ostatnio przeczytałem: hateful eight niejakiego quentina tarantino. projekt która miał nakręcić następnej zimy, ale nie nakręci albo i nakręci ale w bliżej nieokreślonej przyszłości. pamiętam niedawno ktoś na forum jęczał, że tarantino powinien dostać mniejszy budżet i nakręcić coś na wzór reservoir dogs. ten film to poniekąd właśnie taki powrót do stylu z debiutu. mała chatka na za(pipi)u wyoming podczas szalejącej zamieci, kilka mocnych charakterów, ciekawa intryga, napięcie które można ciąć nożem i epicki mexican stand-off na koniec. 10/10. liczę że quentinowi przejdzie foch po wycieku na gawkerze i kiedyś zobaczę to na sali kinowej w (cytuje) BIG WIDE GLORIOUS 70MM CINEMASCOPE. a jak nie i zostanie to wydane w formie papierowej to i tak z chęcią zakupię.
POLECAM.