II KoBik II

Takie powinno się kręcić filmy. Ostatnio dobry polski film który mną pozamiatał to Dług. Tutaj klimat, ujęcia w porządeczku. Szlify i czekam na coś dłuższego. Rewelka.

V.A. - Hits 2 Rue (2008) Tracklist: Download: http://rapidshare.com/files/231787365/V.A._-_Hits_2_Rue__2008__upload_by_kamil_123_.rar albo http://hotfile.com/dl/2446765/859f291/V.A._-_Hits_2_Rue_(2008)upload_by_kamil_123.rar.html

Pewnikiem 360tka będzie miała co innego. (pipi)VVVVVA dajcie mi ten szpil.

Irytacja co po niektórych graczy ManU zaiste podobna do grubasów siedzących z padem na Wyspie. Zastanawiam się dlaczego Angole, po prostu nie wyszli z tego meczu xD

o coś dla mnie, warto będzie sprawdzić bo.. chyba tego nie widziałem. Co Ty chcesz Olszu od Pacino? bo masówka-dzieciarni się tym zajarała, teraz? no co Ty, przecie to kultowy film znany nie od wczoraj.

Nie wiem co wy macie do sztruksów, jedne z tych spodni które sobie cenię. Też są "sztruksy" i "sztruksy" nie każde mi pasują i wybieram te które mają odpowiedni krój, wzór.

Dziwnym trafem nie miałem okazji obejrzeć Batman: Begins więc na szybkensa musiałem to zmienić. Hans znowu stanął na wysokości zadania. Muza roxx, klimacik stosowny a i nie oglądałem wg. chronologii. Bo wcześniej, Dark Knight. Teraz mam jeszcze większe źrenice i ślinotok na growy Arkham Asylum.

5:0 do Barcy - ManU (pipi)j.

bo taki jest workprint - kto sie tym katuje? niedoinformowani :f Film nie powalił ale ma momenty. Ogólnie po nim obejrzałem 3 części X-Men i mam ochotę na komiks. Miodzio.

No właśnie KP500 jest babski i to bardzo.

Bo Riddick to nie calakowanie a czerpanie przyjemności z tego gęstego klimatu. Roxx jak ch.uj. Mój faworyt odgrzewanych kotletów w tym roku.

Dobrze, że nie ulokowałem kasy na zapas w ten tytuł. Pewnikiem nastawili się na online więc niech ssają.

Junk bo wiesz jak to u Nasz w kraju. Szerokie spodnie - to "skejcik". :f

Ta dokładnie, choć nie powiem - zbyt przetarte i jasne dżinsy to nie dla mnie IMO ale na tle tych bezguściowych spodenek to niebo a ziemia.

13-14 ale to już szczegół.

Gra już jest? ma taki potencjał, że biorę z miejsca.

Nie mam PS3. Nie grałem w jedynkę a po obejrzeniu 5 minut gameplayu tej części byłbym w stanie oddać nerkę aby zagrać w ten miód płynący z czeluści tego połyskującego pudełka. Rewelka.

Nie jestem. Boisko jest za małe, akcje przechodzą z bramki do bramki w ekspresowym tempie, a w czasie meczu online oddaję 20 strzałów, połowa lub większość wchodzi w bramę. Arkejd. Dwa podanie i jestem pod siatą. Nie jestem zmęczony, lubię sobie popykać online, (bo offline jest żałosny) ale takie mam zdanie. Arkejd, nic więcej. To, że się podoba to nie mogę wyciągać minusów które mnie drażnią? no (pipi)a..

Na wybieg może iść ale tak jak na szarego człowieka z polskiej ulicy to ch,junia. bartiz 5

A co Ty jakiś wybraniec jesteś? uwierz mi, zaczynałem od atarynki na 360tce póki co kończąc więc seria ISS znana jest mi od edycji 97 a Fifa od 96 bodaj. Mam porównanie i zawsze grywałem w obie. Nie tak jak co niektórzy zatwardziali fani ISS/WE bo tylko to się liczyło. Zawsze jedna miała coś więcej na korzyść/niekorzyść drugiej. Rozegrasz 700 meczy to również puścisz tekst o tym, że Fifa 09 to arcade, ubrany tylko w masę animacji, wzorowo wykonanych notabene. Bo PES to drewno i pachołki okropne. Reszta posta to nic nowego. Edit: atak Juve to tylko i wyłącznie Del Piero i Amauri niestety ten ma słabą formę w tym tygodniu więc zastępuje go ze znakomitą formą Iaquinta. Na skrzydłach Camor i Nedved.

Bo jak gram z kumplem to nie zależało mi na wygranej, zresztą gadaliśmy non stop a ja podczas gadki mam opóźnienia w komorze gazowej mózgu Albo cisza i skupienie albo gadam i gram na luzie. Adrenalina nie pompuje i pykam bo pykam, muszę mieć jakąś motywację - na ranku zazwyczaj się w(pipi)iam jak gram z jakimś klockiem topornym ale staję w miejscu i cisnę z kontry. Gram ciągle 4-4-2 - chyba od ISS 97. Choćbym dostawał baty co mecz to ustawienia nie zmienię. Nie to, że nudzi - ot widziałem już każdą animację a bramki wpadają w dziecinny sposób. Czekam na 2010. A teraz? teraz trza iść do roboty - i tyle z treningu.

Nie mam na to czasu. Na to by babrać się w jakieś turnieje gdzie później grają lagusy - cześć Popiol. A same turniej się nie kończą bo ludzie grę posprzedawali. Gram rekreacyjnie. Polacy polakami. Niejednego spotkałem na rankingu z nie jednym się zmierzyłem - sami chcieli sprawdzać po czym wychodzili ze spuszczonymi głowami. Jeden psychol dał mi w kość, polak co ma w tagu coś z liverpoolem. Maszyna po prostu. Tak gram tylko Juve, czasami rzucę sobie Barcę. Ale w tej grze to za bardzo nie ma znaczenia kim się gra. Wszystko jest jednakowe. Nie potrafię bo się nie chce i inne teamy mnie nie bardzo interesują. Choć lubię Napoli

Temat stary jak świat. Od jakiegoś czasu jestem zarobiony jak byk w zagrodzie z byczycami i na granie czasu za dużo nie mam. No nie jest to samo bo kiedyś miałem w du.pie czy są pieniądze, czy zapłacone rachunki. Grało się i będąc szczylem wykorzystywałem ten czas jak trzeba. Bo wiedziałem, że nadejdzie taki dzień w którym są sprawy ważne i ważniejsze. Niestety.

Nie wiem, nie lubie i tyle. Sam nie noszę złota i na innych nie toleruję. Mogę? owszem. No pasuje rtęć i ołów. Buzi ;*

Może być ale złoto dla czarnuchów. Nienawidzę złota na białasach. Nie pasuje.