Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Gość ragus

Ja nie wiem, naprawdę chciałem polubić Supermana, serio. Polecono mi zeszyty bodajże Morrisona, czytam czytam, a tu nagle Superman ku.rwa lata razem z psem i ściga się z Posejdonem o względy Louis. Chyba jednak nie moje klimaty.

Odnośnik do komentarza
Gość suteq

Zabić drozda - nie wiem od czego zacząć, bo film mnie poskładał jak krzesło dla wędkarzy. Pierwsza godzina to swoiste wprowadzenie do głównego możnaby rzecz zagadnienia filmu. Przedstawione jest życie rodziny, życie przede wszystkim dzieci głównego bohatera(chociaż ja uważam, że ktoś inny jest głównym bohaterem), może być miejscami nudnawo, aczkolwiek perypetie ogląda się w sumie przyjemnie, szczególnie Scout wypada bardzo fajnie i w sumie gdyby nie ona to byłoby znacznie gorzej. Druga godzina jest przepełniona napięciem, oglądając sceny praktycznie chłonąłem każdą sekundę filmu z zaciekawieniem i myślałem "co będzie dalej? jak się to skończy?". Dochodzi w filmie do pewnego momentu i myślę sobie "no to już wiem jak się skończy", no i (pipi)a dostaję biczslapa, bo nie dość, że film mnie zaskoczył to jeszcze można rzec epilog filmu wywołał różnorakie emocje. Z jednej strony wzruszenie, z drugiej złość, a z trzeciej wielką ulgę. Scena gdy

czarnoskórzy wstają w sądzie jest taka za(pipi)ista, że nie umiem tego opisać. No generalnie aż się wzruszyłem.



Film to idealne przedstawienie tego co nienawiść przez kolor skóry potrafi zrobić z człowieka i do czego ludzie potrafia się posunąć. Gregory Peck zagrał wręcz FANTASTYCZNIE, każda sekunda z nim na ekranie to po prostu miód dla oczu i uszu. Czarno-biała barwa filmu dodaje tylko klimatu(mogę się założyć, że kolorowa wersja filmu byłaby go pozbawiona). Przemowę Atticusa stawiam na równi z przemową Pacino w Zapachu kobiety.

Jedyne wady jakie znalazłem w filmie to takie, że pierwsza połowa może się trochę dłużyć i generalnie oczekiwałem, że rozprawa i cała tego otoczka zajmie więcej czasu.

Oprócz tego film świetny i polecam go każdemu. Od siebie daję 9/10 i <3.

Pozdrawiam

Niewymagający widz suteq

Odnośnik do komentarza

Iron Man 3   6/10

 

Po słabej drugiej części nie spodziewałem się cudów, ale to co zaserwowano a zwłaszcza dialogi dobiło mnie doszczętnie. Jestem w szoku ile ten gniot zrobił

 

Pacific Rim 6+/10

 

O matko kolejny gniotek, ale przynajmniej lepiej się to oglądało niż to wyżej. Jasne role tych naukowców wołają o pomstę do nieba, a scena zniszczenia i ucieczki wywołuje tylko jedno słowo WTF !!!, do tego nasza azjatycka aktorka która chyba w swoim repertuarze min ma tylko jedną MOLESTOWANEJ W DZIECIŃSTWIE DZIEWCZYNCE PRZEZ RODZICÓW, tak samo zagrała w Atlasie Chmur (choć tam jej miny i gra miała sens) tu kompletnie się nie sprawdza i drażni

 

G.I. Joe: Odwet  7+/10

 

Kurde naprawdę dobre rozrywkowe kino :) i na pewno najlepsze z tych wyżej, co ja mówię DUŻO LEPSZE !!!

Odnośnik do komentarza

Robocop (1987) - klimatyczny, mroczny, brutalny. 8/10

 

Kanibal Superstar - dokument o Japończyku który zabił i zjadł studentkę. Nigdy nie został za to skazany, a w swoim kraju stał się nawet mini celebrytą. Warto obejrzeć.

