Skocz do zawartości

mashter

Zg(Red.)
  • Postów

    597
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mashter

  1. mashter

    NBA

    Ja musiałem wyłączyć ten koszmar w połowie 4 kwarty, kiedy to zawodowi koszykarze grający w tą grę całe życie nie trafili po raz piętnasty za 3pkt. Najpierw przegrali wygrany mecz, a teraz przyszedł taki mecz, który jest najgorszym meczem serii. Najśmieszniejsze jest to, że ja dalej nie wierzę w to, że Dallas wygra tą serię, ale to już może zaślepione spojrzenie fanboya. Z drugiej strony Bynum jeszcze nie zagrał dobrego meczu, Gasol lepiej, ale gdzie to do Gasola który robił MVP. Artest po świetnej serii z Hornets oficjalnie przestał umieć grać w koszykówkę. Fisher zagubiony totalnie, ale to co (pipi)ał w drugim meczu Blake, to już przechodziło ludzkie pojęcie. Kobi jak to Kobi, ale na pewno gra najrówniej. Może Barkley faktycznie zna się coś na tej koszykówce
  2. mashter

    NBA

    No ta statystyka jest wręcz kosmicznie nieprzychylna dla Kobiego. W takim razie najlepiej jakby w ogóle nie wchodził na parkiet, wtedy Lakersi będą mieć 82:0 Ta statystyka z jednej strony pokazuje, że im Kobi jest mniej zaangażowany w atak, tym Lakersi grają skuteczniej. To wszystko fajnie wygląda na papierze, dopóki Gasol gra jak Gasol, a Bynum nie umiera na kolano połowę sezonu, albo zapomina że gra mecz play off w NBA i nic nie gra, tak jak w 1 meczu z Dallas. Kto wtedy ma grać? Kobi zagrał świetny mecz, trafiał trójki jakby to były osobiste, wziął ciężar gry na siebie i tylko buzzer powstrzymał go od wygrania meczu (no i sędziowie). Na chwilę obecną nie wierzę, że Lakersi odpadną z Dallas, ale za 5 godzin Dallas może prowadzić 2:0 i wtedy z 70:30 (tyle daje na chwilę obecną Lakersom) przeskoczy na 60:40 dla Dallas
  3. mashter

    NBA

    Może kibicuję Lakersom i dlatego widzę takie rzeczy bardziej niż inni, ale w przedostatniej akcji Kidd TRZYMAŁ Kobiego dwoma rękami, trzymał go tak że ten się nie mógł ruszyć, a gdy ten chciał biec do podania, Kidd go dalej trzymał, Kobi sie wyrywał, Kidd go puścił i Kobi wpadł na Gasola wytrącając mu piłkę z rąk i to było EWIDENTNE przewinienie dla Lakersów - sędziów niestety końcówka przerosła i tego zwyczajnie nie zauważyli. Strasznie mi to zaje'bało piłką nożną i mam nadzieję, że widziałem coś takiego po raz ostatni w tych playoffach. Wiem, ze zdarzały się takie kwiatki w koszykówce, ale pierwszy raz widziałem, żeby decyzja sędziów (w tym przypadku brak decyzji) wypaczyła wynik spotkania. I jak tu nie wierzyć w statystykę, że jak Kobi gra 30+ to Lakersi mają 50/50, a jak Kobi rzuca 20- to Lakersi mają 80/20. W ogóle Kobe zagrał dobrze, a to że nie trafił buzzera niczego nie udowadnia. Lakersi musza wygrac game 2, bo inaczej zacznie się robić dramat
  4. Jest naprawdę sporo gier, w których platyna nie jest kwestią czasu, a kwestią skilla. Trzeba tylko umieć poszukać. Wcześniej też myślałem, że takich gier jest 5. Myliłem się. Inna sprawa, że ja nie robię 100% w grach, które mi się nie podobają, żeby spuszczać się na jotpegu z pucharkiem, albo co gorsze, żeby koledzy z listy przyjaciół się spuszczali.
  5. mashter

