Treść opublikowana przez ogqozo
-
DRAGON QUEST I & II HD-2D Remake
Do pewnego stopnia, jedyne co bardziej mogło by to "pomóc zrozumieć", to... zagrać w Dragon Quest 3 kiedy wyszedł, i zobaczyć jaka była różnica na tle gier, które wtedy były. Nie da się tak ZUPEŁNIE opisać zjawiska Dragon Quest bez opisania czasów Famicoma. Poza tym, Dragon Quest XI jest cenioną częścią serii i tak samo miał szanse ci przypasić jak inne. Jego fani lubią poczuć się jak w domu, mieć ładnie napisane dialogi kwiecistym językiem, odwiedzać przyjemne wesołe miasta z pozytywnie dziwnymi ludźmi. Postaci, które są sympatyczne. Jest to pewna tradycja. Ma wiele cech, które są wyjątkowo popularne w Japonii, na Zachodzie to nic dziwnego nie jarać się DQ. Kiedy ogłoszono wyniki sprzedaży jedenastki, nadal 85% całości to była Japonia. Osobiście też tak mam, że pierwsze Dragon Questy były moimi ulubionymi. Te "sprzed moich czasów" były już dla mnie na zawsze zbyt zacofane (acz trójeczkę w nowej oprawie pewnie łyknę kiedyś na przecenie z chęcią). Piątka czy szóstka uderzyły mnie skalą i epicką historią, która była rzadkością wtedy, takie gry trzeba było kombinować z Japonii żeby tego doświadczyć. Ale kolejne części, gdy gatunek mocno się rozwijał, zaczynały dla mnie być zbyt powolne i za mało ciekawe, za wiele godzin powolności zajmowało zaliczanie tych fajnych rzeczy w grze i ciężko mi się je kończyło. Najlepiej na pewno grało mi się w część IX na DS-a, która w sumie jest wyjątkowym Dragon Questem, o innej formule, i w sumie pozostaje tą najbardziej "nowoczesną", co dla mnie było na plus i przeszedłem grę bardziej wciągnięty.
-
Hollow Knight Silksong
Bilewater ma przynajmniej to do siebie, że można wrócić później dopakowanym, można zgarnąć przedmiot na truciznę by ogólne łażenie po lokacji było mniej stresujące, na bossa można wrócić z pełnym ekwipunkiem toolsów i prawie padnie od samych toolsów i kiedyś tam go rozwalisz bez problemu. W akcie 3 już się robi ciężko z tym aspektem, bo już powoli nie ma więcej ulepszeń, a wszystko dalej się robi coraz kurwa trudniejsze lol. Jest taka dostawa, że trzeba pół mapy coś nieść. Stanęło na tym, że wyrżnę wszystko po drodze bez korzystania z ławeczki i wrócę, bo nie widzę metody by ładunek nie zebrał ciosów, gorzej niż w Death Stranding. Wyrżnąłem wszystko po drodze, zostaje tylko góra, gdzie przeciwników prawie nie ma, a eksploracja teraz ze wszystkimi ulepszeniami jest łatwa, co nie? Okej wraaaacam caaaaałą drogę po pakunek, znowu wraaacam całą drogę do góry.... I kurva, wpadłem raz w kolce w momencie gdzie trzeba wymierzyć nie za wysoko. Wpadłem drugi raz w kolce w tym samym miejscu. Okej, to był ostatni dopuszczalny błąd na całej trasie, żebym nie musiał wszystkiego powtarzać od początku. I... spanikowałem i dałem exit i zostaje mi robić całą procedurę jeszcze raz lol.
