Treść opublikowana przez Suavek
- Steam
-
Tokyo Mirage Sessions #FE
Megateny nigdy nie miały jakichś sztywnych założeń jeśli chodzi o mechanikę, czy tematykę. Spinoffy powstawały już w dobie SNESa. Główny motyw to oczywiście demony, w takiej czy innej postaci. Już nawet nie mówię o mhhhroku czy okultyzmach, bo w głowie mam obraz Demi Kids na GBA... Dlatego nie mam nic do spinoffów, takich czy innych. Odsłony np. z ery PS2, które tak zachwalamy także były swego rodzaju odskoczniami, jak by nie patrzeć. Czasem nawet mam wątpliwości, czy można faktycznie nazwać siebie, czy kogoś fanem Megatenów, biorąc pod uwagę jak różne nierzadko gatunkowo bywają poszczególne odsłony. Plus tego wszystkiego jest taki, że nikt nas do zakupu spinoffów nie zmusza. W przypadku SMTxFE w dodatku pojawia się problem platformy docelowej. Żarty o martwej konsoli na bok - no sorry, ale nie wróżę produkcji wielkiego sukcesu. Patrząc na opublikowane materiały mam też wątpliwości, kto konkretnie miał być tutaj grupą docelową. Bo mnie te pop-idolki tylko odpychają, zaś mechanika niczym szczególnym nie pociąga. Większym moim zdaniem problemem jest tutaj dyskusyjna kwestia poziomu ostatnich odsłon serii od Atlusa. Ja się cyklem zafascynowałem za czasów PS2, właśnie za sprawą Person 3 i 4, Lucifer's Call, Digital Devil Saga i Devil Summoner. Tymczasem te nowsze Devil Survivory, Strange Journey, SMTIV, Persona Q, nie wspominając o remake'ach, bijatykach czy grach rytmicznych, jakoś szczególnie mnie nie porwały. Przy niektórych bawiłem się spoko, podczas gdy innych do dziś nie jestem w stanie dokończyć, bądź w ogóle nie jestem zainteresowany ich zakupem. Nawet prawdę mówiąc na Personę 5 nie wyczekuję jakoś szczególnie, ani na SMTIV Final. Wracając do SMTxFE, nie mam nic do samej gierki, ale mnie ona kompletnie nie ciągnie. Jeśli znajdzie się grupa odbiorców, to świetnie, ale osobiście bym wolał, żeby Atlus fundusze przeznaczył na coś porządniejszego, co tchnie trochę życia w powoli "umierający" cykl. Kiedyś odświeżali modele demonów w kolejnych odsłonach z PS2 i już wtedy zarzucano im "lenistwo". Teraz natomiast nawet prostych sprite'ów czasem nie raczą porządnie, lub w ogóle animować, np. w reedycjach Devil Survivor na 3DS. Nie wspominając o tym, że przeginają zdrowo z fanservicem. W co drugiej gierce teraz przerośnięte cyce, dekolty i skąpe wdzianka. No mówcie co chcecie, ale z czasem nawet takie "duperele" od gry potrafią odrzucić. A niestety nawet Personę 5 zdaje się to dotknęło.
-
Steam
- własnie ukonczyłem...
Można łykać nie znając ani trochę "uniwersum" Borderlands? Mam ochotę na coś zabawnego i właśnie się zastanawiam nad Tales of the Borderlands, przy okazji zimowych wyprzedaży. Oba sezony TWD były fajne, The Wolf Among Us też mi się spodobał po pierwszym epizodzie, ale nie mam teraz nastroju, żeby go skończyć. Zbyt przygnębiające, podczas gdy TotB właśnie zachęca taką lekką i luźną atmosferą.- Steam
- Steam
Przeczyta na płocie "dupa" a potem się dziwi, że ma drzazgę w łapie. Kazali nic nie odpinać w momencie występowania problemu, bo same wejście na stronę danych mogło spowodować, że wyświetli się ona u kogoś innego. Teraz wszystko działa i możecie sobie robić co chcecie. Hasła zmienić na pewno nie zaszkodzi, a co sobie odepniecie, czy podepniecie, to nie ma już w tym momencie żadnego znaczenia. Valve nawalił. Bardziej boli brak jakiegokolwiek komentarza z ich strony. Nie ma jednak wyraźnych powodów do paniki na tym etapie. Jak ktoś nie wchodził w swój profil w godzinach wieczornych, to chyba nawet nie ma czego się obawiać, jeśli to faktycznie był problem z cache.- własnie ukonczyłem...
