-
Postów
518 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Odpowiedzi opublikowane przez japco
-
-
No fajnie że w końcu krew bryzga po ścianach jak należy, w przeciwieństwie do tej pierwotnej pseudoekranizacji gdzie w ogóle przemocy nie było.
- 3
-
Gra generacji a gościu pyta czy warto dać drugą szansę. No trzymajcie mnie.
- 4
- 1
-
Miałem jedną postać którą z początku robiłem pure arcane, ale że to i tak nadal głównie walka wręcz (tyle że "umagicznionymi" bróńmi), to skończyło się na 50ARC/50STR. To był mój ulubiony build, Moonlight Greatsword + klika czarów i lamusy takie jak cursed Watchdog czy Amygdala padały elegancko.
- 1
-
O panocku ależ trip.
-
-
Stara miłość nie rdzewieje czy coś.
- 1
-
Nudna ta jego muzyka po Untrue (z nieczęstymi wyjątkami).
-
Oczekującym na nowego Stalkera polecam Shadow of Chernobyl z modem Autumn Aurora. Peak Stalker experience moim zdaniem.
Co do drugiej części, też wątpię żeby ją wypuścili w tym roku. Chociaż nieważne kiedy to zrobią, gra i tak najprawdopodobniej będzie skopana technicznie. To już tradycja tej serii. Obawiam się że konsolizacja nie wyjdzie Stalkerowi na dobre.
-
Lorn & Dolor - Zero Bounce
-
Nieno właśnie o to mi chodzi że nie ma opcji kombinowania z bronią bo jedyną efektywną opcją jest ciągła żonglerka.
-
Dobra bo widzę że nastało tu jakieś poruszenie jakim prawem śmiem uważać tę grę za rozczarowanie. Tak więc poniżej garść luźnych spostrzeżeń po tych kilku godzinach z Eternalem.
Względem poprzednika gra zdaje się być bardziej rozbudowana, lecz paradoksalnie pole do kombinowania podczas starć jest dużo mniejsze. Podczas pierwszego spotkania z każdym nowym rodzajem przeciwnika załącza się pauza z informacją jak go pokonać. I jest to jedyna efektywna metoda, próby ugryzienia tematu w inny sposób to marnowanie i tak już idiotycznie małego zapasu amunicji, przez to nie ma możliwości używania na zmianę paru ulubionych broni. Cały ten patent z wrażliwymi punktami wrogów robi się po czasie męczący. Jedyny wrażliwy punkt jaki mnie do tej pory we wszystkich Doomach interesował to dwururka przystawiona do czoła. W Eternal grasz albo w ten jeden sposób jaki sobie wymyślili twórcy, albo wyłapujesz bęcki. 90% czasu starć spędza się na spierdalaniu.
Kolejny poroniony pomysł to te kretyńskie elementy platformówkowo – zagadkowe. Nie dość że psują tempo, to cierpi przez nie również level design. W poprzedniku mieliśmy całkiem przekonująco skonstruowaną bazę UAC, której layout miał (wystarczająco) logiczny sens, ale też działał pod kątem gameplayu. W Eternal mamy natomiast obracające się w powietrzu ogniste łańcuchy, przez które trzeba skakać. Litości. Co do wspomnianego wyżej tempa, po cholerę cały ten statek? Bezsensowny zapychacz czasu. Po skończeniu levelu chcę grać w następny, a nie tłuc się po jakimś zawieszonym na orbicie labiryncie.
Do tego dochodzi jeszcze kwestia prowadzenia fabuły. Cutscenki nie pasują do tej gry i wepchnięto je tutaj kosztem ustalonego w pierwowzorze charakteru Doomguya. Ekspozycja w 2016 wyglądała tak, że na samym początku gry Hayden coś tam zaczyna gadać w windzie, a znudzony po paru sekundach Slayer sprzedaje luja w głośnik. Od razu wiadomo że typ ma wyjebane i jest tu tylko po to żeby rozwalać łby. A w Eternal? W cutscenkach stoi jak kołek i słucha pierdolenia jakiś patałachów. I do tego sprowadza się główna różnica pomiędzy tymi grami. 2016 uderza od razu w samo sedno, bez zbędnych ceregieli. Eternal to eksperyment w którym twórcy zadali sobie pytanie ile zbędnego gówna są w stanie wepchnąć do sprawdzonej formuły ( prawie zapomniałem o zbieraniu tych wszystkich ulepszeń, kryształków i medalików, oesu). Less is more.
