Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

Howard zostaje w Magic na następny sezon ( przynajmniej na papierze ), imho dobra decyzja, w Nets, którzy oddaliby pół składu za Howarda na razie sukcesów by nie było, lepiej poczekać chociażby do lata. Poza tym Stephen Jackson do Spurs, Ramon Sessions do Lakers, Gerald Wallace do Nets ( pierwsze przygotowanie przed offseason tego lata ? ), Camby do Rockets, Trade Beasleya do Lakers na razie niepewny i wobec ruchów Blazers może nie dojść do skutku.

Odnośnik do komentarza

Ramon Sessions oficjalnie w Lakers. Z tego co widzę, praktycznie za darmo. Dobry układ. Co prawda Sessions niestety z roku na rok zawodzi brakiem rozwoju, ale Lakers, klubowi od paru lat należącemu do najsłabszych jeśli chodzi o obsadę pozycji PG, może pomóc we włączeniu się do walki o mistrza.

 

Wymiana Rockets-Blazers: Hasheem Thabeet i Jonny Flynn za Marcusa Camby'ego. Wcześniej: Gerald Wallace za Mehmeta Okura.

 

 

Wiecznie coś to Portland kombinuje. Wczoraj znowu zostali rozbici. W pewnym momencie Knicks prowadzili 62-29. J.R. Smith i Steve Novak rzucili łącznie 13 trójek. Melo i Stat grali po 25 minut i w ich trakcie byli efektywni. Moim zdaniem odejście D'Antoniego było nieuniknione - w przypadku konfiliktów z graczami nieważne, kto ma rację, kontrakt trenera po prostu łatwiej przerwać, dlatego gdy szatnia jest przeciwko trenerowi, ten powinien odejść. Milwaukee jeszcze bez nowych graczy pokonało Cleveland i wydaje się, że do końca to z nimi będą nowojorczycy walczyć o możliwość przegrania w pierwszej rundzie z Bulls.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Kolejny i na szczęście ostatni na jakiś czas zwrot akcji w medialnej melodramie z Dwightem Howardem.

 

Otóż Howard... wbrew wczorajszym doniesieniom swojego agenta, jednak zrezygnował z prawa wycofania się z kontraktu. Innymi słowy, teraz jego kontrakt obowiązuje do lata 2013.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

z ostatniej chwili: Dallas Mavericks nie wykonali żadnych ruchów transferowych!

 

ps. po 13 latach... wymienili samego przewodniczącego unii! trzeba mieć jaja. dobrze, że trafił do Houston a nie na jakieś koszykarskie za(pipi)e.

ps2. wymiany w pigułce http://espn.go.com/n...de-tracker-2012

Edytowane przez 23kowal
Odnośnik do komentarza

za to dzisiaj Byki wzięły odwet i to jaki.

ciekaw jestem co zrobi Fischer. Heat już go podobno kuszą. wszyscy już chyba wiedzą jak Wade skwitował tą wymianę na twitterze? "Loyalty hahahaha". żeby jeszcze go oddali jako część jakiegoś większego dealu ale za jakiegoś pionka?

przyznaję, że nie dawałem im większych szans ale Suns są w gazie i walka o 8 miejsca będzie trwała do ostatniego meczu. jak ma ktoś linka, gdzie mżna sprwadzić łatwość kalendarza to poproszę (nie chodzi mi o schedule).

Edytowane przez 23kowal
Odnośnik do komentarza

Nets zagrali z duetem Gerald Wallace-Deron Williams. I przegrali u siebie z Cleveland. Jak widać, potrzebują jednak także zdrowego Brooka Lopeza. Dziś na centrze grał Shawne Williams i w efekcie pierwszoroczniak Cavs, Tristan Thompson, rzucił 27 pkt., bijąc swój rekord kariery o 11.

