Ten mecz, piłkarsko był bardzo słaby, najsłabsze El Classico od 2,3 sezonów. Na tle słabego Realu, średnia Barca po prostu błyszczała. Przyczyny porażki tkwią w taktyce, formacji i psychice Los Blancos, bo umiejętności czysto piłkarskie mają, co udowodnili choćby w ostatnich 5 spotkaniach z Barcą, w których Katalończycy musieli się wznosić na wyżyny umiejętności, by urwać punkt lub wygrać.
Ronaldo w meczach z lepszymi rywalami się spala, nie wytrzymuje napięcia. Te jego kanciaste ruchy to parodia, przy swoim vis a vis z Argentyny, wygląda jak FIFA 98 przy 12. Gdyby chociaż z taką wytrwałością pracował na całej szerokości i długości boiska, jak pracuje nad swoim brzuchem, to bym nie miał pretensji. Ale on pieprzył każdą piłkę właściwie i Kaka w 20 minut zrobił więcej, niż Crisitano przez cały mecz. Ozil w ogóle nie udźwignął ciężaru gry, na szczęście był Lass, był Pepe, był Benzema, był Di Maria, był Sergio, którzy zagrali bardzo dobrze.
Ronaldo to ciota, pi.zda i ch.uj.