Skocz do zawartości

Amer

Zg(Red.)
  • Postów

    2 357
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Odpowiedzi opublikowane przez Amer

  1. Nic z tych rzeczy, po prostu wzdrygam się na samo wspomnienie pojedynków z późniejszymi szefami. 

     

    Tak więc żadne tam upokorzyć, wręcz przeciwnie - mocno kibicuje każdemu kto nie porzuci gierki i wyjdzie z siebie by ostatecznie ją ukończyć :)

  2. 16 minut temu, devilbot napisał:

    Będą spoilery. Biskup. Wieczorem go zabiłem spocony wystukany z flaszek a tu cyk 2 faza. Wyłączyłem i spać. Dzisiaj boję się włączyć. 

    Nie to żebym chciał straszyć ale to jest 4/10 w porównaniu do tego co gra serwuje później... Ujmę to inaczej żeby lepiej zobrazować: biskup padł u mnie przy 3 czy 4 podejściu, a na kilku innych męczyłem się po 30-40 prób lekko. To tak jeśli chodzi o skok poziomu trudności od pewnego momentu. 

  3. IMO tak realnie przesadzonych bossów, przy których kompletnie się odechciewa jest w sumie 5-ciu (w tym jeden opcjonalny). Plus 3 czy 4 przeciwników nie będących bossami, choć ich akurat idzie jeszcze sprawnie rozpracować grając super ostrożnie, trochę zwiewając, trochę czarując itp, tak by się pogubili kompletnie.

     

    Pytanie tylko które starcie z królikami - przy pierwszym dla mnie rozwiązaniem okazał się fakt, że wystarczy zajechać wyłącznie tego największego (z osobnym paskiem zdrowia). Kompletnie olałem walkę z resztą i katowałem bydlaka. Przy takim układzie walka zakończyła się przy pierwszej próbie. Natomiast na starcie nr 2 jest zupełnie inny sposób, banalny w sumie, dzięki czemu też możemy rozgromić ich z łatwością. Tak więc tej ekipy akurat kompletnie nie jestem w stanie zaliczyć do super ciężkich, przynajmniej na tle tego co nadchodzi później.

     

    @bartiz, oczywiście że tak. Choć to akurat mięso armatnie jest. I żadne kamienie wzmacniające tu nie pomagają. U mnie przy groźnych starciach typek praktycznie nigdy nie dotrwał do drugiej fazy pojedynku, a jak wiadomo dopiero na typ etapie robi się groźnie.

  4. 45 minut temu, devilbot napisał:

     Ja mam teraz też niezłego chuja i nie wiem czy skończę te grę.

    Który taki mądry? :)

     

    Ciekaw jestem czy mieści się w moim top3 największych pomyleńców z tej gierki. Przy czym każdy osobnik z tej trójki sprawił, że byłem już o włos od rzucenia gry w cholerę.

  5. Ostrzę kły na ten tytuł od dawna i w sumie miałem brać już teraz, jednak jakoś zniechęca mnie ten wczesny dostęp i raczej skromna zawartość (póki co). @Fraczek, jak pograsz coś więcej to podziel się wrażeniami jeszcze, szczególnie chodzi mi o czas gry.

  6. U mnie premiera zbiegła się akurat z wolnym od pracy więc w kilka dni nabiłem ponad 65h. Tyle zajęło mi pierwsze przejście. W tym od cholery czasu na powtórki po zgonach, farmienie, robienie wszystkich questów i zwiedzanie. Tak już mam że jak się wkręcę w coś to cisnę do oporu. 

    • Plusik 1
  7. Ze swojej strony dorzucę jeszcze taką podpowiedź: absolutnie zawsze warto mieć przy sobie możliwie największą ilość broniek do rzucania - granaty, mołotowy, kule, piły i co tylko się da. Ta sprawdza się praktycznie na wszystkich i często ratuje tyłek. Najlepiej gromadzić to od ręki i odkładać na ciężkie pojedynki w których utkniecie.

     

    Wszystko to da się nabyć u jednego kupca, więc zawsze gdy mamy trochę wolnej gotówki odwiedzenie go wydaje się być bardzo dobrym pomysłem. Kupować i odkładać, tak by narosło do zdrowych ilości. Im więcej tym lepiej. 

     

    Do tego obowiązkowo trzeba kupić umiejętność pozwalającą nosić więcej przedmiotów do rzucania. 

