Skocz do zawartości

Suavek

Senior Member
  • Postów

    8 702
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Suavek

  1. Suavek

    Crisis Core: FFVII

    Zawsze powtarzałem, że za nieoznakowane spoilery powinny być natychmiastowe ostrzeżenia. Szkoda tylko, że najwyraźniej nikogo z tych "na górze" to nie obchodzi. A jednak. Dziękować ;>.
  2. Suavek

    Final Fantasy Type-0

    Nie jestem zwolennikiem gier multi. Bardziej mnie martwi czy gra będzie posiadała jakąś godną uwagi fabułę, czy też będzie to taki fajnalowy Monster Hunter (który swoją drogą mnie w ogóle nie zaciekawił). Nie chciałbym aby zrobili ten sam błąd co w MGS:PO, nastawiając grę bardziej na multi niż single.
  3. Byousoku 5cm jest owszem ładne, ale niestety zawodzi pod względem fabularnym. Po prostu przedstawiona historyjka mnie kompletnie nie ruszyła, gdyż była zbyt naiwna. Jakby brakowało już Makoto pomysłów i starał się wszystko naciągnąć do granic niemożliwości, aby tylko było jako takie romansidło i pretekst, do pokazania ślicznej animacji. O wiele bardziej polecam Kumo no Mukou, Yakusoku no Basho - przynajmniej ukazana historia jest o wiele ciekawsza.
  4. Są brzydkie, proste i kwadratowe. Wait, whaaaat? To jest w 100% ich wina, a dokładnie to, że wykorzystują silnik, który na PSP w ogóle nie miał prawa bytu. Czy w MGS 1-3 potrzebowałeś w ogóle drugiej gałki? Ja sobie nie przypominam takiej konieczności, może za wyjątkiem walki mieczem w MGS2. Wystarczyłoby zostać przy standardowym dla serii widoku z góry i od razu wszystko byłoby o wiele lepsze. No ale oczywiście ucierpiałby na tym multiplayer, który chyba od początku był głównym celem całej gry. W innym temacie ktoś podał link do interesującego opisu gry - http://www.thesnakesoup.org/?section=artic...ent=portableops - Polecam lekturę, gdyż jest to cała prawda na temat MGS:PO i z większością opisywanych tu rzeczy jestem skłonny się zgodzić. Gra jest beznadziejna, a oceny w pismach i Internecie wyraźnie zawyżone. Raven, czy te wulgaryzmy są aby naprawdę konieczne? Wypowiedzi wcale nie upiększają a tylko robisz z siebie prostaka. No offense, ale razi mocno, gdy ktoś co drugie słowo wali jakąś ku**ą czy innymi podobnymi. Aby to były jedyne takie na tym forum... liczyłeś tematy o RE4? ;>
  5. Suavek

    Aktualnie ogladam

    W takim razie Gurren Lagann nie klasyfikuje się do opisywanego przez Ciebie gatunku, gdyż w przeciwieństwie do prostych młócek wielkich robotów, ten ma do zaoferowania bardzo dużo jeśli chodzi o postaci czy samą fabułę, i głównie dlatego mi się podobał. Getter natomiast nie licząc przekombinowanych walk robotów nie miał do zaoferowania nic, co już wspomniałem wcześniej. Jeśli komuś to wystarcza - nie ma sprawy, niektórzy lubią pokemony, jeszcze inni naruto i inne dziwadła. Niemniej jednak wrzucanie takiego banalnego gettera do jednego worka z Lagannem uważam za co najmniej chybione.
  6. Pragnę zauważyć, że teaser zapodany w pierwszym poście to fake. Nic oficjalnego jeszcze nie wyszło. Co do filmu, chętnie go obejrzę. Co prawda nic poza efektami specjalnymi mnie w pierwszej odsłonie nie zachwyciło, ale nie będę ukrywał, iż jest to produkcja, w której właśnie o młóckę chodzi. Te naciągane elementy komediowe czy oklepane romansidła mnie w ogóle nie ruszają.
  7. Suavek

    Jaką grę wybrać?

