Ulańce mają tą dziwną potrzebę kombinowania, komplikowania sobie życia i przygotowywania się do diety jak do wojny. Jak typowo chcesz schudnąć, to deficyt kaloryczny i możesz jeść co lubisz, nawet te straszne jabłka XD kontrolujesz tylko ile czego. Później taki jeden z drugim siedzą na mądrych dietach z książki dwa tygodnie, bo jednak nie daje rady tak jak mu Kwaśniewski albo jakiś typ z jutuba wyłożył, albo zamawia familiją na solo bo go ssie, a przecież nie jadł jabłek tydzień, to może se dać. Jak słyszę te farmazony, że keto jest zdrowsze niż po prostu zbilansowana dieta, to kisnę w środku. No ale niektórzy są podatni na takie normickie mody z internetu i nic nie poradzisz