Skocz do zawartości

Zima


ojejcu

Rekomendowane odpowiedzi

Jaka kontrolka?

 

kontrolka silnika, o taka:

obrazek1rq.png

 

nie wiem czy to przez zime czy przypadek, ale wyskoczył mi komunikat o błedzie silnika, zapaliła sie kontrolka i ogolnie cos sie pewnie zje,balo, teraz tylko pytanie co i wiela bedzie to kosztowac.

to tez pierwsza zima od chyba 3 lat kiedy smigam na letnich, nie powiem, zle sie jezdzi ;f.

Popatrz czy nie ma w twoim aucie złącza diagnostycznego w którym trzeba zewrzeć dwa piny i odczytać kod błędu.

 

w aucie umiem zapiąć pasy, sprawdzić jak tam olej i płyn do spryskiwaczy. doceniam dobrą rade, ale poszukanie złącza diagnostycznego (ktore na pewno gdzies jest, w koncu trzeba odczytac jakos te bledy) mnie przerasta.

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 90
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Ja bym dzisiaj zaj.ebał w typa bo... Słońce mnie oślepiło. Ale wyhamowałem :)

 

 

 

 

W ogóle +10 stopni, to już chyba wiosna co nie?

 

 

 

 

Umyłem dziś auto, spłukałem tą zaj.ebaną sól z podwozia karszerem elegancko, nadkola itepe. Jeżeli u was też już jest w plusie temperatura to polecam to samo, póki można przed kolejnymi mrozami oczyścić auto z tego gó.wna.

 

 

Odnośnik do komentarza

JEST, KUR.WA, JEST, mam z powrotem podświetlenie zegarów. Czujecie to, samo się naprawiło. Mało tego, świeci jakby jaśniej. Kocham (pipi) odwilż, kocham (pipi) wiosnę!

 

A najdziwniejsze było, że próbuje odpalić auto, daje zapłon, chwilę czekam, przekręcam i ch.uj. Nawet nie chechła. Myślę se je.bła stacyjka, urwały się kable albo całkiem siadł akumulator. Zrobiłem to, co się zwykle robi w takich sytuacjach na filmach, czyli podniosłem maskę. Patrzę, że akumulator podłączony, nigdzie nie dotyka, masa jest, wszystko jest. Zdesperowany chciałem iść na autobus, ale spróbowałem jeszcze raz, bo zobaczyłem, że zapaliła się lampka przy lusterku wstecznym jak otwierałem drzwi. Mniej więcej w ten sposób owo/owe/chujwie podświetlenie zegarów się naprawiło. Nie wiem jak, nie wiem dlaczego, najważniejsze, że jeździ. Nigdy nie zrozumiem opli.

Edytowane przez ojejcu
Odnośnik do komentarza

A mi zamarzły czujniki cofania, o czym dowiedziałem się dopiero jak (pipi)ałem w inny samochód gdy wyjeżdżałem z miejsca parkingowego. Ja (pipi)ę :mad:

Zawsze cofasz tylko na słuch?

Jak jest ciemno to tak. Ale powoli się uczę, kierowcą jestem dopiero od września.

Jak cofasz po ciemku to korzystaj ze światła cofania <pro tip>

Odnośnik do komentarza

Ja zapalam jak jest bardzo ciemno i ciasno przeciwmgielne tylne <kozak> <cwaniak> <kierowca>

 

 

 

 

Mi się zj.ebało podświetlenie przy przełączniku od wyboru nawiewu (nogi, morda, szyba itepe), ale tylko dwa torksy tego pilnują. Jedno się tylko nie pali z trzech pokręteł, więc pewnikiem dioda/żaróweczka padła.

 

 

Odnośnik do komentarza

Lepiej oddaj to prawko bo jak ledwo je dostales i jezdzisz na czujnikach to strach pomyslec co bedzie jak przejedziesz sie autem bez absu lub esp. Kaplica.

No patrz, a jednak je sobie zostawię, ale dzięki za przydatną radę Panie Kubica.

 

 

Jak cofasz po ciemku to korzystaj ze światła cofania <pro tip>

Ja zapalam jak jest bardzo ciemno i ciasno przeciwmgielne tylne <kozak> <cwaniak> <kierowca>

Było ciemno, tylna szyba była w lodzie itd. itd. i niestety nie wyrobiłem <pizdeczka>

no ale nic, złapałem doświadczenie i będę na przyszłość uważniejszy, tyle ...

