Treść opublikowana przez ogqozo
-
BLACK FLAG
No "TV Party" to relikt z ery sprzed Rollinsa. Oficjalnie "Damaged" to ich pierwszy album, ale jest zbiór "The First Four Years", który zawiera właśnie taki punczek z lekkością Bad Religion. Jeśli jeszcze obczaisz drugi zbiór "Everything Went Black", to w zasadzie chyba wszystko co nagrali przed Rollinsem. Widać kierunek, że generalnie z czasem stawali się coraz agresywniejsi i odważniejsi, więc myślę, że ten wczesny materiał to jest to.
-
Alice In Chains
http://rapidgator.net/file/e7e687b3b710b1580e289a01b3adb3e9/E552-ChainsDevil3.zip.html Pierwsze wrażenie: brzmienie znowu zaje'biste, piosenki trochę dłuższe niż by można (12 utworów po 5-7 minut!) i chyba pozbawione tak chwytliwych refrenów.
-
Bundesliga
Jakby co to zawsze się okaże, że "w tym roku skupiamy się na przegrywaniu". Widać, że Guardiola eksperymentuje, ale to był mecz o trofeum i na razie nie wiemy, czy w lidze też nie będzie tak eksperymentował. W każdym razie, jedno już przesądzone - jeśli nawet wygra wszystko, co zostało, sezon będzie gorszy od poprzedniego. Można mówić o pojedynczych bramkach, że niby mogły nie paść, ale BVB miało mnóstwo okazji, przy niektórych Starke się nieco popisał i generalnie wynik oddaje ich przewagę w tym meczu. Guendogan znowu doskonały bliżej bramki rywala, niestety dla Dortmundu, nie wygląda na to, żeby renesans miał przeżyć Sahin. Z Mchitarjanem na tym miejscu może to być naprawdę zabójczo. Z kolei Bayern, no cóż, wyglądało to jak zasłona dymna. Taktyka faktycznie kiepska na Dortmund, za mało destrukcji. Nie nadążali. Jedyne co znowu się okazało, to że Robben grający na środku to zabójcza broń na BVB. Ten skill... Przez ostatnie pół roku ogromnie zmieniła się moja opinia o tym piłkarzu, którego uważałem za raczej skończonego. Nie bardzo.
-
NBA
Nike wypuściło nowe Odeny. A tak serio, Greg Oden zarobił w NBA 19 mln dolarów i w tym roku dostanie kilka kolejnych. Wiele ekip jest nim zainteresowanych, w tym Heat i Spurs.
-
Bundesliga
W Dortmundzie 28 stopni, przerwa na nawodnienie. Starke zawalił bramkę (nieporozumienie z Van Buytenem), ale potem ładnie wybronił strzał Lewandowskiego, który kilkukrotnie był blisko gola. Bardzo dobrze Weidenfeller przy paru okazjach. Ogólnie - atomowy początek Dortmundu, ale z czasem może Bayern się rozkręci. Ogólnie połowa zdecydowanie dla Dortmundu, jednak kilka akcji Bayern stworzył. Centymetrów zabrakło Mandżukiciowi, by sięgnąć wybornego dośrodkowania Shaqiriego. Jednak na ten moment, Bayern wygląda słabo.
-
Bundesliga
Weidenfeller jednak gra, chyba kara dotyczy tylko ligi... albo i pucharu, zobaczymy. Tak czy siak, gra. Jest też Kuba od początku. Aubameyang nie gra, jest Guendogan na środku i Reus z lewej. Tak więc nie zobaczymy żadnego z nowych graczy. Skład Bayernu oficjalnie wygląda tak: Starke - Lahm, Boateng, Van Buyten, Alaba - Thiago - Robben, Mueller, Kroos, Shaqiri - Mandżukić. A więc usawienie 4-1-4-1, które jak wypadnie w praniu, zobaczymy. Na pewno skład wydaje się nieco słabszy, jeśli nie ma Dantego czy Neuera, których zmiennicy to raczej niższy poziom. Brak Schweiniego i Ribery'ego może będzie nieco mniej odczuwalny. Mam wrażenie, że Pep wbrew deklaracjom nie spina się za bardzo na ten puchar, ale doprawdy trudno mi przewidzieć, jak mecz się potoczy. Szanse dla mnie niemal równe.
