Treść opublikowana przez Farmer
-
Dying Light
Nie jeden, a kilka dodatków. Jeden jest fabularny. Reszta to wyzwania, arena (The Bozak Horde), dodatkowe misje poboczne, bronie lub dodatkowe strefy kwarantanny, itd. Kilka jest darmowych. Nie wiem czy jest jeszcze dostępne ale jeśli nie jesteś przekonany do gry pobierz demo z ps store. Idealnie rozwieje wątpliwości. I nie bój się kupować wersji The Following bo to praktycznie dwie gry. Dodatek wrzuca nas na nowe tereny, a rozgrywka jest mocno rozbudowana przez dodanie pojazdu.
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 8: Ostatni Jedi
No na przykład ktoś kto ma w (pipi) daleko do normalnego kina.
-
Battlefield 1 (BF5)
No to ciekawy krok. Czyżby pokazali faka CoD-owi twierdząc, że obejdą się bez WW2? Wietnam wydaje się być oczywisty ale Zimna Wojna może dostarczyć. Chociaż troszkę szkoda by było potencjału Drugiej Wojny Światowej. Aż się prosi o walki na "naszym" terenie czy powietrzne batalie polskich dywizjonów w bitwie o Anglię. Czas pokaże co dadzą.
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 8: Ostatni Jedi
Są już świeże wrażenia po premierze w LA. Spoiler free ma się rozumieć Reszta w linku: https://screenrant.com/star-wars-8-last-jedi-critic-reactions/ Znów hype mi wskoczył. Byle do stycznia
-
X-Men Cinematic Universe
Już tak nie dramatyzujcie o te przejęcie FOXa przez Disney'a. Jeszcze nie podpisali papierów, a nawet gdyby to uregulowanie wszystkiego by miało to ręce i nogi potrwa przynajmniej rok. Więc na Dark Phoenix wpływ będzie raczej marginalny.
-
X-Men Cinematic Universe
Są już fotki do X-Men: Dark Phoenix Reszta w linku https://screenrant.com/x-men-dark-phoenix-movie-images-death/ Podobno film będzie miał taki mocarny plot twist, że zagrozi to wszystkim obecnym X-Menom robiąc fundamentalny reboot przy którym FC i DoFP to zabawa w piaskownicy.
-
Cinema news
Wreszcie nawalanka X-Men vs Avengers na srebrnym ekranie stałaby się faktem.
-
Wiedźmin 3: Dziki Gon
Z znikającymi npc-tami był problem na początku przy okazji karczmarki z Białego Sadu i kogoś tam jeszcze. Wynikało to z postępów w grze. Łatka pozwoliła zebrać brakujące karty. Jedną posiada sprzedawca obok wspomnianej gospody, a druga (karta Zoltana chyba) obok Drzewa Wisielców v Vellen (zaraz na początku jak docieramy po raz pierwszy do Vellen). Z kartami Skellige nie było problemów. Karty od druidów można chyba wygrać od Germisty oraz Myszowora. Złamas Germista jest zdaje się w jaskini pod drzewem (albo siedzi przed nią).
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Pytanie czy widz, który widział "The Book of Life" del Toronie nie będzie odczuwał deja vu przy seansie. W końcu obie animacje mocno czerpią z meksykańskich wierzeń i kultu śmierci.
- Okami HD
-
Titans - 2018 - DC
No właśnie. Brenton nie miał pierwotnie zagrać Nightwinga? No chyba, że to zdjęcie Robina w retrospekcjach.
-
własnie ukonczyłem...