-
Donkey Kong Bananza
Nie ma co, brakuje mi trochę bardziej zaangażowanego platformowanka, chociaż lepsze to niż jebany Silksong hehe. Nawet te dodatkowe levele są raczej efektowną ciekawostką, tak w sam raz, niż chorym wyzwaniem jak te dodatkowe levele w każdym Mario. Ale z tym radarem to nie wiem, co ludzie mają lol. W tej grze prawie nic nie wymaga tego legendarnego "grania na radar". Praktycznie wszystko widać z zewnątrz, są jakieś oznaki itp. W sensie pewnie można po prostu nawalać w ciemno na radar aż się coś trafi, ale po co właściwie używać mechaniki zaprojektowanej pod 5-letnie dzieci dla których to pierwsza gra, żeby czynić sobie grę mniej ciekawą? Właśnie to kombinowanie czasem jak się gdzieś dostać, o czym świadczy to czy to tamto, to największa "trudność" tej gry, której nie znajdziemy gdzie indziej. Gra jest duża, nie każdy element z tych 50 godzin zawartości dużo wnosi, są pewne rytuały do klepania. Nie ma tu tej intensywności rodem z Mario Galaxy, które pozostaje moją ulubioną grą studia (za niesamowite tempo i za nadal najładniejszą estetykę w historii serii) - więcej tej znajdziemy, ergh, w Astro Bocie. Albo nawet w kapitalnym, kompaktowym Bowser's Fury. To różne gry, ale tak serio to nie czepiam się ludzi, jeśli wolą Astro Bota, i nie widzę nawet tak naprawdę skandalu, że Bot ma wyższe oceny. Ma łatwe do zauważenia zalety ponad Bananzą, jak i są inne w drugą stronę. W sensie nie szalałbym osobiście z 94, no ale obie gry mi się zajebiście podobały na własne sposoby. Astro Bota dosłownie cyknąłem w jeden weekend na 100% i to ma swoje zalety. Pod paroma względami wydaje się, że gra mogła dostać więcej roboczogodzin. Wśród nich bossowie, na pewno. Nie chodzi mi nawet o "trudność", bo w Mario Galaxy czy Astro Bocie też jej nie ma, ale ci bossowie nie mają jakichś specjalnych rozwiązań, może nowego materiału, wyjątkowej powierzchni, która by wnosiła nowe zagwozdki. Nie oczekiwałem, żeby bossowie byli nawet jakimś wyzwaniem, ale mogliby być bardziej po prostu ciekawym show i podbiciem stawki.
-
Champions League
Do dziś pamiętam TEN mecz Liverpool-Atletico, który okazał się ostatnim meczem przed koroną na kilka miesięcy. Dobrze że ta para jednak nie rozczarowuje. Gówniane gole, Simeone drań, Liverpool który atakuje nawet jak prowadzi, ale jakimś cudem ostatecznie im się to udaje. Wtedy w 2020, Liverpool dominował mecz, Oblak bronił jak powalony, i przegrali 2-3. Dzisiaj grali dobrze, ale nadal widać, że machina nie jest perfekcyjna w tym sezonie. No ale te akcje co oni potrafią klepać, jak przeciwnik się otworzy, to poezja, wystarczy zobaczyć jak wypłynęli w ostatniej akcji meczu, gdy patelnię zmarnował Ekitike. 3 razy w ciągu 2 dni, Hiszpania przegrała z Anglią, ale to chyba spodziewane, jeśli jutro Barca nie da rady Newcastle to jednak będzie inna gadka.
-
Nintendo Switch 2 - temat główny
Geneza tych japońskich update'ów za kilka złotych jest dość ciekawa dla mnie. Wielu developerów mówi, że update w Japonii MUSI być płatny - część wprowadza pewną jednolitość, a inni robią płatny w Japonii, a w innych krajach darmowy. Np. Stardew Valley będzie miało darmowy wszędzie na świecie, poza Japonią, gdzie będzie kosztował wymaganą minimalnie kwotę (zakładam, że 100 jenów). Nie wiem, czy to stąd, że w Japonii wszystko jest teraz tańsze na Switchu (przy ogłoszeniu specjalnej edycji Switcha 2, w marcu tego roku zablokowano też możliwość kupowania gier japońskich z kont zagranicznych) i to ma zapobiec manipulacji kontami, czy co. Jako że to praktyka tylko w Japonii, gdzie ceny i tak są niższe (np. płatny upgrade dla Silksonga dalej oznacza, że cena gry rośnie z 56 na 59 zł, gdzie u nas gra kosztuje np. 20 dolarów czy 20 euro), musi chyba chodzić o unikanie czegoś specyficznego dla regionu. Niemniej japońsscy wydawcy wydają się traktować to jako typową praktykę na świat w wielu przypadkach.