-
Kanye West - Yeezus
Koncert w Krakowie był mega, jak nie znoszę festiwali to to było po prostu za mocne, jedna z lepszych rzeczy. Ale to chyba teraz najtrudniejszy wykonawca do dostania. Równie wielcy są może Stonesi czy Prodigy, ale oni nie wybrzydzają, regularnie robią trasy. Kanye wybiera sobie pojedyncze koncerty. Podobno ma po pięciu latach znowu ruszyć w normalną trasę gdzieś na jesieni, ale trudno na razie powiedzieć, jakie Polska ma szanse. Ale hej, Berlin jest tylko 100 km dalej niż Kraków, a tego już raczej nie przegapi.
-
Bundesliga
Tak, podobno drobne urazy. W Dortmundzie też rezerwowy bramkarz, ponieważ Weidenfeller jest zawieszony za czerwień z zeszłego sezonu. Mecz będzie na Eurosporcie 2.
-
Bundesliga
Już dziś. Pierwszy ciekawy mecz piłki w tym sezonie. W Bayernie nie zagrają Neuer i Ribery.
-
Europa League
Bez przesady. Już teraz polska liga zdobyła prawie tyle punktów, co w poprzednim, czy 09-10, czy 07-08, i tak dalej... Piasta chyba nigdy nikt nie traktował poważnie, to i ich porażka raczej jest niedostrzegalna. Od trzech ekip, które zostały, coś tam się wymaga, za tydzień pierwszy prawdziwy test, przynajmniej dla Śląska i trochę Legii, Lech ma łatwiej i raczej odpadnięcie z Żalgirisem to by i dla nich był upadek.
-
Bundesliga
Bayern jest kolosalnym faworytem, powody były już opisywane tutaj wielokrotnie i są widoczne już chyba dla każdego. Przez cały zeszły sezon w zasadzie się rozkręcali. Dortmund może osiągnąć zabójczą jakość (był zdecydowanie lepszy od tej niesamowicie dobrej drużyny przez połowę finału LM) i niby się wzmocnił, ale też zaczął lato na minusie, od odejścia Biebera i półrocznej przerwy Piszczka, obaj byli ważni. Obu da się zastąpić, trudno na ten moment nie wierzyć, że Klopp potrafi lepiej niż ktokolwiek dostrzec słabości i je naprawiać. Myślę, że jak dobrze pójdzie, mogą wrócić do poziomu, kiedy bili rekord ligi i zdobyć okolice tych 81 pkt. Ale Bayern właśnie zdobył 91 i nie wygląda, by miał zwolnić. Na ten moment nie da się nic innego powiedzieć, Bayern jest wielkim faworytem. Ciekawi mnie reszta ligi. We Włoszech wzmocniła się spora część ekip - Fiorentina, Napoli czy Roma. Być może Serie A wróci na trzecie miejsce w Europie, bo w Niemczech poza czołową dwójką już nie wygląda to tak mocno. Leverkusen zakupiło Sona, ale ja uważam go za przereklamowanego. Nie wyrówna straty Schuerrle. Odeszło też sporo obrońców, na ten moment mają ich niewiele. Przyszedł tylko młody Stafylidis. Sporo osób uważa, że czołowym ich talentem jest Milik, ale akurat Kiessling został i z tą pozycją nie ma problemów. Schalke przede wszystkim liczy na Adama Szalaia, bo w poprzednim sezonie zabił ich brak skuteczności. Poza tym, zainwestowali głównie w talenty. Santana to odrzut z Dortmundu, ale może być wzmocnieniem. Ten zespół bywa ostatnio albo fatalny, albo naprawdę klasowy. Ale nie jest bezpieczny. Poza tym znowu sporo ciekawych transferów zrobił Wolfsburg. Inne kluby wydają się na niższym poziomie, Leverkusen może na niego wrócić. Ogólnie, jeśli Pep czegoś nie zepsuje, to zapowiada się znowu srogie bicie przez Bayern i walkę Dortmundu, by mu dorównać, a poza tym nie aż tak wiele.