    Co możecie mi powiedzieć o The Bard's Tale? Czy bliżej temu tytułowi do bezmózgiej sieczki typu Diablo czy też ma to w sobie coś więcej z klasycznego RPG? Czy gra jest liniowa czy dane jest graczowi trochę swobody? Poszukuję ostatnio jakiegoś znośnego RPG gdzie rozgrywka polegałaby na czymś więcej niż zabijaniu potworków, oraz też gdzie nie prowadzilibyśmy drużyny dziwolągów z bishonenem-idiotą na czele. To samo pytanie mogę zadać jeśli chodzi o grę Summoner. Godne to w ogóle uwagi? Szczególnie mając na uwadze wiek produkcji? Zdaję sobie sprawę, że na PS2 nie ma specjalnie produkcji innych niż japońskie dziwadła w tej dziedzinie gier, ale jeśli ktoś miałby jakiś tytuł do polecenia to chętnie wysłucham. Grałem swego czasu w Baldur's Gate Dark Alliance 2, ale o ile z początku nawet gra bawiła, to jednak monotonia później wyraźnie mnie od tytułu odepchnęła.
  8. Suavek

    Aktualnie ogladam

    Porównywanie Armageddona z Lagannem jest równie nietrafione jak porównanie gówna z miodem - że tak się nieelegancko wyrażę. Nie mam zielonego pojęcia co w Armageddonie jest wg Ciebie takie dobre. Bardzo wąskiemu gronu odbiorów pewnie spodobają się totalnie przesadzone walki robotów z potworami. A reszta? Zarówno postacie jak i fabuła to totalne dno, które ani nie zachwyca ani nie zachęca do dalszego oglądania. W każdym odcinku pełno jest totalnie naciąganych i przewidywalnych motywów oklepanych w setkach innych anime. Już nawet pomijam fakt, że ciężko dzisiaj stworzyć coś oryginalnego, ale nawet jak się powiela schematy to warto się do tego przyłożyć, a nie robić wszystko na odwal. Naprawdę, spora ilość hentaiów ma ambitniejsze wątki fabularne niż Armageddon. Co mamy tutaj? "Luke, I'm your father", "I will protect you", "No! You can't die! I can't live without you!", "Hahahahahaha (...) hahaha, the world will be mine!!!!111one" i tak dalej. Samo anime natomiast to w dużej części bezsensowne i totalnie irytujące wrzaski postaci. Warto tutaj dodać, że osoba podkładająca głos Go podkładała także głos Domonowi w G Gundamie. Tam przyznać muszę było to wszystko znośne a chwilami nawet i fajne. A tutaj? Nie wiem jak można przez 5 sekund krzyczeć "Getter Beam". Gurren Lagann przynajmniej miał coś do zaoferowania w kwestii postaci, fabuły oraz samej atmosfery i klimatu anime. Armageddon natomiast to materiał dla zapalonych fanów młócek przeogromnych mechów, dla których cała reszta to sprawy drugorzędne, nie wpływający na ocenę anime. Ja zostaję przy swoim. Najlepsze sceny całego Armageddona to golizna Kei - niestety za mało aby przysłonić całą resztę. Miałem zamiar obejrzeć pozostałe nowe Gettery ale Armageddon na chwilę obecną mnie tak zniechęcił, że chyba prędko to nie nastąpi.
  9. Suavek

    Nowe serie anime

    Gundam 00 Season 2 Trailer Do want ;>
  10. Suavek

    Co męczycie na kompie

    Star Trek Starfleet Command: Orion Pirates
  11. Widzę nie jestem sam z podobną opinią ;>. Chociaż kupna nie żałuję - tanie było a może i przejdę to kiedyś do końca. Co do tego drugiego tytułu to bym się tak od razu nie zrażał. XII jest znacznie dojrzalsza, nie denerwuje tak bardzo a ilość cukru wylewająca się z ekranu została solidnie ograniczona.
  12. Suavek

    PSP News + komentarze

    Macross Ace Frontier - Zwiastun W dniu wczorajszym w sieci pojawił się pierwszy film prezentujący grę Macross Ace Frontier w ruchu. Link - http://www.youtube.com/watch?v=z_9RZzWnsV4 Dla tych co nie mieli okazji jeszcze nic poczytać o tym tytule - Będzie to gra akcji bazująca na seriach anime Macross, a dokładnie Macross DYRL, Macross Plus, Macross 7 oraz Macross Frontier. Grę tworzy Art Dink od Namco Bandai a premiera zapowiedziana jest na dziewiątego października. Oczywiście gra zostanie wydana wyłącznie w Japonii. Głównie dlatego, że nasi kochani amerykanie ukradli sobie serię Macross i przerobili ją na popularnego u nich Robotecha. Oficjalna strona gry - http://b.bngi-channel.jp/psp_macross/
  13. Swego czasu żałowałem kupna Dirge of Cerberus. Nie wykosztowałem się na to jakoś szczególnie, ale jednak gra wywołała u mnie więcej irytacji niż zadowolenia. Wady można wymieniać nieustannie, podczas gdy zalet nie dostrzegłem prawie żadnych. Gra miała potencjał ale Square poszedł na łatwiznę. Na szczęście udało mi się gry pozbyć za więcej niż ją kupiłem - ten plus ;>.
  14. Suavek