    NBA

    Obydwa pierwsze mecze drugiej rundy zgodnie z przewidywaniami. Niezgrane gwiazdeczki z Miami, które grały w kratkę przez 80% sezonu zasadniczego dość poważnie biją jednego z pretendentów do tytułu. Potwierdza to oczywiście kryzys Bostonu, ale według mnie udowadnia to także, że Miami to już prawie drużyna Paul Pierce wyrzucony z boiska. Wade rządzi i dzieli. Seria zaczęła się grubo. Przed playoffami typowałem finał Chicago/Miami-Lakers (z naciskiem na Miami) i wciąż zdania nie zmieniam. Randolph kolejny świetny mecz i Grizzlies tak jak przypuszczałem lecą na skrzydłach, które wyeliminowały SAS. Oggozo, napierdalaja dalej na Zacha, to masz pewniaka finał WC lakers grizzlies
  6. No jeśli nie lubi się gry, to faktycznie granie każdą postacią ileś tam czasu, to farmienie nie z tej ziemi. Ale do jasnej cholery jak można robić 100% w grze, której się nie lubi?! WTF? W każdej bijatyce powinno być takie trofeum, bo nie ma opcji, żeby ono nie wpadło jak się gra w grę regularnie przez 2 lata (tyle średnio gra się w każdą dobrą bijatykę). A nawet osoby, które koniecznie będą chciały splatynować MK, to będą zostawiać włączoną konsolę na noc. W obydwu przypadkach nie ma to nic wspólnego z trudnością, samozaparciem, dążeniem do celu, dżing dżang itd. Platyna w TK6 jest trudniejsza niż w MK, bo przynjamniej trzeba DJina wyje'bać z wagonu i można przy tym raz zginąć. Jezu, nie wierzę, doczekałem się czasów, w którym ktoś nazywa trudnym i wymagającym samozaparcia zostawienie włączonej konsoli na noc, albo granie postaciami w bijatyce.
  7. mashter

    NBA

    Ja rozumiem, że liczby są ważne i dają obraz gry, ale dla mnie Zach poprowadził Grizzlies do zwycięstwa w serii z najlepsza drużyną sezonu zasadniczego. Dla mnie w tej serii był absolutnym kozakiem. Co do typowań Barkleya i bardzo nierównej gry Lakersów, to mimo wszystko nie wierzę, że Dallas ich zatrzyma. Ja obstawiam, że przegrają dopiero w finale z Bostonem, Chicago albo Miami. Jak obstawiacie resztę? Lakersi - Dallas 4:2 (Lakersi mają za dużo argumentów na Dallas) Oklahoma - Memphis 3:4 (tutaj powinno być bardzo równo, ale wierzę że Memphis polecą na wyeliminowaniu SAS i wygrają serię) Miami - Boston 4:3 (rozsądek nakazuje wskazywać Boston, ale ja właśnie sądzę że to Miami z których śmiali się wszyscy w sezonie zagra w finale) Chicago - Hawks 4:1 (zgaduję, że to będzie najbardziej jednostronna konfrontacja i Chicago bez problemu awansuje do finału EC)
  8. mashter

    NBA

    No jeśli Spurs odpadną z Grizzlies, to będzie to chyba największa sensacja odkąd oglądam NBA, czyli od 95 roku. Mimo wszystko uważam, ze SAS się podniosą i wygrają 4:3.
  9. mashter

    Champions League

    Bo wy niczego nie rozumiecie. Adebayor zastosował niedozwoloną technikę "cios pięciu palców" (kto oglądał Kill Billa ten wie o co kaman) dlatego dostał kartkę. Według mnie to była akcja co najmniej na czerwoną, bo piłkarz barcelony zaraz po wejściu do szatni przewrócił się po raz drugi i umarł. Generalnie to leje na real i barcelonę, ponoć miał być najlepszy mecz roku, to włączyłem TV. W drugiej połowie zacząłem przeglądać imdb, takie to było fascynujące widowisko. Za(pipi)ista była tylko akcja messiego, jak przeszedł pół boiska i delikatnie pyknął piłkę do bramki. In plus jeszcze zawodowy pokaz lotów piłkarskich by piłkarze barcelony. Co najmniej połowa na emeryturze może zająć się kaskaderką. Świetnie fruwają i fantastycznie upadają, niekiedy tylko łapią się nie za tą część ciała co trzeba, ale to już sam szlif Kiedy następny mecz roku?
  10. mashter

