Skocz do zawartości

Dark Souls


McDrive

Rekomendowane odpowiedzi

tak naprawde z tym lod vessel to zależy od kolejności w jakiej robiłeś lokacje, myśle że można ją zdobyć już ok w 40-50% gry, a można też bardzo blisko końca jeśli sie zostawi właśnie na koniec

 

ja jestem pod koniec anor lando i niedługo bede miał rolrd vessel, ale została mi masa rzeczy - wszystkie cmentarne, ruiny londo, archiwa, kryształy, "piekło" i jeszcze rzeczy o których nawet nie wiem

 

 

 

swoją drogą chce iść do ruin lando jak zrobie anor lando, zależy mi na zdobyciu very large ember, ale zarazem wiem że duchy tam wymagają broni z curse, pamiętam że poprzednią postacią miałem farta i przy pierwszym użyciu "przenośnej klątwy" zabiłem pare duchów i wydropił mi jeden ten sztylet który ma wbudowaną klątwę, ale w sumie on nie jest zbyt mocny i nie wiem cz teraz go zdobęde...

kurde ta lokacja zapewne jest dosyć wkurzająca, nie dość że duchy wymagające curse to jeszcze pogmatwana i zalana wodą, ale przecież fajnie zdobyć ember i ulepszyć broń na +15

Odnośnik do komentarza

No wiadomo, ze skoro tamte bossy mi zostaly to i jeszcze lokacje zwiazane z dojsciem do nich rowniez ;) pewnie jeszcze z 10-15h mi zajmie na PS3, ciekawe jak bardzo bede sie irytowal grajac na lapku (uzywajac pada oczywiscie) i czy mi sie przeje Dark Souls ;). Co do New Londo Ruins, to uzywaj tego Transient Curse, po co sie meczyc z slabym mieczem, skoro mozna walczyc normalnym swoim? ;) Tylko trzeba uwazac, zeby dzialanie sie nie skonczylo, jak Cie goni cala wataha duchow.... ja tak zginalem -_-

 

EDIT

 

male pytanie, uzywanie DSFixa nadal jest wymagane do optymalnej gry czy nie? 

Edytowane przez Rayos
Odnośnik do komentarza

w ogole całkiem spoko mi sie gra dex buildem, zaraz skoncze anor lando i bede mógł iść do archiwów  (chociaż może najpierw obczaje te ruiny żeby zdobyć ember) , ale mam naraze 13 godzin gry, a tymczasem moja stara postać (pyromancer) którą doszedłem właśnie do archiwów czyli tylko troche dalej niż teraz jestem ma nabite 50 godzin , dexem robie wszystko nieporówywalnie szybciej

 

w dodatku jako że pakuje w dex (mam juz 40) to zrobiłem sobie tez long bow+10 i sie fajnie sprawdza, nie tylko do odciągania wgorów ale też do zabijania, sentiele w anor lando padają na ok 6-8 strzał w głowe, mimo ze używam zwykle tych najtańszych nagorszych

Odnośnik do komentarza

swoją drogą chce iść do ruin lando jak zrobie anor lando, zależy mi na zdobyciu very large ember,

 

Jeśli masz łuk to możesz go zdobyć w parę minut beż żadnej walki z duchami czy darkwraithami już na samym początku gry.

 

Zabijasz ingwarda z dołu z łuku, opuszczasz wodę i potem lecisz jak w tym filmiku:

 

Odnośnik do komentarza

 

 

zabiłem pare duchów i wydropił mi jeden ten sztylet który ma wbudowaną klątwę, ale w sumie on nie jest zbyt mocny i nie wiem cz teraz go zdobęde...

Nie baw się w żadne mieczyki do ubijania duchów. Tak jak Rayos pisze. Transient Curse kupisz od female merchant. 2 takie starcza ci na przynajmniej połowę lokacji z duchami. Reszta albo ci dropnie z duchów albo kupisz je po taniości u npc'a w czerwonym kapturku na dachu w new londo.