    Co meczysz obecnie na PSP

    Nówki w folii można dostać już za 75zł. Egzemplarze używane jeszcze taniej.
  15. Suavek

    Która gre wybrać?

    Tu masz rację, prostota systemu czyni grę ogólnie przystępną i faktycznie stanowić może dobry wstęp do bardziej zaawansowanych tytułów. Po prostu osobiście po kilkunastu misjach Jeanne odczułem znużenie, czego nie mogę powiedzieć o takiej Disgaea. Dlatego jeśli ktoś już miał styczność z różnorodnymi grami strategiczno-rpg to Jeanne może być nieco kiepskim wyborem.
  16. Suavek

    Która gre wybrać?

    Taka gra nie istnieje. Próżno w ogóle podobnych szukać na konsole. Możesz sprawdzić Armored Core, ale ten wydany na PSP jest beznadziejny. Znajdź sobie Mech Warriora na PC czy coś ;>. To, że Jeanne jest mniej skomplikowana wcale bym nie zaliczał jako plus. Osobiście lepiej się bawię przy czymś w stylu Disgaea (w FFT nie grałem więc się nie wypowiem). Jeanne jest prosta aż do bólu. Śmiem twierdzić, że przeciętna odsłona Super Robot Taisen jest znacznie bardziej rozbudowana. Jest to pozycja dobra kiedy nie chce się specjalnie wysilać czy męczyć. Warto mieć jednak na uwadze, że właśnie takie bardziej rozbudowane gry co niektórzy mogą preferować.
  17. Suavek

    Aktualnie ogladam

    Shin Getter Robo: Sekai Saigo no Hi tudzież po 'amerykańskiemu' Getter Robo: Armageddon. Nie wiem nawet czy jest sens rozpisywać się nad tym anime. Beznadzieja pod niemal każdym względem. Jest to składająca się z trzynastu odcinków OVA, będąca swego rodzaju sequelem serii, która nigdy nie powstała. Niby jest to kontynuacja oryginału, ale wydarzenia i postaci są zupełnie inne. Tym samym widz nie ma zielonego pojęcia o co tak naprawdę chodzi przez wszystkie trzynaście odcinków. Ot potworki atakują Ziemię, profesorek, który niegdyś był dobry ale został zabity zmartwychwstaje i teraz jest zły i pragnie zapanować nad światem, główny bohater stawia mu czoła ale ostatecznie planeta zostaje prawie zniszczona, blahblahblah, akcja przenosi się lata w przyszłość gdzie zarówno nowi jak i starzy bohaterowie walczą z przesadnie złym doktorkiem i jego armią kosmitów. Co się składa na anime? Dużo wrzasków, krzyków, darcia ryja i sporo akcji. Fabuła? Beznadziejna i naciągana. Postacie? Beznadziejne, naciągane i oklepane. Przyjemność oglądania? Znikoma. Dlaczego w ogóle zabrałem się za oglądanie czegoś takiego pewnie ktoś zapyta. Pewnie już pisałem, że w pamięci mam bardzo udane anime pt. . Podobnie jak Getter, jest to jakby remake-sequel oryginału. Tutaj jednak znajomość Mazinger Z czy Great Mazinger wymagana nie była, przez co serię oglądało się przyjemnie. Muzyka była naprawdę dobra, kreska ładna i miła dla oka. Fabuła choć standardowa, ograniczająca się do ochrony świata przed "tymi złymi", to jednak zaprezentowana całkiem nieźle. Na uwagę zasługiwały też postacie, szczególnie wstawki komediowe z udziałem Boss Borota ;>. Anime nie było w żaden sposób przesadzone, naciągane, ale raczej miłym i niewymagającym widowiskiem. Szczególnie podobał mi się film pełnometrażowy, posiadający nieco bardziej mroczną otoczkę niż OVA. Nic ambitnego, ale bardzo przyjemne w oglądaniu. Tym samym miałem nadzieję, że remake Gettera będzie czymś podobnym. Do obejrzenia zachęciła mnie także obecność postaci z anime w grze Another Century's Episode 3. Niestety, mocno się zawiodłem i aby serię ukończyć musiałem się zmuszać. Ostatecznie na AniDB poleciała ocena 3/10. Nie polecam tego nikomu. Najlepsze sceny całej serii to golizna głównej bohaterki, nic poza tym. Niemniej jednak do obejrzenia Mazinkaisera zachęcam. Recenzja na Anime Academy.
  18. Suavek