-
Primera Division
Mało kto potrafi tak mocno strzelać. Ponieważ obrona oczywiście jest tym intensywniejsza, im bliżej środka i im bliżej bramki, to Ronaldo może skorzystać grając dalej od bramki - co jest jego specyfiką, bo większość graczy daleko od bramki jest bardzo niegroźna. Z drugiej strony, może przesadzam. Może uznajmy, że to faktycznie jest opcja, jakby co. Pamiętam jeden mecz, w którym Real tak grał - z Getafe. Di Maria na lewej, Callejon na prawej, Cristiano na środku - i było w sumie podobnie. Trochę podawał, ale głównie kończył i z 7 strzałów zrobił 3 gole (w tym karny). W każdym razie, miał dokładnie tyle samo podań i strzałów, co wynosi jego średnia na skrzydle. Tak więc być może i jako napastnik pasuje, po prostu nie był tam próbowany. Di Maria moim zdaniem jest lepszy w takiej roli, niż na prawej jako schodzący, tak że tutaj zaleta dla Realu.
-
Primera Division
No i o czym to ma świadczyć, że strzelał sporo bramek jako "skrzydłowy"? Real jest cały ustawiony pod to, żeby Cristiano strzelał bramki. Pozycja schodzącego do środka napastnika jest do tego najbardziej dogodna w dominującej obecnie w Hiszpanii taktyce. Żaden gracz w Europie nie oddaje porównywalnej liczby strzałów, co Ronaldo. Każdy chyba się zgodzi, że gra Cristiano jest bardziej jednowymiarowa, oferująca mniej wsparcia reszcie ekipy, niż Messiego. Jest to też najlepsza pozycja dla niego, bo jest przede wszystkim szybki, dobry w dochodzeniu do piłki i może strzelać z dużych odległości (w Bournemouth jego strzał złamał rękę chłopcu na widowni). Będąc na środku pod bramką, nie ma się już dokąd biec, więc Ronaldo oczywiście traci. Teoretycznie można zmienić taktykę, nastawić się na skrzydłowych z zewnętrzną nogą (Marcelo i Carvajal się nadają, Di Maria też - po odejściu Higuaina i Callejona gorzej z prawonożnym), pomocnicy skupiają się na destrukcji i posuwaniu akcji do przodu, a Ronaldo wbiega pośrodku i wykańcza nogą albo głową. Nikt tak za bardzo dzisiaj nie gra, bo to jest, teoretycznie, łatwiej obronić, skupiając obronę na środku, ale jako sceptyk wobec Ancelottiego nie zdziwiłbym się zupełnie taką "choinką". Byłoby to marnotrastwo, bo Ronaldo nie grał nigdy jako tradycyjna "dziewiątka", ale podobnie jak w PSG, odpowiednia przewaga nakupionych talentów może i tak dać dobre wyniki. Możliwa opcja, dla mnie jednak mniej ekscytująca.
