Treść opublikowana przez ciwa22
-
Street Fighter V
Ślicznie dziękuję za info, panowie.
-
Street Fighter V
Da się podłączyć do PS4 pada od PS1? Dawno tu nie wchodziłem i nie wiedziałem, że Vega znowu może się wspinać na klatkę - coś pięknego
-
Zakupy growe!
Król Fajnali dumnie stojący na plecach trzech niewolników i jego dwaj prawilni skrzydłowi po bokach - pikna kompozycja.
-
Platinum Club
BIOSHOCK (# 33) - klimat amerykańskich lat 50/60 zawsze mnie przerażał, zniechęcał, odstraszał. Te wszystkie obrazki szczęśliwych rodzinek spożywających obiad w kuchni, na który za chwilę wprasza się bomba atomowa, lub artyści dorabiający się na malowaniu puszek po fasoli, powodowały u mnie moczenia nocne spowodowane odrazą. Obraz sztucznie uśmiechniętej idealnie skrojonej pod amerykańską propagandę familii to nie moje klimaty. Aczkolwiek muzyka tamtych czasów była naprawdę zjawiskowa. No i ktoś wziął wszystko to, za czym nie przepadałem i wepchnął na dno morza do jakiegoś ciasnego, mrocznego bunkra zwanego dla niepoznaki miastem. Byłem ciekawy fenomenu gierki, no ale klimat odpychał. Przemogłem się i kupiłem, odbiłem się kilka razy, ale zagrałem wbrew sobie (to w zasadzie jedyny taki przypadek) i gra okazała się magiczna. Fabułę pomijam, bo wiadomo, że kozak, ale gameplay na wysokim poziomie trudności to prawdziwy majstrsztyk. Kombinowanie z plazmidami (to takie moce, którymi się szprycujemy) i gnatami, przy ograniczonych na początku środkach na dopałki do esencja gierki. Skończyłem - było warto, ale jakoś nie chce mi się wracać, ani ogrywać np dwójki, bo nadal nie lubię klimatu. Gdybym lubił, to dycha jak w pysk randomowego fana CODa strzelił, a tak to tylko 8+/10. Miałem dwa podejścia: najpierw normal i granie na spokojnie bez listy trofeów pod ręką i drugie podejście na hardzie w postaci koncentracji na wyciśnięciu pełnego, jedynie słusznego 100% (bo sama platyna jest dla słabych). Nie było to wszystko specjalnie trudne - upgrade gnatów, analiza przeciwników poprzez robienie im zdjęć, zbieranie nagrań i zaliczanie kolejnych wątków fabularnych. Nawet nie trwało to zbyt długo, bo na upartego ćpuna to można wszystko za jednym podejściem zrobić, ale ja mimo wszystko nie z tych. Takie tam 4/10 bez historii, w przeciwieństwie do jakości samej gry.
-
Platinum Club
BRUTAL LEGEND (#32) - była na liście życzeń od początku mojej przygody z Trzecią Plejstacją (rok 2012). Samo ogranie odkładałem z kilku przyczyn, ale zniechęcało mnie przede wszystkim info o zapisie stanu gry, który od 74% ukończenia gierki, może się z(pipi)ać. Wydawało mi się, że to może znacząco rzutować na przyjemność płynącą z zagłębiania się w świat gry i dobrze mi się wydawało. Poza tym: niepotrzebny choć pomysłowy multiplayer. Najpierw jednak o zaletach, bo tych jest sporo. Rewelacyjne intro z Jackiem Blackiem, którym jaram się do dziś, klimat rockowo metalowego święta, kapitalna dawka humoru, wciągająca rozgrywka (także w przypadku elementów strategicznych, na które wiele osób mocno narzekało) oraz oczywiście kozacki ost. Jakość produkcji - 8+/10. Jako, że gierka jest przede wszystkim sandboskem, to treofea w dużej mierze zahaczały o zbieractwo, chociaż nie byłoby ono specjalnie uciążliwe, gdyby nie wspomniane problemy z sejwem, które MOGŁY wystąpić, gdy poziom ukończenia produkcji wynosił 74%. Jakość połączenia w trybie multi (w który generalnie i tak nikt nie gra/grał) też mogła dać do wiwatu. Dzbanek, który otrzymuje się za 50 zwycięstw w bataliach online to lekka katorga - czasami na połączenie z boostującym ze mną typem czekałem aż 3 minuty, a on swoje 50 winsów