Skocz do zawartości

Enter the Void - 2010 - Gaspar Noé


Snejk

Rekomendowane odpowiedzi

jakby ktos jeszcze nie wiedzial gdzie i kiedy...

 

1 – 6 stycznia: Warszawa, Kino Muranów

7 – 13 stycznia: Kraków Kino Pod Baranami

14 – 20 stycznia: Poznań, Kino Muza

21 – 27 stycznia: Wrocław, Kino Warszawa (sala NOT)

28 stycznia – 3 lutego: Katowice, Kino Światowid

4 – 10 lutego: Toruń, Centrum Sztuki Współczesnej

11 – 17 lutego: Białystok, Kino Forum

18 – 24 lutego: Lublin, Kino Bajka

25 lutego – 3 marca: Gdańsk, Kino Żak

4 – 10 marca: Szczecin, Kino Pionier

 

 

Dzis kupiłem bilet na tą sobote w krk. Licze, że film mnie zniszczy.

 

Ale fart, że wbiłem na forum konsolomaniaków i do tego tematu. Pamiętam, że była mowa o 21 stycznia, a widzę, że w Krk już to grają. Co więcej, pomimo tego, że dla Krk podany jest termin 7-13 stycznia, to film w Kinie Pod Baranami był grany wczoraj (może też w piątek, nie wiem) i jest grany dzisiaj. Na tym koniec.

 

 

-------

EDIT:

 

Aha, to że ten film należy oglądać ze wspomagaczami brzmi jak jakieś smutne (pipi).enie dzieci z gimnazjum.

Edytowane przez --wojtas--
Odnośnik do komentarza

Film wymaga po prostu od widza odpowiedniego stopnia wrażliwości, pewnego "doświadczenia" filmowego i mile jest widziane doświadczenie z psychodelikami, ale to ostatnie składa się raczej na wspomnianą wcześniej wrażliwość będącą wynikiem doświadczenia życiowego.

Twierdzenie, iż przy samym seansie jest wymagane wspomaganie się drugami świadczy o tym, że komuś po prostu brakuje tych cech i nie jest w stanie chłonąć tego filmu z trzeźwym umysłem i wydaje mu się, iż aby prawidłowo zanalizować ten obraz trzeba se zajarać na fazkę, co z kolei świadczy o tym, że jest człowiekiem o rozwoju emocjonalnym na poziomie gimnazjalisty.

Tak sądzę.

Odnośnik do komentarza

o Ty... nieprawda i pier.dolenie

 

Twierdze iż wspomagacze są przydatne na ten film bo jest momentami zbyt męczący. Owszem ujęcia są bardzo dobre, tworzą genialną atmosfere, ktora urzeka tylko, że po czasie zaczyna to wszystko nużyć. Tak więc prosze ja Ciebie nie gadaj mi tu o wrażliwości, obeznaniu w kinematografii itp. bo to nie ma nic do rzeczy.

 

Wcześniejszego posta pisałem juz zasypiając i mogłem zostac żle zrozumiany. Nie chodzi mi o to, że to zły film, wręcz przeciwnie, jest... hmm "piękny" to chyba właściwe okreslenie, strona fabularna też daje rade, mimo że do najbardziej skomplikowanych nie należy. Na pewno zobaczyc trzeba bo to coś świeżego, tylko że poprostu jest to dobry film, a nie arcydzieło.

Odnośnik do komentarza

wspomagacze są przydatne na ten film bo jest momentami zbyt męczący. Owszem ujęcia są bardzo dobre, tworzą genialną atmosfere, ktora urzeka tylko, że po czasie zaczyna to wszystko nużyć. Tak więc prosze ja Ciebie nie gadaj mi tu o wrażliwości, obeznaniu w kinematografii itp. bo to nie ma nic do rzeczy.

Zupełnie. Jak film nas nudzi, to trzeba się naćpać, żeby go oglądać, prosty wniosek.

Odnośnik do komentarza

Film wymaga po prostu od widza odpowiedniego stopnia wrażliwości, pewnego "doświadczenia" filmowego i mile jest widziane doświadczenie z psychodelikami, ale to ostatnie składa się raczej na wspomnianą wcześniej wrażliwość będącą wynikiem doświadczenia życiowego.

Twierdzenie, iż przy samym seansie jest wymagane wspomaganie się drugami świadczy o tym, że komuś po prostu brakuje tych cech i nie jest w stanie chłonąć tego filmu z trzeźwym umysłem i wydaje mu się, iż aby prawidłowo zanalizować ten obraz trzeba se zajarać na fazkę, co z kolei świadczy o tym, że jest człowiekiem o rozwoju emocjonalnym na poziomie gimnazjalisty.