 

 

@Rayos

 

Spoko ;]

Edytowane przez CheeseOfTheDay
Odnośnik do komentarza

kurfa mać kot mi sie położył na klawiaturze i jakimś sposobem nacisną alt+f4 i zamkną mi zakładke przeglądarki w krtórej pisałem posta >_>

 

kurna a dłużo już napisałem...

 

eh w s krócie

co mam zrobić łukiem w ruinach? ogoladalem pare filmików to spuszczanie wody i dochodzenie do embera było zawsze dosyć długą zabawą...

 

 

a z innej  beczki po napakowaniu 40 dex zainwestowałem sporo w endurance i z havel ringiem mam 100kg udźwigu, dzięki lekkiej broni (kosa) moge nosić czapke i zbroje havela + black iron rękawice + crimson sukienke (najlepsza część setu, bardzo lekka a ma większy defens niż wiele ciężkich spodni), oczywiście mówie o opcji bez przekroczenia 50% udźwigu żebym mógł sie ładnie turlać

z taką zbroją niby jest całkiem bezpiecznie chociaż to nadal DS i silver knighty zabierają mi ok 1/5 hp na jeden cios (hp mam chyba 20) , ale pewnie jak bym latał w jakiejś nędznej zbroi to by zabierały 1/2 za każdym razem)

Odnośnik do komentarza

Osom, udalo mi sie w koncu uruchomic Dark Soulsa (fuck you GFWL na windows 8.1), stworzylem postac i bez najmniejszego problemu zabilem 1 bossa, czuje sie jakis taki over powered :< Ponownie gram warriorem, mam tylko nadzieje, ze nie znudzi mi sie Dark Souls ze wzgledu na intensywnosc grania w ten tytul :P W koncu, jak wroce do domu na weekend, to bede gral dalej na PS3 a jak wroce znowu do KRK to na laptopie ^^'

Odnośnik do komentarza

ja też sie męczyłem z taurusem chyba z 5 razy jak grałem pierwszą postacią, ale gdy ostatnio rozpocząłem gre na nowo 3 postaciami to każdą zabiłem go za pierwszym razem

 

- mag - strzelił kilka czarów i po sprawie

- dex - zrobił drop i zabrał prawie połowe życia a reszte dowalił w kilka chwil

- rekord - STR build - miałem już wtedy large club +kilka, i jak zrobiłem drop atak to zabrałem mu ponad 70% życia, tak że potem wystarczyło dowalić 1 cios i koniec

 

 

a pomyśleć że starą postacią rok temu męczyłem sie  znim tyle czasu.. eh

 

 

 

 

EDIT

w ogole unikam grania w multi, caly czas biegam jako hollow, a jak raz chciałem nasycić ognisko i sie ożywiłem (przed sen fortress) to aż wyjąłem kabel internetowy z konsoli bo nie chciałem żeby w tej trudnej miejscówce najechał mnie jakiś fantom), jako że gram jako trup nie wzywam też nikogo na bossów tylko przechodze sam... w ogole trudno mi sobie wyobrazić gre jako żywy z ciągłymi najazdami

 

 

ale mam pytanie- jak bym chciał zdobyć fog ring to wystarczy że założe pierścień i będe przyzywany do obrony darkroot garden i zabije kilku graczy? (oczywiście zdaje sobie sprawe że zabicie ich wcale nie bedzie proste)

Edytowane przez Yano
Odnośnik do komentarza

EDIT

 

przywale teraz troche z offtopa ale mam ochote coś napisać

 

jaka jest obecnie najtrudniejsza gra? ktoś powie że seria souls (demons i dark) , no i ogolnie to ma racje, ale jest też druga seria która zapoczątkowała się za czasów ps2 i potem przeszła na psp - monster hunter