Chodzi o Issei Sagawe ? Z tego co wiem to chyba w psychiatryku tylko siedział i tyle.

Odnośnik do komentarza

Gravity - jak ja moglem nie slyszec o tym filmie jak byl w kinach? NO JAK?! Efekty specjalne to majstersztyk i widac, ze film byl robiony za potezny hajs. Widoki jakie ogladamy przez 90 minut to orgazm dla oczu. Podobala mi sie gra Roziego, Bullock troche mniej, ale milo bylo na nia popatrzec gdy lata w samych majciochach i zonobijce. Ogromy plus nalezy sie rowniez za glucha cisze przez wiekszosc czasu i muzyke, ktora robi niezla robote. Film idealnie trafil w moje gusta, bo fascynacje kosmosem mam od zawsze i ogladalo mi sie go bardzo przyjemnie. Zaluje tylko, ze ominela mnie premiera, bo seans w 3d musial robic nieziemska robote.

 

8+/10

Odnośnik do komentarza

Superman : Doomday [2007] - cholender, naprawdę mi się podobało. I nawet krefff jest. Mam tylko parę zastrzeżeń:

-akurat tego komiksu, na którym oparli film nie czytałem(Death of the Superman), ale odnosiłem nonstop wrażenie, że cholernie to wszystko zostało skrócone i uproszczone.

-to samo się właśnie tyczy tytułowego Doomsdaya, w skrócie wyglądało to tak:

Lex go odnalazł pod Ziemią, przybył do Metropolis, zabił Supermana i sam umar

 

-' super' twist z okularami na koniec,

'och nie, Clark to ty!!!111'

 

 

Mimo wad, seans był elegancki. I fajnego miał outfita Supek pod koniec

 

7+/10

 

 

doomsday i apocalypse to chyba najciekawsze supermany animowane.

Choć i tak uważam że superman to pedał straszny.

 

No to mamy ciekawostkę bo dla mnie zarówno Doomsday i Apocalypse są przeciętnymi, powiem więcej: są słabymi animacjami. 

Martwe już od dawna wydawnictwo TM Semic za smarka dało mi najlepszą historię o eSie ever. Do dzisiaj uważam, że nie wydano nic coby przebiło walkę Człowieka ze Stali z Doomsday'em. Animacja rozczarowała mnie dobitnie właśnie za sprawą zbytniego odstępstwa od wersji papierowej. Zabrakło kopa. I powinni zrobić to w dwóch odsłonach. Zbyt dużo materiału by zmieścić to w około 70 minut. Głosy postaci są za to dobrze dobrane.

 

Apocalypse rozczarowało mnie kreską i fabułą. Choć to drugie to wina bardziej chyba komiksu. Ale czarę goryczy przelała ta scena:

 

 

Gromadka Doomsday'ów... serio?

Tu niestety leży wina DC. Pozwolili by jedna z najlepszych postaci z uniwersum została potraktowana jak szmata. Origin postaci przedstawiony na łamach Superman/Doomsday: Hunter/Prey był może mało przekonujący ale znośny. Jednak potem zrobili z niego zwykłego badassa. Spieprzyli go nawet w "Smallville".

 

Dla kogoś kto nie jest fanem Doomsday'a, ani nie zapoznał się z oryginalną historią, animacje mogą się podobać i jestem tego świadom. Jednak dla mnie są to najsłabsze animacje ze świata DC Comics jak dotąd.

 

Idealnym przykładem na dobrą animację czerpiącą z oryginalnego story ale nie trzymającej się jej jest JL: Crisis on Two Earths. Z komiksu (Crisis on Infinite Earths) wzięli tylko fakt o multiwersum i ekipę z Earth-Three (która w komiksie odegrała marginalną rolę). I dobrze, że nie trzymano się oryginału bo był i jest bardzo trudny w odbiorze, pełen postaci (niektóre przewijają się tylko na jednym kadrze) oraz zawiłości fabularnych. Nikt chyba nie byłby wstanie "przerzucić" to na ruch.

