Il Brutto

Ja ogolnie szanuje za wyjatkiem exploitowania glitchy typu wbiegasz w tekstury i plyniesz do ostatniego bossa jak to bywalo w soulsowych speedrunach. W kazdym razie wyroznilbym dwa rodzaje speedrunow, kroetkie ktore trwaja kilka minut max i dlugie ktore trwaja nawet godzinami. O ile w przypadku dlugich to troche tak jak z rekordami swiata w sportach bo jest tyle momentow w ktorych mozna poprawic czas ze latami ludzie moga sukcesywnie te rekordy poprawiac. W przypadku krotkich jest troche inaczej i tego typu gry maja zazwyczaj hardcoreowe community. Jezeli przejscie danego levelu zajmuje te 1-2 minuty to tutaj liczy sie kazda klatka zeby tylko poprawic czas o 1s. Przykladem takiej gry jest Goldeneye na N64 z ktorego pochodzi slynny filmik: Tutaj wlasciwie cale community robi research i wszyscy korzystaja z tego a przy dobrych wiatrach w 1 na 10k runow bedzie rekordem. Gosc z filmiku wyzej zrobil czas przy warunkach ktore zaistnieja statystycznie raz na kilka tysiecy jak dobrze pamietam. Tutaj nastepny ciekawy filmik mowiacy o tym jak wygladaja tego typu speedruny na przykladzie Dooma ktory zostal pobity po 20 latach: W ogole dosyc ciekawe jest to zjawisko, jakby ktos chcial dowiedziec sie wiecej to polecam https://www.youtube.com/user/RWhiteGoose kanal jednego ze speedrunerow m. in. Goldeneye gdzie wyjasnia sporo legendarnych speedrunow.

Dla mnie najwieksza wada jest taka ze scenariusze A i B sie za duzo na siebie nachodza i te same czynnosci wykonujemy najpierw jedna a pozniej druga postacia.

Ja na poczatku sam sie zastanawialem co to za dzbany glosuja na gierke sprzed 20 lat ale przed nowym rokiem postanowilem wreszcie ograc i teraz sie im nie dziwie bo gierka wyszla tak dobrze ze sam bym sie w sumie zastanowil nad zmiana glosu.

Podobal mi sie nawet ten film. Ja w ogole filmow nie ogladam i przez ostatnie 10 lat widzialem moze ze dwa, bo nie moge sie skupic przez tak dlugi okres czasu na ogladaniu czegos na ekranie bez interakcji ale te ponad 3h znioslem dobrze. Bylem fanem Goodfellas i Casino to ten postanowilem tez zobaczyc i sie nie zawiodlem. Historia interesujaca, co do aktorow to Al Pacino zdecydowanie najlepszy. De Niro juz gorzej i razi w oczy te ruchy dziadka. Ale najbardziej mi szkoda Pesciego, bo byl taki jakby nie Joe Pesci czyli wiecznie wku.rwiony karakan bijacy ludzi bez powodu, tutaj dali mu role statecznego gangstera i w ogole to nie porywa. W sumie od dawna mialem ochote zobaczyc taki klasyczny film o jakichs badassach kiedy wszedzie dookola faceci w rajtuzach ratujacy swiat, no i dalo mi to jakas namiastke ze jestem zadowolony.

Mam jakies dziwne wrazenie ze Cyberpunk zawiedzie. Na wiosne trailer GTA6.Mam nadzieje ze zapowiedza remake Dino Crisis.

Jeszcze rzutem na tasme kupilem w tym roku RE2 i zaczalem grac, co to jest za remake Fajnie wspomnienia wracaja, no i stary dobry resident a nie rozwalka jak w 4 i5 (chociaz lubie je). Przypomnialo mi sie ze na poczatku Leonem byl jakis NPC w sklepie czy cos, to zostalo wyciete? Duzo takich wycietych momentow jest w grze? Wsadzono cos nowego?

Wczoraj obejrzalem ostatni odcinek i generalnie podtrzymuje opinie ze fajnie sie to oglada i nie rozumiem skad te zle opinie w dniu premiery (chodzi mi o recenzje zagraniczne, polskie wiadomo ze uprzedzone rasowo glownie). To co mi sie nie podobalo to ta zaburzona linia czasowa i jakby skompresowanie za wielu historii w 8 odcinkach. Dziwnie sie to ogladalo ze widzisz jakas pokrake oderwana od pluga z garbem a w nastepnym odcinku juz dobra duperka i miota jakimis czarami. Tak jakby w ogole nie bylo jakiegos procesu przemiany czy postepu w uczeniu sie tej magii. No i ta aktorka mi ntroche nie pasuje, mogli dac cos bardziej w kategorii milf, moze nie tak jak Grazyna Wolszczak ale jak gierkowa Yenefer. No i za malo Gerwanta, mogli sie bardziej skupic na samym wiedzminie. Pewnie w 2 sezonie juz tak bedzie, oby. Tak poza tym to za bardzo probuje byc badassem ten pan i ten jego glos i miny jakby to byl John Rambo. Byc moze mnie Jacek Rozenek przyzwyczail do takiego bardziej wyluzowanego kolesia. Triss jest ok jak dla mnie, jakos moge sobie wyobrazic ze jest ruda. Moglaby byc nieco mlodsza. Czekam na nastepny sezon, na ten nie czekalem a jest mile zaskoczenie.

