-
Borderlands 4
Mam wszystkie achievementy procz tych dwoch z ubiciem przeciwnikow w okreslony sposob i konkretna bronia, ale te za misje i misje poboczne wpadly bez problemu. Nawet nie wiedzialem, ze ten vendor mozna spierdolic. W miescie Timekeepera trzy razy natknalem sie na jakiegos Horace’a czy jak mu tam. Byc moze te fhui ukryte questy komus brakuja. Nie ma tam wykrzyknikow tylko nalezy wejsc w interakcje z jakimis przypadkowymi vendorami, smietnikiem zdaje sie i cos tam jeszcze. Szukajac znajdziek na nie trafilem.
-
Zakupy growe!
Podam Tobie w walucie brytyjskiej bo tak placilem - £65.
-
Zakupy growe!
-
własnie ukonczyłem...
Wiekszosc mi zagrala bo nie wiedzialem wlasnie czego sie spodziewac. Gralo mi sie swietnie. Zrobilem sobie juz wszystkie cztery postacie na 50 lvlu i biegam za sprzetem teraz. Po rozstaniu z Destiny 2 brakowalo mi loot shootera, a B4 pomoglo pozbyc sie glodu.
-
własnie ukonczyłem...
Borderlands 4 - nie wiem jak reszta endgamu sie zaprezentuje, ale po dobiciu solo do UVH5 jestem wniebowziety. Najlepsze jest to, ze procz treilera i doslownie polminutowego zwiastuna prezentujacego jakichs tam przeciwnikow nie wiedzialem o grze nic. Bardzo przypadla mi do gustu nieco odmieniona formula i piaskownica. Nie jest o wiele lepiej, ale takiej wlasnie innosci oczekiwalem. Wybralem sobie wiec Vault Hunterke (Harlowe) i ruszylem na nowe podboje. Juz na samym poczatku zauwazylem, ze sterowanie i poruszanie sie naszymi bohaterami poddano srogiej zmianie. Wspominalem juz w dedykowanym temacie jak wiele zerznieto w tej kwestii z Destiny 2. Podwojny skok z niemal identycznym czuciem jak u huntera, glide to miks tytanowo-warlockowego stylu poruszania sie, dash w powietrzu jak u warlocka. Jedynie linka, jak slusznie zauwazyl Square, to koncept najbardziej przypominajacy gadzet Master Chiefa z Halo Infinite. Dzieki temu mozna wyczyniac niestworzone tance smierci, a bron (przynajmniej w moim przypadku) leciala jak marzenie, co tylko uprzyjemnialo naturalna i dosc malo wyboista progresje. Byly momenty przestoju vide jeden wkurwiajacy boss w jednej z pieczar czy trzech latajacych pojebow gniotacych mi jaja przy kazdym podejsciu, ale po dopakowaniu postaci i znalezieniu kilku bardzo ciekawych legendarek wrocilem i zemscilem sie okrutnie za moja wszesniejsza frustracje. Projekty map i eksploracja wciagnely mnie niemilosiernie. Wszystko znalazlem sam. Czyscilem mapy jak nawiedzony co zaowocowalo tym, ze dobilem do 50go lvlu gdzies w polowie fabuly. Moze troszke za. Legendarny sprzet lecial dokladnie wtedy kiedy go potrzebowalem. Dorwalem Kaosona, ktory niosl mnie przez 15 lvli, Firepot, ktory mialem na sobie przez 25 lvli czy Jakobsowe auto rifle, ktore dzieki mojemu pro controlerowi mordowaly scierwo jak leci. Znalazlem wiecej sprzetu, wokol ktorego zbudowalem sobie mala krolowa lodu bazujac na splashu i critach. Tak wygladala Harlowe po ostatnim starciu prowadzacym do UVH5: Nie jest to kompletnie build na bossow, ale nie chcialo mi sie juz kombinowac i badac wiec cisnalem tym co wykombinowalem. Hot Slugger to shotgun, ale rownie dobrze moze byc snajperka. Build umozliwia zamrazanie przeciwnikow nawet bez cryo. Dodajcie do tego duzo splashu, tarcze o nazwie bodajze Fireworks i po oddaniu jednego strzalu mozna isc na spacer. Fabulka przynudzala przez pierwsze godziny niemilosiernie glownie za sprawa nijakich i bezbarwnych NPCow, ale pozniej nabiera rozpedu. Nawet taki antyfabulowy ignorant jak ja docenil rozwoj, a zakonczenie moim skromnym zdaniem zdalo podstawowy egzamin wiarygodnosci scenariusza. Niestety czasem glupoty, ktore wygaduja postacie nie pasuja do zdziczalego swiata Borderlands. Harlowe wykrzykuje „Huhuuuuuu! Juppppiiiiiiiii! Hahaaaaaaa!” odrywajac przeciwnikom mieso z twarzy. Brakuje mi tych dzikich i miesistych wolan Salvadora, Kriega (I like my treasure like my baby steaks - rare!) czy nawet Mayi. B4 broni sie bezproblemowo gameplayem i lokacjami, ale wisienka na torcie sa bossowie. Ostatnie starcie pieknie wpisuje sie w standardy epickosci, ale i wczesniejsi nie sa ulomkami. Endgame rzecz jasna weryfikuje to jak sa “twardzi” lecz pierwsze z nimi spotkanie moze byc intensywne. Z minusow musze niestety napomknac o stanie technicznym gry gdzie czasem nie pojawiaja sie elementy otoczenia odpowiadajace za progresje. Zeby wlacznik czy wajcha byly tam gdzie maja byc trzeba zresetowac gre. Czasem brak jest drzwi do jakiegos pomieszczenia, ale niewidzialna bariera blokuje wejscie. No, takie glupotki sie zdarzaja. Debilne jest rowniez to, ze do farmy class modow trzeba uzywac innych VHow. Spolecznosc dziwi sie dlaczego grajac Amonem wypada z bossow po 10-13 class itemow dla innych klas, a tylko dwa dla postaci, ktora gramy. No cos nie halo. Borderlands 4 to jednak swietna gierka. Teraz dopiero wbije kly w farme i bede sie nia zywil przez kolejne miesiace. A tuz za rogiem czeka jeszcze Cash. Bedzie co robic. 9/10
-
Zakupy growe!