     

    W miejscu gdzie znajduje się ten kupiec jest też idealna lokacja do farmienia kasy. Mamy tam wsio co potrzeba: bonfire, kupca i 5 metrów dalej grupkę kilku przeciwników + jednego twardziela których idzie wyciąć w kilka sekund. Wpada z tego jakiś 1000$ i inne graty (w tym przedmioty do rzucania). 

     

    Nazwy lokacji nie pamiętam ale na obrazku przenoszącym nas tam widać wejście do lokalu opatrzone logo przedstawiającym raka/homara. Po respie wchodzimy do tego lokalu i w pierwszym pomieszczeniu mamy drabinkę do kupca, a po lewej bar w którym kroimy wszystkich. 

     

    Polecam też rękę która pozwala strzelać z wybuchających pocisków. Z nią grało mi się najlepiej. Jeśli zrobimy strzał po uniku to odpala się on całkiem szybko. Do tego umiejętność która samoistnie regeneruje legion. 

    • Plusik 2
    • Dzięki 1
  8. Godzinę temu, Hubert249 napisał:

    zostanie tak jak jest. 

     

    A finał tego będzie taki że znaaaaczna część graczy nie będzie w stanie ukończyć tego tytułu. Nawet pomimo wkrętki w klimat czy ogólne jaranko taką formą rozgrywki. Podobnie jak to było z Returnalem.

     

    Dosłownie kilka klatek więcej na to cholerne odbicie, dokładnie tego tu trzeba.

     

    Tak czy siak - gierka ukończona. Od razu zacząłem NG+ i jest jeszcze trudniej. Pewnie będę próbował przejść to jeszcze raz, chociażby po to by zdobyć resztę sprzętu i pozwiedzać po prostu (bo świat jest perfekt). Ogólnie wyśmienity tytuł z szalenie wysokim poziomem trudności przy bossach. Idealny dla masochistów i innych wyznawców twórczości From Software.

     

    Powodzenia panowie, dawajcie znać jak Wam idzie przy kolejnych pojedynkach. Nie kryję, że ciekaw jestem w sumie czy to jak tak mocno zdziadziałem (czego nie wykluczam), czy Wam również będzie tak pod górkę przy niektórych starciach z brzydalami.

    • Plusik 2
  9. W moim odczuciu tak. Tzn nie same poziomy (tu jest podobnie jak w DKS i BB) tylko bossowie właśnie. Wystarczy żeby naprawili parry i gra zdecydowanie by zyskała (nadal pozostając trudną).

  10. A parry jest zjebane IMO. Okno jest zbyt małe i źle umiejscowione. Wystarczy żeby zrobili to jak należy i gra byłaby zdecydowanie lepsza, a tak to jest droga przez mękę. Dziś cały dzień tłukłem się z ostatnim obowiązkowym bossem (po nim jest jeszcze jeden, ale to czy będziemy z nim walczyć zależy od wyboru jakiego dokonamy). Krew mnie zalewała dosłownie. Ale to już pogadamy sobie jak tam dotrzecie :) Ostatecznie typek padł, niemniej odechciało mi się trochę tej gierki przez takie przegięcia właśnie.

     

    @Rotevil walka o której piszesz faktycznie mocno przesadzona. No ale pozwól, że Cię pocieszę trochę - będzie ZDECYDOWANIE trudniej (3 ostatnie pojedynki z bossami, ja pie***lę).

  11. Spoiler

    Dokładnie! Gość jest szybki, klepie mocno i - jak wspomniałeś - kompletnie nie da się przewidzieć jego ruchów. Ma coś groźnego na każdą sytuację tak naprawdę, a dodatkowo błyskawicznie niszczy broń. No i z racji gabarytów dość ciężko się go obchodzi bokami. Plus znikanie pod ziemią, popieprzone skoki i szarża. No i jeden masakrator gdy znajdziemy się zbyt blisko (długa seria błyskawicznych ataków krótkimi mackami - kilkanaście błyskawicznych ciosów, które lajtowo rozwalają blok). A to pewnie i tak nie koniec jeszcze. Ogólnie mocno rozbudowany ziomek. Z tego co pamiętam potrafi nawet zaatakować gdy już leży na glebie (błyskawicznie wypuszcza macki, które zgarniają przód i trochę na boki).  Otoczka i klimat pojedynku cudo.