Odnośnik do komentarza

Iron Man 3   6/10

 

Po słabej drugiej części nie spodziewałem się cudów, ale to co zaserwowano a zwłaszcza dialogi dobiło mnie doszczętnie. Jestem w szoku ile ten gniot zrobił

 

Pacific Rim 6+/10

 

O matko kolejny gniotek, ale przynajmniej lepiej się to oglądało niż to wyżej. Jasne role tych naukowców wołają o pomstę do nieba, a scena zniszczenia i ucieczki wywołuje tylko jedno słowo WTF !!!, do tego nasza azjatycka aktorka która chyba w swoim repertuarze min ma tylko jedną MOLESTOWANEJ W DZIECIŃSTWIE DZIEWCZYNCE PRZEZ RODZICÓW, tak samo zagrała w Atlasie Chmur (choć tam jej miny i gra miała sens) tu kompletnie się nie sprawdza i drażni

 

G.I. Joe: Odwet  7+/10

 

Kurde naprawdę dobre rozrywkowe kino :) i na pewno najlepsze z tych wyżej, co ja mówię DUŻO LEPSZE !!!

 

dobry przykład na to, jak nie należy stosować ocen w skali 10 stopniowej i nawet nie chodzi o to, że film z najwyższą oceną, to poziom transformers 2.

Odnośnik do komentarza

Ostatnio postanowiłem odświeżyć sobie dwie animacje z Kraju Kwitnącej Wiśni. Padło na dość konkretne dzieła, które wyróżniają się na tle innych japońskich animacji.

 

Hotaru no Haka / Grobowiec Świetlików (1988) - Poruszający obraz brutalności i bezsensowności wojny, a raczej jej skutków. Oparta na przeżyciach Akiyukiego Nosaka'y animacja przedstawia historię dwójki dzieci, które w obliczu tragedii starają się przeżyć w trudnym okresie dla Japonii. Właściwie to konflikt zbrojny pomiędzy Cesarstwem Japońskim, a USA jest tylko tłem. To co porusza to relacje dwójki dzieci, ich wzajemne wspieranie się, zabawy jak i bezsilność gdy sprawy się komplikują. 

Choć animacja ma już swoje lata to jednak kreska nadal jest czytelna i płynna. Ale nie ma co się dziwić skoro za obraz odpowiadają utalentowani ludzie ze studia Ghibi, które popełniło takie dzieła jak "Ruchomy Zamek Hauru" czy zdobywce oskara "Spirited Away: W Krainie Bogów".

Film świetnie ukazuje oblicza wojny od ludzkiej, dziecięcej strony. Dzieci często wypierają ze świadomości trudne obrazy, skupiając się na chwili obecnej. Tak mocno, że nie dostrzegają konsekwencji swoich działań. Ale też dzięki temu mają więcej odwagi niż niejeden dorosły i są wstanie podejmować trudne decyzje.

Chyba nie trzeba zachęcać do obejrzenia.

Ocena: 9/10

 

Suchimuboi / Steamboy (2004) - utrzymana w stylu steampunk animacja, którą wyróżnia przede wszystkim budżet. 22 milionów dolarów przeznaczonych na to dzieło uczyniło "Steamboy'a" najdroższym anime. 

Anglia rok 1860. W ręce młodego wynalazcy wpada tajemnicza kula parowa, która jest źródłem niewyobrażalnej energii. W ślad za kulą podąża grupa ludzi, których intencje nie do końca są jasne. Wtedy dla ambitnego chłopaka zaczynają się kłopoty...

Dzieło Kastuhiro Otomo powstawało 7 lat i w moim odczuciu to tutaj leży przyczyna finansowej klapy animacji. Fabuła z początku daje przyjemnego kopa. Mamy pościgi, złożone i oryginalne maszyny parowe, itd. Jednak gdzieś w połowie wkrada się nuda i dziwne zagrywki. Na następną akcję trzeba czekać prawie do końca filmu. Łatwo jest zauważyć, że scenariusz przez okres produkcji był wiele razy modyfikowany co odbiło się na jakości. 