- 1
- 1
-
Póki co nie, ale ma wyjść update w niedalekiej (ponoć) przyszłości.
Przedwczoraj spróbowałem podejść drugi raz do tej gry i wrażenia mam takie same. Pododawali tonę śmieciowych rozwiązań, które niszczą pacing i odbiór gry. Rozgrywka nawet nie jest trudna (skończyłem po tym śnieżnym levelu, nie ginąc ani razu na Hurt Me Plenty), jest po prostu wkurwiająca. Szkoda bo 2016 to moje top 3 FPSów ever. Eternal to rozczarowanie roku.
- 1
-
1. Bloodborne
2. Doom 2016
3. Wiedźmin 3
4. MGS 5
5. Dark Souls 3
edit
3 gierki z 2015. Wspaniały to był rok, nie zapomnę go nigdy.
-
11 minut temu, Bartg napisał:
Najlepsza nazwa tematu to zdecydowanie "For a game from Polish developer it's actually pretty unpolished"
Mi się podoba
I keep accidentally having sex with men
When you have to pick angel or skye I thought angel was the chick so this guy puts the moves on me, then later this guy outside a club asks me if I want a dance and im like, oh lets go in I bet I get to choose which dancer I get. NO. This man takes you in a room and bangs you with an unskippable cutscene. Imma delta out to rdr2 for a while choombas.
Tl;dr: Ordered a pink taco but got BURRITO XXL instead
- 7
-
Strona na Reddicie poświęcona CP to chyba największy shitstorm od czasów No Man's Sky. Ładnie odjebali.
-
Dziwi mnie zaskoczenie co poniektórych że ta gra to szajs na premierę. xD Na "prawdziwą" premierę można będzie liczyć za jakieś może pół roku.
Cytując AIDSa "preorderzy to frajerzy".
-
Kolego ale to nie w tym temacie takie kawałki.
- 1
- 1
-
Pierdolona polityka odbiera mi smak gierek.
- 1
-
-
Godzinę temu, MYSZa7 napisał:
Bardzo fajny i na luzie wywiad z szefem animacji z CDPR.
Szkoda że prowadzony przez jednego z największych zjebów w historii jutuba.
- 3
- 2
- 2
-
Nie ginąć w body form przede wszystkim.
-
Lochy są w pytę, z gameplayem tak mocnym jak w BB grindowanie platynki to sama przyjemność.
-
Fajnie gdyby ten remake System Shocka kiedyś wyszedł.
-
Właśnie porzuciłem...
w Graczpospolita
Opublikowano · Edytowane przez japco
Nier Automata
Z plusów wskazać mogę na pewno ciekawy klimat, muzykę i ładne widoki (nie, nie mam na myśli dupska). Natomiast sam gameplay, z bossfightami na czele i schizofrenicznymi zmianami perspektywy doprowadza mnie do szału. Pewnie będę kiedyś próbował dalej.
Resident Evil 1
Jakiś czas temu zacząłem drugie podejście i po paru godzinach porzuciłem na dłuższy czas. To jest dobra gra, tylko odnoszę wrażenie że należy ją przejść w krótkim okresie czasu, bo po znacznej przerwie ciężko się połapać jak popchnąć ją do przodu. Kiedyś skończę (zaczynając od nowa, znowu).
Doom Eternal
Jako fanatyk genialnego rebootu z 2016, po kilku godzinach z Eternalem moje wnioski wyglądają mniej - więcej tak:
edit
Prawie zapomniałem o największym rodzynku, czyli Red Dead Redemption 2, które można określić jako cut scenkę przerywaną najbardziej ślamazarnym gameplayem ever. Kurewsko toporne sterowanie, ociężała postać, mnóstwo zbędnych i długich animacji wykonywania najprostszych czynności. Gierka powinna być sprzedawana jako środek nasenny.