Odnośnik do komentarza
Nie bądź niemiły dla ludzi, którzy dobrze Ci piszą :)

Nie jestem niemiły, ale jak pisałem, że chyba siedem razy nie zdałem prawka czy jakoś tak, to mi radził żebym sobie odpuścił, bo coś tam coś tam, teraz jak przytarłem zderzak radzi żebym oddał prawko. A rady to żadne, raczej puszenie ogonka przed świeżakiem, tak więc wybacz.

 

Następnym razem poczekaj aż lód się rozpuści albo wystaw głowe przez drzwi i obserwuj sytuacje.

Czujniki mogą w każdym momencie nawalić.

Teraz już tak robię, nie ufam już elektronice ;p

Odnośnik do komentarza

No ale co sie dziwisz skoro ewidentnie nie myslisz ? Jeszcze wloz palce do kontaktu, zeby sie dowiedziec, ze razi w nim prad. Nikt sie nie przypier dala, ze nie skiepowales do konca peta w samochodowej popielniczce tylko czepiam sie podstaw, bo widocznosc to podstawa. Jest ogrzewanie tylnej szyby, jest reka, chusteczka, cokolwiek aby ja przetrzec. Podstawy a nie puszenie ogonka. Ciesz sie, ze nie przetarles jakiegos czlowieka. Czujniki FTW!

Odnośnik do komentarza

W poniedziałek miałem sporego fuksa przy mijaniu tira z naczepą. Dojeżdzałem do skrzyżowania w kształcie litery T. Ciężarówa czekała na pierwszeństwo. Jako że ja skręcałem w prawo i ona też w prawo więc do manewru przystąpiliśmy jednocześnie.

W trakcie skręcania, z tira zaczęły lecieć grube kawały lodu - tak z 5-cio, 10-cio centymetrowej grubości - siła odśrodkowa zepchnęła je z plandeki. Musiał sukin.syn stać na dworzu przez święta - zamókł na dachu a później w nocy skuło wodę. Jeżdzę na oponach letnich jeszcze i bałem się że w padnę w poślizg na zakręcie to puściłem ciężarówę mimo że było bezkolizyjnie. Przezorność uratowała mnie przed wgnieceniami dachu i być może z biciem przedniej szyby przez lód. Lód był na tyle gruby że samochody musiały ostrożnie mijać pozostałe bryły lodu na asfalcie. A sk.rwiel tylko się obejrzał i pojechał dalej.

Odnośnik do komentarza

W poniedziałek miałem sporego fuksa przy mijaniu tira z naczepą. Dojeżdzałem do skrzyżowania w kształcie litery T. Ciężarówa czekała na pierwszeństwo. Jako że ja skręcałem w prawo i ona też w prawo więc do manewru przystąpiliśmy jednocześnie.

W trakcie skręcania, z tira zaczęły lecieć grube kawały lodu - tak z 5-cio, 10-cio centymetrowej grubości - siła odśrodkowa zepchnęła je z plandeki. Musiał sukin.syn stać na dworzu przez święta - zamókł na dachu a później w nocy skuło wodę. Jeżdzę na oponach letnich jeszcze i bałem się że w padnę w poślizg na zakręcie to puściłem ciężarówę mimo że było bezkolizyjnie. Przezorność uratowała mnie przed wgnieceniami dachu i być może z biciem przedniej szyby przez lód. Lód był na tyle gruby że samochody musiały ostrożnie mijać pozostałe bryły lodu na asfalcie. A sk.rwiel tylko się obejrzał i pojechał dalej.

 

a co miał stawać na środku skrzyżowania i cię przepraszać ;o

Odnośnik do komentarza

W poniedziałek miałem sporego fuksa przy mijaniu tira z naczepą. Dojeżdzałem do skrzyżowania w kształcie litery T. Ciężarówa czekała na pierwszeństwo. Jako że ja skręcałem w prawo i ona też w prawo więc do manewru przystąpiliśmy jednocześnie.

W trakcie skręcania, z tira zaczęły lecieć grube kawały lodu - tak z 5-cio, 10-cio centymetrowej grubości - siła odśrodkowa zepchnęła je z plandeki. Musiał sukin.syn stać na dworzu przez święta - zamókł na dachu a później w nocy skuło wodę. Jeżdzę na oponach letnich jeszcze i bałem się że w padnę w poślizg na zakręcie to puściłem ciężarówę mimo że było bezkolizyjnie. Przezorność uratowała mnie przed wgnieceniami dachu i być może z biciem przedniej szyby przez lód. Lód był na tyle gruby że samochody musiały ostrożnie mijać pozostałe bryły lodu na asfalcie. A sk.rwiel tylko się obejrzał i pojechał dalej.

 

 

hihi gratuluje, kolejny kretyn na drodze

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...