Batman Arkham Knight "Downside you're dead. But the upside? We've got each other, Bruce. Forever!" Zwieńczenie trylogii (pomijam Origins), która bardzo dobrze oddała klimat zarówno komiksowego Batmana jak również wersje od pana Burtona i Nolana ale dając też sporo od siebie. Seria Arkham cieszy się popularnością dzięki właśnie klimatowi, świetnemu gameplayowi i światu przedstawionemu. Skąpane w wiecznym mroku Asylum, Arkham City oraz całe Gotham są pełne zła, zepsucia, korupcji, mordu i... szaleństwa. Nie oszukujmy się, to teatr dwóch aktorów. Cała reszta to tylko żart. "Prepare yourself, Batman. My reign of terror starts now." Największą rewolucją w AK jest oddanie do naszej dyspozycji Batmobilu i ulic całego Gotham. Niestety ten manewr okazał się również pietą achillesową tej części. Możliwość kierowania pojazdem wymusiła powiększenie terenu działań Batmana. To też sprawiło, że klimat i urok miasta nieco się rozwodnił. Niestety Batmobil pełni niemalże kluczową rolę w grze więc lwia część zadań opiera się właśnie na użytkowaniu samochodu. Tryb bojowy to połączenie starej gry Tank i w pewnym stopniu turowości rozgrywki. Wprawdzie mamy całkowitą kontrolę nad pojazdem i terenem działań ale w praktyce wygląda to następująco: unik ---> strzał ---> unik ---> strzał. My strzelamy do przeciwników, oni strzela do nas. Właściwie tak wygląda walka na ulicach Gotham. Tylko w dwóch czy trzech momentach walka przybiera rodzaj zabawy w kotka i myszkę, a to i tak wszystko opiera się o powyższy schemat (hit&run). Najgorsze jest to, że praktycznie wszystko w mniejszym bądź większym stopniu korzysta z dobrodziejstw samochodu. Fabuła, misje poboczne, zagadki, wyzwania... Jest tego za dużo. Gdyby Batmobil był dostępny jako rozszerzone DLC z dodatkowymi mapkami to sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej. Kogoś jazda Batmobilem po ulicach Gotham i wykonywanie za jego pomocą różności może bawić i cieszyć ale mnie to osobiście męczyło. Samo poruszanie się pojazdem mógłbym przyrównać do prowadzenia mydelniczki. Nic specjalnego. "Look at me while you die, Batman. LOOK. AT. ME." Gameplayowo gra nie różni się od poprzedniczek. Nietoperz znów może używać gadżetów, wykonywać combosy lub likwidować zbirów po cichu. I tutaj mam lekki niedosyt. W Arkham City to była kwintesencja gry. Eliminowanie zbirów jednego po drugim przy pomocy gadżetów i otoczenia było tym co nietoperze lubią najbardziej. Dziką, wręcz niezdrową satysfakcję dawało oglądanie przemiany pewnych siebie gangsterów, którzy z minuty na minutę, człowiek po człowieku zmieniali się na obesranych se strachu mięczaków błagających Gacka o litość. W AK tego nie uświadczysz. Wymusza to fabuła. Nie walczymy już z ulicznymi hultajami (a przynajmniej nie zawsze) tylko z wyspecjalizowanymi żołnierzami, znającymi taktyki Batmana. Plusem tego jest ciągłe dostosowywanie się do sytuacji bo przeciwnicy szybko się adaptują i drugi raz nie dadzą się wciągnąć w tą samą pułapkę. Jednak brak jest właśnie tego strachu w przeciwnikach. Odrywa to nieco klimatu