Treść opublikowana przez ogqozo
-
Xenoblade Chronicles X: Definitive Edition
Wiem, co to było, i oczywiście jedno jest osobno płatną grą, a drugie dodatkiem do pełnej gry w jednej cenie, więc wiadomo, że oczekiwania są inne. Natomiast właśnie jest pytanie, czy dodatkowa treść w tej grze będzie również w tym stylu. Bo akurat grałem ostatnio w ten dodatek do jedynki i, cóż, brzmi to fajnie, ale bez przygotowania tego jako gry, to stosunkowo mało ciekawy on jest w praktyce, a lokacja nie jest w połowie tak rozwinięta, jak ładny widoczek początkowo mógłby sugerować. Mogłaby być, ale Xenoblade to więcej niż postawienie ładnej lokacji, to przeżywanie świata, na to że to działa składają się jego wszystkie elementy. Tak że rekomendując kupno jedynki na Switcha, powiedziałbym, że 99,9% dla ponownie przeżycia geniuszu Xenoblade'a, i najwyżej 0,1% dla dodatku.
-
Premier League
No i pyk, Dyche zwolniony z Evertonu. Ale Glasner pewnie na razie bezpieczny, Palace zanotowało trochę remisów i wygranych. Czas? Nikomu się nie daje czasu na tym szczeblu... Wczorajszy pucharek nawet interesujący. Kontuzja Bentancura była wstrząsająca. Czegoś takiego nie widziałem chyba jeszcze. Konia z rzędem, kto wytłumaczy, co tam konkretnie się stało. No i nowy bramkarz Tottenhamu wypadł wybornie, wybronił im ten mecz. 21-letni Czech może natychmiast wskoczyć do jedenastki. Ale to fuks i nie wierzę, że edit: Że Tottenham wygra drugi taki mecz z Liverpoolem lol.
-
Nintendo Switch 2 - temat główny
Aha, bo ktoś by pewnie się zastanawiał, zapomniałem dodać. Jest też przecież gra "tylko na PS5" sportowana już na PC, czyli Returnal. I czy Returnal na Steam Decku działa inaczej na tanim zwykłym microSD w porównaniu do miażdżąco szybszego SSD? Otóż testy wykazują LEKKĄ różnicę, która może być jakoś odczuwalna w grze. Lekko. W sensie jakieś tam skoki minimalnie inne zauważono, natomiast ogólne działanie gry jest takie samo i średni FPS różni się o dużo mniej niż 1 klatka na sekundę. Jako że Returnal nie ma długiego loadingu na początek gry, to można powiedzieć, że szybszy nośnik zmienia jeszcze mniej, niż w grach mniej nastawionych na "wykorzystanie SSD". Samo dodanie SSD jeszcze samo w sobie wiele nie znaczy. Tak że tak, wykorzystanie tak szybkich kart na skromnym Switchu musiałoby się wiązać z bardziej gruntowaną zmianą czegoś.
-
Xenoblade Chronicles X: Definitive Edition
To jest jakoś potwierdzone? W Xenoblade 1 na Switcha był dodany dodatkowy region, który na rzut oka wyglądał świetnie, ale ta cała dodatkowa przygoda w nim była i mocno odcięta od reszty gry, i niewiele wnosiła, i była imo rozczarowująco płytka. To nie była taka naprawdę dobra gra, jak osobne DLC do dwójki i trójki - to było raczej jak podstawowy Xenoblade, tylko z wyciętą masą ważnych elementów i prawie niczym w zamian, nie był to znaczący dodatek, ot można pograć, ale jako fanatyk serii dalej nie widziałem w nim nic, czego by nie można przegapić. A nowy obszar był na rzut oka nawet ładny, ale za wiele go tak naprawdę nie było, w sam raz na 5-10 godzin polatania trochę i zobaczenia kompletnie wszystkiego. Nadal jestem sceptyczny. Xenoblade X mocno by zyskało na SPORYM remake'u. I grając w całą serię do cna, jestem pewien, że taki nie powstanie na Switchu jako remake lekko popularnej gry. Najważniejsze jednak i tak na pewno są potencjalne zmiany "QOL". Z drugiej strony, nie ma co, to pewnie i tak będzie najlepsza ogólnie gra wydana w 2025 roku. Kurde jakie ten Monlith robi ładne miejscówki. A mechy nadal są jak magia, bo nagle zapierniczasz po tym świecie z taką szybkością, góra dół, lewo prawo. No i scenariusz, dzięki kwiecistym sidequestom i zalewie zabawnych wątków o życiu w intergalaktycznym mieście różnic, to chyba mój ulubiony w serii.
