Haha, jakie ME3 jechane za fabułę? To jakaś wierutna bzdura. ME3 było jechane za zakończenie, które bez wydania rozszerzonej jego wersji tak jak Hum pisze różniło się tylko kolorem filtra z Instagrama. Wciśnij A, B lubc C. Ale wiesz co? Nie ma znaczenie co wciśniesz. Oglądaj filmik.
Acha, i była też afera z DLC dodawanym do preorderów (mogę się mylić ale to nie było dodawane nawet do podstawowej wersji) z Proteanami. Coś tak kluczowego fabularnie było wrednie wycięte.
Cała reszta to cymesik. Świetnie pozamykane wątki przez które była duża presja fandomu. Wywiązali się z tego wzorowo i gdyby nie wyjebali się na pysk na metr przed metą to cała trylogia byłaby dziełem idealnym. Wprowadzili zupełnie nową postać (Kai Leng) którą uwielbiało się przez całą grę nienawidzić i ją ścigać.
Dla mnie trylogia Mass Effecta to najlepsze co zrobiło BioWare ale to w niej zaczęły się ich największe problemy - EA. Jedynę zrobili bez presji tych kretynów i wyszedł instant classic. Dwójka to kontynuacja tego uniwersum i EA jeszcze nie zdążyło tej marki położyć. Zaczęło się to dopiero w trójce przez wpływ na zakończenie (Mac Walters planował je zupełnie inaczej i potrzebowali czasu, którego nie dostali), wepchnięcie multi, które było zupełnie w tej trylogii niepotrzebne i fakt, żeby zdobyć 100% mobilizacji środków w singlu trzeba było grać w poboczne gierki na telefonie i w multi właśnie. Inaczej nie było możliwe zdobycie 100%. Wtedy EA naciskało na takie pierdoły, uzupełnianie gier jakimiś bzdurnymi gierkami mobilnymi itd.
No a potem to już każdy wie jak było. Andromeda i Anthem.