 

mimo że te 2 gry różnią sie znacznie w sprawie gameplayu (DS - chodzenie po świecie, MH  -walka z bossami)

i napewno DS jest bardziej chamska i bardziej perfidna bo jest nastawiona na to żeby nieobeznanego gracza zabic przy każdej okazji, i można przy śmierci dużo stracić

to mimo to chyba jednak MH jest trudniejszy, obie serie wymagają wymasterowania żeby jako tako sobie w nich radzić

ale mimo że w DS można sporo stracić nagle gdy gra cie zaskoczy , to tak naprawde nawet podczas śmierci przy bossie w miare łatwo do niego wrócić i podjąc kolejną próbę, w dodatku jak już sie troche opanuje sprawe to bossa sie rozwala w 2-3 minuty, w skrajnych przypadkach 10 min walki

 

a MH? też wymaga masterowania i uczenia się ataków wroga, ale jest różnica - walka z bossem w MH może trwać 20 a nawet 40 minut, i w dodatku w każdej chwili można zdechnąć, nawet jak się jest obeznanym, jeden fałszywy ruch i zgon

a DS przynajmniej pozwala biegać z tarczą i blokować większość ciosów cały czas, a w MH tylko niektóre bronie pozwalają blokować, w innych nie ma takiej opcji i trzeba polegać na unikach i wyczuciu czasu...

i oczywiście MH na 3ds jest dosyć uproszczony i początek gry jest znacznie łatwiejszy niż kiedyś w MH1, teraz dopiero na g-ranku (poziom very hard) jest rzeczywiście dosyć trudno, ale jednak - nadal jest to gra która wymaga od gracza wielkiego skupienia i świetnego wyczucia ataków wroga i uników, i naprawde trudno jest toczyć walke 40 minut, gdy każdy atak wroga potrafi zabrać 80% życia, a butelek leczących jest tylko z 10-20, a przecież wrogowie potrafią robić combosy gdzie pierwszy cios zabiera 70% życia i zaraz potem leci kolejny i nie ma czasu sie uleczyć, nie ma czasu nawet wstać z ziemi

ogolnie jest hardkorowo, i nie raz miałem sytuacje gdy po 30 minutach walki kończyły mi sie potiony i w końcu zdychałem i trzeba było całość powtarzać od nowa

 

po co to pisze?

z dwóch powodów -

1 żeby pokazać że nie tylko DS potrafi dać w kość

2 żeby zachęcić ludzi poszukujących wyzwania do sprawdzenia MH, bo to naprawde świetna seria, która w japonii stoi zawsze na szczycie, ale w europie jest prawie nie znana

 

obie gry są super, ale jako fanboj MH, musze powiedzieć że jednak wole tą serie, ale może dlatego że mam w niej nabite ponad 1000 godzin w różnych odsłonach i porpostu ją uwielbiam, a DS to seria któa lubi zgnoić gracza nie zawsze uczciwie, czasem po chamsku go zabijając. w MH można umrzeć w każdej chwili ale dobry skill pozwala całkiem nieźle powalczyć, i mimo że nadal zdycha sie po 2 ciosach to walka jest uczciwa, nie ma tak że jest sie dobrym ale nagle z dupy wyskakuje wróg i zrzuca nas w przepaść

 

 

ogolnie pozdro dla fanów trudnych gier i obyśmy przeżyli :)

 

EDITTT

dla osób kompletnie nie znających MH mega szybki tutorial

gra wyglądana zupelnie inaczej niż DS, nie biegamy po świecie tylko mieszkamy w wiosce w której dostajemy questy, i pomijając kilka pierwszy questów które polegają na zbieraniu grzybów i innych roślnek, lub zabiciu kilku prostych mobków, większość questów polega na zabiciu jakiegoś dużego potwora

 

i nasza postać nie leveluje, nie rośnie w siłe w trakcie gry, cała jej siła zależy od sprzętu, a wszystkie zbroje i bronie robi się z przedmiotów zdobytych na wrogach (nie można tak jak w DS zrobić szybkiego suicide-runu i zdoybyć dobrej broni zaraz na początku gry), a po walce zdobywa się zaledwie 4-6 przedmiotów, zbroje (5 części - głowa, korpus, ręce, pas, nogi) wymagają zwykle po 5-6 przedmiotów do stworzenia każdego z 5 elementów, bronie też wymagają zdobycia ok 7-15 przedmiotów, więc trzeba zabić byle wroga kilka razy żeby zrobić z niego sprzęt, a dobre sprzęty często wymagają przedmiotu który ma drop rate na poziomie 1-2%, wiec trzeba sie nieźle namęczyć żeby go zdobyć

