Skocz do zawartości

Child of Light


Karas

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 43
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Odnośnie poziomu trudności to nie rozumiem tego narzekania. No chyba, że się gra pierwsze 2h a potem siada do recenzji. Jeśli zwykli przeciwnicy raczej rzadko nastręczają problem to z bossami jest już trudno. Nie da się tu praktycznie nic przejść na Jana i wygrać samym beznamiętnym klikaniem. Pewnie to przez modę na Dark Souls. 90 % nie dało rady jej przejść ale trzeba się podniecać bo przecież ją kupiłem i już jestem hardkorowym graczem.

Gierka wciągająca i za te 58 zł bez sensu jest się zastanawiać.

Odnośnik do komentarza

Pogralem w koncu na spokojnie (o ile granie w trakcie przeprowadzki tak mozna nazwac) i jestem zauroczony gra. Podoba mi sie oprawa wygladajaca momentami fenomenalnie - nie chodzi oczywiscie o wodotryski graficzne a bardziej wyczucie z jakim grafika zostala stworzona. System walki do trudnych nie nalezy (jestem po okolo 2h gry na normalu) ale jako, ze uwielbiam klasyczne jrpg to gra jestem zachwycony. Mozliwosc spowalniania wrogow w trakcie walki "dajac im po oczach" sprawdza sie ciekawie - walki dzieki temu sa bardziej urozmaicone. Zaskakujaco dobrze sprawdza sie w grze sterowanie touchpadem - jestem sklonny uwierzyc, ze rysowanie kolek i innych (pipi) w Okami sprawdziloby sie tym sposobem bardzo dobrze. Duzy plus za wydanie gry rowniez w formie "pół pudelkowej" - lubie miec dobre gry w kolekcji a Child of Light grzech odpuscic.

Odnośnik do komentarza

Najbardziej z(pipi)any system walki w historii. Autentycznie. Zauważyłem to dopiero po 5h, kiedy dostałem te 3 dziadowskie węże do pokonania. Ten pasek na dole jest nieczytelny. Niewiadomo kogo oślepiać. Poziom trudności jest nierówny. Wspomniane węże to boss bardzo trudny, pomimo tego, że wcześniej przeciwnicy nie wymagali od gracza żadnej taktyki. W The Banner Saga od razu rzucili gracza na głębokie wody, a tu takie zamulanie.

Odnośnik do komentarza

Najbardziej z(pipi)any system walki w historii. Autentycznie. Zauważyłem to dopiero po 5h, kiedy dostałem te 3 dziadowskie węże do pokonania. Ten pasek na dole jest nieczytelny. Niewiadomo kogo oślepiać. Poziom trudności jest nierówny. Wspomniane węże to boss bardzo trudny, pomimo tego, że wcześniej przeciwnicy nie wymagali od gracza żadnej taktyki. W The Banner Saga od razu rzucili gracza na głębokie wody, a tu takie zamulanie.

Wlasnie pokonalem te weze i moglem jednoczesnie dlubac druga reka w nosie. Jak ten boss jest trudny to polecam zabrac sie za ostatniego bossa w Fire Emblem Sacred Stones. Łzy i zgrzytanie zebami gwarantowane.

 

Swoja droga mila odskocznia od bardziej "tradycyjnych" jrpgow. Mam na mysli mega szybki sposob w jaki awansujemy i zdobywamy nowe umiejetnosci.

Odnośnik do komentarza

 

Najbardziej z(pipi)any system walki w historii. Autentycznie. Zauważyłem to dopiero po 5h, kiedy dostałem te 3 dziadowskie węże do pokonania. Ten pasek na dole jest nieczytelny. Niewiadomo kogo oślepiać. Poziom trudności jest nierówny. Wspomniane węże to boss bardzo trudny, pomimo tego, że wcześniej przeciwnicy nie wymagali od gracza żadnej taktyki. W The Banner Saga od razu rzucili gracza na głębokie wody, a tu takie zamulanie.

 

Wlasnie pokonalem te weze i moglem jednoczesnie dlubac druga reka w nosie. Jak ten boss jest trudny to polecam zabrac sie za ostatniego bossa w Fire Emblem Sacred Stones. Łzy i zgrzytanie zebami gwarantowane.

 

Swoja droga mila odskocznia od bardziej "tradycyjnych" jrpgow. Mam na mysli mega szybki sposob w jaki awansujemy i zdobywamy nowe umiejetnosci.

Sam przyznałeś wyżej, że grasz na poziomie normalnym. Na takim poziomie to przy wszystkich dzisiejszych grach można dłubać w nosie. Po wężach dalej jest to samo. Zamulanie i kiepscy rywale. Aż do następnego bossa. Za dużo tu walki. Gdyby nie projekcja poziomów i grafika już dawno to bym rzucił w kąt. Za mało tu fabuły, rozmów. W The Banner Saga umieli to zrobić. Dla mnie mały zawód.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Zakupiłem wczoraj i starym zwyczajem odpaliłem na hard :) Pierwsze wrażenie po ok 1h gry (zobaczyłem napis, że chyba akt 2 i musiałem iść spać :/ ) jest rewelacyjne. Przepiękna stylistycznie i jakościowo grafika i animacja, oraz miła dla ucha i pasująca do klimatu muzyka. Walk miałem tylko kilka z max 2 pokrakami, więc się nie wypowiem, ale wyglądają ciekawie. Daaaawno nie grałem w nic z turowym sys. walki, więc m.in. dla tego zdecydowałem się na ten tytuł. Przy tej cenie to jednak gra wygląda pod względem A/V oraz rozbudowania bardzo solidnie na 1szy rzut oka. Informacje o inspiracji Limbo jak najbardziej uzasadnione. Przypomina mi też trochę Braid. Dzisiaj mam nadzieję posiedzieć tak 1-2 h i coś więcej zobaczyć w grze.