Inaczej jest natomiast z oprawą audio-wizualną. Taki budżet i czas poświęcony na dopieszczanie dzieła mógł przynieść tylko jeden efekt. URWANIE JAJEC. Nawet dzisiaj w moim odczuciu jest to wciąż najlepiej technicznie zrealizowana i niezwykle płynna animacja. Ilość pracy i detali jakie włożono w stworzenie oryginalnych wynalazków robi wrażenie. Widać niemal każdy trybik, każdą śrubkę. Co więcej wszystko bardzo ładnie się porusza. Postacie i ich ruchy są doskonale przemyślane. Nawet sama para robi wrażenie.

Muzyka świetnie buduje atmosferę przygody i napięcia. Najęcie do stworzenia muzyki Steve'a Jablonsky'ego było strzałem w dziesiątkę. Facet wywiązał się znakomicie ze swojej pracy dając jeden z najlepszych soundtracków pośród anime.

Pomimo sporych błędów w fabule jest to obraz wart zainteresowania. A dla fanów steampunku jest to wręcz pozycja obowiązkowa. Para - buch, koła - w ruch!

Ocena: 8/10 (przede wszystkim za oprawę A/V)

Ciekawostka: podczas napisów końcowych z grafik koncepcyjnych można snuć domysły iż twórcy mieli już pomysł i plany na kontynuację. Jednak ze względu na klapę finansową chyba się nie doczekamy na jakąkolwiek kontynuację.

Edytowane przez Farmer.
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Grobowiec świetlików oglądałem tak z 10-12 lat na Hyper TV, chyba nawet ze 3 razy. Choć nie jestem fanem japońskich animacji i nigdy ich nie oglądam, tak wtedy byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony tym filmem. Bardzo poruszająca, trzeba przyznać. Całkowicie o nim zapomniałem, Farmer przypomniał, dzięki :)

Odnośnik do komentarza

Thor 2 - zawiodłem się. Chciałem iść na ten film do kina, a po seansie cieszyłem się, że zaoszczędziłem te pieniądze. Schemat, schemat i jeszcze raz schemat! Jedynie Loki jakoś ratuje to marne widowisko, a gumowe potwory i początkowe sceny zaprowadzania porządku, skojarzyły mi się z Xeną. 2/10 za całkiem sprawne efekty i nawet zabawne cameo, w postaci Kapitana Ameryki.

 

Wilk z Wall Street - nie rozumiem zachwytu nad tym filmem... Jest ciekawy, dużo w nim scen seksu, wciągania koki i zażywania innych narkotyków, ale mnie to znudziło. Brakuje mi też jakichś wniosków płynących z całej historii. Jak dla mnie Wilk niczego nie przekazuje, ale nie zmienia to faktu, że jest solidnie nakręconym filmem, a Leo chyba dostanie wreszcie Oskara (w Django grał lepiej, IMO). 6/10

 

Sekretne życie Waltera Mitty - już trailer mnie zaciekawił, więc musiał zobaczyć. Nie zawiodłem się, pomimo tego, że dostałem trochę inny film, niż się spodziewałem. Piękne widoki, główny bohater, który nie irytuje i motyw podróżowania. Już w połowie filmu miałem ochotę gdzieś wyjechać, a przy napisach pakowałem plecak, hehe. W tej historii jest sporo schematu i rażących bzdur (nieograniczony zasięg komórki głównego bohatera), ale przymykam na to oko. 7/10

 

Przypadek - w wielu rankingach, obraz Kieślowskiego jest wskazywany, jako jeden z najlepszych polskich filmów. Jak dla mnie jest solidny, ale niektóre sceny rażą po latach... Z jednej strony mamy poważną historię o roli przypadku i tego, jak życie może się zmienić z powodu spóźnienia na pociąg, a z drugiej... W filmie zdarza się parę scen, które były dla mnie komiczne, ale może to tylko moje odczucia. Mimo to polecam, ale mam problem z oceną w tym momencie. Oglądałem wersję przed rekonstrukcją, w której brakuje niektórych scen - zostały wycięte przez cenzurę. Muszę obejrzeć całość, żeby móc ocenić.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...