-
Silent Hill f
Pytanie, czy przy tylu różnicach, coś poza tytułem faktycznie umieszcza tę grę w tej serii? W końcu ta amerykańskość to była tożsamość tamtego Silent Hilla. Teraz zaś gra miała powstać w celu "odnalezienia sedna japońskiego horroru". Grę robi studio tajwańskie. Reżyser gry znany jest głównie z Resident Evil: Resistance. Okamoto to nowa postać w serii. Scenariusz napisał Riyokishi07, kultowy autor serii When They Cry, no ale też świeży klimat. Postaci nie robi Ito (który z tego co rozumiem był jakoś zaangażowany jeszcze w Short Message, ale w "F jak Fantazja" nie jest), tylko mało dość znany koleś o nazwisku i imieniu Kera, którego projekty są dużo bardziej efektowne i brutalne. Według wywiadu, odniesienia do poprzednich części serii dodano już po napisaniu historii, nie były celem. Jestem teraz grą zainteresowany i jeśli to będzie super japoński horror to dla mnie świetnie, acz ciekaw jestem, ile będzie w niej "silenthillowości".
-
Silent Hill f
Kult Silent Hilla ogólnie jest trudny do opisania. Ta gra nie miała nigdy rekordowych recenzji (bardzo pozytywne, jasne - ale tak samo dobre miała np. Klonoa 2, Black&White na peceta, Rayman 2 czy Baldur's Gate: Dark Alliance, by zostać przy 2001 roku, a kto dzisiaj się jara tymi grami), ani strasznie wysokiej sprzedaży. Mierząc tak samo dzisiaj, nie dostaniemy żadnych dalszych wniosków. W Japonii już zwłaszcza. Nawet np. Ito mówił publicznie, że szkoda mu, że seria jest znacznie popularniejsza na Zachodzie, niż w Japonii. Ale co się dziwić, no zrobili grę o zachodnim świecie. W nazwiskach postaci w grze widać odniesienia do wielu pisarzy, muzyków, artystów z Zachodu, którzy zainspirowali grę. Kurde, są te analizy na YouTube, że chyba głównym źródłem wizualnym dla nich jak wygląda Ameryka był film "Gliniarz w przedszkolu". No nie była to typowa gra dla Japończyków.