-
Bundesliga
Już w sobotę wieczorem kolejne starcie czołowych ekip Europy. Bayern trenuje od dawna i wydaje się zupełnie gotowy do grania i wygrywania. Ciekawe, jakie ostatecznie ustawienie wybierze Guardiola, który ostatnio eksperymentował, np. z 4-3-3 z Kroosem i Lahmem jako pomocnikami cofniętymi. Inni opisują to ustawienie jako 4-1-4-1, z Thiago w roli jedynego naprawdę grającego z tyłu pomocnika. Zobaczymy. Dortmund jest na wcześniejszym etapie przygotowań, chociaż wygląda nieźle. Jak wiadomo, nie zagra Mchitarjan i niepewni są Kuba oraz Auba. Tego pierwszego może zastąpić Hofmann, a drugiego - Guendogan przesunięty do przodu. Mimo dobrej postawy w sparingach młodego Erika Durma, na prawej obronie prawdopodobnie wystąpi Grosskreutz, z kolei Sokratis może wyjść na środku obok Hummelsa. Rok temu ten mecz zaczął fantastyczny sezon Bayernu. W tym może nie mieć takiego znaczenia, gdyby nie fakt, że Dortmund ma realne ambicje odbicia władzy Bawarczykom i w ten sposób obie ekipy mają wiele do udowodnienia.
-
TRANSFERY
Higuain i Reina oficjalnie w Napoli. Media ciągle donoszą o negocjacjach w sprawie Jacksona Martineza - to by dopiero była bomba, ale póki co średnio w to wierzę. Przepych w ataku ma już Fiorentina, która sprowadziła Josipa Ilicicia.
-
Champions League
Zależy, co kto lubi oglądać. Nie umiem się domyślić, co to znaczy, że mecze Real-Barca są "obesrane", w każdym razie moim zdaniem dobrze się je ogląda. Bardzo wysokie umiejętności i poziom taktyczny, każda akcja stawia bardzo wysokie wymagania. Myślę, że na ten moment czołowe ekipy Europy (półfinaliści LM) stoją bardzo daleko od reszty, jeśli chodzi o przyjemność z oglądania, być może dołączą do nich np. PSG czy Juve, ale raczej żadna ekipa z Europa League.
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Nowym graczem Śląska został Oded Gavish. 24-letni stoper grał do tej pory w Hapoelu Beersheba. Jego zaletą jest doświadczenie w tym cudacznym systemie "podziału na grupy", który liga izraelska przyjęła rok temu. W tym tygodniu do klubu ma też dołączyć brak bliźniak Marco Paixao - Flavio. Po testowym treningu Sebastian Mila stwierdził: "Oni są identyczni. Bardziej do siebie podobni niż Rafał i Łukasz Gikiewiczowie. Musicie to zobaczyć. Dzisiaj na treningu była z tego powodu kupa śmiechu". Zanim bracia podjęli słuszną decyzję o ścięciu włosów, byli przykładem... nie wiem, jak to się nazywa, ale to na pewno było niepokojące zjawisko:
-
Kanye West - Yeezus
No ta płyta generalnie zawodzi tekstowo. Zapamiętuje się głównie te fragmenty, które po po prostu są śmieszne. 300 Rzymian, podajcie mi croissanty w tej eleganckiej restauracji (tutaj też na pewno Ye wie, że to śmieszne, przecież kurde mieszka w Paryżu i jada wymyślne dania), rymowanie słów do samych siebie, mówienie "swaghili", Star Wars furs - rockin Chewbacca, albo Jezus pyta Yeezusa, a ten "shit I'm chilling"... I tak dalej, i tak dalej. Nie chce mi się teraz wklejać. Ale wpiszcie w Google "top 10 Yeezus lyrics" i są same właśnie takie rzeczy, śmieszne z powodu swojej nieporadności. Wyróżnia się "New Slaves", naprawdę fajny tekst, zapewne David Simon czy twórcy filmu "House I Live in" by się z nim zgodzili. Ogólnie płyta jest pod wieloma względami świetna, ale te teksty składają się na obraz płyty niedopracowanej, niedorobionej, niespójnej, niesycącej. Może to i dobrze, że taka jest. Dla mnie jednak chyba stoi niżej niż kilka poprzednich. Ale i tak sporo jej słuchałem, a przecież nie słucham w ogóle hip-hopu. Ani house, ani trance, czy co to jest za gatunek tutaj.
