Skocz do zawartości

Konsolite

Zg(Red.)
  • Postów

    474
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Konsolite

  1. Nieeee, doba ma tylko 24 godziny, daj żyć
  2. Szmatławiec i takie cuda jak lakier? Panie, nie te progi
  3. Jest pewna koncepcja na okładkę, jeśli materiały i czas pozwoli to pozytywnie zaskoczymy. Przynajmniej taki jest plan
  4. Na Saturnie grałeś? Nie widzę problemu żebyś dopłacił różnicę, np. na Patronite
  5. To temat na osobną dyskusję, w którymś odcinku PoGRAduszek go poruszałem, ale powiedzmy że klasycznie - jeśli nie wiesz o co chodzi to chodzi o... dodane
  6. dopisane do listy Dam listę Rogerowi, pewnie zaznaczy jak z Nier że było, lub że będzie.
  7. Wiesz o jakim podcaście musisz wspomnieć Większość tych gier jest na kilka godzin zazwyczaj, więc kończę z rozpędu, chyba że to jakiś dłuższy tytuł, to staram się tyle ile możliwe sprawdzić. Po za tym mało śpię i mam Guilty Gear STRIVE w międzyczasie
  8. Z kodu dostarczonego od wydawcy, nie wiem czemu przesunęli premierę
  9. tylko nie CVS... Oszczędź sobie nerwów HitFilm jest darmowy i legalny, więc możesz przerzucać pliki itp. bez obawy
  10. Miejsce dobre jak każde inne Ja bym kilka rzeczy zmienił, ale to kwestia zboczenia zawodowego Co do softu, to jeśli chcesz dobrego programu do edycji video bez opłat to polecam HitFilm Express - w pełni profesjonale oprogramowanie, pod pewnym względami przebija Premiere i wiele innych. Jedyny minus to że renderer ma nie najszybszy, ale zdaje egzamin w 99% przypadków, ma compozyty, i masę opcji, które sprawiają ze po kilku godzinach/dniach nie będziesz szukać alternatywy
  11. @Soyokaze Obecnie to jest tak zwany syndrom fabryki/Marvela, czyli bezpiecznie - aby "każdemu" się podobało... PanzerDragoon Zwei to można powiedzieć że coś wyjątkowego, niby shooter na szynach, ale z kilkoma ścieżkami do wyboru i sterowaniem/rozgrywką która jedynie twórcy Gamera2000 skopiowali idealnie.
  12. Nie jedna niespodzianka nawet, ale na chwilę obecną to nie więcej nie powiem Jak zrobisz filmik - poproszę o link i koniec "kariery"
  13. U mnie Horizon z rozpędu był zaliczony, na zasadzie, jak zostawię, to nie wrócę. GhostWire ma wiele problemów, jednak ma to czego nie mają inne gry - bawi mnie, zapewne po przez otoczenie i tematykę, ale nieważne, chcę się w to bawić. Branża niestety od dłuższego czasu jest nastawiona na rozmach i zyski, gra ma wyglądać i zarobić jak najwięcej. Nie ma czasu ani miejsca na eksperymenty, tylko wyliczone ryzyko, albo totalne niezrozumienie czemu coś się kiedyś sprzedało a teraz nie... Dopiero jak ktoś zaryzykuje i rynek pozytywnie to przyjmie - wtedy nagle "wszyscy" to robią, tak jak z Rollbackiem. GuiltyGear Strive pokazał i "nagle" praktycznie każda firma od bijatyk ogłasza/zarzeka się że będzie rollback w ich nowej grze...