    NBA

    Mi się podobało jak przez całą 1 kwartę pieprzyli o kostce Kobiego, a ten później zrobił dunka playoffów, najpierw prawą ręką, a później lewą
  11. Ja challengy nawet nie zaczynałem, bo w trakcie jak przechodziłem grę rozmawiałem ze znajomym, który zrobił platynę. Powiedział mi, żebym sobie tydzień czasu na same czelendże zarezerwował, a że dalej mam trochę gier do nadrobienia, to szkoda mi było tygodnia na jedno trofeum. Kiedyś to na pewno machnę, no chyba że już wtedy będę za stary na to Szkoda, że nie ma speedruna, bo jak robiłem grę bez straty życia, to walnąłem 2:49h Do ścisłego grona najtrudniejszych platyn dorzucam BLAZBLUE: CONTINUUM SHIFT. Ten sam poziom co SF4 i SSF4. Na dzień dzisiejszy moja lista najtrudniejszych 100% wygląda tak: NINJA GAIDEN SIGMA 2 (10/10) DJ HERO 1 (10/10) SF4 / SSF4 (9.5/10) BLAZBLUE CONTINUUM SHIFT (9.5/10) WIPEOUT HD (9/10) MIRROR'S EDGE (9/10) CRYSTAL DEFENDERS (9/10)
  12. Bez żadnej złośliwości. Jak cię satyr zawsze zrzuca, nawet po 50 próbach, to daj sobie spokój
  13. mashter

    Splatterhouse

    Gdyby dało się tę grę przejść więcej niż jeden raz, to pewnie bym walnął platynę, bo survival jak survival szybki i skupia się tylko na rozwałce, ale nawet łamanie kołem nie zmusiłoby mnie do przejścia raz jeszcze singla Gra do calakowania tylko dla desperatów, którzy onanizują się przy jpegach 24x24 piksele przedstawiających platynowy pucharek
  14. Sakiu - dostałem od ciebie zapro, zaakceptowałem, po czym zniknęła wiadomość od ciebie i na liście cię nie mam. Najlepsze jest to, że już drugi raz mi się coś takiego zdarzyło. Wyślę zapro dzisiaj. Za przejście score attack płacę 19.99zł
  15. Ja gram Lambdą, bardziej uczę się nią grać. Rozumiem, że cheatmen to Hakumen. No właśnie ja Hakumena już 3 razy zrobiłem jak przymierzałem się do score attack, a Hazamy nie dam rady, fruwa po całym ekranie, przykleja się do mnie, a w zwarciu nie wiem co w tej grze mam zrobić Ponoć właśnie najłatwiej jest zrobić SA grając Tagerem, ale ja klockami nie cierpię grać...
  16. Gram na PS3. Wyślij mi zapro na ps3.
  17. Robił ktoś Score Attack? Nie sądziłem, że kiedyś zagram w bijatykę w której komputer będzie mnie zabijał Hakumen jest generalnie pierd'olnięty, ale kilka razy udało mi się go zabić. Za to Hazama jest poza moim zasięgiem, raz wygrałem z nim 1 rundę i tyle. Gra ktoś jeszcze w tę grę online? Chętnie zagram.
  18. mashter

    Mortal Kombat

    Ale przecież ja was wszystkich będę bił w tego mortala, więc nie wiem o czym wy tu w ogóle dyskutujecie Fajnie, że ludzie są coraz bardziej szaleni w swoich pomysłach. Za niedługo będzie turniej w filmiki z gry, będzie trzeba mówić co by się zrobiło w każdej sytuacji w filmiku, na każdą odpowiedź będzie 1 sekunda i jazda. Turniej w demo gry, to brzmi jak jakiś tani żart, a jednak... I wszystko rozumiem, ale kulka Mileny ma karę za 1/3 paska, oczywiście może zaskoczyć tak jak podcinka Niny w Tekkenie, ale to jest cios z rzędu high risk, no reward
  19. "a jedyną przeszkodą w zdobyciu platyny jest trofeum, do którego potrzebne są dwa decki w trakcie jednego przejazdu... ...poziom trudności platyny 4/6..." To fakt, poradnik z PS3org wymiata. W szczególności, że autor nie ma nawet zrobionych kawałków na hardzie, a experta pewnie nie widział na oczy
  20. albo jak jestes uposledzony i nie potrafisz odroznic (pipi) od kawioru, to taka wlasnie maz opinie o spartakusie :)

    1. Kazub

      Kazub

      albo zwyczajnie chował się przy serialach z Xeną i Herkiem i czuje sentyment.