-
Pokopia
Stardew Valley to ma mnóstwo celów, tam jest ostry zapierdol z realizowaniem celów i wyborem, które dzisiaj lol. Ciekawe, jak będzie tutaj. Zapotrzebowanie na "cozy gaming" jest obecnie spore (wystarczy zobaczyć, ile razy to słowo ciągle pada w directach, ale na Steamie jest podobnie popularne), aczkolwiek nie wiem, ile tej klienteli ma już Switcha 2, i jak to się pogodzi z tematem pokemonów (na szczęście pokemony mają to do siebie, że nie trzeba być fanem, by konsumować produkty z nimi - natomiast nie wiem po tym zwiastunie, co z kolei fani pokemonów mają mieć w tej grze dla siebie, serio widzę niemal zero powiązania). Nie zawsze ten "cozy gaming" dotyczy też luźnej rozgrywki bez RPG-owych celów, jak widać na przykładzie Animal Crossing vs Stardew Valley, dwie gry o niby podobnym temacie, ale gameplay dość inny. Gatunek już chyba miał mocną markę, bo w Japonii Dragon Quest to potęga, a zakładam, że gra będzie jednak dość podobna do DQ Builders. W przypadku DQ Builders, oficjalnie podano liczby 1,1 mln dla gry, i ponad 800 tysięcy dla Japonii. Czyli wychodzi na to, że DQ Builders poszło bardzo dobrze w Japonii (acz jak na to, że było i na Switcha, i PS4, bez jakiegoś szału), natomiast reszta świata dość zlała tę grę, mimo bardzo dobrych recenzji. Tutaj jednak będzie trochę różnic, nie wiem czy na plus. Spinoffy pokemonów sprzedają się różnie, nawet jeśli mają dobre recenzje. Właściwie to żaden nie sprzedawał się w "milionach", Snap miał niecałe 3 miliony, reszta jeszcze mniej. Taki Detective Pikachu miał bardzo niską sprzedaż. Na pewno pokemony jako sam tytuł nie mają wcale takiego przyciągania, co główna seria RPG-owa z walkami, i wielka sprzedaż chyba wcale nie jest pewna.
-
The Legend of Heroes Trails of Cold Steel
No i pięknie, sypią się 9/10 czy 8,5/10. Choć w porównaniu do późniejszych wyżyn serii, gra jest pewnym powrotem do prostoty i bardziej kameralnej historii, to ma być kapitalnie zrobiona i być idealnym początkiem. Na polskim eShopie nie widzę nadal update'u do wersji Switch 2. Zakładam, że będzie na premierę, bo w sklepie USA widzę, że jest już dostępny. Cena update'u tam to 1 dolar, czyli u nas pewnie też niewielka.
-
Donkey Kong Bananza
Jak banany to tylko żółte.
-
Silent Hill f
Co by nie mówić, ani Nintendogsy ani MGS V w swojej kategorii nie były na pewno wtopą. To pierwszy oficjalny dobry znak, bo nie wiedziałem, czego serio spodziewać się po tej grze. Czy "dla fanów gatunku" jak taki Cronos, czy faktycznie must have wymiatacz. Pierwsze opinie stawiają grę wstępnie bliżej tej drugiej kategorii. Konami, you have my attention.
-
TRANSFERY
Dokładnie to było przegranie prowadząc swój klub z tym nowym, by tamci awansowali do LM hehe. NIESMAK POZOSTAŁ, bo o tym że Mou rozmawia z Benficą się od dawna mówiło w Portugalii. Tyle że sukcesy przez ostatnie 10 lat to Mourinho ma tylko we "wprowadzaniu klubów do finału Europa League", a nie w LM. Benfica to ambitny klub - kurde, zaczęli sezon 3-1-0, a i tak wszyscy pomstowali na tego Lagego strasznie, było wiadomo, że odejdzie (nawet kandydaci na prezesa otwarcie mówili, kim to zastąpią Lagego, jeśli przyjdą). Tymczasem sam awans do LM może być wyzwaniem. Portugalia ma teraz tylko dwa miejsca, a Porto mocno się dozbroiło na ten sezon, wystawia duet potężnych polskich stoperów i wygląda mocno. Sporting ma nadal kapitalnych zawodników jak Pote czy Trincao. Benfica nie przegapiła LM od 15 lat, ale akurat teraz może być najtrudniejszy moment, by to utrzymać...