  14. @Soyokaze Widać nie jestem sam Moim zdaniem to nie kwestia wieku, tylko "dorastania", z czasem interesują nas inne rzeczy. Co do staroci to u mnie jest podobnie, ostatnio po raz nie wiem który skonczyłem PanzerDragoon Zwei z czystą przyjemnością oraz kilka wyścigów w RR. Jeśli chodzi o krzyżaka, nie wiem czego używasz do emulacji, ale powinna być opcja zmiany na analog - w retroarch, praktycznie każdy rdzeń ma możliwośc "emulacji" analoga jako krzyżaka. Jesli chodzi o nowe RE to lepiej bym nic nie napisał Z kolei Horizon nie jest złą grą, ale brak mu dopracowania. Wspinanie się jest marne, walka ujdzie, jednak skończyłem i jak wspominałem w Diagnozie - ta gra najlepiej się sprawdza gdy nie ma fabuły i możemy robić to co chcemy. Choć ja bym jej w takim stanie nie wypuścił, podobno już poprawili wiele rzeczy, ale wracać nie będę, zrobiłem co chciałem. Valhalla, i poprzednie to także dobre gry, więc jak będzie w promo to polecam, dobra inwestycja, szczególnie jeśli lubi się klimaty Wikingów. Jak szukasz platformówki to Shantae, choć to raczej metroidvania z elementami zręcznościowymi, ale ja złego słowa o niej nie powiem - gra zrobiona z pasją + postać Shantae jest urocza i zabawna, taka "giereczkowa" a nie smutna, zła na świat który ją pokarał
  15. Niekoniecznie, wiadomo o co chodzi Nie obrażam się że coś czymś nie jest, tylko powiedzmy że od dużego producenta powinno się oczekiwać więcej niż od micro-browaru;)
  16. Indyków po prostu dostaję najwięcej do opisania, a to w co gram "po godzinach" to różne tytuły. Staram się ogarnąć jak największe spectrum by mieć szerszy punkt odniesienia. Ostatnio Ghostwire mnie pozytywnie zaskoczyło, choć zapewne z zupełnie innych powodów niż większość grających + nowy Kirby, ale ja lubię tą serię/postać i pewne transformacje to była wisienka na torcie Co do grafiki to wiem że to nic odkrywczego, ale obecnie każdy silnik odwala tyle roboty że jeśli nie jest to Arc który przerobił Unreal`a by GuiltyGear Xrd/Strive wyglądał jak anime to każda gra z automatu będzie dobrze wyglądać, kwestia tylko obiektów i ich ułożenia. W praktyce mamy te "piękne" otwarte tereny, które sprawiają że tęsknię za "pięknie" wytapetowanymi rurami sprzed lat...
  17. Nie jestem pewien czy gardzenie, to właściwe określenie. Po tylu latach szukam w grach czegoś więcej niż tylko poprawnie wykonanej roboty, często z pomocą całego zastępu grafików i silników. Z drugiej strony to nie jest tak że każdy indyk ma u mnie zagwarantowane X/10 tak jak ma to miejsce w przypadku wielu gier od wielkich firm w praktycznie każdym zakątku i jakakolwiek krytyka, automatycznie jest określana jako hejt albo coś w tym stylu, zamiast brać ją pod uwagę. Większość tripleEjów w ostatnim czasie cierpi na ten sam problem, po za grafiką nic nowego, ani ciekawego nie oferują, w sumie to nawet tego nie dają, gdyż przy odpowiednim nakładzie finansów i czasu to wszystko będzie ładnie wyglądać. Z kolei scenariusze to są na poziomie pierwszych opowiadań, tworzonych na zaliczenie. Jeśli się nic nie czytało, nie oglądało to owszem, może to zaskoczyć. Jednak dla mnie te wszystkie "zaskakujące" zwroty akcji są tak przewidywalne i oczywiste że nie mam czym się podniecać. Dialogi także bolą, kiedyś przymykało się na to ok, jednak teraz trochę trudno gdy są "profesjonalni" aktorzy, motion caputre niemalże każdego mięśnia jakie posiada ludzka twarz. The Last of Us2, czy ostatnio Horizon mają tak biedne napisane scenarisze i postacie że czym się tu zachwycać, w przypadku tego drugiego to jeszcze dochodzi coś co trudno określić czym ma