Skocz do zawartości

Sibian

Użytkownicy
  • Postów

    817
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Sibian

  1. Zapomniałem jeszcze o edytorach plansz T1-T3 ( na których do dzisiaj wychodzę misje lepsze od oryginalnych ), zamiast tego mamy DLC , pierwszy już zapowiedziany. Darmowy jedynie dla preorderowców. Ale ok jak ktoś sobie tłumaczy wycinanie contentu "znakiem czasów" to ok.

  2. Co ja mam ci więcej napisać ? Utrudnię sobie grę jak tylko mogę ( co i dla mnie i tak jest tępe, brak jednolitego przekazu dla wszystkich ( z drobnymi różnicami ) a grube mieszanie w opcjach z wieloma suwakami ) ale urżniętego contentu sobie nie stworzę. Tak samo, nie wygeneruje sobie typowego średniowiecza i horroru , ogromnych zakręconych plansz oraz alternatywnej nie w hollywodzkim stylu historii. Szkoda, że prawa do serii nie zostały w  bardziej niszowych rękach, kickstarter i mamy wypas. Jak sami gracze zrobili kapitalnego Dark Moda to co by zrobili starzy pracownicy LG z pomocą kickstartera ? Na pewno coś dobrego, bez tej całej przeraźliwej komerchy.

     

     

    Posucha na PS4, zapewne sporo osób kupi tego Thiefa i zostanę dotkliwie zjechany za prawienie herezji. 

  3. Gruby lewaku, jeśli wypisanie ogromu contentu który usunęli na rzecz niczego nowego uważasz za spinanie dupy to nie rozumiem cię. Przyczepiłeś się teraz znowu sp a to była ogólny przykład zaniechania typowego klimatu średniowiecza  ( szczególnie z T1 ale i T2/3 ) na rzecz uj wi czego w stylu kiepskiego nowego Sherlocka Holmesa. Może dla kogoś mało związanego z serią to jest mało uchwytne, dla fanów spora różnica. Widzę spodobało ci się ( xDDDDDDD ) , ale inaczej dalszego bojkotowania pływalnej wody nie można było opisać.

     

     

    Nie edytuj tak bo to utrudnia pisanie, widać na szybko szukasz informacji. Dałeś dobry cytat. Thief posiadający internetową bazę wyników punktowych za przejście misji, doby przykład na ruinę klimatu z poprzednich części. Zbieranie punkcików a na końcu tabela wyników.

  4. Ale ty nie mów mi co mam robić, będę pisał jak s(pipi)ili serię nawet na dzisiejsze uproszczone standardy ( wyrzucili ogrom elementów, nic świeżego nie dodali ), po to jest temat o grze by o niej pisać. Coś dziwacznie emocjonalnie reagujesz, co cię boli ? Powiedz również te swoje rady by nie grali ogromnej rzesze fanów która wieloma petycjami zmieniła jeszcze tępsze rozwiązania ( np exp za mordy/ogłuszenia ).

  5. Nie spotkałem się z jakąkolwiek informacją o "oldskulowości" ( zresztą jak oldskulowe może być automatyczne poruszanie się ) tej produkcji a KAŻDY materiał temu zaprzecza. Widać zero argumentów z twojej strony, ponieważ na wiele moich wyliczeń przyczepiłeś się tylko podświetlania i mojego mózgu i to jeszcze nie zrozumiałeś tego podpunktu ( chodziło o automatyczne, wybrane przez twórców miejsce na strzałę liniową ( dla niewtajemniczonych - kiedyś szło wbijać w każdą drewnianą  ). W T2 raczej również nie grałeś, wiedziałbyś na jaką skalę wykorzystano robociki i w jakimś środowisku. Nowy Deus Ex pokazał , że wcale nie trzeba robić aż tak bardzo z gry wydmuszki by była dla mas. Próbuj dalej. Aha i polskie pismaki są kupione przez SE, sprawdzone info. Oby się kiepsko sprzedała, szkoda (pipi)ić uniwersum.

  6.  

    Sibian ja nie wiem czego ty oczekujesz, myślisz, że w 2014 roku wydadzą grę, która będzie jak Thief 1&2? Nie ma na to najmniejszej szansy, a z focusa nikt ci nie każe korzystać bo można ustalić własny poziom trudności w którym ustalasz, które ułatwiacze mają w grze się znaleźć (czy w ogóle) albo też grać na najwyższym poziomie w którym nie ma ponoć żadnych ułatwień. Do tego nie masz miecza czy sztyletu a jedynie łuk i pałkę więc gra jest ukłonem mimo wszystko do poprzednich części.