Mam podobne odczucia z tym czasem, zaczyna sie nowa scena i cos mi nie pasuje przeciez ona nie zyje.

Przypomnialo mi sie ze w BG2 jest nawet kwestia jak bialy elf mowi do nas ze cos tam cos tam "elfy Murzyny" o drowach. A czarne krasnoludy sa w uniwersum Warcrafta. Poza tym tutaj krasnoludy = Zydzi.

Drizzt Do’Urden mowi to cos panstwu?

Teraz sprawdzilem i widze ze na PS4 zaczalem 12 gier w tym roku a skonczylem 10. Niby nie mialem czasu na nic ale jak pomysle to chcialem jeszcze ograc tylko 3 tytuly z ktorych jeden przestal mnie interesowac kompletnie. Pewnie jakbym mial Switcha to by bylo dwa razy tyle bo bym targal wszedzie ze soba, no ale nie jestem zainteresowany tego typu grami.

Dwa odcinki weszly i calkiem fajnie to sie oglada. Tylko Jaskier mi nie pasuje, mogli dac bardziej takiego latino je.bake. Nie wiem dlacaego niektorzy tak histerycznie zareagowali ze slabymi ocenami. Gierka > serial > gow.no > ksiazki.

Czyli jednak Zebrowski > Cavill

Po ograniu Sekiro rollowanie bedzie dla ciebie smieszne i groteskowe. Niesamowite te chinczyki jak jednym prostym patentem mozna tyle zmienic i dac tyle funu. Oby tylko w Elden Ring juz nie wracali do turlania.

GOTY - Sekiro. Gra na ktora jakos specjalnie nie czekalem, okazala sie bardzo dobra. Rozczarowanie - Death Stranding. Gra na ktora bardzo czekalem, okazala sie (pipi) obesranym. Zycie. Remaster dalem CTR bo nie gralem w RE2, chociaz zdaje sobie sprawe ze jest on lepszy. Oczekuje najbardziej CP, chociaz ten rok zapowiada sie niesamowicie.

W ogole to ta generacja jest jest niesamowita do tego stopnia ze Asasyn stal sie dobra gra, EA wypuszcza solidnego soulslikea, Capcom to juz w ogole niszczy Kolejnosc poza pierwszymi trzema przypadkowa. 1. Bloodborne - dlugo sie zastanawialem czy tu bedzie Papiez Polak czy jednak BB ale zdecydowalem sie na BB. Dlatego ze to byla moja pierwsza gierka od FS i dzieki niej polubilem formule do tego stopnia ze ogralem wszystko. Po pierwszym przejsciu bylem pod wrazeniem ale po odpaleniu dodatku i wbiciu platyny to juz bylo 11/10. To byla tez moja pierwsza platyna na PS4 co daje dodatkowy sentyment. 2. Wiedzmin 3. Tu chyba nie trzeba tlumaczyc bo malo kto nie wstawia tej gry do swojego topu. A nawet nie lubie fantasy a zwlaszcza wypocin pijaka ktore czyta sie tragicznie. A tutaj zagralo wszystko. 3. GTA 5 - takiego hajpu na premiere to nie mialem chyba nigdy, marketing byl niesamowity. Pozniej jak kurz opadl to mozna bylo sie doszukac minusow, zwlaszcza z perspektywy czasu chcialoby sie na zlosc obnizyc ocene przez obesr.ane online. Samo miasto mi podpasowalo, jakby bylo w Liberty City to pewnie by mi tak nie siadlo. 4. Dark Souls 3 - dam tylko trojeczke bo najlepsza z serii pod prawie kazdym wzgledem. Ogralem tuz po BB i wtedy wiedzialem ze uwielbiam tego typu rozgrywke. 5. Batman Arkham City - najlepsza z serii jak dla mnie to Asylum, no ale to poprzednia dekada. Mile zaskoczenie bo nigdy bym nie pomyslal ze polubie do tego stopnia przygody typeczka w rajtuzach. Bardzo przyjemna rozgrywka, fajni bossowie, duzo do roboty a mimo wszystko nie tak uciazliwe. 6. Max Payne 3 - chyba najlepszy shooter ostatnich lat ale najbardziej robi robote ta zmiana klimatu i masakrowanie pastuchow w fawelach to cos pieknego. Na przekor wiecznie marudzacemu community, ze co wy robicie zostawcie bo zepsujecie, Max Pejn tylko w NY. 7. DMC 5 - poprzednia czesc mi nie podeszla wybitnie, za to ta jak najbardziej. Z kazdym przejsciem coraz lepsza. Czysty gameplay. Chociaz V mogli sobie darowac. 8. God Of War - strasznie mnie meczyly te nordyckie klimaty po Skyrimie, Wiedzminie. A w to jednak gralo sie bardzo przyjemnie, brakowalo bossow ale i tak duzo czystego funu. 9. Sekiro - aktualne GOTY, podchodzilem z dystansem, myslalem ze zwykla chinska gierka bedzie typu Tenchu a tutaj ekstremalnie prosty system walki wniosl tyle swiezosci do gatunku i dal tak satysfakcjonujace walki ze nie mozna przejsc obojetnie. 10. Fallout: NV - nie wiem w sumie co dac to daje NV, kawal solidnej gry, mile zaskoczenie po srednim F4. Nie chce mi sie robic jakichs honorable mentions ale musze z potrzeby serca zrobic dishonorable: Yakuza 0, najgorsza gra ostatniej dekady w jaka mialem nieprzyjemnosc zagrac.

