
Treść opublikowana przez Wredny
-
The Evil Within 2
To jest bezpośrednia kontynuacja wydarzeń z jedynki, nawet czas po jakim spotykamy Sebastiana to faktyczny okres pomiędzy obydwiema częściami - 3 lata. Co chwila są jakieś nawiązania, flashbacki z przeszłości, a sporo wydarzeń jest konsekwencją wydarzeń z Beacon, więc jedynkę trza znać.
-
The Evil Within 2
Różnica w jakości jest olbrzymia, ale jedynka jest obowiązkowa. Po końcówce rozdziału 14. stwierdzam, że jeśli ktoś zagra w dwójkę bez znajomości jedynki (całkowitej - walki, bossowie, a nie tylko "streszczenie lektury"), to pozbawi się maaaasy nawiązań i doznań - co tu się właśnie odyebauo...
-
W co teraz grasz..?
Mi na normalu Posejdon wpierdzielił, także ten... :)
-
Life is strange
Mindfucki to są w The Evil WIthin, tutaj jest Beverly Hills
-
The Evil Within 2
To co się dzieje od 9. rozdziału wzwyż to już jest jazda konkretna. Zwroty akcji, świetne, zaskakujące wydarzenia, postacie, walka z bossem, żywcem wyjęta z MGS3... No i chapter 13. Trochę mnie denerwują te Harbingery, patrolujące okolicę, są strasznie niezniszczalni i na dodatek wygląda, jakby zawsze wiedział, gdzie jestem. EDIT: OK, obczaiłem co i jak - gnojki są bardzo czujne, no i bardzo wytrzymałe, ale można ich załatwić stealth-killem w plecy, z tym że na Nightmare pada po czterech takich akcjach. Nagrałem nawet filmik, a nawet dwa :)
-
Resident Evil VII
Dokładnie. Jeszcze niedawno mówili, jakie to rozczarowanie, teraz udało im się dobić do zakładanego pułapu, ale to zdecydowanie za późno. Mam nadzieję, że nie przypomną sobie, jak łatwo trzepało się kasę, kiedy seria miała oblicze żyrafy :)
-
Uncharted: The Lost Legacy
Nie wiem, zasugerowałem się jakimiś no-name'ami na stanowiskach scenarzystów i reżysera :) Jak dla mnie to maja dwa teamy już od dawna, bo nie chce mi się wierzyć, że pomiędzy genialnym U2 i równie genialnym TLoU, słabe U3 mogło wyjść od tych samych ludzi - maja na pewno praktykantów, woźnego i sprzątaczki :)
-
Assassin’s Creed: Origins
Gameplayowo to For Honor, Wiedźmin 3, Far Cry 4/Primal i oczywiście Assassin - taka mieszanina, ale faktycznie może wyjść serii na dobre, jak swego czasu Black Flag. Przyjemna odmiana od biegania po dachach kolejnych nudnych miast. Na premierę nie kupię, bo sobie obiecałem, że zaliczam części po kolei, ale jak tylko uporam się z Unity i Syndicate - lecę po swoją kopię, bo jara mnie, jak swego czasu ACIII.
-
Uncharted: The Lost Legacy
Mi się fajnie grało w The Lost Legacy i jako zabawę stawiam ją nawet wyżej niż U4. Taka bardziej skondensowana, treściwa i bardziej GRA niż film. Chloe jest fajną bohaterką, udźwignęła ciężar głównej roli, duet z Nadine też fajny. Dla mnie mogą klepać takie spin-offy częściej. I tak - to był drugi team, wystarczy poczytać nazwiska w creditsach - większości nie kojarzę z U4, więc spokojnie - ND może się w takie rzeczy bawić. No i będę powtarzał do znudzenia - chcę Cassie 15 lat później - ona ma być następną bohaterką :)
-
The Evil Within
Właśnie sam się zastanawiam i jednocześnie waham, na którą platformę brać - PS3 czy PS4. Normalnie brałbym na PS4, ale to właśnie na PS3 przeszedłem grę, jestem w trakcie drugiego przejścia, więc tam też wypadałoby dobić DLC. Ale pierwsze TEW mam też na PS4, choć jeszcze nietknięte to chodzi po głowie pomysł ponownego przejścia w ładniejszej wersji... Ech... może kupię na obydwie - w końcu to tylko 42zł :)
-
The Evil Within 2
Wszystko? Very Hard i tego "tetrisa" też? Tak jest, w 6 chapterze, pistoletem, teraz plywam w zasobach. xd Faaaak, to z Ciebie niezły kozak. Ja nie mogę 60tyś w tym tetrisie zrobić, a co dopiero dalej, no i Very Hard w galerii jak na razie słabo, a tam 4000 trzeba chyba wykręcić. Ciekawe czy upgrade pistoletu ma wpływ na to jak tam się giwera zachowuje.