 

Dwa minusy - 1 duży, 2gi mały. Brak polonizacji przy tym stopniu trudności użytego przez twórców j. ang jest niewybaczalny. Pierwszy raz od dawna mam momentami problem z pełnym zrozumieniem dialogów. Nie ułatwia sprawy fakt, że w trakcie eksploracji dialogi w chmurkach znikają b.szybko i brak lektora/dubbingu. Ten drugi mały minus za brak jakiegokolwiek brzdękania w menusach, gdzie chwilę się spędza na wyborze nowych skilów, kraftingu itp, a tam tylko klikanie guzików. Pomarudziłem, ale i tak jestem zachwycony grą póki co. Nie mam dużych oczekiwań, więc nie wiem co mogłoby mnie zawieść :P

Odnośnik do komentarza

Dobra jestem w 4 Akcie. Gra im dłużej gram (1-1,5h max na raz) tym bardziej mi się podoba. Pewnie dla tego, że wygląda jak żywe obrazy C. Monet momentami. Tudzież widoki z LoTR w impresji. Dla mnie to coś pięknego. Muzyka też świetna - relaksująca, lub niepokojąca podczas eksploracji i dynamiczna w starciach. Jeśli chodzi o walkę to jest coraz trudniejsza, ale nie przesadzona. Na hard trzeba uważać i wykorzystywać większość stuffu które gra oferuje (skille, mikstury, Ignicusa do oślepiania wrogów we właściwej kolejności). Zginąłem w walce 1x. Z wężami. Pół h podpakowałem drużynę i poszło, ale pełne skupienie :P Ułatwieniem jest, że jak ktoś padnie, to można go podmienić na żyjącego członka imprezy, więc nie zawsze warto wskrzeszać. Chociaż niektóre postacie dużo lepiej się sprawdzają przeciwko konkretnym przeciwnikom. Każdą postacią walczy się inaczej i można na prawdę fajne taktyki sobie opracować. Tak sobie gram i tu jakieś rzeczy fajnie poukrywane po mapie, tu jakaś ciekawa walka i level up, za chwilę krafting i podmianka kryształów w drużynie, za chwilę jakaś scenka fabularna, później latanie i omijanie pułapek (które zdają spory damage) i uświadomiłem sobie, że gra oferuje na prawdę dużo jak na cyfrową grę kosztującą 1/3 czy nawet 1/4 gry z pudełka. Nie odbieram jej jak fajną arcade na 1h (np. Dead Nation), tylko gra mi się jak np. w Blue Dragon czy Lost Odys. - chodzi mi o skalę, nie porównanie samych tytułów. Wiadomo, że to nie tak rozbudowana pozycja i nie na 100h, ale grająć nie czuć wg mnie, że to cyfrówka. Ale to moje odczucia. CoL jest tak unikalnym tytułem, że nie mam go do czego porównać. Genialna i tyle. Brawo UBI. Na pewno dokupię DLC, jeśli wyjdzie coś ciekawego w przyszłości :)

Edytowane przez KIELiCH
Odnośnik do komentarza
Gość Kasias

Pytanko: jestem w IV rozdziale i podczas turowej bitki jedyne, co mogę zrobić, żeby wyprzedzić turę przeciwnika, to oślepiać go świetlikiem. Dojdą z czasem inne opcje, żeby wygrywać gonitwę na pasku?

Odnośnik do komentarza

Oczywiście. Mikstury przyspieszające drużynę lub spowalniające wrogów. Niektóre postacie mają skille o podobnym działaniu. Do tego skille które blokują negatywne statusy lub uniemożliwiają przerwanie castowania twojej postaci. Ja mam na hardzie dużo kombinowania i ze 3 razy poległem w walce z bossami. Świetna gra. Walki dorównują momentami tym z dużych jrpg :-)

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Oczywiście. Mikstury przyspieszające drużynę lub spowalniające wrogów. Niektóre postacie mają skille o podobnym działaniu. Do tego skille które blokują negatywne statusy lub uniemożliwiają przerwanie castowania twojej postaci. Ja mam na hardzie dużo kombinowania i ze 3 razy poległem w walce z bossami. Świetna gra. Walki dorównują momentami tym z dużych jrpg :-)

 

Kupiłem za 58 pln jakoś po premierze i czekała na swoje 5 minut..doczekała się...

Jestem pod dużym wrażeniem , jak piękna jest to gra...jak fajnie się w nią gra i jak w sumie rozbudowana jest jak na cyfrówkę...absolutnie must have za takie pieniądze....grzech nie kupić...bardzo wysoki stosunek cena/jakość!!!

I to jest gra od UBI? :D SZOOOOK :D

Brawo! Brawo i jeszcze raz brawo!

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...

Styl graficzny nie robił na mnie wrażenia. Bohaterowie nie podobali mi się. Tak to widziałem. Dostałem kod na grę od kumpeli, więc zacząłem grać. Jednak Child of Light nie przekonywał mnie wciąż. Dochodziło do tego, że przestawałem czytać dialogi. Skoro jednak zacząłem, to już postaram się ukończyć, pomyślałem... I nim się spostrzegłem, polubiłem ten tytuł. Ta baśń mnie po prostu wciągnęła a walki w stylu Final Fantasy rozkręciły się z czasem. Grałem na tym wyższym poziomie trudności i parę razy zrobiło się ciężko. No i ta muzyka na zakończenie. Miodzio.

 

Jest to drugi tytuł, po Rayman Legends, w którym naturalnie mi się korzystało z touchpada. Rzadko, trzeba przyznać, ale precyzyjnie i jakoś tak uśmich na twarzy się pojawiał. Widać Ubisoft wie jak do tego podejść.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...