Skocz do zawartości

Hyrule Warriors: Age of Calamity


Figuś

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...

Odpaliłem za namową dwóch kumpli i wsiąkłem.

 

Niechętnie podchodziłem do tytułu ze względu na słynne dropy animacji i po wstępnych komentarzach na temat gry. Swego czasu anulowałem pre-order.

 

Bardzo lubiłem serię DW. Na PS2 spędziłem z nią długie godziny. Trochę też w SW i WO na PSP. Po latach wróciłem odpalając DW6 Empires na 7 generacji które mnie zawiodło.

 

Age of Calamity ze względu na zawartość wydaje się mieć masę funu. Postacie wydają się mocno zróżnicowane. Odblokowywanie combosow, żyć, receptur też na plus, chociaż z pewnością można byłoby to jeszcze lepiej rozwiązać, np. treningi za kasę to mocny skrót. Mogli zrobić dojo jak w Super Smash Bros i levelować wybrane postacie w zależności od realnego czasu spędzonego w takowym dojo. Zachęty do robienia side-questów poza pozyskiwaniem surowców też mogłyby być lepsze (aż dziwne, że nie wpadli na coś lepszego po tylu latach).

 

Brakuje mi trochę statystyk. Podnosimy levele bohaterów ale nie widać jak to je zmienia.

 

NPC nawet z rozkazami niewiele sami robią podczas starć.

 

Spadki nie przeszkadzają tak bardzo. Oczywiście byłoby pięknie gdyby gra chodziła w stałych 60fps czy nawet 30 ale nie jest tak, że psują one mocno rozgrywkę. 

 

To solidna giera. Naprawdę dobra odmiana DW i bardziej niż problemy techniczne ujmuje jej brak większej kreatywności w systemach poza trzonem rozgrywki (choć i tak dzięki spinoffowym charakterze tej odsłony wdrożyli kilka ciekawych rozwiązań), coś co stanowi bolączkę DW już od wielu lat.

Edytowane przez MierzejX
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Ukończyłem grę i powiem szczerze, że to co zrobili z fabułą to chyba jakiś żart. Gry nie powinni w takim wypdaku w ogóle reklamować jako prequel.

 

Spoiler

Wydarzenia dzieją się w innej linii czasu, która nie ma żadnego wpływu na to co się dzieje w BotW

 

Poza tym, to bardzo fajny spin-off. Mocno zróżnicowane postaci. Fajny lore i dobrze się w to gra. Mogłby być trochę mniej grindu ale nie jest źle. Po ukończeniu gry zostało mi całkiem sporo zadań pobocznych.

Edytowane przez MierzejX
Odnośnik do komentarza
  • 4 miesiące temu...

Dziękuję, zamierzam :) mnie kolokwialnie wali ile w grze jest klatek jeśli fajnie się gra. Demo przeszedłem trzykrotnie (nie wiedziałem wtedy nic o BotW, kto to jest champion, co to jest guardian, nic) żeby się upewnić jak się gra i było super. A teraz kiedy wiem kim są Impa, Revali, Urbosa (:wub:) i reszta to te wrażenia jeszcze potęgują się, szczególnie, że mam to czego oczekiwałem, relaksująca, luźna rozrywka, można naciskać byle co i zawsze walnie jakąś błyskawicą z nieba lub jakieś magiczne kombosy wlecą z bombami. Dobrze, że nie ma tu oceniani misji na koniec jak w SW5… mogę grać jak noob i nie wczuwać się w statystyki… Zakup uważam za bardzo udany.

Odnośnik do komentarza
  • 5 tygodni później...

Przygoda zakończona w wersji podstawowej na 100% (na poziomie trudności normal… oprócz… the siege of fort hateno, ale*)

 

1A9EBCF2-AEE0-4E7C-BA9A-561EEEB51784.thumb.jpeg.e8bb9f3e3e18547d3f0b73e7c40c7380.jpeg

 

W AoC grałem na zmianę z BotW i wspaniale się te tytuły uzupełniają. Kiedy w jednej z gier pojawiły się stagnacja lub zszargane nerwy szybko przełączałem się na drugą pozostając w krainie Hyrule przez długi czas.