Tak sądzę.

 

Twoja teoria brzmi właśnie jak teoria kolesia po kwasach serio. Co ma wrażliwość, doświadczenie życiowe, palenie narkotyków czy umiejętność "chłonienia" filmu do siebie? Po prostu film to acid trip. Jest stworzony w taki sposób by pod wpływem przeżywać donioślejsze doznania, i tak jest - tyle. Bez zbędnych psychologicznych interpretacji. Zresztą zobacz to najpierw np po dobrym weedzie a potem na trzeźwo, myślę że zrozumiesz.

Odnośnik do komentarza

Seans zakończył się niemałym failem ze strony kina. Przed finałową sceną, w której

rodzi się dziecko jest pauza

, podczas której zapalono światła i oczywiście ludzie zaczęli się zbierać. Ja sam trochę zdurniałem i nie wiedziałem o co chodzi.

Odniosłem wrażenie, że większość ludzi raczej męczyła się na tym filmie i wychodziła z kina w milczeniu i skonfundowana (po części pewnie przez ten motyw ze światłem). Z 6-7 osób opuściło salę w trakcie seansu (sala była prawie pełna) i tak od połowy filmu nierzadkim widokiem były migające wyświetlacze komórek. Jeden z moich znajomych usnął. Widać nie je.bnęli nic na fazkę.

Edytowane przez --wojtas--
Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
Gość Maiden

Seans zakończył się niemałym failem ze strony kina. Przed finałową sceną, w której

rodzi się dziecko jest pauza

, podczas której zapalono światła i oczywiście ludzie zaczęli się zbierać. Ja sam trochę zdurniałem i nie wiedziałem o co chodzi.

Odniosłem wrażenie, że większość ludzi raczej męczyła się na tym filmie i wychodziła z kina w milczeniu i skonfundowana (po części pewnie przez ten motyw ze światłem). Z 6-7 osób opuściło salę w trakcie seansu (sala była prawie pełna) i tak od połowy filmu nierzadkim widokiem były migające wyświetlacze komórek. Jeden z moich znajomych usnął. Widać nie je.bnęli nic na fazkę.

 

A widzisz, u mnie bito brawo. Widać, warszawiacy znają się na dobrym kinie.

Odnośnik do komentarza
  • 10 miesięcy temu...

Kto nie oglądał niech nie czyta

 

 

 

 

Zapłaciłem za to coś koło 6 zyla i moge spokojnie wysyłać maila do Noego by zwrócił mi kasy bo wizualnie to i Greenaway wypadnie świetnie tylko co z tego skoro sedno(treść) jest tyle co kot napłakał. Nie wiem na jaki wał wplata tu wątki z tybetańskiej księgi umarłych bo z problematyką buddyjską nie ma to wiele wspólnego. I już nieważne że wędrówka dusz, karma, suma występków/dobrych uczynków została chamsko zbrukana do wizji reżysera, który za główny cel obrał sobie tytułową PUSTKĘ (dla niekumatych materialne życie). Wędrówka ducha to tylko tło dla wizualnych popisów reżysera, którego ego już zostało aż za nadto rozdmuchane przez niektóre media. Jeśli nie strzeli sobie w twarz to zdechnie artystycznie. Szokowac trzeba umiec a tego atrybutu ewidentnie sie wyzbyl bo jak może kogos ruszyc martwy płód po entych filmach o aborcji. Tu co innego odegralo pierwsze skrzypce. Wrazliwosc emocjonalna chlopaka(bedacy jak mniemam alter ego Gaspra), ktory nie otrzymal prawdziwej milosci jak od matki bo nie nauczyl sie rozrozniac milosci matczynej od erotycznej. Dokladnie to bylo przedstawiane gdy zapytal sie czy go kocha. Swiat oczami tego cpuna, ktorego na sile odczepili od pepowiny juz nigdy nie bedzie ten sam. I to jest clue całej sprawy bo seks, kasa, narkotyki to tylko sojusznicy by przetrwac zycie. Zauwazcie ze najbardziej zagubiony z tej calej zgrai nie byla zadna prostytutka, alfons czy inny smiec tylko skryty w sobie chlopak, ktory nie wiedzial co poczac po utracie bliskich mu osob. Mimo ze mial ok. 20 lat jego sfera emocjonalna byla na poziomie małego dziecka z wypadku. To taka swoista biała flaga dla wspolczesnej fizycznosci, ktora nie niesie nic poza rozładowaniem napięcia.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...