-
TRANSFERY
Najkonkretniejsze wydaje się zainteresowanie Zirkzee'em. Też nie wiadomo, czy transfer czy wypożyczenie byłyby bardziej prawdopodobne. Ale podobno Zirkzee'a nawet w ramach transferu chciałoby choćby Juve, w którym Vlahović jest niezadowolony i raczej odejdzie, a trener Motta dobrze wspomina Zirkzee'a. Man City podobno stara się najbardziej o dwóch zawodników. Jeden to Omar Marmoush, który przez pierwsze pół sezonu był wręcz najlepszym piłkarzem świata. Niesamowita forma i dalej nie wierzę, że koleś nie łyknął czegoś w wieku 25 lat. Jest BARDZO szybki i bardzo dobrze wykańcza okazje. Drugi piłkarz to Abdukodir Xusanov (chyba tak się pisze po polsku? Nie wiem), 20-letni stoper z Uzbekistanu, obecnie grający dla Lens. Gdyby miał wejść do jedenastki Man City, byłaby to oczywiście spora sensacja. Bo szybki to on akurat jakoś nie jest. Ale o niego też cała Europa się już zaczyna bić, długo w tym Lens nie zostanie. O defensywnego pomocnika będzie ciężko. Tak jak cały świat, podobno marzą o Zubimendim albo Edersonie z Atalanty, ale ci piłkarze będą bardzo trudni do zdobycia.
-
Nintendo Switch 2 - temat główny
Te "przecieki" to już widziałem o tylu rzeczach że można 15 konsol złożyć lol, ale Nintendo zaiste na pewno zamierza pracować ze standardem SD Express i wiadomo, że przynajmniej brało go pod uwagę. Co do plotek, to zakładano, że może to robić Samsung, który ogłosił w lutym 2024: "jako pierwsi w branży, Samsung stworzył nową szybką kartę microSD w oparciu o standard SD Express. Było to efektem współpracy z klientem nad tworzeniem osobnego produktu na zamówienie". Oczywiście, zastanawiano się, kto też może być takim tajemniczym klientem dla takiej technologii. Może to pewnie równie dobrze być jakaś armia, tworząca roboty AI do zdobywania Grenlandii, ale w ramach ploteczek, można było sobie myśleć, że chodzi o Nintendo. Jest to wyobrażalnie jakiś potencjał na osiągnięcie jakiegoś przełomu w dziedzinie, bo jak na razie ani Switch, ani pecetowe cegłówki "z nim konkurujące" lol nawet nie zbliżają się do przewalania takich danych, by taka szybkość karty była jakkolwiek potrzebna. Bottleneck innych czynników jest znacznie niżej, nawet w znacznie większych, mocniejszych sprzętach. Pecety typu Deck nie tylko w ogóle nie obsługują SD Express, ale też wcale na oko podczas typowego grania nie zyskują wiele z wkładania szybszych kart, a nawet z grania na karcie microSD zamiast na jeszcze szybszym SSD. (Jasne, początkowy loading jest szybszy - ale tylko w niektórych, wyjątkowo dużych, grach jest DUŻO szybszy, typu choćby o połowę szybszy; w wielu grach jest to różnica typu 10%. Sęk w tym, że granie często w małej mierze polega na oglądaniu początkowego loadingu. Samo granie rzadko w ogóle się różni, a jeśli już, to lekko - testy nie wykazują, by np. FPS był jakkolwiek inny w Horizonie czy Cyberpunku, a mówię tutaj o porównaniu skrajnym, o porównaniu typowego taniego microSD do DWUDZIESTOKROTNIE szybszego SSD w cegłóweczce. Natomiast samo microSD ma wiele wyższych standardów). Jeśli chodzi o coś, co mogłoby znacznie zwiększyć możliwości, bez zakrzywiania czasoprzestrzeni w kwestii ograniczeń małej - faktycznie przenośnej - konsoli, to zabójczo szybki nośnik może mógłby być metodą - można by inaczej pisać gry, jeśli ZAWSZE będą one chodzić na szybkim nośniku, podobnie jak z przejściem dużych konsol na napędy SSD. Karta jest mała, żre mało prądu, pomaga ograniczyć temperaturę. Wczytywanie więcej prosto z karty być może mogłoby być metodą, by magicy z Nintendo wyczarowali gry działające znacznie lepiej. Byłoby to ciekawe, gdyby faktycznie Nintendo uznało, że warto się w to pakować, bo sugerowałoby większą zmianę. Samo przyspieszenie karty bez niczego innego do dostosowania byłoby dalekie od sensownej inwestycji.