być. Sience-Fiction, to nie jest, prędzej jakieś fantasy, gdzie technologia zastępuje magię, ale jak ona działa, czy to ma jakikolwiek sens - tego brak. Nie oczekuję poziomu logiki z starych ST, a nawet z TwilightZone, to zbyt wiele, jednak miło by było nie zgrzytać zębami gdy ogląda się kolejną animację i słyszy totane głupoty, które zaprzeczają sobie lub w kolejnej już nie są poruszane, bo to był pomysł na chwilę ale teraz mamy inny. Szybko, szybko zanim do kogoś dotrze że to bez sensu... Wiele indyków "zjechałem", nawet tych popularnych jak Loophero, gdyż moim zdaniem nie były niczym wyjątkowym, a to że ludziom się podoba? Co z tego? Żadna sztuka powtarzać to co mówią inni by być "lubianym", dla mnie ważniejsza jest szczerość i argumentacja, co czasami jest wyzwaniem przy recenzji na 1/3 strony. Zdaję sobie sprawę że recenzje w PSXE są jak musztarda po obiedzie - duże tytuły już dawno są kupione i ogrywane, zanim numer trafi do kiosków/prenumeratorów - szczególnie tych drugich. Jednak pomijając że każdy ma prawo do swojej opinii, tak jak o gustach się nie dyskutuje - to czy lepiej jest kupić sprawdzony produkt, który jest pod dyktando, czy dać szansę czemuś innemu, o czym zapewne mało kto słyszał? Tak jak z testowaniem knajp czy craftów, mając do wyboru Guinnesa lub jakiegoś crafta o nietypowej nazwie to chętniej sprawdzę jakieś "dziwne" piwo, którego nigdy nie piłem. Wiem jak smakuje Guinnes, jednak jak smakuje (dowolny craft o "kreatywnej" nazwie) nie, może być dobry, lub nie do przetrawienia, jednak nie będę wiedział dopóki nie sprawdzę. To samo z grami, gry od Ubi, Sony i wielu innych producentów - wiadomo co dostaniemy i na co się piszemy, w przypadku innych mniejszych gier nie. Aby daleko nie szukać - Tunic, genialna pod wieloma względami gra, natomiast Valhalla - spoko, dobra inwestycja, ale to dosłownie to samo, tylko w innym sosie... Od Shantae proszę się oczepić
  18. Mówiąc najprościej, dobrze zaimplementowany daje efekt jak by się grało "offline" na kanapie z kimś obok Ciebie, a nie po drugiej stronie łącza. W przeciwieństwie do imput delay, daje o lepsze wrażenie. Kiedyś, tzn. przed Guilty Gear Strive był efekt teleportu oraz inne kwiatki w zależności od tego jak system sobie radził z obsługą pakietów po obu stronach. Z inputdelay jest ten problem, ze tak jak nazwa wskazuje - jest opóźnienie, więc jeśli nie ma "idealnego" połączenia mamy do czynienia albo z spowolnieniem, albo z tak zwaną utratą informacji. W praktyce to oznacza że postacie z prostymi kombinacjami są mnej narażone na problemy, w myśl zasady Paul vs King w serii Tekken, kiedy gracz sterujący Paulem musi nacisnąc jedynie kilka przycisków i system to "łyknie", a gracz sterujący Kingiem musi wklepać cała sekwencję multiparta to w jego przypadku jest większa szansa że będzie przerwa. Żeby nie było, imputdelay (i inne systemy) potrafi także dać złudzenie wygranej - grając w GGXrd potrafiły być akcję że zarówno Ja i znajomy wygraliśmy tą samą walkę, bo system nie wyrobił i w pewnym momencie opóźnienie w pakietach było takie że graliśmy z "cieniem". W przypadku rollbacku pakiety danych są odpowiednio kalkulowane, aby zarówno atakujący jak i broniący się mieli odpowiednie "okienko" na reakcję. Upraszczając do niezbędnego minimum - nie ma rollbacku, nie ma komfortowego grania po sieci w bijatyki, szczególnie te szybkie. Urocze jest to, że Tobie się wydaje że mi ciśniesz Przypomnę o tym jak znów będziesz potrzebować textu na wczoraj, albo nie będzie chętnych do opisania jakiejś gierki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...