Ed Hunter

Ale tu nei ma się z czego śmiać panowie Nintendo jest świetne w łechtani gustów starszych fanów, fajnie że są klasyki i trudne gry, dlatego gramy zresztą, ale za tym nie stoją kosmicznie wysokie słupki sprzedaży, na jakie, jak każda korporacja zresztą, muszą liczyć. Popatrzcie na ich kampanie reklamowe w krajach, gdzie mają jakąś konkretną grupę odbiorców, tj. Niemcy czy WIelka Brytania (pomijam USA, bo nie za bardzo obeznany jestem w tym temacie). Ktoś to chyba jakiś czas temu na łamach PE nawet pisał, że Nintendo traktuje siebie jako producenta zabawek. Fakt, dorosli bawią się przy nich równie dobrze, albo i lepiej Tak czy siak, nie wierzę w sukces komercyjny w jakimś (naszym) kraju bez lokalizacji gier.

Dla nas to jest drugorzędna kwestia, wiadomo. Ja "wychowałem" się na grach po angielsku, bo nie miałem wyboru, jeśli chciałem grać na konsolach. Ale dzisiaj Nintendo nie zbuduje sobie nowej bazy użytkowników, jeśli nie zaczną tłumaczyć choćby durnych menusów. Zwłaszcza, że ich produkt jest targetowany do gracza casualowego i młodszego. Teraz tłumaczone jest wszystko, pc, xbox, playstation. I dla kogoś, kto ma 12 lat i nie ma grama sentymentu do N tłumaczenie jest taką ważną kwestią. Dla jego rodzica również. Dopóki nie będą lokalizować to zostaną z udziałem w rynku na poziomie błędu statystycznego.

Dopóki nie zaczną tłumaczyć to będzie nie więcej 327 osób właśnie.

Pytałeś ich skąd ten import? Bo na aukcji nie ma ani słowa o regionie. Jeśli PAL to na pewno warto, wątpię żeby po premierze u nas były jakoś szczególnie tańsze. Ja czekam na XL.

Telewizor CRT to absolutna podstawa grania na N64. Jest to dla mnie konsola nr 2 w całej historii, ale jednocześnie chyba jedyna z całej mojej kolekcji, która nie nadaje się w ogóle do odpalenia na nowym TV. Jakość video jest po prostu podła Nawet Saturn wygląda lepiej. Przymierzam się jeszcze do aplikacji moda RGB, może to uratuje cały system. Jeszcze jeden problem rzuca się w oczy po latach - ilość fps. Dzisiaj mamy wojnę o 60 klatek, a jakoś kiedyś nikt nie zauważył że Ocarina śmiga na 17 Po ograniu wersji na GC a potem na 3DS taki widok po prostu rani oczy

Chyba tylko serwis niestety. Ciekawe, że jak wpisałem Blue Light of Dead w googlach to przez pierwsze 10 stron (nie 10 pozycji ) wszystkie wyniki dotyczyły PS4, dalej nie sprawdzałem. Mam nadzieję, że częstość występowania tego problemu jest proporcjonalna.

Najlepsze video z Wii daje konwerter (upscaler) do 1080. Component robi wyjątkowo małą róznicę niestety przy tej konsoli. Konwerter to dość duży wydatek, ale przydaje się do wszystkich retro konsol

Korzystając z oficjalnego adaptera łączysz się po kablach. Są jeszcze adaptery, dzięki którym łączysz pada do wiilota, wtedy masz prawie bezprzewodowo A dla niezdecydowanych są świetne oferty na brytyjskim amazonie: http://www.nintendolife.com/news/2014/12/white_wii_u_8gb_system_trade_price_has_been_slashed_in_the_uk

Nikt nie naprawia Wii U bo jeszcze nikt nie miał okazji się tego nauczyć Konsola jest od 2 lat na rynku, z czego przez pierwsze pół roku nikt jej nie kupił. Więc z dystansem radziłbym traktować wieści o tym, że po dwóch latach cośtam się psuje. Basic to jest bardzo dobra opcja. Taniej wyjdzie kupno pendrive'a niż dopłacenie do Premium. Wii U jest obecnie jedyną konsolą, która odpala gry z płyty, nie instaluje grubych gigabajtów żeby odpalić cokolwiek. A na cyfrowe wersje można mieć zewnętrzne dyski, wobec których nie ma żadnych specjalnych wymagań. Jedynym musem jest faktycznie stacja dokująca do padleta.

