Skocz do zawartości

japco

Użytkownicy
  • Postów

    518
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez japco

  1. 5 godzin temu, Bzduras napisał:

    Nie, nie było.

     

    Rozumiem, że teraz trylogia GTA jest chłopcem do bicia, poniekąd słusznie, ale takie stwierdzenie jest zwyczajnie nieprawdziwe. Co by nie mówić o tym wydaniu to jednak ma poprawki względem pierwowzoru, jak choćby te wspomniane restarty misji, autosave oszczędzający podrózy do save pointu, free aim, koła wyboru broni, ładniejsze otoczenie, brak loadingów, 60 klatek bez psucia fizyki i kilka mniejszych drobiazgów. Absolutnie zasadnym i zrozumiałym jest czepianie się plastusiów, nowych bugów (w VC uświadczyłem dwa - raz nie załadował mi się marker misji i musiałem zrobić save, raz wywaliło mi grę do dasha w trakcie misji), ciśnięcie po R* i GSG za lenistwo i fuszerę (z tego co obserwuję to głównie właśnie postacie z plasteliny i zjebana decyzja o usunięciu mgły, bez której robi się chujnia momentami) czy zjechanie braku niektórych kawałków, które być powinny. Sam nie jestem ślepy i nie nazwałbym tej kolekcji Definitywną, gdy już na starcie brakuje jej contentu w postaci muzyki. Ale porównywanie tych gier do SH HD, gdzie całość kodu bazuje na becie, a jedyną realną przewagą wobec oryginału jest to, że zamiast w 480p działa w 720p zakrawa o skandal. Przecież w trójce nawet oryginalnego dubbingu nie ma, więc o czym tu mówimy?

     

    GTA nie dostało odświeżenia, na jakie zasługiwało - prawda, i GSG powinno dostać sądowy zakaz zbliżania się choćby do pudełek z oryginalną trylogią. Ale też nie jest to kolekcja zasługująca na 0,5/10.

      

    Są, tylko checkpointy w 3 i VC nie istnieją jak w SA - po prostu po zawaleniu misji masz możliwość restartu od kopa, z zachowaniem broniek, żyćka i ogólnie stanu, w jakim do niej podchodziłeś.

     

    No dobra, przekonałeś mnie, trylogia GTA nie jest tak zła jak Silent Hill Collection. Sukces w chuj, nie ma co. :dynia:

    • Haha 1
  2. Z tym że żadne kserboye nie robią tego gatunku lepiej niż From. Elden Ring to w sumie kolejne soulsy, zrobione z większym rozmachem. Nie ma potrzeby wynajdować na nowo koła, skoro ta formuła jest tak zajebiście grywalna (jak miało to na przykład miejsce w przypadku id i ich "thinking man's first person shooter", bleh). 

  3. Myślałem że to złote drzewo to jakaś istotna lokacja (coś w stylu Firelink) a to po prostu waypoint, w sumie całkiem ciekawe rozwiązanie. Klimat świata bezbłędny, jak na From przystało. Animacje po chuju, zwłaszcza te ninja skoki w pełnej zbroi wywołują uśmiech. Przeciwnicy też mogli by w końcu zacząć jakoś reagować na zadawane obrażenia (odpadające kawałki zbroi lub jeszcze lepiej kończyny). Ja się tam jaram bo lubię tę serię, ale nie wygląda to na żaden next gen. 

  4. To moja pierwsza styczność z tym uniwersum i film bardzo mi się podobał, z wyjątkiem "tych złych", którzy przedstawieni są karykaturalnie i komiksowo. Może w książce też to tak wygląda, nie wiem. Film warto obejrzeć (i usłyszeć - zajebiste udźwiękowienie). 

  5. Aż zgoglowałem, bo nie dałem wiary że to będzie się ciągnąć przez 20 odcinków. No i wygląda na to że coś popieprzyłeś, faktycznie mają być 2 odrębne historie, ale odcinków łącznie ma być 10. Red Tide (pierwsza część, to co teraz leci) ma mieć 6 odcinków, więc wygląda na to że następny będzie ostatnim. Jak dla mnie to bardzo dobrze, poziom póki co jest dobry, a poprzednie sezony zazwyczaj były mocno poprzeciągane (debilne motywy z zabijaniem co chwilę jakiejś postaci i wskrzeszaniem jej chwilę później). 

  6. Zielony Rycerz. Uczta audiowizualna. Powolny, oniryczny klimat, czyli tak jak lubię. Czy zrozumiałem ten film i jego bogatą symbolikę w całości? Ni chuj, ale nie zmienia to faktu że bardzo mi się podobało. 8/10

     

    Nikt. Twórcy obejrzeli Johna Wicka, po czym stwierdzili że mogą to zrobić lepiej. No i Saul Goodman w głównej roli. Za rekomendację niech posłużą dwie krótkie "oceny krytyków (XDDD)" na stronie filmwebu. W pierwszej pada stwierdzenie "prawicowe fantazje o białym amerykańskim ojcu", a w drugiej "Toksyczna męskość". Ja pierdolę. 8/10

     

    Świnia. Tempo akcji zbliżone do Zielonego Rycerza, chociaż brakuje tu jakiegoś momentu z większym wygarem. Niemniej przyjemny seans, no i Cage nadal daje radę. 7/10

  7. Spoko, ciekawe czy odnowią też kiedyś dużo lepszą dwójkę. 

     

    W dniu 10.09.2021 o 08:54, messer88 napisał:

    A tak w ogóle są tu jacyś znawcy lore Star Wars? Bo od przejęcia marki przez Disneya to podobno wiele rzeczy z np książek jest niekanonicznych więc ciekawi mnie jak to może wyglądać w przypadku tego tytułu i np możliwych zmian. 

     

    Żaden posiadacz RIGCZU nie bierze na poważnie tego co Dizni uważa za kanon. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...