starciom. Niestety misje poboczne również dostają po dupie. W większości rozwiązywanie spraw jest słabe i pozbawione nutki dramaturgii. Starcia z bossami to lekka kpina. Gdzie taktyczna walka z Mr Freezem, gdzie psychologiczna wymiana ciosów z Ra's al Ghulem, gdzie gra w kulki z Grundym z AC? Tutaj po prostu albo klepiemy przydupasów rezydentów Arkham Asylum albo dojeżdżamy ich za pomocą Batmobilu. Zagadki Riddlera choć w sporej ilości również wymagają używania Batmobilu, wydają się być łatwiejsze niż w AC. Kilka prób by zapamiętać trasę lub lekko pogłówkować i trofea Zagadki wpadają. Właściwie tylko z kilkoma miałem problem (głównie z znajdowaniem miejscówek z zagadek). "When you see my Puddin', tell him Harley sent you...and she says hi!" Kolejną "strzałą w kolanie" okazała się fabuła. Już od pierwszej minuty czytelnik komiksowych przygód Nietoperza wie doskonale kto kryje się pod maską Arkham Knighta. Dlatego też dziwi potraktowanie postaci po macoszemu. Zwłaszcza końcowa faza gry kompletnie ignoruje postać, która notabene miała być główną osią fabuły. O ile 3/4 gry wszystko ma jeszcze jakiś sens tak sam finał wydawał się mi kompletnym nieporozumieniem. Zero wyjaśnień, zero konsekwencji. Żeby nie było, że tylko narzekam. Największą zaletą są relacje z samiwieciekim. Dzięki tej specjalnej więzi cholernie satysfakcjonujące jest oglądanie Batmana balansującego na krawędzi.Tak bardzo pragnął oderwać się od niego, a tymczasem zbliżył się w sposób o jaki się nie podejrzewał. Troy I Hamill jak zwykle dostarczają spektakl wart owacji na stojąco. "Riddle me this: What's dead? You!" Cóż, tak miedzy nami uważam, ze AK to solidny tytuł i wielu ludziom na pewno przypadnie do gustu przemierzanie ulic Gotham Batmobilem. Mnie nie podeszło. Nie wiem, może stary się już robię, może gierki nie satysfakcjonują mnie już tak jak kiedyś, może seriia mnie zmęczyła (choć obok AC jest to drugi ograny Batman), może po prostu się czepiam... Zdecydowanie zbyt wiele sekwencji z użyciem Batmobilu jak dla mnie przez co gra straciła nieco z klimatu. Brak tu miejscówek, które zapadają w pamięć. Próżno tu szukać lokacji jak Cudowne Miasto, kryjówka Jokera albo mroźne leże Mr Freeza. Jest dobrze ale mogło być lepiej. EDIT: Może jeszcze doprecyzuję zarzuty względem fabuły. Gdyby usunąć całkowicie wątek Arkham Knighta i dokładnie przeanalizować dialogi Batmana w grze fabuła przestaje być naiwna, a zakończenie robi się intrygujące. Ale do tego dochodzimy zagłębiając się w serię. Tutaj całość psuje właśnie wątek Arkham Knighta. Komiskowo to była ciężka chwila dla Nietoperza. W grze tożsamość wroga nie ma praktycznie wpływu na Batmana. Podejrzewam, że twórcy mieli pomysł na zakończenie ale nie wiedzieli jak do niego doprowadzić fabularnie by po wydarzeniach z AC przykuć uwagę graczy. Youtubowe analizy "true endingu" bardzo skrupulatnie rozkładają na czynniki pierwsze fabułę i w wielu miejscach mają rację. Tak po prawdzie ciekawi mnie jaki kierunek teraz obejmie Rocksteady bo to, że robi grę w uniwersum DC jest już wiadome.
