Też mocno nad tym ubolewam, bardzo lubię te nowe odsłony, ale brakuje mi wątków Asasynów. Za to w sumie tę serię polubiłem, za te historie, walki z templariuszami. Mogliby w końcu to trochę naprawić, albo przestać udawać, że to gra o Asasynach.
Druga sprawa to wątek współczesny, o ile wątek Desmonda mnie w miarę ciekawił i był nie najgorzej przedstawiony, to te kolejne były nie do wytrzymania. Cieszę się, że w Origins i Odyseey zepchnięto na daleki tor, nikomu nie było to potrzebne.