-
Hollow Knight Silksong
W sumie nie sprawdzałem oficjalnie, ale zakładam, że jak w Soulsach - rozmawiać z postaciami, i w kolejnych miejscach gdzie je spotkasz, dalej z nimi rozmawiać, aż "ich quest" dojdzie do tego etapu. Gdy poszedłem do tego miejsca na tę walkę na Forum, to jedna z tych postaci stała przed wejściem i pytała się, czy chcę jej pomocy w walce. Widziałem w Cytadeli trzy postaci włączające się do walki ze mną w różnych pokojach: sklepikarka rycerz na koniu ten co zbierasz kawałki serca Sklepikarka chyba nie robi nic ukrytego z tego grona, wiadomo gdzie ją spotkać - i tak zawsze szukałem jej śpiewu w nowych lokacjach. No i jeśli był quest na tablicy ogłoszeń w jednej z 3 baz, to robiłem. Trudno mi uwierzyć, że twórcy "nie inspirowali się Soulsami", bo relacja z NPC w tej grze jest tak mocno podobna. Gra nie mówi wiele dosłownie, mamy co prawda te questy, ale tylko te co się nam pojawią, a często kogoś znajdujemy w ukrytym miejscu, które łatwo przegapić, i nie wiadomo w ogóle, że quest MOŻE się pojawić po zrobieniu czegoś, ale się nam nie pojawił. Warto czytać każdą linijkę dialogu, bo postaci często nie potwarzają przy ponownym zagadaniu wskazówek, mówiących nam tak naprawdę, gdzie coś jest ukryte czy gdzie jakaś postać nam coś zrobi. Potem nieraz odkrywamy dalsze losy tej postaci dość pośrednio, bez słów, widzimy coś na naszej drodze co coś mówi.
-
Wsteczna kompatybilność ze Switch 1
Dragon Quest VII to dwie osobne gry na Switcha 1 i Switcha 2. Nie ma opcji upgrade'u gry ani przeniesienia save'a. Twórcy informują też, że gra w wersji S1 nie będzie działać ani trochę lepiej odpalona na S2. よくあるご質問 | ドラゴンクエストVII Reimagined | SQUARE ENIX
-
TRANSFERY
Benfica szybko reaguje na porażkę z Karabachem. Zwolnili trenera. Według CNN, mieli w nocy dogadać się z... Jose Mourinho. Wcześniej mówiło się o Amorimie, podobno się o niego starali, ale ten chyba nie czuje się gotów opuszczać Manchester. Może więc Mourinho powróci do pierwszego klubu, jaki trenował.
-
Champions League
Trudno może "odkrywać" kogoś, kto był już w gronie EA Team of the Season i nazywany jest często następcą Del Piero, ale to jak wygląda Yildiz teraz, na KMŚ, czy w pierwszych meczach sezonu, to zupełnie inna klasa. Nie ma teraz wątpliwości, kto jest twarzą Juventusu. Ciekawe, czy faktycznie nią zostanie. Sam fakt, że Bayern stracił takiego wychowanka, mnie teraz dziwi. W ogóle wszelacy Turcy coś wystrzelili w tym miesiącu, bo skok na klasę światową wykonuje trzech młokosów, nieco za Yildizem bym wymienił Ardę Gulera (jasne, przy golu dziś się nie popisał...) i Cana Uzuna. Chyba największe sensacje tego początku sezonu w Europie, no może razem z Bahoyą z Eintrachtu.
