Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

No cóż, mogę napisać jedno: dwa mecze. Dwa. Dajcie spokój. Heat przez dwa lata nie nauczyli się żadnego sensownego systemu i jakoś żyją. Jeśli ktoś myśli, że zagrywki ofensywne wyglądają tak, że ktoś ma dobry pomysł i już one wszystkie są grywalne, no to nie, nie jest tak. I Nash, i Brown przyznają, że to zależy od Nasha, co zagra. Na razie wygląda to blado, ale to dwa mecze. Już się tak nie jarajcie. Jak w styczniu będzie tak samo to będzie można mówić o złym pomyśle na drużynę.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Z tym, że w Miami mają LBJ'a i Wade'a ;) Strach pomyśleć co się będzie działo jak już LAL się zgrają, a Gasol nauczy Howarda rzucać osobiste.

 

Mnie osobiście cieszy bardzo dobra postawa Hornets, a szczególnie Aminu. Do tego meczu nie byłem jakoś szczególnie przekonany do Nigeryjczyka, ale pokazał, że chce i potrafi. Na plus Vasquez i AD. Nie wiem jeszcze co myśleć o Riversie, 1-9, 3 straty, pozytyw? Może taki, że tym razem nie skręcił kostki...

Edytowane przez triboy
Odnośnik do komentarza

No cóż, mogę napisać jedno: dwa mecze. Dwa. Dajcie spokój. Heat przez dwa lata nie nauczyli się żadnego sensownego systemu i jakoś żyją. Jeśli ktoś myśli, że zagrywki ofensywne wyglądają tak, że ktoś ma dobry pomysł i już one wszystkie są grywalne, no to nie, nie jest tak. I Nash, i Brown przyznają, że to zależy od Nasha, co zagra. Na razie wygląda to blado, ale to dwa mecze. Już się tak nie jarajcie. Jak w styczniu będzie tak samo to będzie można mówić o złym pomyśle na drużynę.

 

Training camp. 8 meczy preseason i 2 mecze RS to juz jakis material, poza tym po co wprowadzac akurat taka ofensywe po dodaniu Howarda i Nasha tego nikt nie wie, chodzi chyba o wykorzystywanie mocnych stron druzyny, a nie uczenie Kobyego czy Nasha nowego systemu. No ale we will say what time will tell jak mowi klasyk, ja stawiam ze Brown nie doczeka ASG.

Odnośnik do komentarza

Och, no tak szybko to się nie wywala trenerów w NBA. Naprawdę wszystko wskazuje na to, że to tyleż jest kwestia do opracowania przez Nasha, co Browna. Nash ma zalecone grać pick-n-rolle kiedy chce. To mnie w ogóle nie dziwi. Dziwi mnie bardziej, jak kiepsko wyglądają na razie Lakers defensywnie. Howard nieźle wygląda w ataku, ale wcale nie widać więcej atletyzmu i energii w tym starzejącym się teamie. No i ogólny brak zgrania. 24 straty w meczu Portland mówią wszystko. To nie jest kwestia jakiegokolwiek systemu, tylko jego braku.

 

 

Myślę, że Clippers spokojnie stać na wygranie Zachodu. Taki typowy niedoceniany team, bo w sumie nie ma w nim nic nowego, eskcytującego. Tylko Chris Paul, czyli drugi najlepszy gracz ostatnich pięciu lat w NBA. Tylko Blake Griffin, który już niczym nie zadziwi. Tylko Jamal Crawford, który czasem rzuci 40 pkt., ale zbyt rzadko, żeby się podniecać. Tylko Odom i Butler, starzy kolesie od łatania dziur... Clippers wydają się chyba najbardziej kompletni. Trudno powiedzieć, co będzie za parę miesięcy, ale na ten moment mamy problemy w Thunder, problemy w Lakers, zaś Clippers zdają się być gotowi. Zdrowie weteranów będzie kluczowe.

Odnośnik do komentarza

Ale słabo prezentuje się nowa strona NBA.com, jakaś taka mało czytelna i łatwo się zagubić. Może dlatego mi też nie pasuje, bo nie lubię zmian ;)

 

 

Obejrzałem skróty ostatniego meczu OKC-SPURS. Bardzo podoba mi się gra Duncan'a. Facet ma już za sobą któryś-nasty sezon za sobą, a nadal świetnie sobie radzi. Gra przede wszystkim z głową i to się rzuca w oczy. Nigdy jakoś nie przepadałem za Ostrogami, ale jakoś od zeszłego sezonu spodobała mi się ich gra. Muszę ich wypróbować w 2k13 ;)

Edytowane przez krupek1
Odnośnik do komentarza

Po odwołanym hicie na przywitanie Nets, dzisiaj pierwszy raz zobaczymy w akcji Nowy Jork. Knicks grają z Heat.