-
Primera Division
Podobno miał nie zrozumieć, która jest godzina w Arabii. Niemniej, gdyby nawet był plan, że zagra Szczęsny, to bym zdziwiony nie był, jak nie na takim pucharku w Arabii, to kiedy się bawić. W sumie żadna stawka, a jednak rywale będą prawdziwi, a nie jakiś czwartoligowiec w pucharku. W kadrze Realu jest nawet David Alaba. Przypomnijmy, że u Alaby jesienią ogłoszono zniszczenie chrząstki. Inaczej niż więzadło, to akuat brzmi jak naprawdę fatalne wieści. Bez chrząstki, kości ocierają się o siebie, co sprawia, że Alaba odczuwał wielki ból, próbując trenować. Nie wiadomo chyba, jaki plan wybrano w kwestii kariery, kiedy typowy człowiek w takiej sytuacji martwiłby się, czy będzie normalnie chodzić przez resztę życia. Być może Real poszedł w nowoczesne metody, rekonstrukcję. A może po prostu Alaba będzie łykał masowo Ibuprofen i grał mimo bólu i zniszczenia - byli już wybitni sportowcy, którzy to robili. Na razie nadal plan jest taki, że Alaba zacznie grać w styczniu, a w marcu dojdzie do formy 100%, ale jak z Carvajalem - jeśli cokolwiek faktycznie zagra na poważnie, to będzie sukces.
-
TRANSFERY
Wieści z "Guardiana" brzmią dla mnie dużo bardziej realistycznie, niż opowieści fanów. Otóż podobno po prostu każdy jest na sprzedaż. Oczywiście, nie za darmo, ale Man United porzuciło plan, by jakiegokolwiek piłkarza oznaczyć jako "nietykalnego". Nawet zawodnicy kupieni tego lata nie są nietykalni i Man United ma mówić, że wysłucha oferty. Nawet Mainoo czy Garnacho nie są nietykalni, jako że sprzedaż wychowanka to wielki bonus dla zasad balansu finansowego i mogłoby to wiele dać Man United. Generalnie, klub jest świadom, że żeby cokolwiek poważniej zmienić, nie może tak jak by niektórzy chcieli po prostu pozbyć się niechcianych (bo kto ich ma chcieć?) i magicznie zmienić team. Co generalnie potwierdza co sam pisałem, bo jak inaczej mieliby to zrobić. Trzeba sprzedać kogoś chcianego. Oczywiście nie znaczy to, że inne kluby będą chętne, ale jest to według Guardiana jak najbardziej brane pod uwagę.
-
Nintendo Switch 2 - temat główny
Pomijając wszystkie inne bzdury, to od dawna było akurat to jedno wiadomo, że Nintendo zwleka z premierą nowej konsoli głównie dlatego, by przygotować launch. W dzisiejszych czasach niesamowicie trudno będzie zapewnić podaż, co jest mocnym hamulcowym w porównaniu do niektórych sprzętów. To nie jest jakiś pecet-cegłóweczka, że sprzedadzą milion sztuk na rok podjaranym forumowiczom nazywającym to konkurencją Switcha i otrąbią im oni zdemolowanie konkurencji. Tu na początku popyt na pewno będzie na wiele, wiele milionów. Switch na 8 lat naprawdę długo miał problemy z dostępnością w sklepach, niewiele lepiej było z PlayStation 5. Konsolę sobie można zrobić, ale ją dostarczyć sensownej liczbie graczy to jeszcze inna sprawa. Wiadomo, że dostępność i koszty niektórych komponentów to już od lat bywa masakra. Drugim powodem jest przygotowywanie gier. Co prawda Nintendo zbierało się do tego, ale nie tak znowu strasznie długo, ledwie w 2023 roku nadal wypuszczało np. wypełnionego pomysłami Mario Wonder czy ogromną, genialną, wybitną i przełomową Zeldę Tears of the Kingdom. W dzisiejszych czasach gry robi się latami, a szefowie Nintendo sami w wywiadach mówią o trudnościach związanych z rosnącymi kosztami produkcji gier, więc wieści o opóźnieniach w przygotowywaniu gier na nową konsolę nie były specjalnie dziwne. Ewentualna inowacyjność samej konsoli czy nie, jej fakt bycia tylko Switchem Pro czy czymś innym, akurat z tym zwlekaniem na ogłoszenie konsoli nie miał nigdy nic wspólnego. To akurat faktycznie mówili insiderzy, że chodzi po prostu o przygotowanie dobrego startu, z dostępnością konsol i gier. Natomiast co do samej konsoli nie było nigdy nic powiedziane, aczkolwiek niektórzy developerzy wspominali o tworzeniu ulepszonych wersji swoich gier wykorzystujących nowe funkcje, co jednak w dzisiejszych czasach równie dobrze może oznaczać po prostu więcej klatek na