Gundam Breaker (PS3) Nie ukończyłem w pełnym tego słowa znaczeniu, bo jeszcze dużo zabawy/grindu przede mną, ale jasna cholera jaka ta gra jest dobra... Zdecydowanie jedna z najlepszych gundamowych gier, w jakie grałem. Z gier akcji chyba wręcz najlepsza. Połączenie mechaniki sieczki typu Dynasty Warriors, z elementami hack'n'slasha typu Diablo, w tym zdobywaniem sterty randomowego lootu, a całość osadzona w otoczce walk Gunpli, czyli modeli Gundamów w jakimś wirtualnym świecie, gdzie sami sobie budujemy własnego robota z dostępnych tysięcy możliwych części. Ok, przyznaję, ja się na Gundamach wychowałem, więc mogę troszkę faworyzować cały ten koncept, bo lubię walki dużych robocików. A jeśli dają mi te robociki zbudować i uzbroić samemu, a następnie w miarę kolejnych misji ulepszać, poszerzać asortyment ruchów i zdolności, a nawet pokolorować i ozdobić poszczególne ich elementy, to ja jestem w siódmym niebie. Założenie gry jest proste, bo sprowadza się do około stu misji, gdzie poza walkami z wielkimi bossami każda sprowadza się w jakiś sposób do wybicia sterty wrogów. Czasem po prostu pokonujemy jedną arenę za drugą, innym razem przejmujemy terytoria, jeszcze innym sami ich bronimy, albo po prostu bierzemy udział w deathmatchu, gdzie przegrywa drużyna, która pierwsza wyczerpie wspólną pulę respawnów. Akcja jest szybka, dynamiczna, nie pozwalająca się nudzić, zaś do każdej misji możemy podejść inaczej, właśnie za sprawą samodzielnej budowy i ekwipunku robotów. Jest w czym wybierać, bo mech składa się z głowy, korpusu, rąk, nóg, backpacka, broni melee, broni na dystans, ekwipunku opcjonalnego, specjalnych modułów poprawiających wydajność, a także pobocznych itemów, typu consumable. Statystyk jest mnóstwo, każda część czymś się różni, a czasem nawet ten sam element może występować w różnej jakości, oznaczone od 0 do 10 gwiazdek. Typów broni zarówno melee jak i ranged jest kilka, każdą walczy się inaczej i do każdej możemy dopasować inne ataki specjalne. Aby tego było mało, niektóre elementy samych robotów także pozwalają na uzbrojenie zdolności lub broni specjalnych, jak na przykład dodatkowe działa na ramionach, albo wyrzutnie rakiet przymocowane przy nogach. I właśnie ta customizacja i nieustanne zdobywanie i tworzenie nowych części jest w tym wszystkim najlepsza. Gdyby nie to, to zostałaby przyjemna, ale generalnie prosta sieczka. A tak mamy ogromne pole do popisu, mnóstwo misji do ogrania, a na deser multi online do czterech graczy. Grę w wersji PS3 można dorwać za około 30-50zł z wysyłką na eBay. Ja już planuję zakup części drugiej, mimo, że jest znacznie droższa, a tymczasem niedawno zapowiedziano trójkę na PS4 i PSV.- co cię cieszy, a co złości?
Wkurza mnie wymiana cartów w VitaTV. Ta cała plastikowa zaklopka to wynalazek szatana. Za każdym razem się boję, że coś wyłamię. #firstworldproblems- Forumkowy Steam Sale, czyli i Ty mozesz zostać extrimowym Mikołajem
Ten cytat nie będzie dobrze wyglądał wyrwany z kontekstu... ;>- Konsola, którą najmilej wspominasz
Od 6 lat.- Wymiana kodów Steam/Origin, kart itepe
Podbijam, a do listy dorzucam kolejne gierki: Wszystko na STEM. Standardowo, do zamiany, lub oddania - to drugie z umiarem, oczywiście. Sępy automatycznie idą na koniec kolejki.- Konsola, którą najmilej wspominasz
Ja się wychowałem na blaszaku, więc ze starszymi konsolami nie miałem wiele styczności, nie licząc Pegasusa za dziecka. Grałem w tytuły PSX na emulatorze, ale to nie to samo. Pierwszą konsolą, którą sam sobie sprawiłem było PS2 i to właśnie ją wspominam najmilej do dnia dzisiejszego, głównie za sprawą REWELACYJNEJ biblioteki zróżnicowanych gier, które po dziś dzień uważam za wzorce do naśladowania dla wielu gatunków. Gier ograłem sporo, także średniaków i crapów, ale koniec końców mam w swej kolekcji stertę tytułów, po które może i nigdy więcej nie sięgnę, ale których z sentymentu nie mam zamiaru się pozbywać. Ace Combat: Squadron Leader, Burnouty, Metal Gear Solid 2 i 3, Odin Sphere, Persony, Megateny, Silent Hille, TimeSplitters Future Perfect, sterta japońszczyzny... Zabrzmię może i naiwnie, ale teraz takich gier się już nie