i ogolnie to zabijamy potwory (wielokrotnie) i robimy z nich sprzęt który pozwala nam porwać się na trudniejszych wrogów

a większość questów ma limit czasu 50 minut, i jak sie ma słaby sprzęt to nawet jak się jest dobrym można poprostu sie nie wyrobić w czasie i nie zdążyć zabić danego wroga, co też sie zdarza, i wtedy trzeba zaczynać od nowa

 

ogolnie gra stawia na wyzwanie i na farmienie

są ludzie ktorzy "na golasa" potrafią walczyć nawet z najgorszymi wrogami, ale wtedy są na jednego hita, nie musze mówić jak trudna jest walka gdy możemy umrzeć od jednego ciosu, a walka trwa 30 minut, i w każdej chwili możemy przegrać, to jest dopiero wyzwanie :>

Edytowane przez Yano
Odnośnik do komentarza

Co do "pulapek" zastawionych an gracza w Dark Souls, to jedyne miejsce gdzie spotkalem sie z czyms takim to felerna waska kladka w Sen's Fortress z kobra czarodziejem  po lewej stronie. Akurat w Dark Souls nie ma zadnych perfidnych momentow, gdzie przez "podstep" tworcow mozna zginac ;) ginie sie tylko przez swoja nieuwage.

 

PS nie licze fragmentow, w ktorych np spadamy w kanalach prosto w stado bazyliszkow ;)

 

PPS Dawno nie gralem w MonHuna3U w sumie... hmm

 

 

EDIT

 

dobra, sialem herezje, przepraszam

 

EDIT 2

 

A, i chyba sie nie zrozumielismy ;) jak mowilem ze zabilem pierwszego bossa na lajcie, to mowilem o bossie w undead asylum :) Taurusa wlasnie teraz zabilem, bez najmniejszego problemu, ciagle tylko jeszcze szukam idealnej rozdzielczosci, zeby mi plynnie wsio chodzilo :P

Edytowane przez Rayos
Odnośnik do komentarza

Ja majac 13h lazilem po the depths, idac najpierw przez Undead Burg, Perish, Kosciol, potem Depths, wiec podobnie czasowo do mnie :) a ja aktualnie ponownie (wczesniej na PS3) mecze sie z black knightem z greatswordem na wiezy, zaraz za czerwonym smoczkiem :potter: geniusz gra i ciesze sie jak dziecko ze gram na laptopie ^^

 

PRAISE THE CHEESEOFTHEDAY :* :* :* :* :*
 

Odnośnik do komentarza

1. Gram Warriorem , mam 1 attunement slot. Gdzię będę mógł znalezc/kupic jakas magie  ? Uwolniłem w dolnym Undead Burgu w sorcerera. 

2. Dlaczego nie moge uzywac itemow ktore dodaja czasowe obrazenia od zywiolow na bron  ?

3. Do tej pory pakowałem wszystko w VIT/END/STR , co jeszcze warto zainswestowac (w odniesieniu dla warriora rozwijanego do ~30lvl w ta strone)  ?

4. Po gargulcach nie dałem rady ubić Capra Demona , poszedlem wiec do darkroota. Jest to typowa kolejnosc czy przekombinowalem (w darkroot ostry w.(pipi) dostaje, podj.ebalem tylko set elite knighta z ziemi poki co)

 

Swoja droga , coz za gra. Nie tak dawno podniecialem sie TLOU i myslalem , ze nic innego mnie za podjara predko , a tu niespodzianka.

Podczas grania w to czuje sie czlowiek jakby faktycznie tam byl , czuje sie ciezar ekwipunku, klimat masakra. 

Od takie VR od FromSoftware, tylko bez gogli X)

Do tego bardzo ładnie postarzała się grafika. (nawet na PS3)

Edytowane przez erix
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...