    2. stoodio

      stoodio

      o kim mowa, bo nie kumam :>

    3. yaczes

      yaczes

      o kompleksach mastera, ktorych nie zdolal sie wyzbyc przez te wszystkie lata

  21. Dj Hero dołączył do grona najtrudniejszych platyn (gier z jakimi miałem styczność). Żadna inna gra tak nie zeszmaciła mojego ego. Zero zbierania truskawek, zero marginesów, czysty skill.
  22. mashter

    SUPER STREET FIGHTER IV

    Mój stary ma - tylko, że na moim koncie. Weźcie usuńcie te posty, bo ja już nie mam siły. Masz osobny temat odnośnie trofeów w ssf4.
  23. No ja po przejściu gry na master ninja myślałem, że już jestem kozakiem i spróbowałem jeszcze raz sprawdzić się w misjach. Oczywiście progres był, bo zamiast kręcić się w kółko zrobiłem z ziomkiem jako ryu master ninja 03 i master ninja 05, gdzie piątka jest już w miarę trudna. Ale ultimate ninja 01 i ultimate ninja 02, to są misje które zrobią jako Ryu najlepsi ludzie na świecie w tę grę, którzy nie dość że są bardzo dobrzy w gry w ogóle, to dodatkowo poświecili setki godzin na granie w tę grę. Oczywiście do tego musi być jeszcze ktoś kumaty kto się będzie perfekcyjnie kręcił Rachel i nie może być lagów, ale to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że zrobienie tych misji to najtrudniejsza rzecz jaka kiedykolwiek była do zrobienia w grach video. A co do Guitar Hero, to już niedługo będę się zabierał za nie i za DJ hero też. Jeszcze tylko Assassin 2, Batman i Demon's Souls do nadrobienia zaległości
  24. Ale ja przecież nie uważam, że wyścigi nie potrafią być trudne. Wiadomo, że jak wyścig wymaga znakomitej wiedzy na temat trasy (w którym momencie przyspieszyć, kiedy zacząć skręcać, kiedy hamujemy, kiedy wyprzedzamy danych przeciwników itd.), doświadczenia w prowadzonym samochodzie i innych czynników, a nie trzymania gazu i skręcania na pałe, to jest to po prostu wymagające. Mi chodzi tylko i wyłącznie o zbieranie truskawek. Ja zrobiłem wszystko w NFS:HP i mam 15 level psami i teraz musze do platyny dobić 5 leveli. Na szczęscie tryby online w nowym NFS są świetne i chętnie się w nich pobawię, ale ogólnie takie rzeczy raz że są żałosne, a dwa nudne. Kiedyś za gówniarza słyszałem jak się ziomek chwalił że ma w FF7 wszystkie postacie na 99 level - ok, jeśli najlepszą rozrywką w jego życiu jest wpadanie w przeciwników i naciskanie krzyżyka przez miesiąc, to luz. Czytałem kiedyś o kolesiach co lubią jak się ich napierd'ala po jajach
  25. Mi nie chodzi o czas potrzebny na nauczenie się schematów, czy na zrozumienie mechaniki rozgrywki, poznanie tajników itd. Ja mówię o zbieraniu czereśni. Prosty przykład, gram aktualnie w NFS:HP, wszystkie złota jako racer zrobiłem w 18 godzin, a wszystkie złota jako pies zrobiłem w SZEŚĆ, pomijając fakt że tych z psami jest o 12 mniej, to głównie różnica w czasie wynika z wiedzy i doświadczenia jakie musiałem nabyć, żeby dobrze jeździć i łamać typów na drodze. To jest przecież oczywiste - nawet nie wiem po co o tym piszę. Wiadomo, że im trudniejsza gra tym potrzeba więcej czasu na nauczenie się jej. Kur'wa zaraz napiszę, że woda przy wysokiej temperaturze paruje i że ketchup jest z pomidorów. Ogarnijcie się Ale jak mi ktoś pisze, że platyna jest MEGA trudna, bo musiał 50 godzin boostować ze znajomym level doświadczenia, albo zbierać wspomniane czereśnie przez 100 godzin, to mi się ręce załamują, bo to wcale nie jest trudne. Psa bym nauczył to zrobić, po prostu wymaga to odpiep'rzenia zwykłych graczogodzin, tyle. Trofeum 6,666 kills w Army of Two 40th day jest trudne? Nie, wystarczy przejść 1 level na easy jakieś 50 razy, tylko że to jest chyba nawet gorsze od bycia niewolnikiem na jakiejś plantacji. Trochę martwią mnie ludzie, którzy zrobili to trofeum
×
×
  • Dodaj nową pozycję...