sekundę. Niestety, rzeczywistość jest jak zwykle odwrotna od tego co mają w głowie forumiarze i Nintendo nie grozi absolutnie żadna porażka ani nic, co się do niej zbliża. W czasach Switcha zgarnęli niesamowitą kasę, sprzedając niesamowite ilości gier za wysoką cenę, przy niskich jak na dzisiejsze czasy kosztach ich produkcji. Mają zero długu i gromadzą co roku ogromne rezerwy. Podejmując mało ryzyka, zgarniają wielkie zyski, i mają w pewnym sensie monopol w swojej dziedzinie, bo jakkolwiek mnóstwo osób na świecie gra na pececie, to nikt normalny nie uważa że jest on akurat konkurencją Switcha. Sytuacja niestety jest biznesowo wręcz perfekcyjna, rekord świata. Po prostu trzeba przyznać, że biznesowo mają wręcz obowiązek nic w tym momencie nie zmieniać. Dla klientów można to opisać jako mało korzystną sytuację, jako że firma nie ma specjalnego powodu ich niczym przekonywać. Chłodno mówiąc, interesu w robieniu jakiegoś przełomu to Nintendo ma teraz mniej więcej tyle, co Gabe w robieniu Half-Life'a 3, kiedy już niemal dosłownie każda gra na świecie, także od Sony i Microsoftu, wychodzi na jego platformie i 30% spływa gdy sobie śpi. Nintendo oczywiście tak nie ma - musi robić gry. I są doskonale świadomi, że faktycznie musi te gry robić. Nie muszą pewnie być wielce przełomowe, patrząc na to, że np. Splatoon 3 bardzo dobrze zszedł. Ogólnie jednak ich lepsze gry ewidentnie schodzą lepiej, niż podobne gatunkowo, ale słabsze gry. Gusta gustami, ale co by nie mówić o grze, to ona musi jednak na pewno być wydana, żeby sprzedać. Nic ciekawego, niestety. Ale nadal może im wyjść lepiej lub gorzej. Cena niestety też nie będzie atrakcyjna, bo nie ma żadnego powodu być. Zawsze mogą potem ceny obniżyć, jeśli nie będzie schodziło. Jeśli.
-
TRANSFERY
Zainteresowani Rashfordem jak najbardziej są. Oczywiście wypożyczeniem. To jeszcze mnie nie dziwi. Rozmowy mają prowadzić m.in. Milan, Juventus i Borussia Dortmund.
-
Dragon Quest III HD-2D
Trochę tak. Trójka nadal jest dość prosta scenariuszowo, dzisiaj najbardziej wyróżnia się poczucie upływu czasu w całej trylogii, która oczywiście wychodziła w takiej kolejności, acz teraz dostaniemy te historie chronologicznie, czyli 3, 1 i 2. Jak można się domyślić, 1 i 2 są jeszcze prostsze, niż trójka. Seria na pewno ma swój specyficzny urok dzięki tłumaczonym bardzo kwieciście i serdecznie dialogom, nawet dotyczącym prostych spraw. Same opisy podczas walki są tak niepotrzebnie "porządne" i urocze w swojej angielszczyźnie, że nie ma co dodawać. To na pewno jest już jeden z głównych znaków rozpoznawczych serii. Dla większości zachodnich graczy, dalsze DQ mają zdecydowanie ciekawszą opowieść. Faworytami są zdecydowanie części 5, 7/8 i 11. Myślę, że dla zachodniego gracza, który dziś w to wszystko gra, DQ V to bardzo mocno faworyt w całej serii, choć jak na ironię nie był przez wiele lat wydany po angielsku. Sam grałem w jakieś fanowskie tłumaczenie w latach 90. i byłem zachwycony pomysłem na historię. Niemniej klimacik zawsze jest w tych produktach, nawet w spinoffach w innym gatunku zazwyczaj DQ ma bardzo spójny, specyficzny klimacik. Ciekawe, czy w następnej części - po śmierci dwóch twórców i z zapowiedzą "poważniejszego, mhroczniejszego" podejścia - to się jakoś zmieni. 2 miliony za remake najbardziej kultowej gry w historii to żaden ogromny szał, jak dla mnie. Nic pod innym tytułem nie będzie mogło się równać. Firma na pewno nadal wiąże przyszłość z giereczkami "2D-HD", bo są relatywnie bardzo tanie do robienia - większość rzeczy jest bardzo oczywista, do skończenia gry głównie trzeba mieć ludzi którzy będą robić assety i blueprinty w UE4, a takich jest sporo.
-
Primera Division
Nawet ich topowy piłkarz publicznie poniża Barcę lol. Ależ ten klub dostarcza mediom. "Sytuacja z Olmo i Vitorem może na pewno wpłynąć na przyszłe transfery. Nie lubię ściemniać... prawda jest taka, że gdybym był w innym klubie i zobaczył tę sytuację, to bym miał wątpliwości, czy Barcelona jest właściwym klubem dla mnie".