-
TRANSFERY
No dla fanów pewnie się liczy, ale mało ma wspólnego z poziomem drużyny. Więc dla nikogo poza nimi się nie liczy. Nie muszę chyba mówić, że według absolutnie każdego Liverpool jest obecnie wyraźnie słabszą ekipą od Arsenalu i to, że zespół pod tą nazwą kiedyś coś ta wygrał, jest uroczym detalem do negocjowania tej oczywistości.
-
TRANSFERY
Co to za różnica, ile kto inny wygrał pod tą samą nazwą w przeszłości? Na ten moment Liverpool jest słaby. Ale jest ostatnio silniejszy, niż by się wydawało z tabeli (sporo remisów). Powinni powalczyć o szóste miejsce. Swoją drogą, to chyba właśnie Liverpool wygrał ostatni raz w 2005 roku. Mistrzostwo - w 1990 r. Wiem, że niektórzy nazywają "trofeami" także Puchar Angielskiego Sponsora #15, który nikogo nie obchodzi, ale dajmy sobie spokój. Trofeum to mistrzostwo albo Liga Mistrzów, reszta to sparingi.
-
TRANSFERY
Tak jak napisałem, Arsenal chciałby kupić Suareza i faktycznie składa ofertę. Ile będzie miał ochotę rzucić Wenger, tego pewnie on sam nie wie, więc trudno mi oszacować szanse. Możliwe, że to tradycyjne arsenalowskie rzucanie nazwiskami, żeby fani się pojarali, a potem ściąganie kogoś taniego.
-
The Wire
Jimmy to bez wątpienia moja ulubiona postać. To nieprawda, że ma gdzieś wszystkich, wręcz przeciwnie, to tylko powierzchowne wrażenie. Irlandzycy to tacy Żydzi anglojęzycznych. Ale zależy mu na faktycznej poprawie, a nie własnych sukcesach. Nie zliczę, ile razy w knajpianych rozmowach mówiłem "Shit never fucking changes!" (plus uderzenie pięścią w stół) albo "You need a life, Jimmy, you know what that is? The shit that happens when you're waiting for the moments that never come". Moja najzabawniejsza scena też wiąże się z Jimmym. Śmiałem srogo.
-
Primera Division
Ja też, ale o Martino zwyczajnie nic nie wiem. Dawno chyba duży europejski klub nie wyciągnął kolesia znikąd - nie tylko nie pracował w Europie, ale i w Argentynie ledwo półtora roku spędził w Newell's Old Boys. Jedyny dłuższy pobyt - w reprezentacji Paragwaju. No ale jest legendą Newell's, a jako trener miał dobre wyniki. Zobaczymy, co zrobi w Barsie.
-
TRANSFERY
No gdyby tak było (a raczej nie jest, Sobota woli prawe skrzydło), to tak. Jednak Chadli w sumie też nie jest typowym schodzącym napastnikiem, sprawdzał się jako każdego rodzaju pomocnik. Bardzo lubię oglądać tego gracza. Plus gra w kadrze z Vertonghenem i Dembele. Nie będzie to chyba bomba na miarę Cristiano czy Hazarda, ale może stanowić wyraźne wzmocnienie. Ciekaw jestem, czym odpowie Arsenal, który tradydycjnie się miota. Podobno to przesądzone, że kupią napastnika za wiele pieniędzy, ale negocjacje w sprawie Higuaina i Suareza postępują powoli, bo Wenger się zastanawia i wycofuje. Giroud nieźle sobie radzi w sparingach, kto wie, może jeszcze uzna, że nie ma sensu się kosztować na kogo innego.
-
TRANSFERY
Tottenham zatrudnił niskim kosztem Nacera Chadliego, powiększając belgijską kolonię. Skrzydłowy ma podobną charakterystykę co Cristiano Ronaldo - lubi schodzić z lewego skrzydła i strzelać, jest szybki i silny. Może dodać trochę zęba do tej ekipy.