Skocz do zawartości

The Last of Us


fightclub87

Rekomendowane odpowiedzi

Yano ale już jest właściwie potwierdzone że TLoU będzie kontynuowane, prawdopodobnie zrobią trylogię, z tym że

 

 

z zupełnie innymi bohaterami

 

http://www.gamespot.com/news/last-of-us-universe-ripe-for-more-stories-says-naughty-dog-6409457

 

co do story DLC chciałbym jakąś odrębna storkę np.

 

coś więcej z Marlene i Fireflies, fajna byłaby też opcja z Billem i np. horde mode z rozstawianiem pułapek w jego miasteczku, ta lokacja była czystą eksploracją i nie była wykorzystana do rzeźni, a jak wiemy piekło jakie się rozpętuję w kilku lokacjach jest dość srogie :>

 

Edytowane przez black mamba
Odnośnik do komentarza

Poogladalem sobie troche cutscenek po polsku i moje wstepne odczucia sa takie, ze napewno jedno przejscie zalicze w naszym jezyku, moze NG+, a survivalist zostawie sobie jako wisienke na torcie. Jednak utwierdzilem sie w przekonaniu, ze Banaszyk to najlepszy aktor dubbingowy w Polsce. Jego wykonanie jest mistrzowskie. Ellie dobrze z predyspozycjami na bardzo dobrze, ale reszta jest fatalna. Tess to dno absolutne, 0 emocji...

Odnośnik do komentarza

skończone. GOTY póki co (pewnie, że wygrywa z Bioshockiem).

 

dywagacje na temat zakończenia/gry ze spoilerami:

 

 


z góry sorry za powtórzenia/błędy/chaos ale pisze to pod wpływem świeżych emocji i nie mam głowy do szukania zamienników imion głównych bohaterów;)

 

Co do zakończenia to nie ma tu miejsca na gdybanie, które pojawiało się w temacie - czy Joel oszukał Ellie czy nie - oszukał, oczywiście, że oszukał. I postąpił samolubnie.

Widzę to tak: Joel przez 20 lat nie mógł pogodzić się ze stratą córki, nawet nie próbował a prawdopodobnie też obwiniał się za nią (zginęła kiedy ją niósł, miał ją w rękach - czy na pewno nie mógł temu zapobiec? To męczyło go 20 lat) - przeszłość była dla niego tematem tabu, nie myślał o niej. Ellie na początku tego nie zmieniła - jeszcze przy spotkaniu z bratem chciał ją przecież oddać - nie związał się z nią, albo co bardziej prawdopodobne bał się, że dopuści ją do siebie bliżej. Jednak w pewnym momencie nastąpił przełom - Joel postanowił sam eskortować Ellie, wtedy też powoli zaczął pękać, wspominać o przeszłości i świadomie lub nie podchodzić do Ellie jak do własnej córki, która musi za wszelką cenę obronić.

W szpitalu okazuje się, że tylko śmierć Ellie może przyczynić się do stworzenia szczepionki - ze znalezionych dyktafonów oraz ze słów samej Marlene dowiadujemy się, że to jedyne wyjście, a kobieta również kocha tą dziewczynkę, zna ją od dziecka, znała jej matkę, ale ma świadomość, że to jedyna szansa.

Do Joela to nie dociera - tu ciągle jeszcze miałem nadzieję, że będę miał możliwość wpływu na zakończenie i w głowie miałem mętlik - mają wygrać uczucia, ocalić Ellie i stracić szansę na znalezienie szczepionki, czy niech wygra zdrowy rozsądek - poświęcić jedno życie aby uratować ludzkość?

Joel nie miał takich wątpliwości. Postanowił ocalić Ellie bez względu na konsekwencje - i zrobił to dla siebie, nie dla niej. Dla siebie bronił ją przez cały czas (a przynajmniej od kiedy postanowił się z nią nie rozstawać), dla siebie również w ostatniej chwili odbił ją z rąk lekarzy, nie chciał ponownie przeżywać takiej straty, w takim momencie jednak wyraźniejsze są korzyści, które są na wyciągnięcie ręki, wpływają na nas a nie jakieś mgliste widmo naprawy świata - co Joelowi z takiego świata w którym nie będzie miał nikogo? Czy zrobił dobrze ratując jej życie? Z perspektywy całego świata, jak i samej Ellie (gdyby wiedziała) - nie, postąpił strasznie samolubnie.
Czy mu się dziwię? Nie.