-
Konsolowa Tęcza
Nowy Sonic jest zaje'bisty w swojej kategorii, z nową kampanią która chyba przypadkowo oferuje ekscytująco nowy i dobry gameplay; i myślę też, że jak na ten typ gry, nie może narzekać na sprzedaż, skoro poinformowano już o 1,5 miliona kopii. To przecież nie soulslike open world online szczelanka na 1000 godzin. Jasne - mam wrażenie, że absolutnie nikt o tej grze nie mówi, praktycznie nigdy nie widzę jej nigdzie wspomnianej, a to, powtórzmy, a) słynna marka, b) dobre recenzje, c) wyszła parę miesięcy temu, d) jest też szeroko dostępna, chodzi dobrze na Switchu więc zakładam że ma też niskie wymagania na pececie itd. Ale właśnie - czy te rzeczy w 2025 roku mają niby mieć znaczenie lol. No nie do końca. Wiadomo że dla takiej gry, dobicie do kilku milionów to wyjątkowo dużo. Poza tym, nieco zabawne, że nawet z serii Sonic najlepsze (przynajmniej w 3D) wyciągnięto w ten sposób, żeby po prostu nie grać Sonikiem, tylko postacią, która ma więcej możliwości. Ale chyba wszyscy się zgadzają, że ten spinoff to najlepsze co spotkało serię, więc pytanie co dalej. Nie zrobią z tego otwartego RPG-a jak z Yakuzy, więc i hitem sprzedażowym w świecie gierek to nie będzie, ale może dalej sprzedawać spore sztuki jak na platformówkę że lecisz do przodu i kończysz w jeden dzień.
-
Premier League
No i czeka nas lekka przerwa zimowa, choć w sumie do początku następnej kolejki ledwie tydzień. Ciekaw jestem, czy Man City coś zrobi w styczniu z kryzysem. Na razie nie słychać o konkretnym realnym transferze ani nic. Są nazwiska gwiazd, ale nie wiadomo, czy realne. Wygrali ostatnie mecze, ale styl nadal wyglądał kiepawo, wynik lepszy niż gra. Tymczasem od drugiej połowy stycznia czeka ich masakrycznie ważny miesiąc - w ciągu 32 dni zarówno grają dwa kluczowe o przetrwanie mecze w LM (w tym z PSG o ostatnie miejsce lol), jak i w lidze mają Liverpool, Chelsea, Newcastle ORAZ Arsenal - wszystkie cztery ekipy ponad nimi w tabeli pod rząd. A po nich zaraz też Tottenham (jakby nie patrzeć ich rozwalili 4-0) i Nottingham, i w razie awansu kolejne masowe mecze co tydzień w LM. Tymczasem na dołach tabeli, Julen Lopetegui podobno w końcu leci. Bez zaskoczenia. Głównym kandydatem na następcę... powracający podobno do fachu Graham Potter. Taaaa, nie wiem czy wierzę w postęp tego klubu. Jeśli z pracy wylecą też trenerzy Evertonu i Crystal Palace (a w obu przypadkach jest to spodziewane), to wyjdzie że w pół roku cała dolna ósemka tabeli zwolniła trenerów. A, sorry, jest jeszcze Ipswich, gdzie nadal McKenna raczej jest wielbiony, nikt nie łudzi się, że utrzymanie jest łatwe. Mimo zwolnienia Lopetega, mimo wszystko Iberia nieźle rządzi na ławkach trenerskich w lidze. Nadal pozostaje 8 trenerów z Hiszpanii i Portugalii. W EDIT: W tym 6 z nich prowadzi 9 topowych klubów w tabeli.
-
Where Winds Meet
Nie mam pojęcia, co się dzieje z tą grą. Na początku grudnia pojawiło się ogłoszenie ze zwiastunem, że gra wychodzi 27 grudnia. Tylko w Chinach i tylko na PC, ale wychodzi. Dodano też, że wersja na komórki pojawi się niedługo potem. (Teraz widzę po twitterach info, że ma wyjść 9 stycznia). Czyli gra wyszła, przynajmniej na PC, tak? Hm, no nie słyszałem na razie żadnej osoby, która by cokolwiek o tym powiedziała. Jasne, jak ktoś mieszka w Chinach to tak jakby nie ma internetu w takim sensie jak my, ale bez przesady, jest nadal sporo informacji z kraju, ludzie też podróżują itd. Niemniej, nie jestem w stanie znaleźć ani jednego zdania od kogoś, kto faktycznie grał w tę grę, czy faktycznie wyszła i jak z nią jest. Ale może w Chinach to normalne? Jest kilka streamów na Twitchu, ale ja się nie znam, nie wiem czy oni faktycznie grają w grę czy to jakieś demko albo puszczają nagranie, te streamy mają po 1-2 widzów. Ale może to normalne? Na pewno jak na grę, która skoro wyszła to chyba jest skończona lol, jakoś dziwnie cienko im idzie jakiekolwiek promowanie jej na Zachodzie. Może wewnętrznie w Chinach jest zupełnie inaczej, ludzie o niej wiedzą, kupują, i po prostu nic z tego nie dociera do zachodnich mediów... Nie mam pojęcia.