 

Najważniejsze (?). Kto reżyserował przerywniki filmowe powinien dostać nagrodę i topić się w luksusach. Ogląda się to jak bajkę, podczas starć kamera fruwa jak piorunem trafiona, a gdy trzeba widza np. rozweselić to widowisko na ekranie robi właśnie to, perfekcyjnie. Są emocje i można polubić bohaterów, nie ma grama nudy jak w (?)


Historia nie jest tym czego gracz się spodziewał i to jest ogromnym plusem, nie wszystko musi być tak jak ktoś sobie wymarzył lub wyobraził. Ważne, że są duże roboty z laserami, małe roboty z laserami, podróże w czasie i przestrzeni oraz błysk geniuszu w zębie baby Sidona.

 

Nie da się ukończyć gry naciskając przyciski losowo, chciałem tak zrobić. To niemożliwe. Fakt, tysiące bokoblinków fruwa we wszystkich wymiarach ale w walce z większym i silniejszym głównie chodzi o to żeby a_ nabić sobie pasek superciosu i nadupcać tym albo b_ zidentyfikować i rozwalić słaby punkt u wroga. Zdarza się, że misje

a_ mają limit czasowy, a wtedy zdarzają się sytuacje jak taka

 

91651FCC-C8DF-478D-9B34-6E794DE2CB46.thumb.jpeg.e4402d5b248bc1cd438950d72be3dfd7.jpeg

 

gdzie o wszystkim decydują sekundy albo

_b gdzie bijemy się z 3+ wielkimi blokami z cegieł w małym pokoju i trzeba się naprawdę pomęczyć…

 

947516B6-5EF8-4952-92D6-C55981BC056A.thumb.jpeg.5a90f4de69477c550858bbfe51b7bb35.jpeg

 

Dlatego, nie ma opcji, żeby przejść grę  wciskając co popadnie. Na szczęście…

w grze występuje cała gama postaci do wyboru ale, najpiękniejsze, każdym bykiem (lub byczką) gra się inaczej… To moja druga przygoda z gatunkiem musou. W szeregach SW5 stało wielu ninja ale ich style różniły się najwyżej tym czy narzędziem zbrodni będzie młot, czy katana. A tutaj? Atak zwykły i ten mocniejszy z których składamy wariacje kombosów, umiejętności z tabletu sheika zapożyczone z BotW no i „specjały”… niby nic, ALE. Ajajaj. Impa, klonuje się w sześć Imp, specjalnością Sidona są przedłużacze kombinacji zakończone atakami delfinków, Revali atakuje jak myśliwiec z powietrza, Rhoam ma do wyboru swoją jasną i ciemną maskę a mistrz Kohga to mistrz pijany a picie szkodzi,,, co jednostka to absolutna jednostka… po co to piszę, a po to, żeby każdy się dowiedział, że w AoC trzeba się grać, nauczyć. Ewentualnie zostać na całe życie niewolnikiem grindu i przelevelowanych postaci.

Chyba, że:

YYYYYX(ZR) od Sidona

albo… jeśli to nie pomoże to ostatecznie:

(trzymaj ZR) YYYYYX (zwolnij ZR) i król Teba rozwala budynki, autostrady i galaktyki. Bossowie zostają unicestwieni w pyłek. Ten kolega jest odlotowo niebezpieczny dla środowiska.

Chyba, że yhm…

* wspomniane the siege of fort hateno,

To jest wojna z czasem, surowcami i własnymi słabościami. Musiałem zejść na łatwy.

 

Podsumowując, AoC oferuje megatony  wojennej rozrywki, wybuchy lasery i plejadę wojowników siejących zniszczenie. Słowem jest to rozpierdol.

 

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...