też chciał wbić... No ale multi ogarnąłem rok przed właściwą przysiadówą, więc nie było tak źle. Masterować tytuł zacząłem w 2016 i gdy doszedłem do tych magicznych 74% (za 100% ukończenia naturalnie jest dzbanek), zaczęła się jazda. Znajdziek do zebrania jeszcze w juch, nawet z yt schodzi to urewsko długo, więc pomyślałem, że zastosuję inną opcję. Zgrywałem stary, pewny zapis na pena, wbijałem kolejny procent, potem zgrywałem nowy, następnie ładowałem z powrotem ten świeży i lukałem czy nie z(pipi)any. Iście idiotyczne zajęcie, ale tym sposobem doszedłem do 94%, po czy okazało się, że gdy wbijam 95%, zapis się (pipi)i. Był środek tygodnia, godzina duchów, do pracy miałem na 7:30, grałem już od czterech godzin, ale stwierdziłem, że dociągnę bez zapisywania do tej setki od sztycha i nie zajmie mi to więcej niż dwie godziny. To był błąd, zajęło trochę więcej, bo szukałem jakichś wy(pipi)ałych wężowatych znajdziek, a tych, które znalazłem wcześniej nie zaznaczyłem jako znalezione. Błąkałem się po jakimś lesie, była czwarta rano, byłem padnięty, zostało mi 6 znajdziek do odbębnienia i za jucha nie mogłem tego namierzyć. W końcu wrukwiony zmęczeniem wyciągnąłem płytę z napedu i rzuciłem o kanapę (tylko dlatego, że okno było zamknięte) niczym frisbee, po czym padłem wycieńczony. Rano stwierdziłem, że mogłem to jednak przełożyć na kolejny dzień. Dzbanki to 6/10, bom debilnie niecierpliwym był wtedy narkomanem. BTW. To już druga gra Double Fine, która miała problemy z zapisem stanu gry, a o czym boleśnie się przekonałem na własnej skórze, bo save się po prostu usunął. Pierwszą okazało się The Cave - bardzo spoko swoja drogą.
-
SAMURAI SPIRITS/SHODOWN
Z rosteru z pierwszej części brakuje jedynie Wan-Fu i mam nadzieję że się pojawi. Na mojego ulubieńca Basarę chyba nie ma co liczyć w na premierę. Wspomniana przez Pingera wersja 3D wydana na klocka miała fajne nowe postaci np tego Koreańca z włócznią.
-
Mortal Kombat
Z opinią o Bo Rai Cho i Li Mei się zgodzę. Hsu Hao to kozak - chciałbym żeby wrócił i mieć taką za(pipi)istą czapkę.
-
Mortal Kombat
Hsu Hao > Predator. Taka prawda.
-
Mortal Kombat
Nienawidzę ostatniej części MK za tych predatorów, jasonów i innych takich. Na taką okazję powinni konstruować crossovery jak ten z DC, a nie wrzucać je do "głównej" gry.
-
Zakupy growe!
Użytkownicy, sam jestem posiadaczem tego modelu i chłopak śmiga idealnie. Najlepsza opcja to kabel RGB lub component, aby gierki odpowiednich barw nabrały.
-
Co teraz męczysz na PSX`ie
Oba tytuły to perełki. Dino 2 to w ogóle moje PSXowe TOP 10, a Alone miażdżył klimatem oraz muzą.
-
Co teraz męczysz na PSX`ie
Battle Arena Toshinden 1. Gra z czasów, gdy fajtery były bogiem.
-
Platinum Club
Nigdy nie trafiał do mnie argument przytoczony przez Cage'a w kwestii Heavy Rain, że powinno się przejść tę grę jedynie raz. Kiedy po raz pierwszy ukończyłem HR, który swoją drogą uważam za bardzo dobry tytuł, dokonałem akurat takich wyborów, które "odcięły mnie" od części zdarzeń w środku gry i na końcu nie wiedziałem, czemu ta czy tamta postać postąpiła tak i dlaczego. Jak ogarniałem kolejne ścieżki do dzbanków, wszystko stało się zrozumiałe, więc dla mnie ta opinia to mit.
-
W co AKTUALNIE gracie?
Niedawno pękł przygodówkowy klasyk w postaci MYST 3: EXILE. Myst jako to Myst - seria legenda, ale w porównaniu z tajemniczą jedynką (9/10) oraz ideałem w postaci Rivena (10/10), czegoś zabrakło. Wszystko jest na swoim miejscu, ale odniosłem wrażenie, iż pierwiastka geniuszu, potocznie nazywanego "tym czymś" po prostu zabrakło. Dlategoż jedynie solidnym 8/10 mogę obdarować.