-
Premier League
Arsenal w tym sezonie to Juve Anglii. Zadziwiająca przemiana. Ostatnia akcja meczu doskonale to podsumowała, remisują 1-1 z Brighton i koleś się pół godziny zastanawia, jak wrzucić piłkę z autu, by było bezpiecznie. Nie wiem, jak oni to robią, często nawet rywal jakby zapominał, że można atakować w futbolu, np. niedawno Ipswich przegrywało 1-0 cały mecz a i tak grało, jakby broniło wyniku lol. Arsenal dostaje masę żółtych kartek za to że z dupy nie zaczynają gry i opóźniają. Czasami niesamowicie się to ogląda, zespół walczący o mistrza, a gdy sędzia gwizdnie aut czy wolny, to tarmoszą tę piłkę tam i z powrotem, jakby Groclin Dyskobolia grał z Manchesterem i prowadził 1-0 w ostatniej minucie. Często ją odnoszą, albo odkopują gdzieś, myślą pół godziny jak tu rozegrać wrzut z autu by nie stracić, a patrzysz na wynik i nawet nie mają prowadzenia lol. Jasne, mają jakiś tam kryzys kontuzji (czasem nie gra Odegaard! Czasem Saka! Niemożliwe!) i podobno jakieś choróbsko toczy się nawet po tych, co dzisiaj grali, ale kurde, już druga połowa sezonu, a Arsenal od początku gra takie mecze. Może to jest najlepsze rozwiązanie obecnie dla nich, ale dość zabawnie to wygląda. Jutro Liverpool-Man United, noże szykowane. Obojętnie jaki będzie wynik, wiadomo że rozniesie się śmiech "heh, typowe Man United!". Salah stwierdził ponownie: "na ten moment mówię, że to mój ostatni sezon, bo tak to na ten moment wygląda. Nie jesteśmy blisko porozumienia. Co będzie, to zobaczymy". Nie wierzę, że grając TAK (fani liczenia goli mówią, że jest najlepszym piłkarzem świata), koleś odejdzie do Arabii Saudyjskiej. A nikt w Europie nie zaoferuje mu królestwa w tym wieku. ALE, jeśli cokolwiek się stanie, by Liverpool stracił gościa po takim sezonie, fani oszaleją chyba.
-
Hades II
Tym razem wygląda na to, że będą co dłuższy czas wrzucać większe uaktualnienia. Najbliższy update miał "prawdopodobnie być szybszy, niż poprzedni" (5 miesięcy), czyli niby może wyjść w tym miesiąciu lub w lutym. Zakładam, że może on zamknąć drugą ścieżkę, w postaci 4 środowisk na każdą ścieżkę. Potem ma być jeszcze jeden update i czy poza tymi dwiema ścieżkami będzie jeszcze sporo, to naprawdę nikt nawet nie zasugerował. Gra już jest zdecydowanie większa od jedynki, więc kto to wie, co jeszcze mają w planach. Wydaje się, że gra będzie spoko bez większych połaci, z może tylko jakimś finałowym bossem, innymi wersjami wszystkiego itd. zostawionymi na pełną premierę. Niby po tym najbliższym uaktualnieniu, może nie być wcale tak dużo pracy. A może będą jeszcze nad następnym siedzieć pół roku, a potem nad 1.0 pół roku i gra wyjdzie wiosną 2026, kto wie.
-
Primera Division
Oczywiście Bellingham. Po słabszym początku, gdy się obawiałem dalszej kontuzji, Bellingham wrócił do bycia alfą i omegą Realu, jak on ostatnio ich ciągnie to jest masakra. Masa udziałów w akcjach bramkowych, ale też ogólnie tytaniczny piłkarz i bez tego. Niesamowity dzień, spiny na punkcie Barcy rekordowe, a sytacja z czerwoną kartką dla Viniciusa rozkosznie hiszpańska. Ogólnie niezła drama, ale reakcja Viniciusa była dość przerażająca, koleś zaraz by się chyba rzucił na sędziego i dostał chuj wie jaką karę, jakby to nie zatrzymali lol.
