Skocz do zawartości

Voytec

Senior Member
  • Postów

    10 763
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Treść opublikowana przez Voytec

  1. Voytec

    Godfall

    Od pierwszej zapowiedzi nie dało się tej gry oglądać, a Skill Up wyjaśnia crapa. Gdyby nie Borderlands to nie mrugnąłbym okiem jakby Gearbox przestał istnieć. Zaśmiecają tylko rynek crapami.
  2. Na początku roku wyjdzie Ratchet, który nie będzie cross-genem.
  3. Tak? Unity było wręcz fenomenem i przeszło do annałów historii jako jedna z najbardziej zabugowanych gier Ubisoftu, ale w serii AC nigdy z tym takiego problemu nie było. Tam można zwalić na nową iterację silnika i przeskok generacyjny, ale Valhalla jest o tyle dziwnym przypadkiem, że jest to Origins w świecie wikingów. Wszystko mieli gotowe a gra jest bardziej zabugowana.
  4. Chodziło mi o technikalia
  5. No tak ale SM Remaster = SM Miles Morales
  6. Mam trochę déjà-vu do inFamous: Second Son, który otwierał poprzednią generację i też przede wszystkim zachwycano się oświetleniem i neonami
  7. Postanowiłem wrócić do Shadow of Mordor by wić 100% przed Shadow of War i kieruje pytanie do tych, którzy czyścili wszystko - czy misje związane z systemem nemesis nie mają końca (te zaznaczone na czerwono i niebiesko)?
  8. Czyli wszystkie 3 od tego samego studia wiodącego
  9. Voytec

    Destiny 2

    60 oczywiście.
  10. Voytec

    Destiny 2

    Tak, oficjalnie zapowiedzieli 120 klatek w Croucible.
  11. Ja niestety mam o coraz bardziej mnie one wkurwiają. Gra mi się świetnie, ale te niedopracowania z godziny na godzinę irytują coraz bardziej.
  12. Voytec

    Destiny 2

    Ja i tak kupno DLC do Destiny mam wpisany w roczny budżet Choć na razie i tak gram na PlayStation, po kupnie XSX to będę mógł grać moimi postaciami na obu platformach i nie będę musiał wszystkiego kupować jeszcze raz na Xboxie, co mnie bardzo cieszy.
  13. Voytec

    Destiny 2

    Tak. Nieźle, nie?
  14. Za Origins wyżej niż Odyssey i docenienie Rogue dałbym nawet 2 plusy Gdzie AC II?
  15. Fuck, to teraz mi głupio z moim 90. Dzisiaj zrobie kolejne podejście
  16. Odpal mapę i tam gdzie jest wejście do tego miejsca jest ikona oka. Przez nią możesz z niej wyjść.
  17. 280 to wysoko, bo maksymalny region to chyba 360 ale tutaj poziomy lecą w szalonym tempie. Po 30 godzinach grania i bardzo małym skupieniu na questach mam 90 poziom. To daje 45 w porównaniu do levelowania z Origins czy Odyssey. Takie poziomy tam to ja miałem po skończeniu podstawek.
  18. Ale coś musiało pozostać pod punkty widokowe Na którym poziomie walczyłeś z
  19. Też czyszczę mapę, mam 30 godzin przegrane i dzisiaj planuję dopiero poznać synów Ragnara, gdzie zadania są na 20 level Wątek mitologii zacząłem przypadkowo, a jeżeli już zacząłem to chciałem skończyć
  20. Bardzo polecam wam zagrać mitologiczny wątek! Przed premierą obstawiałem, że to jeden z dodatków będzie skupiał się na przygodzie w Asgardzie, a dostajemy to już teraz w podstawce. I tak jak w Origins rozszerzenie Curse of the Pharaohs podobał mi się i był zmyślnie wykonany tak Fate of the Atlantis w Odyssey to już animusowe mumbo jumbo i wymęczył mnie strasznie. Tutaj jest to wykonane najlepiej ze wszystkich trzech części. Historia jest naprawdę ciekawa i z mnóstwem smaczków do nordyckich mitów i w pięknych lokacjach, a do tego widać, że twórcy to chyba fani Avatara Jest tylko jeden problem z poziomami trudności. Zacząłem wątek mając 50 poziom, a story arc jest na 90. Spoko, można śmiało przechodzić. Omijając spoilery powiem, że w kolejnej części poziom skacze do bodaj 190. Ja wtedy miałem 80 i dalej można śmiało przechodzić. Ale na ostatniego tylko bossa jest skok do 280 i przy moim 90 levelu to już za duży skok bo bossa się tylko drapie. Ale i tak warto zagrać w to jak najszybciej
  21. Voytec