-
Pokopia
Co jest dziś popularne? Animal Crossing? Słowo COZY? Survival, budowanie, CRAFTING? Pokemony? O kurde, a co jakby jedna gra była skierowana do fanów każdej z tych rzeczy. Potencjał na połączenie "symulatora życia" i pokemonów jest ogromny. Wręcz zawsze widząc różne aktywności w miastach od czasów Gold/Silver, myślałem sobie, że fajnie byłoby mieć grę opartą na takich regularnych aktywnościach w mieście. Czy Pokemon Pokopia to spełni, trudno powiedzieć. Gra o dziwo wydaje się... nie mieć wiele wspólnego z niczym, co kojarzymy z pokemonami, bo nie widać miast, nie widać cywilizacji, nie widać walk. Gramy pokemonem, co sprawia, że inne postaci normalnie z nami rozmawiają po angielsku. No ale, to pierwszy konsolowy spinoff marki od kilku dobrych lat. To także pierwsza gra powstająca tylko na Switcha 2. Gra powstaje w kooperacji z Koei Tecmo. To częsty partner dla innych studiów, acz nad Pokemonami pracowali tylko raz, robiąc niedocenione dziś chyba Pokemon Conquest na DS-a (który de facto był ciekawym crossoverem Pokemonów i Nobunaga's Ambition). Tutaj też gra pachnie crossoverem... i to innej firmy, nad którym jednak Koei Tecmo pracowało. Nie ma co - to wygląda jak po prostu nakładka do Dragon Quest Builders. Tyle że nie będzie raczej aspektu walk, RPG. Gra ma być oparta tylko na to, by "stworzyć raj dla pokemonów" i "cieszyć się powolnym życiem". Będzie też chyba możliwość odwiedzania wysp znajomych online. Gra ma tylko datę 2026, acz skoro preordery cyfrowo będą dostępne od listopada, to podejrzewam, że raczej chodzi o pierwszą połowę 2026. Hype? Albo, nie wiem, jaki jest odpowiednik słowa "hype", czy prowadzisz slow life...
-
Xbox Game Pass - gry w abonamencie
Hades jedynka i zrzyna z Hadesa czyli Sworn w ramach "mamy Hadesa 2 w domu". Lara Croft, kurde, zapomniany klasyk, dawno nie słyszałem o tej grze. A całkiem fajna była. Wobbly Life zabawna gierka do pokazywania ludziom, w pojedynkę raczej mniej się sprawdza. Sopa to takie niewiadomo skąd, chyba nic nie pokazano z tej gry aż do dzisiaj. I nagle jest i ma wyjść za parę tygodni. Nie wróży to dobrze, gra wygląda jak grywalny film animowany.
-
Donkey Kong Bananza
W demku do gry dać... pierwszy tutorialowy level? XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Tylko Nintendo może być tak pierdolnięte, żeby zrobić coś tak niesamowicie niespotykanego XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Nie wiem czy wystarczająco XD nawalaliłem, żeby było jasne, jakie to jest niesamowite. Ja pierdolę. Włączasz demko a tam otwierający tutorial gry. Takie skurwysyństwo to tylko jedna firma mogła zafundować graczom, nikt inny. Całe Nintendo XDDDDD
-
Champions League
Juve co za tydzień z tymi meczami lol. Kenan Yildiz to supergwiazda, w sumie odrobili jak zszedł, ale i tak. To jak on teraz gra w wieku 20 lat to jest niesamowita sprawa, oglądamy chyba wzlot nowego wymiatacza światowego futbolu. Mason Greenwood chyba nie wybiera się na razie do Pogoni Szczecin. Ładna akcja przeciwko Realowi, chociaż piłkarzem meczu na pewno był bramkarz Marsylii, że w ogóle stracili tylko 2 gole. Dzisiaj "pierwszy mecz sezonu" grają PSG i Bayern, które w swoich ligach wydają się znudzone i w sumie już po 3 kolejkach nikt nie wierzy, że nie wygrają mistrzostwa lol. Ogólnie to przedziwna multiliga się szykuje, 4 mecze naraz gdzie obie ekipy są topowe, nie wiem czy pamiętam coś takiego.