-
Metaphor: ReFantazio
Retry bardzo mało daje w tej grze, bo 99% różnicy to przygotowanie ekipy. Jak już zaczniesz walkę, to ci daje ten retry - że jakieś losowe ataki mogą wejść albo nie wejść. Ale na szczęście w tej części trwa trend, żeby jednak losowe elementy traciły na znaczeniu, które niegdyś miały tak ogromne w Megatenach. To ogólnie dobrze, że teraz faktycznie ma znaczenie zrobienie ekipy, natomiast wszystkie żale typu "fak, nie mam tego!", "fak, ta postać jest w tej walce bezużyteczna!" są już nie do zmiany inaczej niż władowując save'a ponownie. Ten przycisk brzmiał świetnie w zapowiedziach, ale bez opcji zmiany czegokolwiek, sczerze na pewno bardziej bym wolał mieć przycisk "umrzyj natychmiast", niż retry. Może za kolejne 10 lat dogonią masę jRPG-ów która to od dawna ma. Za 30 może będzie jak w The World Ends with You. Ale kierunek dobry, z każdą częścią coś tam dodają. Trudno mówić o "trudności" gry w której jeden będzie szedł do przodu byle przejść grę, drugi robił wszystkie questy, wgłębiał się w możliwości, pićkał ekipę. Nie widzę nigdy w tym specjalnego sensu. To że gra ma nieobowiązkowe obszary, które warto ale nie trzeba zwiedzać, imo nie czyni "trudniejszej gry", chociaż dla kogoś może. Bardziej od tego zależy "trudność", niż od czegokolwiek innego. Ale nie przejmowałbym się tym specjalnie, bo można sobie zmienić w trakcie. Jedyna rada to zacząć na jakim się chce i zobaczyć. Początek trudny, ale też doradziłbym nowemu graczowi, by ten jeden pierwszy większy dungeon zrobił na kilka dni, bo czasu w tej grze zostaje na wszystko. ALBO skorzystał z tricku, jaki opisywałem ja i wiele innych osób, na regenerację MP w trakcie, który jest dość nudny, ale działa. I tutaj znów, trudno doradzić z góry każdemu - jeden lubi pakować i walczyć, inny nie, a to podstawowa różnica.
-
Polscy fachowcy i ''eksperci'' od piłki nożnej
Okej, to nawet jest dobre. Nie mogę nawet krytykować kolesia, który mając dostęp do starego konta, normalnie sobie na nie wchodzi i czerpie insiderskie newsy z niego. Jak tu się nie zaśmiać z tego że ma jaja. Podpucha też dobra, choć i imo wieloznaczna do oceny, bo i podpuszczali jego, i kazali innym źródłom mu kłamać. Nie wiem no, mówienie z takim uśmiechem "poprosiłem portugalskich kolegów, by potwierdzili mu tę bajeczkę" to już coś innego, niż tylko danie się okraść... To już takie wyciągnięcie noża, a nie że tylko się nadział. Nie ma co, wybrali takie rozwiązanie, które da im najwięcej atencji i klików. Jednocześnie, nie powiem, bardzo zabawne w tym bezwzględnym okrucieństwie przytyku.
-
Primera Division
Niesamowita jest Barcelona, nie wiem który raz to piszę. Trudno aż to ogarnąć, bo zawsze się człowiek śmieje, że tak będzie, a potem... naprawdę tak jest. Docisnęli deal z Nike, ale to nie wystarczyło do zbalansowania budżetu. No więc na szybciora sprzedali prawa do miejsc VIP na odświeżonym Camp Nou, chociaż wiele osób podejrzewa, że gdyby się targowali bardziej, to mogli dostać 200 mln albo więcej. Dostali 100 mln, wystarczająco, by zbalansować budżet i móc zarejestować wszystkich piłkarzy. TAK MYŚLELI, bo La Liga to odrzuciła. Barcelona teraz drastycznie szuka kruczków, by jednak wyszło, że mogą zarejestrować piłkarzy, zwłaszcza Daniego Olmo. Olmo się zabezpieczył na wypadek oczywistego XD, i ma w kontrakcie zapis, że w razie czego, to może odejść jako wolny agent. ALE Barcelona zapłacić mu wtedy nadal musi całą pensję za 6 lat lol. Plus Lipskowi za transfer oczywiście też nic się nie cofa. To by było niesamowite, łącznie ponad 100 milionów euro za pół roku piłkarza (i ze dwa miesiące jego dobrej formy). Olmo na razie mówi, że semper fidelis, i nie odejdzie. Co wobec tego planuje, jeśli nie będzie mógł być zarejestowany, to zabawnie sobie wyobrażać. Barca nadal wierzy, że to przemiga... ale wszystkie inne kluby w lidze cisną o to, żeby im tego nie akceptować lol. Problem z tymi zasadami i rejestracją piłkarzy ma sporo klubów w La Liga, tyle że Barcelona jest najsłynniejsza. Kluby grożą, że pójdą do sądu, jeśli Dani Olmo zostanie jednak dopuszczony. Z dnia na dzień, nigdy nie wiesz, co się stanie i jaki będzie konieco tego thrillera.