     

    Obecnie jestem już praktycznie na samym końcu (ostatnia walka, oczywiście bez taryfy ulgowej). Wyżej wymieniony robal to zdecydowana topka najtrudniejszych momentów w grze (jak dla mnie), choć trzeba przyznać, że jest ich tutaj naprawdę sporo. Samo zwiedzanie poziomów idzie raczej gładko, do czasu aż nie pojawi się jakiś byczek (niekoniecznie boss), który zazwyczaj atakuje nas z zaskoczenia (obowiązkowo też gdy lecimy już na oparach) i goni przez pół dzielnicy.

  12. Da się pewnie wszystkim i wszystko, jednak w przypadku jednego konkretnego pojedynku kompletnie nie pasował mi set, który sobie stworzyłem. Dla mnie było to zdecydowanie najtrudniejsze starcie póki co, więc po 40-50 próbach postanowiłem odpuścić sobie wymianę ciosów i rozpracowałem gościa sposobem (a to wymagało pewnych zmian w arsenale).

     

    Wrzucam ziomka w spoiler dla chętnych, żebyście wiedzieli kogo się wystrzegać jak ognia ;)

     

    Spoiler

     

     

    Pierwsza faza siadała raczej mięciutko, ale 2-ka to już mały koszmarek.

  13. Fajny ten premierowy zwiastun, idealnie oddaje klimat gry...

     

     

    Udało mi się ubić brzydala, który wczoraj napsuł mi tyle krwi. Zrobiłem trochę inny build i dziś padł... za pierwszym razem. No i jestem już dalej, dużo dalej. Podtrzymuję to co pisałem wcześniej - gra jest generalnie raczej trudna, plus ma kilka szalonych pików jeśli chodzi o poziom trudności. Na szczęście tych "ognisk" jest sporo, więc nie ma mowy o długich wycieczkach po zgonie.

    • Plusik 1
  14. Respa statystyk da się zrobić ale nie za free. Można nawet respić lewe ramiona (odzyskując włożone w nie części) oraz umiejętności które kupujemy siedząc na fotelu. 

     

    Wszystko to w ukrytej lokacji po walce z jednym bossem (dostaniesz od niego klucz). 

    • Plusik 1
  15. Co do poziomu trudności - przegięli, tu się muszę zgodzić niestety. Cała bajka rozbija się o następujące aspekty:

     

    - damage i ilość HP bossów (to akurat standard, więc się nie czepiam). Dodatkowo wbijanie criticali wymaga ustawienia się w konkretnym punkcie, a kilka razy zdarzyło mi się, że rozwalone na glebie cielsko przeciwnika blokowało mnie gdzieś w zakamarku i zwyczajnie nie byłem w stanie ustawić się odpowiednio by na czas zaserwować mu criticala.

    - lista zagrań którymi dysponują szefowie - no to jest zdrowo porąbane chwilami. Tkwię obecnie na jednym brzydalu z którym wczoraj tłukłem się chyba 30-40 razy i póki co rekord to zjechanie mu 3/4 paska w drugiej fazie pojedynku. Około 30-40 powtórek a mimo to skurczybyk i tak stale zaskakuje mnie nowymi atakami, które pojawiają się na tyle okazjonalnie, że nie jestem w stanie się z nimi obyć.

    - ograniczenie na ilość przedmiotów z danej kategorii, które aktualnie możemy mieć przy sobie. To nie BB czy DS gdzie w ostateczności brałeś w kieszeń 99 sztuk jakiegoś barachła do rzucania (które spokojnie szło wyfarmić). O ile w przypadku bossów ma to umiarkowane znaczenie, tak podczas przechodzenia poziomów potrafi znacząco ułatwić zadanie (unikanie walki kontaktowej = brak ryzyka że zjedzą nam pasek).

    - zawziętość niektórych przeciwników! No kurde, trafiło się kilku takich wariatów, którzy gonili mnie (sprintem) przez dobre pół levelu, podczas gdy ja zwyczajnie potrzebowałem się wycofać i pogmerać w ekwipunku (co związane było z następnym punktem).

    - niszczenie oręża (przez niektóre statusy broń rozpada się naprawdę szybko).