 

 

Dzisiaj mecz Miami-Phoenix. Suns od All-Star Weekendu mają bilans 9-2. Najlepszy w całej lidze obok Bulls (10-2). Na miejsce playoffowe jeszcze to nie wystarcza, ale już niemal. Aż siedmiu graczy w tym okresie zdobywało najwięcej punktów w meczu (Gortat, Nash, Dudley, Hill, Frye, ostatnio Redd, wcześniej... Shannon Brown!). Żaden z nich nie jest w równej formie. Nie ma więc jednej osobistości, której można by przypisać taki postęp. Ostatnio Suns wygrali nawet przecież z Clippers (ciągle słabującymi bez Billupsa) bez Nasha, z Sebastianem Telfairem jako rozgrywającym.

 

Miami po ASW ma bilans 6-5.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

oglądałem ostatnio na ZP1 materiał udowadniajacy, że Russel Westrbrook nie jest rozgrywającym i z nim na tej pozycji OKC nie mają szans na mistrzostwo, i pomyslałem wówczas, że taki Fischer byłby dla nich niezłym dodatkiem a i sam gracz miałby okazję powalczyć jeszcze o najwyższy cel i być może w PO utrzeć nosa poprzedniemu pracodawcy. mija kilka dni i proszę. standing ovation dla Fisch'a w OKC. myslę, że Thunder będą mieli z niego sporo pożytku, nie koniecznie w przełożeniu na cyferki ale z całego bagażu doświadczenia, osobowości i mentalności zwycięzcy.

Odnośnik do komentarza

Clippers przegrali dziś z jedną z najsłabszych drużyn ligi, Hornets, i powoli szykują się jakieś zmiany. W sensie, oczywiście, wywalenia trenera, bo nic innego nie zrobią. Transfery już nie są opcją, tak samo jak poświęcenia kozła na ołtarzu celem szybszego wyzdrowienia Billupsa. Po All-Star Weekendzie Clippers wygrali tylko 6 meczów i przegrali 10, w tym z Minnesotą, Suns, Warrios czy Nets. Mają już tylko jeden mecz przewagi nad Utah (5 zwycięstw z rzędu), a i Phoenix w ostatnim miesiącu prezentuje lepszą formę. Wiele wskazuje na to, że zespół nazywany w większości znanych mi mediów kandydatem do mistrzostwa, bo Chryste jakie ten Blake robi dunki, a CP3 jest bardzo clutch bo taką ma opinię, może niedługo spaść na 10. miejsce w konferencji. Paul może jest lepszym graczem, niż Rose, ale jest otoczony nie czterema doskonałymi obrońcami, a czterema słabymi. Detal.

 

 

Trenera zwolniono, by ratować playoffy, wcześniej w Nowym Jorku i Knicks wygrali już pięć meczów. Co prawda ostatnie spotkanie z Sixers było obrazą dla koszykówki, ale NYK potrafili być mniej beznadziejni i wygrać 82-79.

Odnośnik do komentarza

Najlepszy mecz w tym sezonie oglądaliśmy wczoraj w Oklahomie - Thuner pokonali Twolves po 2 dogrywkach 149:140 (!!!). I chyba jeden z lepszych meczów regular season ostatnich lat. Najpierw Durant trójką na niecałe 4s przed końcem dał OKC 3 pktowe prowadzenie, potem genialną trójkę trafił Love. W pierwszej dogrywce Wolves prowadzili 5 pktami na niecałe 30s przed końcem, ale Durant trójką na 10s przed końcem doprowadził do 2 dogrywki. W drugiej OT już Thunder nie pozostawili złudzeń i wygrali pewnie. Rekordy padały w tym meczu ostro - Love 51 pkt, Westbrook 45 ( oba career high ), JJ Barea grube triple double 25/10/14, Durant 40/17. Miazga mecz, polecam zassać i obejrzeć, bo takie mecze w tym sezonie to rzadkość, dominują "widowiska" na poziomie wyników 80:75 itp.

Odnośnik do komentarza

z Indianą za to Jordan przegrywał i to nie raz ale takiego w p i e r d o l u jak dzisiaj Miami dostało to chyba nie zaliczył.