Przemiana głównego bohatera i jego, jak ktoś już wspomniał, wręcz psychopatyczna chęć uratowania dziewczynki sprawiają, że nie można jednoznacznie patrzeć na Joela jako na dobrego/złego, z resztą w tamtym świecie te pojęcia już dawno przestały obowiązywać i tak samo jak uważam, że jego decyzja nie była słuszna tak samo go rozumiem i nie wyobrażam sobie lepszego zakończenia tej wspaniałej gry

 

 

 

DZIEŁO KOMPLETNE. przez takie tytuły cieszę się, że jestem graczem

  • Plusik 7
Odnośnik do komentarza

Haha, znowu miałem dobry motyw. Siedziałem przyczajony za ladą w jakimś barze mając tylko rurkę (i to mocno zużytą, na 2 strzały może) i ze dwa naboje w tym słabszym pistolu, zauważyłem że została mi bomba dymna w plecaku, której jeszcze nie próbowałem i nie wiedziałem jaki ma zasięg. Dwóch typków zostało, z czego jeden to ten zamaskowany z mołotowem.

 

Myślę sobie, dobra, poczekam aż będą blisko siebie i rzucę tą bombę.

 

Podeszli w końcu na 2-3 metry od lady, ja z epickim planem czekam na nich.

 

W końcu rzucam w jednego z nich tą bombą, od razu na pełnej koorwie i wyskakuje z rurką zza lady.

 

Jakie moje zdziwienie było jak ta bomba po prostu padła na glebę i nie wybucha od razu

 

big_wtf_548.gif

 

myślę sobie o koooorwa i cały misterny plan w pizdu

 

oni już nacierają na mnie aż w końcu bomba dymna wybucha z opóźnieniem, a ja sprzedaje im po one shocie w ryj z rury.

 

feels_goodman.jpg

Edytowane przez MaZZeo
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Właśnie skończyłem pierwsze przejście na hard, cholera było miejscami trudno :D

 

Za powrót do starych dobrych czasów, gdzie trzeba było mieć apteczki a nie odnawialne zdrowie +1 :)

Za zakończenie i wtf jaki dostałem na twarz też +1 ;p

 

Ogólnie bardzo dobra gra, mi się naprawdę fajnie grało, ale ehh szkoda że już koniec :(

Odnośnik do komentarza

Wlasnie ukonczylem, koniec mnie zmiazdzyl, 10/10 + to cos czego nie potrafie opisac, jedna z najlepszych gier w jakie kiedykolwiek gralem. Przejscie zajelo mi 20 godz i 30 min, znalazlem 125 itemow. W niektorych momentach spogladalem pod TVka czy tam, aby na pewno stoi PS3. Ostatnio tak dobrze bawilem sie przy pierwszym Bioshocku, czy jeszcze wczesniej przy pierwszym Metroidzie i pierwszym Ninja Gaiden. Dla mnie to nie jest bardzo dobra gra, to cos wiecej, cos czego nie zapomina sie do konca zycia.

 

skończone. GOTY póki co (pewnie, że wygrywa z Bioshockiem).

 

dywagacje na temat zakończenia/gry ze spoilerami:

 

 


z góry sorry za powtórzenia/błędy/chaos ale pisze to pod wpływem świeżych emocji i nie mam głowy do szukania zamienników imion głównych bohaterów;)

 

Co do zakończenia to nie ma tu miejsca na gdybanie, które pojawiało się w temacie - czy Joel oszukał Ellie czy nie - oszukał, oczywiście, że oszukał. I postąpił samolubnie.

Widzę to tak: Joel przez 20 lat nie mógł pogodzić się ze stratą córki, nawet nie próbował a prawdopodobnie też obwiniał się za nią (zginęła kiedy ją niósł, miał ją w rękach - czy na pewno nie mógł temu zapobiec? To męczyło go 20 lat) - przeszłość była dla niego tematem tabu, nie myślał o niej. Ellie na początku tego nie zmieniła - jeszcze przy spotkaniu z bratem chciał ją przecież oddać - nie związał się z nią, albo co bardziej prawdopodobne bał się, że dopuści ją do siebie bliżej. Jednak w pewnym momencie nastąpił przełom - Joel postanowił sam eskortować Ellie, wtedy też powoli zaczął pękać, wspominać o przeszłości i świadomie lub nie podchodzić do Ellie jak do własnej córki, która musi za wszelką cenę obronić.