robi, o ile nie robi się re-edycji HD... Gry były wtedy jeszcze na tyle rozbudowane, żeby mogły zaoferować coś nowego i nadal działać na wyobraźnię, ale jednocześnie na tyle przystępne, że nie przytłaczały gracza stertą okienek interface'u, mikrotransakcjami, DLC, achievementami i nie wiem czym jeszcze. Wkładało się płytę i grało dla siebie, nie trofeów, grindu itemków, czy prestiżu w multi. A jak już przyszło do grania z innymi, to podłączało się multitapa i klepało na splitscreenie we czwórkę. Nie to co dzisiejsze dzieciaki ze swoimi headsetami, krzyczące na totalnych randomów. Piszę to, patrzę na półkę, i aż mnie naszło coś odświeżyć. PS2 leży w szufladzie, bo nie bardzo jest miejsce, by je podłączyć, ale chyba skorzystam z 4 dni wolnego i odświeżę któregoś MGS na PS3, albo Persone 4 na Vicie. Good times... Drugą konsolą, którą będę bronił zawzięcie do usranej śmierci jest PSP. Ja nie wiem co brały osoby, które narzekały na brak gier. Biblioteka jest ogromna, zarówno exclusive'ów, jak i przenośnych wersji hitów z innych platform. A to nie wspominając nawet o kompatybilności z grami PSX dostępnymi na PSN, ani o CFW poszerzającego możliwości konsoli diametralnie. Spędziłem przy PSP mnóstwo godzin i mimo faktu, że swoje lata platforma już ma, oraz doczekała się ona "następcy" w postaci Vity, to wiem, że jeszcze mnóstwo zabawy mnie czeka. Niedawno tylko z tego powodu zakupiłem drugą sztukę PSP, na wypadek, gdyby z pierwotną coś się miało stać (swoje lata ma - napęd UMD ledwo dyszy i służy tylko do zgrania płyty do ISO). Nie tylko na przestrzeni lat ograłem stertę świetnych RPG, strategii, a także gier akcji, ale nowe tytuły, o których nie miałem pojęcia odkrywam po dziś dzień. A że ja japońszczyzny się nie brzydzę ani nie wstydzę, to nawet przy takich duperelach jak Hatsune Miku Project Diva potrafię spędzić mnóstwo godzin. A do hitów pokroju Crisis Core, Jeanne D'arc, Metal Gear Acid, a nawet portów typu Persona 3 Portable z całą pewnością jeszcze wrócę w przyszłości. A teraz? Kupiłem PS3, Vitę, NDS, 3DS i jakoś nie czuję już tej samej magii. NDS bardzo fajna konsola, na którą mam sporo świetnych gierek, ale momentami zbyt przekombinowana z tym sztucznie wymuszonym ekranem dotykowym. A współczesne konsole, choć nadal potrafią bawić, to nie czuję już tej samej magii, co dawniej. Nie czuję też pociągu do nowości, bo raz, że coraz więcej gier ogram na blaszaku, a dwa, że te garstki exclusive'ów też już nie prezentują tego samego poziomu. Za duży też jest nacisk na grafikę i mikrotransakcje, zaś wszystko jest upraszczane do granic niemożliwości. Na tym etapie tylko japońszczyzna przyciągnie mnie do zakupu kolejnych platform, ale i w tej kwestii widać, że to już nie to samo, co za czasów SNES, PSX i PS2.- Inne serwisy dystrybucji cyfrowej (GOG, GMG, Origin i inne)
Mnie bardziej chodzi o jakość samej gry, nie licytację co kto ma. Ale niestety boję się, że zrobią powtórkę kota w worku. Ale tak czy inaczej, dobry bundle jest już teraz.- Inne serwisy dystrybucji cyfrowej (GOG, GMG, Origin i inne)
Wolałbym, żeby dali FF3 niż FF13.- Forumkowy Steam Sale, czyli i Ty mozesz zostać extrimowym Mikołajem
Tak.- Forumkowy Steam Sale, czyli i Ty mozesz zostać extrimowym Mikołajem
PC Master Race tacy dobrzy Ode mnie wysłannik też już powędrował, ale to już odbiorca niech da znać, gdy dotrze.- Steam
- Steam
- Steam
- Steam
- Steam
- Steam
- Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Pamiętam kiedyś w trakcie emisji Gundam Seed Destiny durnota serii sięgnęła takiego stopnia, że jedna grupa tłumacząca postanowiła rzucić projekt w cholerę. Zrobiła to jednak w takim stylu, że po 5 minutach odcinka "przebiła czwartą ścianę", zaś wszelkie dalsze dialogi postaci stanowiły swego rodzaju parodię, pełną żartów, komentarzy itp. Efekt taki, że odcinek oglądało się fenomenalnie, zaś część tłumaczy zrobiło potem serię fansubowych parodii GSD, świetnie wytykających jego głupoty. Może coś takiego by się przydało DBS?- PSVita News
Gundam Extreme VS Force zostanie oficjalnie wydane na zachodzie:- Gwiezdne Wojny, Epizod 7: Przebudzenie Mocy
Już jest: - własnie ukonczyłem...