- The Evil Within 2
- Elex
- The Evil Within 2
-
Elex
Pisząc "na siłę" miałem na myśli bardzo przegięte trofea, przeważnie wymagające chorej ilości grindu, czy spędzenia 500h z danym tytułem (o skillowych, czasówkach itp już nie wspomnę, bom noga np w wyścigach, czy slasherach). Takie open world RPG mają przeważnie spoko zestawy pucharków, w których głównym czynnikiem jest czas samej gry, ewentualnie jakieś różne zakończenia, które można załatwić za pomocą save w którymś momencie. Jeśli jednak jest coś do przegapienia i bym tego nie zrobił - trudno, olewam i odpalam następny tytuł - to miałem na myśli, pisząc "nic na siłę". Nie rozpoczynałbym drugiego przejścia takiego molocha na 100+h , żeby coś tam dobić. Nie wiem, jaki ELEX ma zestaw pucharków, bo mnie to na razie nie interesuje - jedyne co wiem, to że chcę w to zagrać, przy okazji wbijając kilka trofeów, a jak nic nie stanie na przeszkodzie - być może nawet platynkę :)
-
The Evil Within 2
Rozdział 9. to coś cudownego, przypomina mi się pewna fajna miejscówka z RE6. Za to początek rozdziału 10. to zdrowe przegięcie. Tzn ucieszyłem się z tego, co zobaczyłem i w ogóle zayebisty motyw, ale tu z kolei wracają traumatyczne przeżycia z zimy w The Last of Us. Na razie ginę jak szmata i po paru próbach muszę wyłączyć, bo zaraz rzucę padem w TV :)
- Elex
-
The Evil Within 2
Dużo mniej. Jedynka ma bardziej zryty klimat, ale to w sumie fasada w postaci paskudztw, obrzydliwości i ogólnego gore. No i schizy, psychiczne jazdy, odzyskiwanie świadomości w innych miejscach - takie tam. A dwójka, przynajmniej na razie (chapter 9) jest bardzo podobna, tyle że dostała miasteczko z Silent Hill, po którym "joelujemy" w poszukiwaniu surowców i kombinujemy, jakby tu po cichu ubić "zombiaka". Jest też dużo czyściej niż w jedynce, więc odpada ten niepokój związany z krwistością otoczenia (choć oczywiście trafią się obrzydliwe fragmenty, ale rzadko). Resident Evil VII miał naprawdę gęsty klimat i autentycznie mnie straszył długimi fragmentami. The Evil Within (obydwie części) straszą tylko momentami. Ale napięcie jest cały czas obecne, bo jednak człowiek się boi o życie Sebastiana, brak amunicji też swoje robi - z tego survival/horror gra bardziej trzyma się pierwszego członu, podobnie jak część poprzednia.
- Elex
-
Elex
Zdecydowanie wolę kupić to klimatyczne "drewno", w którym (po przymknięciu oka na pewne niedociągnięcia) będę się dobrze bawił i spędzę dłuuuugie godziny, niż nowego CoDa, Assassina, czy innego Battlefronta. Może i chłopaki z PB nie są wirtuozami w temacie technikaliów, ale klimatu tej gierce odmówić nie można.
- Elex
-
The Evil Within 2
Zapomnijcie :) Takich bajerów nie będzie, bo PROsiak aż tak mocny nie jest. Zresztą wszystko wpakują w 4K, którego i tak nikt nie zauważy - 60fps nikogo w developingu gier. @walek - a grałeś Ty w jedynkę? Bo z Twojego zachwyconego posta można odnieść wrażenie, jakbyś był wręcz zaskoczony takim podejściem Tango Gamewroks i tym, że udało im się zrobić coś, co może być stawiane w jednym rzędzie z najlepszymi grami tego gatunku.
-
Uncharted: The Lost Legacy
Chloe nosiła jeansy i miała twarz bez makijażu - po prostu jesteś dziwny i nie zwalaj tego na grę
-
The Evil Within 2
Tu już żadnej niespodzianki nie będzie, bo pewnie piszesz o "białowłosej" vel "clicker-lady" - na poprzednich stronach trochę o niej pisaliśmy :) No chyba że o tym trującym piszesz - tu nie próbowałem bez maski pGaz, ale w kanałach ubiłem go w stylu "rodeo-Shadow of the Colossus", choć chyba na 3 razy :) W każdym razie już wiem, po co te gnojki znoszą trupy w jedno miejsce... Chyba poznałem The Keepera tej odsłony :D
- Wolfenstein 2: New Colossus