     

    Zdałniony focus dla kalek to najmniejszy problem. Te lipne sto suwaczków to chwyt marketingowy, idei tworzenia gry dla burgerów nie da się zakamuflować sztucznie dodanymi setkami opcjami do wyłączenia. Proste przykłady nie do zmiany :

     

    - automatyczne skoki ( kretynizm nie do wytłumaczenia )

    - sztywne, świecące automatyczne miejsca gdzie można wbić strzałę liniową

    - brak pływalnej wody ( xDDDDDDDDD )

    - zgimbusona zamiana klimatu średniowiecza na jakiś steampunkowy czy inny rodem tragicznego filmowego Sherlocka Holmesa

    - nierealistyczny, dziwaczny wślizg coś jak krótki blink z Dishonored

    - automatyczna wspinaczka i skoki, a było już

    - tragiczny hud, animacje

    - zmiana lektora głównego bohatera

    - kupiasta historia rodem z tandetnych filmów dla mas ( zbuntowana , krnąbrna uczennica, jezu )

    - mogę pisać więcej i więcej

    - z informacji nie przekupionych hien, plansze są bardzo małe. liniowe, poprzecinane ciągłymi loadingami, przeciwnicy tępi jak but a sama gra nastawiona na akcje i jakiś daremny suwaczek schowany głęboko w opcjach, kończący grę gdy ktoś cię zauważy tego nie zmieni

     

    @danielskii

     

    Ty grałeś w "jedynkę" ? Jeśli będzie klimat ? Przecież to kompletna zmiana stylistyki i tej grze do jedynki klimatem tak daleko jak stąd na Syberię. Wystarczy oglądnąć byle jaki trailer tego czegoś.

  7. Co tak ucichło ? Nikt nie kupuje tej biedy ? Damm, pomyśleć , że taki YETI będzie grał w tak legendarną serię. Dla kasy zbezczeszczą każdy klasyk. 

     

    Eurogamer narzeka :

     

  8. Boty wydają się ciemne. Naprawdę potwierdzono tryb bez nich ? Osobiście takie mięso armatnie za małą ilość punktów i nie związane z zadaniem ( zabij wszystkich pilotów-graczy, nie botów ) mi nie przeszkadza, tak pytam.

     

    Za(pipi)iste jest wskakiwanie na tytany i rozwalanie ich wewnętrznych podzespołów. Dobra akcja kooperacyjna, jeśli któryś z twoich nie zdejmie takiej małpy to po tytanie. I jeszcze po rozwaleniu, czasem wylatujesz w powietrze razem z pilotem i lejecie się 100 metrów nad ziemią. Naprawdę wow. Chyba w gorących sytuacjach będzie się opłacało wywijać skokami w powietrzu, może specjalnie zmarginalizowali recoil, bo inaczej byłoby o wiele za trudno trafić w takiego małpiszona. Wszystko wydaje się na miejscu, dopasowane w tych filmikach.

     

    Mało gram w multi, ale jak już coś trafi w moje gusta to masteruje setki godzin, i to chyba będzie jedna z takich gier.

  9. W tabelce po meczu, osobno są wyszczególnione zabicia botów ( bodaj 20 marne pkt za jednego ) i graczy ( 100 pkt za sztukę, nazwanych tutaj odmiennie, pilotami ). Ogólnie widzę , że można dłużej pograć właśnie dzięki botom. Na ma ciągłych zgonów a więcej zabawy. Oczywiście jak są słabi gracze to botki nic nie pomogą i się dostanie po (pipi)e. Raczej kupuję na premierę , na PC. Chyba , że się wysrają z zapowiedziami tragicznych wymagań ( jak np. z Thiefem ).

  10. DKCR ma jakąś "samograjową" opcję ? Świat się kończy. 

     

    Widzę, temat przechodzi na ogólną dysputę o "ułatwiaczach", która również burzliwie toczy się w całym internecie ( np. teraz Thief ). To grubszy temat, nie miejsce na to tutaj.

     

    PS : Crasha 1 uważam za trudnego a jego masterowanie za bardzo trudne. Tam jednak napis "Game Over" coś znaczy, a system sejwów ukróca chomikowanie setki żyć. 

