ginn

Robercik godnie odpowiada na ten gównoplebiscyt.

Początki są przeebane, ale da się z tego wyjść. Gorzej chyba z tymi zatokami... Co do pływania - technika, technika, no i technika. Gdy masz to wypracowane, to lecisz z grubasami lekko. Jak do tego później dodasz siłę, to tych fit też zostawisz z tyłu. Btw. Czy ten mostek nie warto by było trochę obniżyć?

Pochwalę się, bo chyba warto. Od dłuższego czasu, bolała mnie myśl, że nie mam czasu na jedzenie, a po powrocie do domu, moja lodówka dostawała solidny wpierdol. Jednak dwa tygodnie temu powiedziałem dość. Nie wiem, czy słyszeliście, ale od jakiegoś czasu (dokładnie od dwóch tygodni) korzystam sobie z jadłospisów od Lelcia (niezła dupa nawiasem mówiąc). Zasada jest prosta: jedziesz do sklepu, robisz zakupy na cały tydzień z pięknie posegregowaną listą, szybki taniec w kuchni i gotowe. Przy jadłospisie dla zabieganych na 4 posiłki dziennie nie poświęcasz więcej niż 1h. Niby takie proste, ale zarazem genialnie bo: w jadłospisie mam wszystkie makroskładniki, dzienne zapotrzebowanie, listę wszystkich produktów z jednego konkretnego sklepu (biedra). W dodatku jadłospis jest skonstruowany w taki sposób, że nie marnujesz grama jedzenia. Jeżeli np. we wtorek otwierasz jogurt i zostaje Ci go pół, to wiesz, że do jutrzejszego przepisu wykorzystasz kolejną połowę. Co jednak najważniejsze - JAKIE TO KURŁA DOBRE. Aha, jak cuś to jestem wygetarian od 3 lat, ale spokojnie - dla mięsożerców jest też sporo treści.

1. Co nie zagrało w pływaniu? 2. Na czym się ścigasz? Powiem Wam, że nie ma tragedii. Jeżeli dobrze zorganizujesz sobie dzień to znajdzie się czas na: trzymanie diety (w tym gotowanie), pracę, studia online, żonę, psa i cosik nawet dla konsoli na weekend zostanie Mówimy tutaj o 6 jednostkach treningowych, czyli od 10 do 14h w tygodniu (im bliżej lata, tym większa objętość). Najbardziej wkurwiają ceny pakietów. Za 6 startów (2x 1/2 i 4x 1/4 - mało prestiżowe, żadne ajron meny) musisz przygotować 1200 - 1500 zł. No i dochodzi kompletowanie sprzętu, ale tutaj jesteś w stanie małymi kroczkami w ciągu 4 lat dorobić się nawet fajnej czasówki. W tym sporcie chyba najbardziej trzyma mnie community i fakt, że mam swój amatorski zespół, z którym bawimy się razem. No może jeszcze dodajmy to, że nadal prześladuje mnie brak pełnego IM na koncie

Wiadomo, specyfika przygotowań do sezonu w Tri jest 'specyficzna' i jeżeli chcesz rozwinąć skrzydła w jednej dyscyplinie, to możesz mieć z tym problem (jeżeli chcesz osiągnąć szybki efekt). Powiedzonko 'jeżeli coś jest do wszystkiego, to jest do dupy' ma tu całkiem niezłe zastosowanie Ale też oczywiście nie ma co popadać w skrajność. Wybitnym biegaczem nie byłem i pewnie nigdy nie będę, co najwyżej solidnym rzemieślnikiem, więc tego się trzymam. Pytanie zadałem, bo myślę realnie o złamaniu 5h na 1/2 IM i wiem, że muszę mocnej popracować nad jednostkami biegowymi, zamiast szarpać dodatkowe 3 km w basenie z łapkami. Sądzę, że kluczem będzie mocny fundament w postaci fajnie przepracowanego biegania. Maszyna wyścigowa szybka, to i nawet bez mocnej łydy wykręci 36 średnią, a basen wystarczy poprawny, tj. 7:30 na 400 m. W chwili obecnej rozbijam tydzień na 3x bieg, 2x rower, 2x basen.

Ale przyznajcie, że 1 sezon miał dobre momenty. Cała scena ze Strzygą wypadła świetnie. Sekwencję z oprychami Renfri to do dziś lubię sobie odpalić

No i hoj, można się rozejść...

Saka znowu miał tyle czasu, że na zakupy do biedry bym zdążył...

Auba weźcie mi tego gościa...

Szkoda, że w 1 połowie Atkinson miał w dupie var.

To się meczycho zrobiło

Jako fan książek odpowiadam - 2 sezon dowiezie

Atkinson musiał sobie odbić jakoś to, że zjebał z tym gwizdkiem Bambejang do zmiany, dawać Lakazeciora i jazda tam.

Arsenal klasycznie, jeden zerko i cofnięcie się do obrony.

Niezłe jaja, ale co, bramka chyba prawidłowa?

Jakoś tak cicho tutaj... U mnie hype zaczyna się powoli udzielać. Zaraz wleci pierwszy sezon na odświeżenie.

Z Waszego doświadczenia, spokojnie jestem w stanie w czasie 6 miesięcy zejść z 48' na 43' w klasycznej dyszce?

W ogóle, to pozytywnie zaskoczyłem się trybem fabularnym. Mamy styczność z dwoma kierowcami z dwóch innych światów, którzy nie ustępują sobie w rywalizacji. Każdy wyścig określa jakiś scenariusz. Jest nawet dreszczyk emocji. Imho bardzo na plus. Teraz sobie ciskam karierę własnym zawodnikiem w Alfa Romeo i właśnie zakontraktowało mnie Ferrari

Daliby jakie gejmpleje. Człowiek kupił kieratę, w Dirta i F1 już się nagrało, a tu jeszcze do marca przyjdzie czekać...

Za chwilę Arsenal - United. U mnie czekanko. Od dawien dawna szansa na wskoczenie do top 4. Choć bardziej obstawiam klasyczne obsranie zbroi i 1-2 z OG Maguajera.

Smutek. Mina Lewego, gdy Messi pie^%# o tym, że w 2020 to Robert powinien zdobyć złotą piłką podsumowała chyba wszystko. Wiadomo, że może szukamy trochę dziury w całym bo trafiło nam się złoto w postaci wybitnego piłkarza, a kolejnego takiego już pewnie nie dożyję. Nie zmienia to jednak faktu, że wybór Mikrusa to farsa i rozbój w biały dzień. Robercika szkoda, tak po ludzku.

U Artety powstaje bardzo fajny projekt i przyglądam mu się z dużą radością. Wszystkie transfery w tym sezonie przerosły chyba oczekiwania wszystkich, choć z ostateczną oceną poczekam do końca sezonu. W dalszym ciągu jednak brakuje klasowego napadziora (chyba, że Auba przypomni sobie grę w piłkę). No i poza tym widać, że zespół nadal nie ma określonego stylu. Arteta cały czas szlifuje drużynę , ale do optimum nadal daleko, co pokazał mecz z Live.

Ellie gra w grę, której stawką jest w życie, ale proszę zwrócić uwagę na to co odpie%^ Dina. Miszcz drugiego planu Tak mi się skojarzyło w kontekście drugiego planu.

Jak sobie radzi z czytaniem tętna z nadgarstka?

Ile złociszy? Mój Fenix, który przeżył ze mną 4 sezony w Tri, kilka solidnych upadków, długie posiadówy w saunach za cholerę nie chce wyzionąć ducha. Nawet bateria działa jak złoto choć w sumie to odpukać...