Na eBayu jakis kolo mial.
-
Zakupy growe!
-
Borderlands 4
Powaznie? Ja jestem na lvlu 32im zdaje sie i pada deszcz legendarnych smieci. Plasma Coil wypadla z jakiejs randomowej skrzynki na 24ym i do teraz siecze wszystko na drodze. Procz tego inne giwerki, granaty, tarcze. Macie juz ryby? Ten granat jest swietny. Jeszcze lepszy jest jakis korozyjny (nie pamietam nazwy), ktory nawet teraz sie sprawuje, a jest na lvlu 16ym 😳. Dropy sa. Jesli nie poleci z bossa, to z jakiejs skrzynki na pewno cos dostaniecie. Ale ja lize sciany, katy i szparki wiec zwiekszam prawdopodobienstwo ile sie da.
-
Borderlands 4
No nie, ten skok i szybowanie z TPS nawet nie stal kolo tego z B4. Gralem w Destiny dziesiec lat i w zadnej innej grze az tak podobnego (niemal identycznego) poruszania sie nie widzialem. A na koniecznosc docierania do Catch a Ride to ja nie narzekam. Po prostu sygnalizuje, ze jest teraz lepiej. W B2 wszystko gralo, gra i grac bedzie bo jest to jiewatpliwie moja najukochansza odslona.
-
Borderlands 4
Porzucilem Destiny 2, zeby skupic sie na innych grach, ale glownie na B4. Po kilku dniach swietnej zabawy doszedlem do wniosku, ze jesli Gearbox’y mialyby od kogos krasc pomysly na gameplay to nalezalo to robic od najlepszych. Destiny 2 to moloch, ktory zawartoscia moze zadowolic kazdego (niekoniecznie musi). W B4 nagle zaimplementowano podwojny skok. Niemal identyczny sposob poruszania sie charakteryzuje klase hunterow w Destiny 2. Ten typ skoku mozna zamienic w krotkie szybowanie, ktore do zludzenia przypomina sposob poruszania sie klasy tytanow w Destiny 2. Troche czuje sie w tym rowniez warlockowy glide co sprawia, ze jedna postacia w Borderlands 4 mozna odtworzyc wszystkie style poruszania sie klas z Destiny 2. Dla mnie super. Dalej. Wyciaganie sobie z tylka pojazdow rowniez zostalo zerzniete z D2. To tez jest duzy plus wedlug mnie bo zamyka koniecznosc szukania garazu, a otwiera mozliwosc rozciagniecia map i zawarcia na nich wiekszej ilosci budowli nie zwiazanych z rozbudowa pojazdow. Swietnie.
-
Metal Gear Solid: Trylogia
Wybór jak dla mnie jasny - MGS I. Ninja i Snake wywołali mega nostalgię u mnie.
-
Borderlands 4
Ok, poczatek lekko przynudzal, ale im dalej w las tym bardziej słitaśnie nowe Borderlandsy mnie wciagaja. Jak na razie Jacobsowe giwerki sprawdzaja sie najlepiej, ale to dzieki kontrolerom z blokada prawego spustu, ktore zmieniaja auto rifle w szybkostrzelny shotgun. Przeladowanie troche kuleje, ale i tak wszystko ginie bardzo szybko. Z fabuly nie czaje nic. Nie wiem kim sa ci ludzie, nie wiem skad kto sie bierze, nie wiem co doprowadzilo mnie do danego miejsca. Biegne przed siebie i nagle gdzies docieram, ktos gada i jedziemy dalej. Nie skupiam sie zbytnio bo i tak przebiegne gre jeszcze z 5 razy i dojde do wnioskow w kontekscie fabuly, ale nie zauwazylem niemal zadnego wartego uwagi momentu, ktory targnalby mna tak jak spoiler z BL3 smierc Mayi w 3ce (nigdy tym gnojom nie wybacze). Jak to mawial Brylant: „Zaraz sie rozkreci”.
-
Cyfrowe zakupy growe!
Mnie też serce boli, ale gra się naprawdę fajnie jak na razie więc gameplay zagłusza stratę.
-
Cyfrowe zakupy growe!
@Square @Shen panowie spokojnie! Niech skurwysyny wiedza, ze Kowalski ma gest i rozmach. Pracuje ciezko i mi sie kierwa nalezy za kazda cene.
-
Cyfrowe zakupy growe!
Lokalne Game wyruchalo mnie okrutnie wysylajac mi emaila w dzien ktory gra miala dojsc, ze nie maja juz kopii Super Deluxe. Wypialem sie na nich. Za wyzsza cene mam cyfre, a za nizsza cene daja to co powyzej i steelbook, na ktorym mi zalezalo. Ladne skurkowance.