  11. Ojej znowu coś ponoć krzywdzącego napisali o Mario, o jak źle. W recenzji nie ma miejsca na pitolenie , na pół strony i tworzenie tabelki kiedy ten Marian jest łatwy a kiedy nie. KOMODO ocenił , że jest łatwy ogólnie ( lub w większości czasu ) i czytając dysputę zgadzam się z nim ( nie tylko daremny kubraczek ). A jednolita forma przekazu to podstawa, wyobraża ktoś sobie ( prosty przykład ) Ninja Gaiden z Xboxa, gdzie po pięciu zgonach dostajemy mieczyk ( opcjonalny czy nie ) zabijający na hita ? Gra utraciłaby całą magię i już nikt nie gadałby , że gra jest trudna , a co najwyżej trudna pod pewnymi warunkami, ale to już nie to. Bzdury, bzdury, bzdury, ah ci fani Big N niezmiennie przekonani o swojej nieomylności i wyjątkowości.

  12. Kostium białego szopa jest dostępny po 5 zgonach. Zaliczenie 5 zgonów oznacza, że dany etap był trudny. Skoro dany etap był trudny gra oferuje easy mode. Rozumiem, że jak grasz w jakąś grę, okazuje się za trudna, włączasz easy, a potem mówisz, że była łatwa? Przeczysz sam sobie

     

    Dla mnie możliwość wyboru poziomu trudności w tego typu platformówkach  ( nawet w taki bardziej nietypowy sposób ) to tragiczny patent. Marne 5 zgonów i etap niby jest automatycznie trudny ? Nie żartuj sobie. Co to jest pięć , nic. Podsumowując, moim zdaniem możliwość wyboru poziomu trudności w tego typu platformówkach to poroniony pomysł, a tutaj dodatkowo ten "poziom trudności" to podobno "samograj". Również się przychylam do opinii , że gra posiadająca taki patent ( ale nie tylko ten o czym KOMODO pisał ) jest po prostu łatwa ( nie obchodzi mnie czy to jest opcjonalne czy nie ), z pewnymi warunkami, trudniejsza. A taki Crash 1 jest po prostu trudny zawsze i wszędzie, bez jakichkolwiek kombinacji, masterowania, regulacji czy dopasowywania stylu gry do własnych preferencji. Na dobrą sprawę można większość gier warunkowo nazywać "trudnymi". Dla mnie gry trudne to takie które "zawsze" takimi są, a nie gdy sami chcemy by takie były, świadomie utrudniając sobie grę dla własnej satysfakcji.

  13. Wklejam jeszcze tutaj, może ktoś się zainteresują tą genialną serią.

     

    The Secret of Monkey Island: Special Edition - Akurat najmniej szczegółów tutaj pamiętam a bardziej całościowy idealny obraz, poniższa notka ( MI2 ) pasuje i tutaj. Scena w wodzie z przywiązanym do nogi kawałem ciężaru bezbłędna. Niezatapialny klasyk w idealnie dopasowanych nowych szatach, nic nie tracący na niepodrabialnej atmosferze. 10/10

     

    Monkey Island 2 Special Edition: LeChuck's Revenge - W tej grze wszystko jest wybitne i na miejscu. Kapitalnie napisane , naprawdę śmieszne, zwariowane dialogi. Wpadająca w ucho, z wieloma rewelacyjnymi motywami muzyka ( Scabb czy piosenka "kości" xD ). Jedne z najlepiej podłożonych głosów postaci jakie słyszałem, i jako wisienka na torcie pokręcone, rozbudowane, szalone, zabawne, trudne zagadki. Dodatkowo sama oprawa graficzna, jak i wystrój, charakterystyka, klimat miejscówek to pierwsza klasa. Nad całą grą unosi się specyficzny, niepodrabialny klimat serii. Wstyd nie znać.10/10

     

    Edycje specjalne mają trochę uproszczony system interakcji w porównaniu do klasycznych odsłon, jednak postanowiłem , że nie będę z tego tytułu obniżać ocen. 

     

    The Curse of Monkey Island - Nowa, animowana, komiksowa oprawa do dzisiaj trzyma wysoką klasę. W ogóle się nie odczuwa , że oryginalni twórcy nie byli praktycznie związani z tą odsłoną. Napotykane postaci to ponownie pokręcone, charakterystyczne indywidua którymi można by obdzielić  wiele produkcji. Zagadki trzymają wysoką, obezwładniającą humorem klasę ( pozowanie w ramie obrazu jako praprzodek lub celowe wymuszanie "śpiączki" by dostać się do luksusowej krypty xDDD ) a sama gra, jakby jeszcze bardziej poszła w czarny, złowieszczy humor ( katakumby, trupy ) co dla mnie jest wprost kapitalne. Na dzisiaj muzyka i podstawiony głosy są moim zdaniem gorsze niż w edycjach specjalnych , jednak to drobny szczegół, ponieważ ogólnie to i tak wyżyny. Nie ma się do czego przyczepić, może niektórym nie do końca się spodobać bardziej uproszczony system point & click ( trzy czynności ). Ciężko stwierdzić która część z oryginalnej trylogii jest najlepsza. Kwestia nieuchwytnych preferencji. Absolutny top gier przygodowych point & click i nie da rady przyznać innej oceny niż : 10/10.