-
PlayStation Plus (PS+ Collection, PS+ Premium)
Przecież Stanley Parable to kompletny klasyk i mistrzostwo... hm, tego gatunku co jest Stanley Parable. Gra droga nie jest, ale pewnie jest jakiś tam target, który za "taki produkt" nie zapłaci, ale za darmo to nawet poheszka. W marcu wychodzi nowa gra jednego z twórców, więc jakaś tam promocja może jest coś dla nich warta. Zresztą ciekawie się zapowiada to Wanderstop. Gra też będzie "meta", ale w bardziej popularnym sensie, będzie to fikcyjna opowieść z postaciami i normalna gra typu Stardew Valley (choć pewnie tak naprawdę parodia takiej gry), bohateka po prostu będzie miała "wypalenie", odnosząc się do sytuacji twórcy. Muzykę robi koleś od Minecrafta (który, może "po cichu", stał się naprawdę hot nazwiskiem w świecie muzyki ostatnio, jako że dopiero niedawno większe tłoczenia winyli z muzą do Minecrafta sprawiły, że miłośnicy zaczęli mocniej się w to wkręcać. Jeśli ktoś nie interesuje się Minecraftem, polecam puścić sobie czasem tę muzę podczas samotnej jazdy autem, ma klimat...). I ta muzyka będzie miała spor znaczenie w grze. I z jakiegoś powodu jest zapowiedziana tylko na PS5 i peceta. Może takie wydanie w plusie coś im da w sensie promocji.
-
Premier League
Ostatni spadek formy Chelsea zdaje się zostawiać drugie miejsce Arsenalowi. Kurde, trzeba oddać Artecie, że nieźle wywindował klub. Drugie miejsce i faworyt do jego utrzymania, a TYLE było krytyki przez te pół sezonu. Ludzie mają oczekiwania od Arsenalu, jakich dawno nie mieli. No i fakt, sam przyznałem nieraz, że grali słaby mecz - ale bronią się wynikami. Teraz, bez Saki, to zwłaszcza ciekawe. Liverpool musi wygrać, ale ciekawe będzie, co usłyszymy ze strony Reds. Od dzisiaj, teoretycznie zawodnicy mogą podpisywać kontrakty z innymi klubami, jeśli chcą. Co do Trenta, to media wydają się przekonane, że odejdzie do Realu, a nawet podobno Real złożył ofertę transferu już teraz. Liverpool pewnie nie zaryzykuje tego w połowie sezonu, ale zawsze trochę kwas w ekipie, jak ktoś już zadecydował, że odejdzie. Salah i Van Dijk jak na razie wydają się na najlepszej drodze do pozostania i nic nie słyszałem, by rozmawiali z innymi klubami... ale wiadomości o tym, że faktycznie kontrakt przedłużają, nadal nie ma. Van Dijk podobno się dogadał, natomiast co do Salaha żadnych wieści. Ciekawe, czy jakoś to wpłynie na pewność w ekipie.
-
Premier League
Ewidentnie jest. No ale właśnie. Czy doprawdy... jest to aż takie interesujące? Doszedłem w sumie właśnie wczoraj/dziś do wniosku, że muszę zmienić stronki przez jakie poznaję futbol, tylko kurde nie wiem na jakie, ciężko coś serio dziś znaleźć w internecie. Czyli tak jak z gadaniem o gierkach hehe. No ale kurde serio. Miesiąc, rok, dwa, beka, to jedno. Ale Man United nawet się nie zbliżyło do tytułu przez już 12 lat. Kiedy ostatnio wygrywali, najpopularniejszą grą było jeszcze... hmm, GTA V. Ok, ale czaicie. Minęło już sporo czasu.
-
Premier League
W sumie szkoda jest taka, że na półmetku sezonu, Nottingham jest PRAWIE drugie, co wydaje się wręcz niemożliwe, przy tylu bogatych ekipach w lidze, a wszyscy gadają tylko o dwóch Manchesterach. A tutaj godzi ich ekipa, która nie ma budżetu większego niż Leicester czy Southampton. Która cudem się utrzymała w zeszłym sezonie. Ze znienawidzonym trenerem. Z piłkarzami, którzy byli niechciani w większych klubach (Sels, Wood i Anderson nie przebili się w Newcastle, Aina i Hudson-Odoi w Chelsea, Gibbs-White w Wolves, Elanga w Man United, Neco w Liverpoolu, i tak dalej). Z serbskim drwalem na stoperze jako jednym z najlepszych zawodników ligi gwiazd. Nawet to, jak dobry jest Liverpool, trochę nie aż tak dużo w necie rezonuje, bo ważniejsze że Manchester przegrywa hehe. Z Man United to już w ogóle trochę zgrzany temat, jak tak pomyśleć. Jak długo można się jarać, że Man United rozczarowuje, już większość ostatniej dekady tak minęła. Ja wiem, Man United, Beckham, Scholes, Giggs za dzieciora i tak dalej, u mnie też w podstawówce to był klub z największą liczbą fanów, pamiętam. Ale kurczę, przez ostatnie 12 lat, oni najbliżej to skończyli 12 punktów za liderem, to był moment że byli najbliżej sukcesu, a średnia to... sporo ponad 20? Kurde, czy to nie jest za dużo dymu o ekipę, która przez ostatnie 12 lat jest ogólnie 20-25 punktów za liderem ligi.