Wiem, że ma to niemały związek z tym, czy ktoś gry zbiera, czy przechodzi jak najszybciej i puszcza dalej, no ale niekoniecznie...
Wolelibyście, żeby gry trzymały cenę, na jaką zostały wycenione premierowo, tym samym szanując was jako kupujących, którzy na premierę zapłacili tę pełną cenę, czy jednak jesteście zwolennikami promocji? Czyli im taniej tym lepiej, im szybciej tanieje tym lepiej, a jeszcze lepiej, jak rok po premierze rozdają za darmo. Jesteście graczami, którzy lubią zakupy na premierę gier, uczucie grania w nowość, "musicie" ogrywać interesujące was nowości, czy też nie ma to dla was znaczenia i rozsądek bierze górę?
Ktoś jakiś czas temu pisał na forum, że właśnie Nintendo tak tłumaczyło ceny swoich gier ("gry trzymające cenę, na jaką zostały wycenione premierowo, tym samym szanując was jako kupujących, którzy na premierę zapłacili tę pełną cenę")