-
Platinum Club
Każdy kto wyMAXował Pejna to dla mnie kozak - ja chyba jestem już na to zbyt syty/za stary, bo cztery lata jechałem ostro, także z wymagającymi gierkami. Niestety Maxa skosztowałem zbyt późno. Też chciałbym chcieć Ninja Gaiden, ale dawna pasja/choroba gdzieś się ulotniła.
-
Platinum Club
Mi się zdarzało wbić trudną/czasochłonną, ale takich nie szukałem. Wybierałem po prostu gierkę, która mnie kręciła, jeśli miała łatwe dzbany, to fajnie, jeśli hardkorowe to cisnęło się dopóki nie wpadło 100%.
-
Platinum Club
Wszystko zależy od tego jakie kto przyjmie standardy. Na PSNProfiles pewnie przyjmują takie z poradnikami, bo kto by tam przechodził dwa razy - nie ma na to czasu. Osobiście jestem zdania, że każdy powinien oceniać jak chce, ponieważ żadnych odgórnych standardów nigdy tu nie przyjmowano, co najwyżej niepisane zasady dotyczące not. Co do systemu to bliżej mi do zdania Wrednego czyli 1/10 to gierki TT, ilość czasu poświęcona na zdobycie platki to też poziom trudności, itp, ale rozumiem wątpliwości co do tego, czym różni się 2/10 od 3/10. Może po prostu powinno się przyjąć jakieś standardy lub zmniejszyć skalę ocen, lub nic nie robić, ale pogadać zawsze można?
-
Zakupy growe!
Zawsze kręcił mnie odgłos płyty rżniętej przez Dreamcasta. Czuć było, że to technologiczny samiec alfa, który żadnej gierce nie przepuści.
-
Zakupy growe!
Pingu, pisałeś kiedyś, że już nie kupujesz tytułów na Gacka, bo trzpienie pudełek boleśnie doświadczają płyty, coś się zmieniło? Kartony z japońskich gierek pasują do palowskich pudełek na GC? P.S. Tokyo Jungle istniejące fizycznie zasłużyło na serduszko.
-
Zakupy growe!
Spontaniczny unboxing paczki od kolegi https://www.dropbox.com/s/mjaaw89puw66i82/unboxingcienias.mp4?dl=0
-
Zakupy growe!
Po co żyje ktoś, kto V8 nie szanuje? Po co ewentualny podludz oddycha? Tylko Second Offense.
-
Zakupy growe!
Paskudne białe pasy na okładce Dragon Questa, fuj straszne.
-
Zakupy growe!
Verbatim, Platinum, TDK - tym trzem firmom ufałem bezgranicznie.
-
W co AKTUALNIE gracie?
W czasach kiedy Nintendo nie wiedziało jeszcze, jak samo siebie nazywa, Sega wydała na handhelda Game Gear grę video w 1994 roku. Były to szanowane wszem i wobec wyścigi kartów SONIC DRIFT. Po latach ukazały się na składance gier Segi o niezwykle nostalgicznym wydźwięku, wydanej na PS2. A imię jej SONIC MEGA COLLECTION PLUS. No i wtedy postanowiłem nabyć.Ogrywa się ten karting jak spełnione marzenie - gierka jest prosta, krótka, ale jest drifting, są dopałki w ilości symbolicznej, są cztery postacie do wyboru, jest 18 tras podzielonych na trzy pucharki. Ale przede wszystkim jest/była zazdrosna mina fanatyków gamingu rodem z Kioto, którzy nie mogli sobie poradzić z faktem, iż kartujemy na handheldzie, a oni mogą tylko patrzeć. W książce "SEGA Ponad Nintendo" mojego nieskromnego autorstwa, opisałem całą opowieść - jak to było na prawdę. Jak się wieszali, bo oni mieli tylko stacjonarny karting itp. SONIC DRIFT ponad NINTENDO, SONIC DRIFT ponad każdym!!!
-
W co AKTUALNIE gracie?
Kilka lat przygotowywałem się do ogrania crapa z duszą w postaci fpsa Americans Top 10 Most Wanted. Pękł w ostatnią niedzielę, Wpadło 100% ponieważ, aby wpadło 100%, wystarczy ukończyć tę grę. Jamalu Richardsonie - nigdy cię nie zapomnę!!!