 

 

Z jakiegoś powodu po odejściu gracza, który w zasadzie był ich najlepszym w tamtym sezonie, nadal w wielu mediach traktuje się Knicks jak ważny, mocny zespół - którym i wtedy raczej nie byli. W 5-on-5 na ESPN trzy osoby typują, że skończą w pierwszej czwórce Wschodu... zobaczymy.

 

Kontuzjowany jest Amar'e, toteż przez miesiąc-dwa Knicks będą grać pod koszem... Kurtem Thomasem? A nie, na szczęście jest też Marcus Camby. Może on wystąpi obok Tysona Chandlera. Tak czy siak, nie będzie nikogo, kto by jakoś specjalnie zagrażał zdobywaniem punktów. Backcourt - to Felton i Roonie Brewer, niedoceniany obrońca, ale słusznie nisko ceniony gracz ofensywny. Mało opcji. Nawet nie wiem, co powiedzieć... będzie wiele zależeć od Feltona, który już raz grał parę lat temu w Knicks i to był jego najlepszy okres, gdzie zaliczał prawie 20 pkt. i 10 as. na mecz, liderując. Teraz musi zrobić to samo, nie zrobi tego stary Kidd.

 

 

Potem zaś derby LA, czyli szansa na ostateczny koniec Lakers w postaci bilansu 0-3.

 

Marcin Gortat zmierzy się z Damianem Lillardem Andre Drummondem, a Houston Beards jadą do Atlanty. Pierwszy raz w akcji zobaczymy także Magic (czy staną się najgorszą ekipą ligi?), Bobcats (czy przestaną być najgorszą ekipą ligi?) oraz Bucks (kogo obchodzą Bucks?).

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Niniejszym kończy się miesiąc miodowy i wszyscy nagle się kapną, że przecież, hej, Heat dalej nie mają systemu, a że w finale im siedziały trójki nie znaczy, że będą siedzieć w każdym meczu.

 

Heat trafili tylko 7 trójek, Knicks 19. No i tak się pokonuje mistrzów, czekasz na słabszy dzień. Po pierwszej połowie "Wielka Trójka" miała na koncie 37 pkt., reszta Heat - 7. Trochę potem tę resztę ożywiono, ale sporym kosztem.

 

 

James Harden uznał, że mało mu, i rzucił 45 pkt. Atlancie. Stworzył "wielką trójkę" z Linem i Marcusem Morrisem. Asik jak zwykle beznadzieja w ataku, ale 19 zbiórek w 35 minut.

 

 

Za wcześnie na oceny, ale na razie może się potwierdzić to, o co tyle razy się kłóciłem tu i na ZP1 odnośnie wartości Derricka Rose'a. Bulls - przez wielu wykreślani z playoffów, bo nie ma MVP i najlepszego PG wszech czasów - na razie grają zupełnie normalnie. Nawet wręcz korzystają z możliwości grania bardziej zespołowo, kiedy ich rozgrywający dla odmiany podaje. Jednak zmorą mogą być trudniejsi rywale.

 

 

Co poza tym? Glen Davis wymiata, a Bobcats wygrywają. Tak, idzie nowe.

Odnośnik do komentarza

I znowu beka z LAL

Harden jest prze kotem Fear The Beard

Orlando wygrywa z calkiem dobrymi Nuggets co jest dla mnie zaskoczeniem

Calkiem ciekawy poczatek sezonu ciekawe jak to sie wszystko dalej potoczy bo chcial bym doczekac dnia w ktorym LAL nie wejdzie do PO i tej konferencji Bryanta w ktorej o malo sie nie rozplacze

Odnośnik do komentarza

Harden masakruje na początku sezonu, z Linem mogą stworzyć naprawdę znakomity duet na wiele sezonów. Lakersi chyba wrócili do swojego starego grania bez Nasha ( nie wiem stawiam tak czytajac relacje, bo widze 40 pktow Kobyego z kontuzja na znakomitej jak na niego skutecznosci, 9 rzutow Howarda czy 10 Gasola ) no ale bez wsparcia sam Kobe nie wystarczy, bo rezerwy na razie nie istnieja. Ale teraz maja mecz przeciwko Pistons więc pewnie będzie pierwsza wygrana. Cieszy, że Gortat zagrał dobre zawody i poprowadził Suns do zwycięstwa. Ogółem mega ciekawie zaczął się sezon, zarówno samymi wynikami meczów, jak i poziomiem.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...