Na allegro są podróbki po ok 80zł. Nie wiem czy to z nim miałem do czynienia czy z podobnym, ale różnica jest wyczuwalna na gałkach analogowych, jest zdecydowanie gorzej, nie dają takiego "równomiernego" oporu, ciężko je ruszyć z pozycji zero, ale jak ruszysz to są wiotkie jak szmata

SSB ma być jak Mario Kart, czyli zagrasz czymkolwiek.

Minusem podróbek jest gubienie sygnału przy słabej baterii, czasem można się wkurzyć. Miałem z tym problem zarówno na Wii jak i Wii U. Jedziesz sobie w MK i nagle nie skręca Ale używane oryginałī po 25zł można dostać spokojnie. Motion plus jest natomist konieczny do Wii Sports Club, które wbrew pozorom jest nadal bardzo grywalne.

Normlanie na pro kontrolerze gra się o wiele wygodniej niż na gackowym padzie, choć może i jest w tym metoda, żeby do napieprzania w przyciski brać ten od GC Mniejszy, przyciski niżej położone, może faktycznie lepiej się sprawdzić. Co do adaptera to można jeszcze podłączyć starego pada GC do Wiilota. Mam taki adapter i daje radę w MK8, w SSB też ponoć ma być możliwość grania na czymkolwiek, więc takie połączenie też się sprawdzi.

Jeśli chodzi o Wind Wakera to przyjemność z grania na Wii U jest zwyczajnie dużo większa. Wygląda rewelacyjnie, gamepad lub pro controler są też dużo wygodniejsze niż pad od gacka, przynajmniej w mojej opinii. Mario Kart to jest fenomen, najlepiej zbalansowane wyścigi w jakie grałem, możesz zagrać ze swoją dziewczyną, mamą, dzieckiem, znajomymi etc i każdy będzie dobrze się bawił. Możesz też masterować swoje umiejętności i grać przez neta, gdzie wyzwań chyba nigdy nie brakuje. Zresztą, jeśli ma to być rekomendacja - są to jedyne wyścigi w jakie gram a także jedyna gra, w której interesuje mnei w ogóle połączenie z internetem. Nie lubię multi, nie lubię wyścigów - w MK gram od premiery przynajmniej kilka razy w tygodniu. Super Mario 3D World to chyba najlepsze mario ever dla mnie. NIe jest to może nic odkrywczego jak SM64 czy Galaxy, ale kwintesencja gatunku. To są moje 3 gry Ale Wii U to przede wszystkim pewna filozofia grania. Gry do których siadasz i się dobrze bawisz, tak po prostu. Gry, które są tylko grami, a nie całym "doświadczeniem", jak to teraz jest w modzie. Trochę oldskulowo, ale jak ktoś lubi takie klimaty to nie ma alternatywy. Ja stałem się z powrotem wielkim fanem N, właśnie dzięki ich obecnej generacji (3ds i WiiU). Pierwszy raz od czasów N64 konsola Nintendo jest dla mnie tą najważniejszą w generacji.