     

    Escape from Monkey Island - Początkowo, był to dla mnie ciężki orzech do zgryzienia. Chciałem wywalić i zbluzgać, z czasem w końcu doceniłem. Trzeba jednak zaznaczyć  niestety , że gra chociaż dobra to praktycznie w KAŻDYM elemencie odstaje od legendarnych poprzedniczek. System point & click został zastąpiony bardziej topornym, manualnym bieganiem trójwymiarową postacią po renderowanych tłach. Możliwe interakcje automatycznie się pojawiają gdy jesteśmy w zasięgu. Klimat trochę uleciał i na pewno jest mniej zabawnie. Za dużo dialogów w porównaniu do łamigłówek, te ostatnie przy okazji również stanowczo straciły na jakości. Czasami niezbyt logiczne , plus spory teren do eksploracji sprawiły , że jest to ostatecznie dosyć trudnawa odsłona. Wersja na PS2 ma lepszą oprawę graficzną ( m.in cieniowanie ) ale jednocześnie podły framerate i długie loadingi. Bez pada nawet nie podchodzić. Dialogi utraciły swój idealny błysk, czasem miałem wrażenie , że pewne gagi są dosyć rozpaczliwe a nie naturalne jak wcześniej. Sporo by można jeszcze wytknąć właściwie w każdej składowej. Tak czy siak czwarta część to solidny kawał szpila, do idealnych, legendarnych poprzedników jednak sporo brakuje. Spore oczekiwania, ciężar poprzedników plus zmiana sterowania i systemu spowodowały ostatecznie niezbyt ciepłe przyjęcie przez fanów. Z perspektywy czasu jednak trochę za ostre. 7/10

     

    Tales of Monkey Island - Najbardziej "filmowa" i napakowana akcją część. Spokojnie taki Pixar może brać całą historię oraz oprawę graficzną i po drobnych korektach scenariuszu wysyłać do kin, sukces gwarantowany. Humor powrócił na właściwszy ton , jak i dialogi. Wiele akcji jest naprawdę odjechanych. Niestety jeszcze bardziej ucierpiał sam system który już w ogóle nie ma podziału na czynności. Gdyby nie większe skupienie na łączeniu przedmiotów byłby blamaż. Zagadki ciekawe, różnorodne, humorystyczne, logiczne ale za proste. Jest to najprostsza pod tym względem odsłona. Szkoda. Animowana oprawa, muzyka , dialogi, pierwsza klasa. Ah, Earl Boen. Nie rozumiem tylko kilku głupawych zmian aktorów, np. Stan, co to jest ? Czwarty epizod stanowczo najgorszy i odtwórczy, finałowy za to kopie dupę. Czasem za dużo dialogów. Szkoda, nie ma nie bardziej spektakularnych powrotów postaci z poprzednich części. Podsumowując wspaniała przygoda, jednak ze zbyt dużymi uproszczeniami. Gdyby nie to , mogłaby naprawdę konkurować z oryginalną, niepowtarzalną trylogią, a tak jest "tylko" lepsza od poprzedniej części. 8,5/10

    • Plusik 2
  14. The Secret of Monkey Island: Special Edition - Akurat najmniej szczegółów tutaj pamiętam a bardziej całościowy idealny obraz, poniższa notka ( MI2 ) pasuje i tutaj. Scena w wodzie z przywiązanym do nogi kawałem ciężaru bezbłędna. Niezatapialny klasyk w idealnie dopasowanych nowych szatach, nic nie tracący na niepodrabialnej atmosferze. 10/10

     

    Monkey Island 2 Special Edition: LeChuck's Revenge - W tej grze wszystko jest wybitne i na miejscu. Kapitalnie napisane , naprawdę śmieszne, zwariowane dialogi. Wpadająca w ucho, z wieloma rewelacyjnymi motywami muzyka ( Scabb czy piosenka "kości" xD ). Jedne z najlepiej podłożonych głosów postaci jakie słyszałem, i jako wisienka na torcie pokręcone, rozbudowane, szalone, zabawne, trudne zagadki. Dodatkowo sama oprawa graficzna, jak i wystrój, charakterystyka, klimat miejscówek to pierwsza klasa. Nad całą grą unosi się specyficzny, niepodrabialny klimat serii. Wstyd nie znać. 10/10

     

    Edycje specjalne mają trochę uproszczony system interakcji w porównaniu do klasycznych odsłon, jednak postanowiłem , że nie będę z tego tytułu obniżać ocen. 