-
Titans - 2018 - DC
I w tym momencie mam mieszane uczucia. Niby kostium zbliżony do tego z serii Arkham ale fryz i ta gładka twarz wypełniają mnie niepokojem. Nie chcę by Tytani zostali przeniesieni z kart komiksów w skali 1:1 bo to najzupełniej w świecie nie wyjdzie. Jak nikt inny, oni zasługują na nieco poważniejszy i mroczniejszy ton. Ale nie oszukujmy się. Po kastingach można śmiało założyć, ze będzie w chooj szkolnej dramy, niespełnionych miłostek (bo laska chodzi z kapitanem drużyny footbolowej) i perypetii rodem ze Zmierzchu
- Gotham
-
Marvel Cinematic Universe
@Kalel loaded-weapon-shoot-him.gif
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Thor Ragnarok (2017) - Pan Piorunów nie miał łatwego życia. Jego filmy solowe były średnie. Cierpiały też na brak ukierunkowania. Pierwszy był kompletnie nijaki. Przy ekranie trzymały tylko momenty na Asgardzie, zaś drugi starał się być mroczną stroną fantasy. Niestety słabo napisany scenariusz pogrzebał obraz. W końcu postanowiono zmienić koncepcje i postawić na to co Thor robi najlepiej - bić i dobrze się bawić. Nie przypadkowo padło na humor. Wypuszczane serie animowane z Avengersami i Spider-Manem były swoistym testem. Widzowie dali jasno do zrozumienia, że obrany kierunek i styl pasuje poszczególnym postaciom. Następnie przeniesiono to na ekrany kin. Najpierw w Homecoming, a teraz w Ragnaroku. I w obu przypadkach wyszło to na dobre. Już od pierwszych minut reżyser wykłada kawę na ławę dostarczając mocarne otwarcie. Później jest tylko lepiej. Taika doskonale wyważył akcję i humor od czasu do czasu doprawiając wszystko szczyptą dramatu i nostalgii. Nie bez kozery przyrównuję kręcenie filmów do gotowania bo podobnie jak w przypadku kucharzenia, obraz również musi posiadać odpowiednio dobrane składniki by spełnił oczekiwania głodnych widzów. W przypadku kina elementy są przeważnie takie same (zależnie od tego czy robimy kino mocne, lekkie, dramaty, komedie, itd.) zmieniają się tylko proporcje. Istotne jest by wiedzieć co chce się pichcić bo to pozwala dobrać odpowiednie składniki, a w kwestii reżysera leży zaś jakość tychże składników. Scenariusz jest swoistym przepisem. Ważne jest by był dobrze napisany, zawierał dokładne kryteria co, jak i kiedy podać by uzyskać odpowiedni wygląd, kiedy podkręcić ogień, a kiedy przytłumić by nie spalić "posiłku". Najlepiej by składniki w postaci aktorów, muzyki, itd. były jak najlepszej jakości. Wrzucając miernego aktora do świetnie przygotowanego obrazu zaburzy się harmonię smaku psując całość. Reżyser niczym kucharz musi wiedzieć co robi. Nie może spanikować gdy Gordon Ramsay w postaci producentów będzie mu wrzeszczał nad uchem. Taika Waititi doskonale odnalazł się w tej roli. Wiedział jakich użyć składników, co i kiedy dorzucić. Po prostu wiedział co chce osiągnąć i do tego dążył. Oczywiście klimat filmu od razu narzuca skojarzenia z pierwszym GotG. Jest to jak najbardziej zrozumiałe i nawet zamierzone jednak niektóre elementy w Ragnaroku wyszły po prostu lepiej. Na pierwszy plan wyłania się główny przeciwnik. W GotG był przeciętny (by nie powiedzieć słaby). Hela zaś od razu przypada do gustu. Jest dobrze napisana i elegancko zagrana choć chyba nie do końca wykorzystano potencjał Cate. Jednak nie zmienia to faktu, ze zapada w pamięć i rukałbym mocno. Nie jest zresztą jedyną dobrze napisaną postacią kobiecą. Valkirie pomimo faktu, że daleko jej do nordyckich blond sióstr, skutecznie obala mit słabej płci. Tessa jest twarda, pewna siebie i nie wylewa za kołnierz. Jest przy tym naturalna i wiarygodna dodając oczywiście swojego kobiecego uroku. Reszta obsady w niczym im nie ustępuje. Każdy odnalazł się w swojej roli, a to dlatego, że Taika dał wszystkim sporo luzu często stawiając na improwizację. Dlatego Thor, Loki, Skurge, Grandmaster czy panikujący Banner są tacy naturalni. Mina Lokiego na widok Hulka bezcenna. Hulk zresztą został mocno rozbudowany pod względem osobowości co jest na plus. Walka na arenie to "truskawka na torcie". Kołysanka Thora miażdży Humor jest podany z gracją. Prosty ale nieżenujący jak momentami w GotG. Te cameo Cytując klasyka: "Taika, ty chory sku.rwysynu ". A więc nowy Thor nabrał wiatr w żagle stawiając na zabawę i humor, pozostawiając dramaturgię i sensację dla innych postaci. Tak jak bracia Russo wyznaczyli idealny kierunek dla Kapitana Ameryki, tak Watiti wydobył to co najlepsze w Thorze. Jeśli szukasz dobrego, rozrywkowego kina, a klimat pierwszych Guardiansów ci leżał to możesz śmiało atakować kina. "Książę Asfaltu" (ach te polskie tłumaczenia żartów ) zapewni ci dwie godziny intensywnego humoru na dobrym poziomie.
