Skocz do zawartości

Everybody´s Gone to the Rapture


Karas

Rekomendowane odpowiedzi

Dźwięk i klimat na plus, ale reszta, jak sterowanie i grafika to zdecydowanie ze 2 poprzeczki niżej od Ethana Cartera. Najbardziej mnie nuży brak biegania. Teren eksploracji jest ogromny, ale te człapanie pogarsza cala sytuacje. Zrobiłem sobie przerwę, bo nie mogę tego przeżyć - to tak jak zrobić dobrego shotera ze strzelaniem z biodra  :facepalmz:

Edytowane przez MEVEK
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

dawno tu nie pisałem ale kiedy widzę, że Carter jest stawiany wyżej od Rapture muszę bronić honoru dzieła The Chinese Room!

 

Gry są podobne w założeniu jednak gdzie Vanishing popełniło błędy tam Rapture triumfuje. Opowieść Chmielarza za bardzo stara się być grą a przez brak pomysłów/środków/czasu robi to strasznie nieudolnie, wybija z rytmu jakimś bezsensownym z punktu widzenia historii i gameplayu układaniem fragmentów historii w kolejności chronologicznej, jakby Astronauci na siłę chcieli dorzucić jakiś growy element. Na początku dali dość ciekawą zagadkę i narobili mi smaka (ta z odwzorowaniem pokojów), a później nic podobnego nie było i został już tylko ten bezsens i to powtarzany systematycznie do końca gry. Wyglądało to tak: pocięli cut-scenkę na 5-7 części, porozrzucali jej fragmenty po mapie, a ty musisz biegać i oglądać kilkunastosekundowe fragmenty, gdy już je obejrzysz możesz przypisać im numerki - żeby to zrobić musisz do każdej podbiec, po ustaleniu kolejności puszczasz filmik a jeśli popełniłeś błąd film urywa się po ostatnim prawidłowym fragmencie i znów musisz biegać i klikać, zmieniając numerki na każdym (pipi)m fragmencie z osobna. PO CO TO pytam się panie Adrianie?! W Rapture też sobie układasz kolejność ale sam, w głowie, fabuła Ethana jest spoko ale jeśli chodzi o objętość i wagę emocjonalną to jest równa dowolnemu wątkowi z EGTDR, a tu poza sześcioma głównymi mamy jeszcze kilka pobocznych.

 

A czym jest Everybody’s Gone to The Rapture? To gra… zaraz — czy to jest gra? Przecież nie można tu nic wygrać, możliwości interakcji są bardzo ograniczone, a nawet nie wpływamy na poczynania głównych bohaterów. Postacie nie widzą nas — my nie widzimy ich. Trafiając w odpowiednie miejsca słyszymy jedynie słowa wypowiadane przez świecące, człekokształtne widma. Gracz nie jest elementem historii, tak jak czytelnik nie wpływa na bohaterów książki a widz nie kieruje bohaterami filmu. Możemy za to poruszać się dowolnie po obszernej scenie na której znajdujemy małe fragmenty historii, tworzące razem wielowątkową, spójną opowieść. O fabule nie powiem nic— nie chcę wyprzedzić radości (…i smutku) wynikającej z samodzielnego odkrywania losów małego, angielskiego miasteczka w przededniu końca świata. Czym naprawdę jest Wniebowzięcie? Dlaczego w jego obliczu miasteczko zostało objęte ścisłą kwarantanną? Te pytania przychodzą pierwsze i na początku są pretekstem do odkrywania kolejnych skrawków historii—jednak losy zwykłych ludzi próbujących układać swoje życie w cieniu katastrofy stają się równie interesujące co rozwikłanie tajemnicy.

 

Podsumowując - trzonem obu gier są historie a jeśli chodzi o ich poziom to nawet nie podlega dyskusji fakt, że Rapture jest dojrzalsze, bardziej złozone - lepsze. Gameplay to kwestia sporna bo jak widać niektórym podobają się rozwiązania z Ethana, jednak mi o wiele lepiej przeżywało się Rapture.

Edytowane przez ds
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

W Rapture też sobie układasz kolejność ale sam, w głowie, fabuła Ethana jest spoko ale jeśli chodzi o objętość i wagę emocjonalną to jest równa dowolnemu wątkowi z EGTDR, a tu poza sześcioma głównymi mamy jeszcze kilka pobocznych

No mi srednio fabula w Raptur przypadla do gustu, nie wspominajac juz o braku zainteresowania tymi watkami pobocznymi. Koncowka zas nie wywolala u mnie zadnych emocji - od taka gra o niczym w zasadzie, w przeciwienstwie do krytykowanego przez Ciebie Ethana, gdzie przynajmniej bylo sie nad czym zastanowic. Edytowane przez easye
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Sprawdz dokladnie, bo sterowanie nic o tym nie mowi, a gameplay tym bardziej. Spoko.. Naskrobie moja opinie na dniach.

 

http://www.thechineseroom.co.uk/blog/blog/a-few-bumps-on-landing

You can sprint in Rapture. Hold down R2 and it builds to sprint speed over a couple of seconds.

 

 

od taka gra o niczym w zasadzie, w przeciwienstwie do krytykowanego przez Ciebie Ethana, gdzie przynajmniej bylo sie nad czym zastanowic

 

 

 

ekhm, tego z grzeczności nie skomentuję:)

Odnośnik do komentarza

No dla mnie niestety nie ma nic odkrywczego w fabule Rapture. Może nie mam duszy artysty, nie chce też spoilerowac, ale 8h latania za swiatelkiem by poznać problemu osobiste ludzi i relacje w odniesieniu do samej końcówki nijak na mnie wrażenia nie zrobiły.

Edytowane przez easye
Odnośnik do komentarza

Ta gra to karma dla duszy. Fantastyczna sciezka dzwiekowa dopasowana do tego co sie "dzieje" na ekranie. Przepiekne widoki angielksiej wioski. Klimat utopijno-apokaliptyczny, uczucie zawieszenia w prozni, albo snu na jawie. Obowiazkowo ze sluchawkami na uszach... To gra ktora trzeba rozlozyc na raty... oprocz watku fabularnego, ta gre trzeba przezyc w glebszym wymiarze... bez nerwow, sam relaks.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 4 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...