W szpitalu okazuje się, że tylko śmierć Ellie może przyczynić się do stworzenia szczepionki - ze znalezionych dyktafonów oraz ze słów samej Marlene dowiadujemy się, że to jedyne wyjście, a kobieta również kocha tą dziewczynkę, zna ją od dziecka, znała jej matkę, ale ma świadomość, że to jedyna szansa.

Do Joela to nie dociera - tu ciągle jeszcze miałem nadzieję, że będę miał możliwość wpływu na zakończenie i w głowie miałem mętlik - mają wygrać uczucia, ocalić Ellie i stracić szansę na znalezienie szczepionki, czy niech wygra zdrowy rozsądek - poświęcić jedno życie aby uratować ludzkość?

Joel nie miał takich wątpliwości. Postanowił ocalić Ellie bez względu na konsekwencje - i zrobił to dla siebie, nie dla niej. Dla siebie bronił ją przez cały czas (a przynajmniej od kiedy postanowił się z nią nie rozstawać), dla siebie również w ostatniej chwili odbił ją z rąk lekarzy, nie chciał ponownie przeżywać takiej straty, w takim momencie jednak wyraźniejsze są korzyści, które są na wyciągnięcie ręki, wpływają na nas a nie jakieś mgliste widmo naprawy świata - co Joelowi z takiego świata w którym nie będzie miał nikogo? Czy zrobił dobrze ratując jej życie? Z perspektywy całego świata, jak i samej Ellie (gdyby wiedziała) - nie, postąpił strasznie samolubnie.
Czy mu się dziwię? Nie.

Przemiana głównego bohatera i jego, jak ktoś już wspomniał, wręcz psychopatyczna chęć uratowania dziewczynki sprawiają, że nie można jednoznacznie patrzeć na Joela jako na dobrego/złego, z resztą w tamtym świecie te pojęcia już dawno przestały obowiązywać i tak samo jak uważam, że jego decyzja nie była słuszna tak samo go rozumiem i nie wyobrażam sobie lepszego zakończenia tej wspaniałej gry

 

 

 

DZIEŁO KOMPLETNE. przez takie tytuły cieszę się, że jestem graczem

Popieram, dla mnie GOTG.

Odnośnik do komentarza

Gra ktoś może już na Hard+? Rozumiem że od zwykłego harda różni się że startujemy jako "dopakowani" i wrogowie są zdecydowanie trudniejsi?

 

Przeciwnicy powinni mieć ten sam poziom, tak jest we wszystkich grach z new game +. Zagraj od razu na survival, a później survival+ :P

 

co do zakończenia: 

 

 

tylko mi się wydaje, że ta szczepionka jaką mogliby uzyskać byłaby z dupy? co by im to dało? odporność na zarodniki i nic więcej. Większe niebezpieczeństwo stanowili zakażeni i ludzie. na co komu szczepionka skoro zakażeni nie skupiają się na zarażeniu grzybem tylko chcą człowieka zabić/zjeść? i dziwią mnie te zwierzęta. głównie żyrafy, jak to możliwe, że one się nie zakaziły/zostały zabite?

 

Odnośnik do komentarza

 

 

Myślę, że co do żyraf nie ma co szukać drugiego dna, po prostu efektowny zabieg na rozluźnienie emocji napiętych wcześniejszymi akcjami. Widocznie okolice Salt Lake City najgorsze miały już za sobą, ludzie i zarażeni w ciągu tych 20 lat przenieśli się gdzie indziej dlatego tam powstał działający szpital oraz dobre warunki do rozmnażania się zwierząt, które kiedyś były w zoo.

 

A co by dała szczepionka? Ludzie nie musieliby martwić się o zarażenie a zombiaków powoli by się wytępiało równocześnie z tworzeniem nowego ładu i rozgramiania wszechobecnej anarchii;)

 

 

Odnośnik do komentarza

Co do zakończenia zgadzam się

 

że wynalezienie szczepionki pozwoliłoby uodpornić pozostałych przy życiu na zarażenie i powoli możnaby wybijać zarażonych, stawiam, że ten wątek dalszych losów zostanie pociągnięty w dwójce, bo tak na dobrą sprawę to nic się nie wyjaśniło. No i podejrzewam, że w 2 części na 1 plan może wyjść wątek udziału władz wojska itd, a nie osobisty Joela i Ellie

 

 

 

Myślę, że co do żyraf nie ma co szukać drugiego dna, po prostu efektowny zabieg na rozluźnienie emocji napiętych wcześniejszymi akcjami. Widocznie okolice Salt Lake City najgorsze miały już za sobą, ludzie i zarażeni w ciągu tych 20 lat przenieśli się gdzie indziej dlatego tam powstał działający szpital oraz dobre warunki do rozmnażania się zwierząt, które kiedyś były w zoo.