    Destiny 2

    Dlaczego niby ma zero sensu? Przeszedłem kampanie na wszystkich postaciach i nie pobiła ona moim zdaniem Forsakena ale podobała mi się bardziej niż Shadowkeep, które nadrabiałem na tytanie i warlocku przed Beyond Light, a które z punktu widzenia lore było kapitalne. Podobała mi się jednak bardzo, Bungie z kampanii na kampanie robi je coraz lepiej. Ale interesuje mnie dlaczego ma ona zero sensu. Ale wiadomo, że to nie one są najważniejsze w Destiny. Nowa lokacja jest bardzo fajna, takie połączenie Księżyca i Marsa z jego lodowatymi fragmentami, a klimat jak to zawsze w Destiny jest top notch. Na razie za mną jest kampania singlowa, gambit i nightfall, który jest strikiem z jedynki i wrażenia z Beyond Light mam pozytywne. Nowy strike jest bardzo fajny ale mega krótki. Mam nadzieję, że te nowe egzotyki okażą się fajne, bo trochę roboty przy nich będzie Z punktu widzenia lore mega ciekawi mnie też zawartość fabularna tego sezonu, która pojawi się już jutro. Zmieniłem jednak zdanie co do Destiny Vault. W dupie mam już tą oszczędność miejsca na dysku bo wycięta zawartość po prostu mnie wkurwia. Kupiłem grę na płycie, kupiłem pierwszy Season Pass w skład którego wchodził Osiris i Warmind i teraz nie mam w ogóle do tego dostępu. Ani do lokacji, ani do strików, broni itd. Fajnie, że przywracają niektóre rzeczy z jedynki ale zabieranie czegoś za co zapłaciłem w płatnych dodatkach to nowy wymiar ruchania. Wkładam płytę z grą i mam dostęp do zawartości z Forsakena, Shadowkeep i teraz Beyond Light. Każdy z nich to był lub jest dodatek za 169 zł i nie wiem czy jak wyjdzie The Queen Witch też pewnie za 169 zł to nie wywalą do kosza Forsakena bo tak, trzeba wyrzucić The Tangled Shore i Dreaming City bo gra przekracza 100 GB. Bullshit. Jeżeli nie mają pomysłu na nowe aktywności w takich lokacjach jak Io czy Tytanie to niech one sobie po prostu będą. Dla upartych będą tam bountyki i world eventy dla fioletowych engramów. Albo chociaż mieć wybór. Czy chcesz by gra była taka jak teraz po Beyond Light czy chcesz ściągnąć pełną zawartość ze wszystkimi lokacjami nie tracąc do niej dostępu. Mam nadzieję że community da Bungie odczuć, że Destiny Vault się jej nie podoba i przywrócą oni wycięty content.
  22. Sporo mieszanych opinii wywołuje tutaj nowy asasyn, ale moim zdaniem padło tutaj kilka bzdur. Jak czytam coś takiego o czym pisze easye że czuć tutaj niski budżet to ogarnia mnie pusty śmiech. Co innego jest to, że jak na razie gra jest zbugowana, a co innego kiedy ma niski budżet. Odczucia czy gra ma czy nie ma klimatu to subiektywne odczucie więc tego podważać nie będę ale moim zdaniem tak jak poprzednie części świetnie oddawały swoje epoki, tak tutaj nie jest inaczej - wioski wikingów, Anglia zrobione są świetnie. Sam voice acting jest na poziomie Odyssey i Origins więc jest akceptowalny ale z tej mitologicznej trylogii Eivor przypadł mi do gustu na razie najbardziej. Na chwilę obecną mam przegranych 25 godzin i ledwo posunąłem do przodu fabułę bo cały czas robię wszystko tylko nie wykonuje questów. Jestem na wysokości dotarcia do Anglii i zrobieniu raptem kilku zadań początkowych w osadzie. Nie przypominam sobie też w serii tego, żebym ekran początkowy zobaczył po 11 godzinach grania Na duży plus moim zdaniem zasługuje fakt, że świat zwiedza się i odkrywa znacznie przyjemniej niż w Origins i Odyssey. Z tego o widziałem do tej pory to wyrzucili forty do śmietnika co niezmiernie mnie cieszy. Zamiast "?" mamy na mapie kropki, które po kolorach sugerują już czego się możemy spodziewać. I mega podoba mi się inspiracja RDR II i w ogóle grami R* gdzie jedna z kropek może oznaczać world events, które są prostymi historiami w świecie gry. Często są one ciekawe albo zabawne. Kapitalne jest raidowanie klasztorów i po dotarciu do Anglii większość czasu temu poświęciłem. Mając 48 poziom raidowałem klasztor na poziomie 340 i nie mogłem go odpuścić Padł za 6 podejściem. Podoba mi się system levelowania, bo mierząc się z kimś lub czymś o znacznie wyższym levelu wcale nie jesteśmy bez szans bo skupiając się na ściągnięciu pasków ochronnych nad życiem mamy szansę niemal z każdym przeciwnikiem. Czy fabuła jest nudna? Nie wiem, na razie jest spoko, podoba mi się i niektóre postaci są bardzo charakterystyczne czemu przeczy Skill Up w swojej recenzji. Przyznam, że aż ciężko się ją oglądało bo przez 15 minut z 26 non stop mówi jak to gra jest długa i go zmęczyła bo jest nudna. Spoko, każdy ma inne odczucia ale przesadził z tym jęczeniem w niej wyjątkowo. Jak dla mnie to na razie jeden z lepszych asasynów. Znacznie poprawiony żyjący świat, świetny klimat i bohater. Odyssey mnie zmęczyło, a tutaj tego w ogóle nie czuje po 25 godzinach grania z czego mało w tym było odkrywania historii. Czuję, że w tej części przekroczę 100 godzin jeszcze bez dodatków. Na opinie końcowe przyjdzie jeszcze czas, ale puki co jest moim zdaniem bardzo dobrze. A tak trochę z innej beczki - przed prermierą Valhalli nadrabiałem 5. i 6. sezon Vikingów ale one były już znacznie słabsze od swoich poprzedników. Jest natomiast jeszcze na Netflixie serial The Last Kingdom. Warto się za niego zabierać? Ma już 4 sezony (3 na Netflixie) więc całkiem sporo oglądania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...