@ogquzo. masz jakiś lepszy pomysł na dołujących Clippers? teraz kiedy okienko transferowe jest zamknięte to wywalenie trenera jest jedynym wyjściem. oczywiście można jeszcze zrobić poważną rozmowę z graczami, o(pipi)ić ich, zmotywować czy cokolwiek ale do tego potrzeba trenera, który ma jakiś posłuch wśród graczy a del Negro najwidoczniej go stracił (nie miał?). mają taki skład jaki mają i muszą sobie poradzić z problemami. oglądałem ich 3-4 mecze i obronę to gra tam czasami CP3 i Jordan zaskoczy blokiem z pomocy. i to wszystko co widziałem. Blake przy swoim wyskoku w blokach jest żałosny i dobrym obrońcą chyba nigdy nie będzie. co najwyżej takim jak Amare. a skoro przy NYK jesteśmy to zrobili dzisiaj duży krok w stronę PO, wygrana za 6pkt jak to się w futbolu mówi.

Edytowane przez 23kowal
Odnośnik do komentarza

Czytałem ostatnio, że po wstrząsie mózgu często mija parę miesięcy, zanim sportowiec dojdzie jako tako do siebie. To bardzo kiepskie wieści dla Miami., które oczywiście potrzebuje LeBrona w dużo lepszej formie niż obecnie, by powtórzyć awans do finału. Chris Bosh jak zwykle "chilluje" i powiedział wczoraj: spoko, za miesiąc-dwa znowu będziemy grać świetną koszykówkę. Jak na kolesia, który po All-Star zbiera ok. 6 piłek na mecz (mówimy o mierzącym 211 cm graczu, który przez pół meczu gra jako center), a z Indianą miał zbiórek w ilości dwie, to dość dobijające. Miami miało krótkie okresy, w których rozwalali wszystkich - gdy LeBron, Wade i Bosh grali dobrze. LeBron i Wade plus słaby Bosh też zazwyczaj wystarczali, ale już z samym Wade'em Miami to... no, prawie że stare Miami. Na miejscu Bosha bym coś pomyślał jak nie grać ciulowo, żeby playoffy im się nie skończyły na Orlando. Pierwsza runda rusza równo za miesiąc!

 

 

Co do Clippers to nic dodać, nic ująć. Po zwolnieniu trenera poprawili się znacznie Knicks - może tymczasowo, ale to jest kwestia na miarę wejścia do playoffów. Pisałem, że przybycie Ellisa do Bucks na pewno nie zaszkodzi, ale jak koleś rzuca tak jak w tym bardzo ważnym meczu... Dzień później z kolei Bucks pokonali Atlantę, a Ellis rzucał 15-24 i miał 8 asyst (3 straty). Choć forma się waha, obie ekipy grają raczej nieźle, mimo kontuzji ważnych graczy. Ale to już kolejny rok, gdy na Zachodzie walka toczy się niemal o każdą pozycję (miejsca 4-10 to cztery mecze różnicy), tak na Wschodzie już raczej tylko o ostatnią.

 

 

Russell Westbrook i Kevin Durant stali się pierwszym klubowym duetem w historii, który więcej niż raz zaliczył po 40 pkt. obok siebie w meczu. Mają po 23 lata.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

No to mam na myśli, awans do playoffów. W momencie odchodzenia D'Antoniego wydawało się, że Knicks wylatują. A brak Amare, jak wiele razy było widać, nie musi być koniecznie czymś negatywnym dla Knicks...

 

 

Czymś negatywnym dla Bulls jest być może brak Derricka Rose'a, ale nieznacznie. Rose przegapił już 17. mecz w tym sezonie, co w połączeniu ze wstrząsem mózgu LeBrona chyba powoli kończy dyskusję o tym, kto dostanie nagrodę MVP. Jednak Bulls z Dengiem jako liderem rozjechali Atlantę 98-77. Bez Rose'a Bulls są 12-5, co daje 70% zwycięstw - wynik na poziomie mocnego pretendenta do mistrzostwa. Mimo wszystko z Rose'em wygrywają aż 83%, czyli już w ogóle cud malina. W każdym razie, na miesiąc przed playoffami powoli zaczyna być jasne, że nie każda drużyna będzie w topowej formie zdrowotnej, a to oznacza możliwość rozczarowań i niespodzianek.