-
Hollow Knight Silksong
Tę omawianą tu walkę na The Forum z 10 fazami można robić "z przyzwaniem". Jak w Soulsach. Nie wiem, czy to spoiler. Robiłem różne questy, gadałem z postaciami, no i myślę, że wiele z nich może dołączyć akurat do tej walki ostatecznie. Podejrzewam, że wybieramy jedną z nich na jakiejś zasadzie. Raczej więc celowo jest to starcie trudne, bo kto będzie lizał ściany i zbierał rzeczy, jak ja, to ona staje się tylko ciekawostką, wydarzeniem, a nie ciężką walką. Szkoda że tylko ta jedna chyba, bo ci nieskończeni bossowie mnie klepią w chuj w dalszej grze nadal lol. Ogólnie nie trzeba, ale myślę, że nie ma powodu nie robić wszystkiego w tej grze - zawartość jest ciekawa, klimat, rysunki, ukryte miejsca, ukryte historie, bardzo ciekawy świat i niezwykle klimatyczna opowieść. Nie widzę powodu, by tylko przejść główny wątek, a nie chodzić dalej i nie robić wszystkiego. Chociaż przyznam, po pewnym czasie się włącza takie "ok, teraz żeby zobaczyć X, muszę pójść w ten kąt tej lokacji... urgh, znowu ta sama ścieżka do fast travela i znowu ta sama w kąt... który to już raz...". Gra nie jest bardzo "równa" (fajnie byłoby np. zbierać kuleczki, których WIECZNIE JEST ZA MAŁO, ale na niektórych ścieżkach możemy ich zerbać kilkaset, a na innych zero, co nie napawa), tworzy to klimat i pewnie ogólnie jest na plus, acz no przyznam, gra wymaga cierpliwości gejmera by w pełni ją poczuć.
-
TRANSFERY
Tomasz Włodarczyk napisał, że Ben Mendy ma zarabiać ponad milion euro rocznie. Kurwa powodzi się im tam w Szczecinie XD
-
Wsteczna kompatybilność ze Switch 1
Gry działają dobrze, często różnica jest spora. Czasem działają sporo szybciej. Masz jedno konto ze Switcha 1, kartridże też działają bezpośrednio. Lista tych niekompatybilnych jest dość krótka. Jest dostępna na stronie. Nie słyszałem, by coś poza listą niekompatybilnych miało problemy. Te na liście w większości można odpalić pewnymi metodami, ale coś w nich nie działa dobrze. Estetyka to kwestia dyskusyjna, z racji na inny ekran, który jest też większy i ma większą rozdzielczość, są aspekty, które mogą się ludziom nie podobać i uważać za gorsze niż granie na S1. Osobiście nie czuję w ogóle takiego problemu, jak niektórzy "esteci". Nie mogę więc powiedzieć, że na pewno poczujesz tej skali ból, co oni. O upgrade'ach gier do podniesionych parametrów na S2 nic pewnego nie wiadomo. Patrząc na to, jak to szło na Xboksie czy Plejstejszyn, zapewne będzie się to działo stopniowo latami, i nie obejmie nigdy wszystkich gier. Tak można wnioskować z historii innych platform, więc tak bym się nastawiał realistycznie. Słynny przypadek Bloodborne'a, który nie dostał nawet oczekiwanego przez wielu upgrade'u do PS4 Pro, czy też Minecraft, który jest dosłownie najpopularniejszą rzeczą w historii, a jednak rodzimy Microsoft dał mu wersję na nowego Xboxa dopiero kilka miesięcy temu, po 5 latach (a wersja na Xbox One ssała). Kilka największych hitów Sony dostało takie upgrade'y w ciągu kilku miesięcy od premiery PS5, z mniej popularnymi produkcjami bywało różnie. Można spodziewać się, że podobnie będzie na Switchu 2. Pewne grono evegreenów ma takie upgrade'y od dnia premiery, ale wątpię, by był to priorytet dla Nintendo.
-
TRANSFERY
Ano jest, nie pomyślałem i że był na tym Mundialu i że taka legenda jest w polskiej lidze.
-
TRANSFERY
O cholera. Kolesiowi ewidentnie te całe gwałty i więzienie nie posłużyły. Nie jest nadal stary. Ale zawodzi w każdym klubie, ale tak na maksa, że w ogóle go wywalają. Podobno jego dyscyplina na boisku i poza nim jest wysoce wkurwiająca. Brzmi jak potencjalna ciekawostka, to chyba pierwszy w historii Mistrz Świata w polskiej lidze?