 

A co by dała szczepionka? Ludzie nie musieliby martwić się o zarażenie a zombiaków powoli by się wytępiało równocześnie z tworzeniem nowego ładu i rozgramiania wszechobecnej anarchii;)

 

 

Odnośnik do komentarza

 

Swoją drogą to mam obawy co do kontynuacji, to tak jakby ktoś chciał napisać drugi tom Drogi. Ale wiadomo - hajs się zgadza więc z tytułu trzeba jak najwięcej wycisnąć, nie zabiją kury znoszącej złote jajka... byleby nie robili kontynuacji przygód Joela i Ellie [ale raczej nie są tak głupi (a przynajmniej mam taką nadzieję...)] tylko pokazali zupełnie nowych bohaterów w tym uniwersum.

 

Odnośnik do komentarza

 

w takim świecie możnaby pokazać sytuację z drugiej strony barykady, jak np jakiś żołnierz ma dość masakrowania ludności itd i odkrywa powoli prawdę na temat zarazy i działań rządu ;) ot coś bardziej w stronę historii z hl2 podstawy

 

 

Swoją drogą to mam obawy co do kontynuacji, to tak jakby ktoś chciał napisać drugi tom Drogi. Ale wiadomo - hajs się zgadza więc z tytułu trzeba jak najwięcej wycisnąć, nie zabiją kury znoszącej złote jajka... byleby nie robili kontynuacji przygód Joela i Ellie [ale raczej nie są tak głupi (a przynajmniej mam taką nadzieję...)] tylko pokazali zupełnie nowych bohaterów w tym uniwersum.

 

Edytowane przez Bartg
Odnośnik do komentarza

Miodna gierka!
Jak na razie 21% i 2:46 h. Gram na normalu i na razie łatwo: mam 20 naboi w pierwszym pistolecie i 12 w rewolwerze. Zginąłem 1 raz. Drugie podejście chyba od razu na survival :)

Strasznie mi się spodobało jak Joel wchodzi pod wodę i daje rękę nad głowę, czy wspominane już tu (chyba przez Voytec) jak Joel łapię ręką, przy osłonie, Ellie <3

n6xp.jpg

PS Nie wiem czy było mówione ale w edycji Ellie jest błąd przy podpisie :) Miniartbook i minikomiks :) Zdjęcie:

 


64hq.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza

Niedawno oglądałem napisy końcowe i cóż, druga część gry sporo lepsza niż pierwsza.

 

kiedy sterujemy młodą w miasteczku rybackim oraz jej walka z bosem, przechadzka po SLC (akcja z żyrafami od razu skojarzyła mi się z... Parkiem Jurajskim, kiedy bohaterowie budzą się w koronach drzew po ciężkiej nocy i spotykają diplodoki (?)), w ogóle dużo ciekawsze miejscówki niż przez większą część gry dostajemy pod koniec. Większe tereny chociaż schemat "kiedy jest cisza teren jest większy, a kiedy walka robi się ciaśniej" nadal obowiązuje.

Gra jest bardzo dobrze wyreżyserowana, fabuła się klei- nic czego byśmy nie widzieli, ale kto powiedział, że to źle?- technicznie produkt jest dopracowany. Ostatecznie gra w moim tegorocznym rankingu tuż za Bioshockiem Infinite i na równi z Tomb Raider (ten był gorszy technicznie, ale miał bardziej rozbudowany gameplay). 8+

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza

w tej grze smaczków jest od pierdyliona - animacje kontekstowe, czy te które odpalają się w jakiś pobocznych lokacjach

 

Tak, te animacje są świetne. Zaskoczył mnie moment gdy

 

Ellie strzeliła focha i nie chciała się wspinać na murek. Joel chwilę popatrzył zdumiony i podszedł do niej pogadać.