 

 

Co do tematu Duranta to dodam jeszcze tyle: po ostatniej serii wspaniałych występów Chris Bosh spadł w rankingu PER za Serge'a Ibakę. Tak więc teraz bardziej niż kiedykolwiek wydaje się prawdziwe stwierdzenie Shaqa, że Miami ma tylko "wielką dwójkę". Bo co za "wielki" z Bosha, kiedy gra gorzej od czwartej opcji Oklahomy... Durant i Westbrook mają po 23 lata, Harden i Ibaka po 22, już są jedną z dwóch najlespszych drużyn ligi - tempo ich postępów naprawdę robi wrażenie i strach się bać, co będzie dalej.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

April Fools czy nie April Fools, ten żart jest naprawdę opatrzony i zawsze był debilny. Wczoraj LeBron zszedł z boiska tuż po akcji, w której oddał swój ostatni rzut, i go trafił. Rzucał 55% z gry, a reszta Miami 29%. Jak na siebie to nie jest ostatnio w zbyt dobrej formie, więc może da się śmiać z czegoś, co miałoby trochę sens.

 

 

Boston trochę później niż Spurs, ale też dość mocno wrzucił wyższy bieg i wyglądał wczoraj tak dobrze, jak od dawna nie miał okazji. Pamiętam, jak się zastanawialiśmy, czy mają szanse na playoffy po słabym początku, a teraz walczą o trzecie miejsce. Bez Allena atak niby nie powala, ale defensywę grają morderczą. Miami wygrało u siebie 15 meczów z rzędu, co jest najdłuższą taką serią w lidze, ale na wyjazdach mało kto ostatnio ma tak słabe wyniki, jak oni (3-7 w ostatnich dziesięciu spotkaniach).

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

"Będzie się pamiętać" to fajne wyrażonko. Ja tam chyba jednak będę pamiętał, że rzucał w tym meczu fatalnie, a sugestia, że w meczu zakończonym wynikiem 88-85 "wygrał mecz" akurat jeden rzut, zawsze będzie mi się wydawać zabawna. No ale wiem, są tacy i tacy. Nadal nie nadaje to sensu żartom w stylu "LeBron rzucaj, haha, ale beka" po meczu, w którym jemu jednemu na boisku szło to dobrze.

 

 

Kobe zaimponował mi swoim początkiem sezonu, gdzie był momentami we wręcz życiowej formie - może ze względu na lockout i możliwość zregenerowania kontuzji. Z czasem jednak zaczął opadać z sił i coraz rzadziej faktycznie ratować Lakers, a coraz częściej przeszkadzać w dominowaniu pod koszem duetowi Bynum/Gasol. Nie trzeba chyba nic dodawać, skoro przybycie tak średniego rozgrywającego jak Sessions nagle odmieniło zupełnie grę tego zespołu i często Kobe znów wydaje się... przesadny. Jeśli w tym roku znowu Lakers tak się popiszą w playoffach, to na pewno powrócą gadki o tym, żeby zluzował. Ale kto wie, może Gasol znowu będzie w formie i dobrą grą przez 48 minut pozwoli, żeby Kobe jednym rzutem wszystko wygrał...

 

Szacun dla Kobe'ego za wytrwałość, bo po tylu latach gry w NBA niewielu potrafiło utrzymać się na takim poziomie. Do tej pory tylko Jordan zdobył tytuł króla strzelców mając 33 lata. Ale natury nie przechytrzy (ani statystyk wydajności) i chyba pora wycofać się na drugie miejsce, przynajmniej kiedy Bynum jest w takiej dyspozycji, jak ostatnio. Chyba żaden fan Kobe'ego czy Lakers nie chciałby oglądać takich pamiętnych, wygrywających mecz rzutów, jak rok temu z Dallas.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...