Mozna.

Konsolomaniacy jak zwykle nie zawodza. Juz pomijajac te komentarze psycholi ktorzy pisza ze jest paskudna Jill, to dla gry typu survival horror postacie zenskie robia robote bardziej jezeli sa "normalne". Lepsza bylaby Jill calkiem nieatrakcyjna, bo kierowanie dupeczka 10/10, typu zenskie postaci z DMC zaprojektowane przez chinczyka w stanie wylewu spermy do mozgu, jest groteskowe i tylko zrobiloby z tego taki typowy horror klasy B. Co prawda taka jest konwencja tej gierki ale mimo wszystko jednak straszy i ma klimat co widac po remaku czesci 2. A Nemezis chu.jowy no ale miejmy nadzieje ze to jednak fanart.

Nie powiedzialbym ze okienko jest wieksze, na idealne parry po ktorym przeciwnikowi schodzi wiecej posture jest na pewno o wiele mniejsze. Rzecz w tym ze da sie efektywnie powstrzymywac ciosy mashujac R1.

Czyli standardowo, Robercik dostaje glosy tylko od swoich a wszyscy pseudodziennikarzyny kreca od wczoraj (pipi)burze ze glosami z Seszeli skandalicznie nie wygral bo tam cala wioska ma 1 tv i sie (pipi)a znaja xD No ale czego sie spodziewac po ludziach ktorzy publicznie mowia ze polska kadra gra dobrze.

Podwodnymi mozesz sie zajac od razu jak tylko do nich dotrzesz bo sa bardzo prosci.

W sumie namiastka czegos takiego byla pod koniec, wolalbym osobiscie jakas nowa planete do odwiedzenia, tylko nieco intensywniejsza i krotsza.

Kingdom Come z rokstarowska optymalizacja? Gralbym jak po(pipi)any, nawet jakby znowu wciskali realizm na sile.

Sa problemy ale tak jak Szymek pisze glownie jak przechodzimy miedzy lokacjami to potrafi chrupnac, przy czym w rozgrywce to raczej nie przeszkadza. Juz jestem praktycznie na samym koncu i tak dochodze do wniosku, ze te lokacje sa jednak troche za duze, moglyby byc krotsze ale bardziej intensywne.

To zalezy. Bossowie nie maja wielu faz i czesto ograniczaja sie do 3 atakow na krzyz. W Sekiro byli trudniejsi. Tutaj wiecej jest walki ze zwyklymi przeciwnikami, w grupie moga sprawiac problemy. Jak najbardziej polecam grac od razu na najwyzszym. Bardzo mi sie podoba w tej grze konstrukcja lokacji, polaczenia, czasami tak sobie mysle, ze moglem pojsc najpierw w lewo bo tam cos bylo do odkrycia a tu cyk wychdze nagle druga strona i odblokowuje jakis skrot. Lepsze konstrukcje byly tylko w The Surge. No i samo eksplorowanie tych poziomow, tak wlasnie powinno wygladac Uncharted zamiast wychylania galki w jedna strone, troche kombinowania, zagadek i jest o wiele lepiej.