     

    Dziś robię kolejne podejścia do gnojka przy którym tkwię od wczoraj. Nastawienie takie sobie niestety, bo wczoraj dał mi tak mocno w kość. No ale to część procesu uczenia się gry chyba. W tym przypadku uczenia szalenie bolesnego. Trzeba podejść do tego na chłodno. Rozważyć zmianę oręża, może przebudować nieco postać, zakupić jakieś pomocnicze przedmioty. Oczywiście pochłania to dużo czasu, no ale innej ścieżki obecnie nie widzę (zakładając, że nie rozważamy rzucenia gry w kąt).

     

    Z drugiej strony, widziałem poczynania graczy, który pokonują wszystkich twardzieli bez otrzymania choć jednego punktu obrażeń, więc na dobrą sprawę się da. Ano da, choć dla mnie to nadludzie akurat.

  16. To pierwszy boss na którym na chwilę się zatrzymałem. Zakładając że jest względnie ciężki, a kilka godzin później wiedziałem już że to była rozgrzewka :) Ale klimacik ma super. Nie ma takiego spania, bij dziadów :diablo:

     

    Co do sprzętu - jakaś zakrzywiona szabelka, nazwy nie pamiętam. Ale kroi fajnie no boki, więc siadła mi idealnie. Do tego szpada okazjonalnie. Tak naprawdę to testuje wsio co wpadnie mi w ręce. Jeśli chodzi o lewe ramię to tarcza wywołująca eksplozję przy bloku. Na max rozbudowaniu dochodzi do niej jeszcze potężny doskok z petardą na pysk - skuteczne, dynamiczne i cieszy jak cholera. 

  17. To jest 1/10 zajebistości, którą do zaoferowania ma ta gra (pod każdym względem) - i to licząc do miejsca, w którym sam siedzę obecnie. A że jestem jakoś przy połowie (z tego co wiem), można spokojnie założyć, że widziałeś 1/15 czy 1-20 tego czym jeszcze będzie w stanie zaskoczyć Cię ta gierka.  Wiem, że to trochę przerażające w sumie (bo jeszcze nie zaczęło się prawdziwe wyzwanie tak naprawdę), niemniej taka właśnie jest ta gra - potężna! Nie mogę się doczekać by zobaczyć co będą w niej wyczyniać speedrunerzy i inni wariaci.

     

    Aha, bossowie i inne mocniejsze maszkary są tu do tego stopnia kozaccy (pod wieloma względami), że dziś wzięło mnie na oglądanie zmagań graczy z YT (oczywiście oglądam wyłącznie tych, których już udało mi się ubić). Ostatnie mechy (IMO również konkretne) to był przy tym spacer.

  18. 34 minuty temu, balon napisał:

    Nie przepadam z solusami itp ale zagrałbym dla klimatu, otoczki itp? Pytanie klucz czy jest jakiś tryb easy? :potter:

    Nope, a gierka chwilami jest serio trudna (bossowie, choć oczywiście nie wszyscy). Jeśli nie masz samozaparcia do tego typu zabawy, to może być ciężko. Natomiast klimat cudo, to fakt.

    • Dzięki 1
  19. @Szermac, jak postępy? Gdzie już dotarłeś? 

     

    Ja jestem po 

    Spoiler

    walce z gangiem królików

    Spoiler

    i dukatowym drzewie... 

     

    pytania piętrzą się błyskawicznie, a odpowiedzi - póki co - brak. 

  20. Jest fajnie, zapewniam. Ubiłem już kilku szefów, pozwiedzałem kawałek świata - no cymesik. To jak później rozwija się ta gra (i możliwości małego kłamczucha) to głowa mała. Strasznie podoba mi się system walki właśnie oraz fakt, że dodali plac treningowy gdzie spokojnie możemy testować każdy zdobyty lub złożony oręż. Układy ataków są niekiedy zdrowo rozbudowane i można łączyć je w ciekawe kombinacie (pchnięcia połączony z odskokiem do punktowania z dystansu, zagarniacze wyprowadzane po unikach itp). Warto spędzić na tym chwilkę bo dobra znajomość zagrać zdecydowanie ułatwia walkę. Nie jest też jakoś super ciężko póki co - ot standardowy poziom BB czy DS. Oprawa i klimacik wzorowe. Jestem fanem Soulsów, BB to dla mnie gra życia, a tutaj odnalazłem się bez problemu. Ba, nawet nie tyle odnalazłem, co raczej wkręciłem okrutnie.

    • Plusik 3
    • Lubię! 2
    • Dzięki 3
×
×
  • Dodaj nową pozycję...