-
Marvel Cinematic Universe
To pierdzielę. Nie czytam.
-
Marvel Cinematic Universe
A nie ma tam spoilerów nt kto odpadnie? Bo nie chcę się władować na minę.
-
The Flash - 2014 - The CW
Kryzys zaliczony. Ktoś kiedyś powiedział, że CW ma lepszą Justice League niż WB. I jest w tym trochę racji. Pierwsza część dostarczyła i to mocno. Od samiutkiego początku akcja pędzi na złamanie karku, a sekwencja w to istna wisienka na torcie. Rory jak zwykle dostarcza najlepiej. W kolejnych odcinkach tempo nieznacznie spada ale jest dalej zadowalające. Podsumowując crossover był naprawdę solidny i równy. Forever Evil w wersji arrowverse przyzwoity choć zabrakło wyrazistości przeciwników oprócz Tera tylko czekać na ekranizację Kryzysu Tożsamości bo jest w tym potencjał i mają już prawie komplet by zrobić scenę JL vs Deathstroke. Szybki angaż Zatanny i resurekcja Hawkmana i da się zrobić. Tylko ktoś kumaty musi się za to zabrać.
-
Battlefield 1 (BF5)
Jak ja nienawidzę strzelać z shotgunów w BF-ie. Czasem ma się wrażenie, że strzelasz ślepakami jak z 3m nie można ściągnąć typa po czym kasuje nas inny typ z tego samego z kilku metrów przy pełnym zdrowiu
- DC Cinematic Universe
-
Marvel Cinematic Universe
Ta. Ma go (power stone) już jak dociera na Ziemię więc zdobył go z Nova Corps. (stąd zapewne pojawienie się Guardiansów), Teserakt (space gem) ma od Lokiego, mind gem od Visona, time gem (zielony) zgarnie z Oka Agamotto od Strange'a. Reality stone (ten z drugiego Thora) póki co znajduje się w posiadaniu Collectora. Do tej pory zagadką była lokalizacja ostatniego kamienia - Soul Stone. Były teorie, że jest w albo, że ale ostatnio zakłada się, że jest w
-
Wiedźmin 3: Dziki Gon
No Niedźwiedź to ciężki typ rynsztunku. Mocna zbroja i silne ataki ale kosztem szybkości. Każda zbroja ma swoje atuty i wady i jest dobra na inną okazję, a w jukach ciężko nawet dwa komplety nosić by nie przekroczyć limitu wagi. Ech... może w 4 będzie możliwość zakupu wozu Drzymały do Płotki.
-
Marvel Cinematic Universe
Może być tak, że w IW Thanos robi wjazd na chatę, zabiera kamyki i się ulatnia zostawiając wytłuczonych Avengersrów, a w drugim filmie ziemianie postanawiają rozegrać drugą rundę bo Thanos z rękawicą to zagrożenie dla wszystkich i nowi Avengersi lecą w kosmos.
- PlayStation Plus vPS4