Nie wiem ile w tym prawdy, ale już w kilku recenzjach czytałem, że te nowe pady są z dość taniego plastiku, a przynajmniej takie wrażenie sprawiają. Szkoda by było. A tutaj macie bardzo ciekawe podsumowanie dwóch lat Wii U na rynku (dla tych co mają czas, bo to ponad 30 minut )

My to wiemy, ale wiesz jak w mediach jest... No tak, ale wina w tej sytuacji leży w 100% po stronie Nintendo, przez ten gówniany marketing. A co do Smasha to właśnie postanowiłem jednak go kupić Zostałem ofiarą marketingowej machiny

No sorry, na chwilę obecną to ma ją więcej osób niż XONE

Widzieliście średnią na metacritic? http://www.metacritic.com/game/wii-u/super-smash-bros-for-wii-u

Wydaje mi się, że jak kogoś nie przekonuje dotychczasowa biblioteka Wii U to nie zmieni tego już raczej nic. Ja to widzę u siebie w domu, PS4 stoi w pokoju syna (14 lat) i nie miałem jeszcze ani jednego powodu, żeby położyć na nim łapska. Korzystam tyle, co pogramy razem w Fifę. Z kolei on Wii U zna tylko z kanapowych sesyjek w Mario Kart i nie wykazuje żadnego zainteresowania innymi tytułami, dla niego Nintendo to dziwactwo. Rajcuje go bardziej odgrywanie ciągle tego samego "doświadczenia" w multiplayerze, różnorodność i inność oferty Nintendo nie chwyta. Nie wierzę też, żeby Metroid coś zmienił w postrzeganiu Nintendo. Prime wszyscy dookoła się zachwycali, ale i tak większość wolała poświęcać setki godzin na Halo niż kilkanaście na Metroida, który przecież dostarczał rozrywkę zdecydowanie bardziej pomysłową, różnorodną. Zelda zapowiada się po prostu genialnie, ale nie mam wątpliwości, że to tytuł dla wąskiej grupy targetowej, której większość i tak już kupiła Wii U, albo decyzja o zakupie jest już przesądzona.

Są jacyś chętni do wspólnego zakupu New 3DS z Australii? Model XL, z przesyłką ekspresową to koszt ok 1120zł. Tylko, że trzeba by było kupić 3 szt, ponieważ sam koszt wysyłki to 159$, przy trzech sztukach robi się już bardziej racjonalny. Importując z Australii będzie można odpalić europejski software, co potwierdziło wcześniej N http://www.computerandvideogames.com/477421/new-3ds-november-australian-launch-opens-door-for-europe-imports/ Ja jestem zdecydowany jakby co

Właśnie dlatego Majora jest mało przystępna dla dorosłego (czytaj: pracującego, a jeszcze gorzej dzieciatego) gracza. Właśnie dlatego powinni to zmienić Majora na pewno nie jest grą dla przeciętnego młodszego odbiorcy w wieku gimnazjalnym. Jest zwyczajnie za trudna.

Mi bardziej chodziło o sam początek gry. Potrzebujesz chyba z 3-4 godzin (grając po raz pierwszy) żeby zrobić sejwa. Jak już "wsiąkniesz" w rozgrywkę to jest zupełnie inaczej, ale uwierz mi, słabo zaczynać grę kilka razy, po coś Ci przeszkodziło i musiałeś przerwać. Zwłaszcza że nie możesz odpuścić sobie całego początku, wprowadzenia itp. Ten prolog naprawdę się dłuży. W dzisiejszych czasach, zwłaszcza na konsoli przenośnej, wiele osób może nie dotrwać do możliwości zrobienia zapisu gry. Fakt, można klapnąć konsolkę, to jest jakieś rozwiązanie, ale nadal uważam że w prologu warto by było dodać możliwość zapisu, choćby po samym wejściu do miasta, żeby oszczędzić ponownego oglądania wszystkich cut-scenek z początku.

Mam tylko nadzieję, że zmienią kwestię zapisywania gry. Pamiętam jak pierwszy raz grałem to chyba ze 4 razy przechodziłem prolog gry, bo nie mogłem dojść do momentu, w którym można zapisać

Najlepszy sposób, żeby zagrać w MM, co właśnie czynię Except wersja na GCN potrafi zawiesić konsolę. Wersja na Wii VC chyba nie ma tego problemu. Nie zdarzyło mi się. Choć są dropy animacji (chyba, żę tylko u mnie?). ALe to już nieistotne, byle do wiosny!

Na to czekałem, chyba moja ulubiona Zelda