     

    The Curse of Monkey Island - Nowa, animowana, komiksowa oprawa do dzisiaj trzyma wysoką klasę. W ogóle się nie odczuwa , że oryginalni twórcy nie byli praktycznie związani z tą odsłoną. Napotykane postaci to ponownie pokręcone, charakterystyczne indywidua którymi można by obdzielić  wiele produkcji. Zagadki trzymają wysoką, obezwładniającą humorem klasę ( pozowanie w ramie obrazu jako praprzodek lub celowe wymuszanie "śpiączki" by dostać się do luksusowej krypty xDDD ) a sama gra, jakby jeszcze bardziej poszła w czarny, złowieszczy humor ( katakumby, trupy ) co dla mnie jest wprost kapitalne. Na dzisiaj muzyka i podstawiony głosy są moim zdaniem gorsze niż w edycjach specjalnych , jednak to drobny szczegół, ponieważ ogólnie to i tak wyżyny. Nie ma się do czego przyczepić, może niektórym nie do końca się spodobać bardziej uproszczony system point & click ( trzy czynności ). Ciężko stwierdzić która część z oryginalnej trylogii jest najlepsza. Kwestia nieuchwytnych preferencji. Absolutny top gier przygodowych point & click i nie da rady przyznać innej oceny niż : 10/10.

     

    Escape from Monkey Island - Początkowo, był to dla mnie ciężki orzech do zgryzienia. Chciałem wywalić i zbluzgać, z czasem w końcu doceniłem. Trzeba jednak zaznaczyć  niestety , że gra chociaż dobra to praktycznie w KAŻDYM elemencie odstaje od legendarnych poprzedniczek. System point & click został zastąpiony bardziej topornym, manualnym bieganiem trójwymiarową postacią po renderowanych tłach. Możliwe interakcje automatycznie się pojawiają gdy jesteśmy w zasięgu. Klimat trochę uleciał i na pewno jest mniej zabawnie. Za dużo dialogów w porównaniu do łamigłówek, te ostatnie przy okazji również stanowczo straciły na jakości. Czasami niezbyt logiczne , plus spory teren do eksploracji sprawiły , że jest to ostatecznie dosyć trudnawa odsłona. Wersja na PS2 ma lepszą oprawę graficzną ( m.in cieniowanie ) ale jednocześnie podły framerate i długie loadingi. Bez pada nawet nie podchodzić. Dialogi utraciły swój idealny błysk, czasem miałem wrażenie , że pewne gagi są dosyć rozpaczliwe a nie naturalne jak wcześniej. Sporo by można jeszcze wytknąć właściwie w każdej składowej. Tak czy siak czwarta część to solidny kawał szpila, do idealnych, legendarnych poprzedników jednak sporo brakuje. Spore oczekiwania, ciężar poprzedników plus zmiana sterowania i systemu spowodowały ostatecznie niezbyt ciepłe przyjęcie przez fanów. Z perspektywy czasu jednak trochę za ostre. 7/10

     

    Tales of Monkey Island - Najbardziej "filmowa" i napakowana akcją część. Spokojnie taki Pixar może brać całą historię oraz oprawę graficzną i po drobnych korektach scenariuszu wysyłać do kin, sukces gwarantowany. Humor powrócił na właściwszy ton , jak i dialogi. Wiele akcji jest naprawdę odjechanych. Niestety jeszcze bardziej ucierpiał sam system który już w ogóle nie ma podziału na czynności. Gdyby nie większe skupienie na łączeniu przedmiotów byłby blamaż. Zagadki ciekawe, różnorodne, humorystyczne, logiczne ale za proste. Jest to najprostsza pod tym względem odsłona. Szkoda. Animowana oprawa, muzyka , dialogi, pierwsza klasa. Ah, Earl Boen. Nie rozumiem tylko kilku głupawych zmian aktorów, np. Stan, co to jest ? Czwarty epizod stanowczo najgorszy i odtwórczy, finałowy za to kopie dupę. Czasem za dużo dialogów. Szkoda, nie ma nie bardziej spektakularnych powrotów postaci z poprzednich części. Podsumowując wspaniała przygoda, jednak ze zbyt dużymi uproszczeniami. Gdyby nie to , mogłaby naprawdę konkurować z oryginalną, niepowtarzalną trylogią, a tak jest "tylko" lepsza od poprzedniej części. 8,5/10

    • Plusik 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...