 

 

Upał szaleje, odechciewa się wszystkiego, ale zmusiłem się by dokończyć i poznać wreszcie zakończenie tej historii. Skończyłem i mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że to rzeczywiście gra na 10/10 i kandydat na GOTY/GOTG. Jak fajnie ktoś napisał, to dzieło kompletne i dla takich gier warto być graczem. Ta gra to taki sam kaliber jak Godfather, Blade Runner czy inny filmowy klasyk. Podróż Joela i Ellie przejdzie do historii gier i będzie żelaznym klasykiem dla naszych wnuków. Ta opowieść zmusza do myślenia, targa za czerep i sprawia że jesteśmy lepsi :) Urzekła mnie reżyseria, historia toczy się spokojnie, a ile tu akcji i atrakcji! Twórcy pokazali jak fajnie można zapodać prostą historię w oklepanym postapokaliptycznym settingu. Moim zdaniem tak właśnie powinien wyglądać restart serii Resident Evil. Więcej realizmu, mniej kiczu i pomysłów z tyłka rodem. Mam nadzieję że mózgi z Capcomu zagrywają się teraz w TLOU i im się podoba.

 

Do gameplay'a nie mam żadnych zastrzeżeń. Powiem że nawet nie zastanawiałem się w czasie gry czy SI jest dobre, czy mój pomocnik biega przeciwnikom przed nosem itd. Najważniejsza dla mnie była opowieść, gadki między postaciami i przeszukiwanie całkiem obszernych jak na liniową grę lokacji. Gra wchłonęła mnie w swój świat totalnie! Starałem się grać po cichu, skradać się ile wlezie, ale kiedy naszła mnie ochota na masakrę to ją po prostu robiłem :) Przypadł mi do gustu crafting i rozwijanie Joela. Z przyjemnością korzystałem z różnych broni, nie przywiązując się do jednej. Najchętniej waliłem z łuku, strzelby i koktajli Mołotowa. Amunicji jakoś mi zawsze starczało, choć były momenty gorące. Fajnie że tradycyjnie są różne bonusy do kupienia (stroje, arty, filtry) i że jest new game+. Nie podobają mi się trofea za multi, ale mówi się trudno.

 

Miałbym problem by wskazać kilka ulubionych momentów. Bo jest ich tu cała masa. Prolog jest mega (niezły szoker przy okazji), potem jest fajnie (tak na 8/10), a gdzieś od połowy robi się genialnie. Druga połowa gry jest mistrzowska! Na pewno zapamiętam z tej gry

 

 

etapy na koniu, opuszczone autostrady i miasteczka, gorzkie zakończenie, akcję w kanałach z murzynami, szukanie Billa i przebijanie się z nim do szkoły, finałową masakrę na sali operacyjnej, zasadzkę w Pittsburghu, zabawne plakaty filmowe i komiksy, piękny soundtrack, pierwsze spotkanie z klikaczami, moment gdy możemy grać jako Ellie, cały etap w ośrodku nad jeziorem, zalaną piwnicę w hotelu, zimę i polowanie... i mogę tak jeszcze wymieniać i wymieniać...

 

Po namyśle stwierdzam że najbardziej mi się podobały domki i ośrodek wczasowy nad jeziorem. Piękny widok na jezioro i dużo skradania z łukiem. Moc! A potem podobna akcja w zamieci śnieżnej i chowanie się przed psycholem. I ten dzwon bijący w tle... O wielki padzie, Naughty Dog to mistrzowie!

 

 

 

Plusy:

 

-świetna, przemyślana historia

-solidny skradankowy gameplay

-oprawa audio-video

-wspaniałe, różnorodne lokacje

-subtelny soundtrack

-bardzo długi czas gry

-po skończeniu chce się grać od nowa

-zakończenie

 

Minusy:

 

 

-kończy się i człowiek z miejsca tęskni za bohaterami, chcę dwójkę!!

 

-framerate (po naszemu klatkaż) spada poniżej 25

-zglitchowane trofea

 

Daję 10/10 i złotą naklejkę "aux poleca, nie zagrasz - jesteś wafel" :)

 

PS: Odnośnie zakończenia (uwaga, grube spojlery!)

 

to zastanawiam się czy nie lepiej by było dać graczom wybór. Poświęcić Ellie czy ocalić. To by było mocne. Ale tak jak jest też jest dobrze. Bardzo gorzki ending, niby wszystko cacy, ale gościu jest kłamczuchem i egoistą. I prawda wcześniej czy później wyjdzie na jaw. Z drugiej strony postąpiłbym chyba tak samo...

