Opublikowano 10 grudnia 200915 l Książka to tylko dobry surrealistyczny obraz młodej polski przedmiejskiej, odbity w krzywym zwierciadle x5. Nie jest się mądrzejszym o tą książkę/film.
Opublikowano 11 grudnia 200915 l No a ludzie widocznie chcieliby się poczuć mądrzejsi po tym filmie, a tu efekt odwrotny następuje. Złe nastawienie.
Opublikowano 12 grudnia 200915 l Nie wiem jakbyście chcieli oddać polską syfiastą codzienność i cały ten brud siedzący w nas wszystkich? Przy pomocy kolejnej komedyjki romantycznej. Ten film nie ma bawić, ma obrzydzać i odrzucać, i to mu się świetnie udaje. Kto w tym całym chorym kilkudniowym ciągu Siwego nie znalazł chociaż cząstki własnej codzienności, własnego otoczenia, własnych przeżyć ? I nie wiem czemu chcecie byc po tym filmie mądrzejsi? To nie miało być objawienie jakieś prawdy, raczej wydalenie zalegającego syfu, taka twórcze wyrzyganie się.
Opublikowano 12 grudnia 200915 l No ja akurat miałem inne nastawienie niż : zobaczę coś życiowego i z morałem. Bawiłem się dzięki temu świetnie
Opublikowano 12 grudnia 200915 l "Twórcze rzyganie". Bardzo trafnie ujęte. Tym właśnie jest ten film.
Opublikowano 13 grudnia 200915 l Forma całkiem ciekawa, ale raczej na zasadzie udziwniania, żeby było dziwnie, a nie żeby to służyło czemukolwiek. Treściowo to już niestety banał ukryty pod warstwą surrealistycznych jazd. Film o tym, że tępe dresy mają krzywy światopogląd, puste kur/ewki są puste, zje/bana polska rzeczywistość jest zje/bana itd. Stopień przerysowania wszystkiego podobny jak w Galeriankach, tylko tutaj jest to akurat efekt zamierzony, więc aż tak bardzo nie razi. Co nie zmienia faktu, że z automatu wyklucza ten film jako materiał do jakichkolwiek głębszych analiz. No w każdym razie dzięki paru ciekawym zabiegom narracyjnym, kilku niezłym dialogom i świetnej roli Szyca oglądało się to całkiem przyjemnie, ale na zasadzie dobrze zmontowanego, przelanego na taśmę filmową myślotoku o wszystkim i o niczym jednocześnie. Trzeba mieć naprawdę dużo wyobraźni, żeby nazywać ten całkiem efektowny i momentami nawet zabawny, ale jednak bełkot, jakimś pokoleniowym manifestem.
Opublikowano 13 stycznia 201015 l Zarzuciłem ten film zaraz po Las vegas parano odświeżanym po raz milionowy w nadziei na to, że znajdę może jakieś podobieństwo. Niestety spier.doliłem sobie dzień tylko. I to wrażenie, że jak film jest mądrzejszy niby to go nie rozumiem. Na szczęście przeczytałem, że nie tylko dla mnie ten film nie miał żadnego sensu. Oprócz Szyca, który jest jedynym jaśniejszym punktem tego widowiska plejada mega denerwujących mnie ludzi. Szczerze nienawidzę tej Gąsiorowskiej, bo pier.doli każdą swoją rolę nawet Londyńczycy to dla niej za wysokie progi, a do tego jeszcze ta sepleniąca pseudopisarka. Tragedia! Jedyna scena, która aż tak mnie nie denerwowała to ta z krótkofalówkami. Oglądałem dalej ślepo wierząc, że się rozkręci... Jeszcze do tego wszystkie media trąbiły, że "wojna polsko-ruska", że Masłowska. W Polsce to już chyba nie nakręcą nic dobrego. Ostatni polski film, który odebrałem pozytywnie to Job. Dalej muszę czekać na następny. Boję się teraz tylko żeby producenci nie poszli za ciosem i nie nakręcili kolejnego filmu na podstawie jakiejś innej książki tej całej Masłowskiej.
Opublikowano 12 marca 201015 l Ciezko, naprawde ciezko wysiedziec te 90 pare czy 100 minut przed tym filmem... odrzucajacy, maslowska irytujaca (gdzies czytalem, ze swojego czasu ostro cpala-to by tlumaczylo styl jej wypowiedzi...) szyc jednym z nielicznych jasnych punktow... generalnie, ciezko mi okreslic ten film...kroniki mozgu koterskiego, czy innego sickboya... syf
Opublikowano 25 marca 201015 l Zarzuciłem ten film zaraz po Las vegas parano odświeżanym po raz milionowy w nadziei na to, że znajdę może jakieś podobieństwo. Niestety spier.doliłem sobie dzień tylko. I to wrażenie, że jak film jest mądrzejszy niby to go nie rozumiem. Na szczęście przeczytałem, że nie tylko dla mnie ten film nie miał żadnego sensu. Oprócz Szyca, który jest jedynym jaśniejszym punktem tego widowiska plejada mega denerwujących mnie ludzi. Szczerze nienawidzę tej Gąsiorowskiej, bo pier.doli każdą swoją rolę nawet Londyńczycy to dla niej za wysokie progi, a do tego jeszcze ta sepleniąca pseudopisarka. Tragedia! Jedyna scena, która aż tak mnie nie denerwowała to ta z krótkofalówkami. Oglądałem dalej ślepo wierząc, że się rozkręci... Jeszcze do tego wszystkie media trąbiły, że "wojna polsko-ruska", że Masłowska. W Polsce to już chyba nie nakręcą nic dobrego. Ostatni polski film, który odebrałem pozytywnie to Job. Dalej muszę czekać na następny. Boję się teraz tylko żeby producenci nie poszli za ciosem i nie nakręcili kolejnego filmu na podstawie jakiejś innej książki tej całej Masłowskiej. wara od Gąsiorowskiej, ona grała Władka w pitbullu (pipi)a jego mac!!!! jest urocza z tym swoim niewyraznym gadaniem. wara od władka, to powie kazdy kto ogladal pit bulla. Edytowane 25 marca 201015 l przez caps_LOCK_masta
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.