 

  • Plusik 5
Odnośnik do komentarza

Niedawno oglądałem napisy końcowe i cóż, druga część gry sporo lepsza niż pierwsza.

Gra jest bardzo dobrze wyreżyserowana, fabuła się klei- nic czego byśmy nie widzieli, ale kto powiedział, że to źle?- technicznie produkt jest dopracowany. Ostatecznie gra w moim tegorocznym rankingu tuż za Bioshockiem Infinite i na równi z Tomb Raider (ten był gorszy technicznie, ale miał bardziej rozbudowany gameplay). 8+

Rozni ludzie, rozne gusta, dla mnie TLOU jest duzo lepsze od Bioshocka Infinite, ktory moim zdaniem jest przereklamowany, jedynka byla o wiele lepsza, bardziej "taktyczna" z lepszym klimatem, w nowym Bioshocku klimat sie ulotnil, w dodatku jest zbyt schematyczny, a strzelanie nudne. Co z tego, ze fabula i AI daje rade jak cala reszta jest "tylko" na dobrym lub bardzo dobrym poziomie, gra na 9. Co do AI tez mam watpliwosci, niczym sie nie wyroznia, to ze Elizabeth rzuci nam monety albo naboje to nic nadzwyczajnego.

 

@aux - dobrze to podsumowales.

Tak jak w poprzedniej generacji mialbym dylemat co do GOTG, bo bylo duzo kandydatow, tak w tej nie mam zadnego problemu z wyborem. Dla mnie TLOU to GOTG, drugie miejsce pierwszy Bioshock. Pozdro

Odnośnik do komentarza

nie chcę tu wszczynać wojenek ani nikogo przekonywać do swoich racji ale TLOU ma taką przewagę nad Bioshockiem, że nie tylko fabułę ale i rozgrywkę ma świetną, bo sorry ale gdyby nie uwielbienie do klimatu Bioshocka i świetna historia to rzuciłbym Infinite przez nuuudne, odtwórcze strzelanie i równie dobijający backtracking.

 

od zobaczenia napisów końcowych minęło kilkanaście godzin a nadal jestem pod wrażeniem, bohaterów autentycznie polubiłem, postacie z krwi i kości, czasami w ciągu dnia łapię się na tym, że myślę o tej grze, trzyma mnie uczucie jak po przeczytaniu świetnej książki lub obejrzeniu filmu - a dawno nie spotkałem się z czymś tak dobrym (biorąc pod uwagę ksiązki, gry, filmy i seriale) jak TLOU.

Odnośnik do komentarza

nie chcę tu wszczynać wojenek ani nikogo przekonywać do swoich racji ale TLOU ma taką przewagę nad Bioshockiem, że nie tylko fabułę ale i rozgrywkę ma świetną, bo sorry ale gdyby nie uwielbienie do klimatu Bioshocka i świetna historia to rzuciłbym Infinite przez nuuudne, odtwórcze strzelanie i równie dobijający backtracking.

 

od zobaczenia napisów końcowych minęło kilkanaście godzin a nadal jestem pod wrażeniem, bohaterów autentycznie polubiłem, postacie z krwi i kości, czasami w ciągu dnia łapię się na tym, że myślę o tej grze, trzyma mnie uczucie jak po przeczytaniu świetnej książki lub obejrzeniu filmu - a dawno nie spotkałem się z czymś tak dobrym (biorąc pod uwagę ksiązki, gry, filmy i seriale) jak TLOU.

Moze by zalozyc temat GOTG (3 miejsca) poczawszy od pierwszej generacji, bylo by ciekawie.

Tez tak mam, ja jak mialem 75% gry to juz myslalem od kolejnym podejsciu ;).

Sorry za brak znakow polskich.

Odnośnik do komentarza

Tak czytam i chyba w inną grę gram :P Intro niszczy system i autentycznie zasługuje na jakiegoś gamingowego oscara ale kolejne 3h jakie spędziłem z grą to dość nudne parcie przez korytarze i otwieranie drzwi. Jest pięknie, dźwięk i voice acting niszczą system ale GOTG jeszcze nie doświadczyłem :) No ale gra jest podobno długa więc daje TLoU jeszcze szanse. Na chwilę obecną jednak trochę żałuję kupna gry na premierę. Obym to wszystko odszczekał przed napisami końcowymi. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...