    Nowe serie anime

    Siostroooo, beznadziejny przypadek. Eeee... chyba nie załapałeś, że o to właśnie miało chodzić. Chyba nie oczekujesz tutaj czegoś więcej niż fanservice'u dla mechofili, szczególnie po takim opisie jak dałeś wyżej? Animacja, muzyka. Coś jeszcze, że tak spytam? Aha, niech zgadnę, jedna laska to ta niezdarna i nieśmiała, druga laska to ta nie przejawiająca żadnych uczuć, jeszcze inna będzie typem chłopczycy, kolejna - zapewne główna bohaterka - czymś pośrednim, a jeszcze inna będzie miała posturę 6-letniej dziewczynki i będzie tą najbardziej irytującą. Różnice te pewnie jeszcze dotyczą wielkości biustu i pośladków? Tak, znamy te oklepane stereotypy. Skoro nie oglądasz tego ani dla fabuły, ani dla cycków/tyłków/loli-lasek... to po co? Proszę, wyjaśnij mnie ignorantowi bo najwyraźniej nie potrafię tego pojąć.
  19. Suavek

    Crisis Core: FFVII

    Ja Ci powiem, że choć z reguły nie przepadam za jakąkolwiek formą dubbingu, to w Crisis Core głosy są całkiem udane i znośne. Przynajmniej nie wzięli dwunastolatków do podkładania i wyszło całkiem znośnie. Co do samej metody to nie pomogę. Możliwe, że taka opcja istnieje ale się nie znam. I słusznie, że nie czytasz bo niektórzy nieco mniej rozsądni raczyli sobie pospoilerować. Tak czy inaczej, osobiście polecam najpierw zagrać w FFVII, głównie dlatego, że w CC trafiają się liczne mniejsze lub większe nawiązania, które bez znajomości poprzednika gracz odbierze raczej bez emocji. No i nie muszę chyba mówić, że sam FFVII jest świetną grą ;>.
  20. Suavek

    Starsze i niedocenione

    Hmm, jeśli grałeś wiele godzin to powinieneś już wyjść z początkowej wioski, która przynajmniej mnie sprawiała nieco mylne wrażenie. Gram do dzisiaj, myślę, że już spokojnie kilkadziesiąt godzin przy tym przesiedziałem, a cały czas dobrze się bawię (choć w tych Mrocznych Kniejach pustki straszne). A powiem Ci, że za grami typu hack'n'slash nie przepadam. Diablo 1 i 2 przeszedłem po razie, i jakoś nie widziałem sensu wracać (co najwyżej na umówioną partyjkę multi). Tymczasem powoli kończę DD i zastanawiam się, czy nie spróbować po tym ukończyć gry raz jeszcze, inną profesją, jako postać negatywna, wybierając inne opcje dialogowe itp. Po prostu odbieram DD jako typowego RPG, z systemem walki a'la Diablo. Równie dobrze moglibyśmy mieć widok FPP, a i tak spora część gry ograniczałaby się do rozwalania potworków, co ce(pipi)e większość cRPG. Nie wiem też jaką grałeś profesją, ale sam wybrałem maga i wyszkoliłem go we władaniu łukiem. Dodałem do tego moce przyzywania oraz kilka pomniejszych, typu zamrożenie, i rozwalanie potworków jest tym samym bardzo przyjemne, nie sprowadzające się do monotonnego ciachania mieczem. Może to też w dużej mierze zaważyło na tym jak odebrałem grę. A i ta liczba 99% jest jednak wyraźnie przesadzona, gdyż wiele było chwil w grze, gdzie więcej biegałem z lewa na prawo wykonując mniejsze lub większe zadania dla prostych ludzi, niż łaziłem po lochach. Swego czasu nawet pragnąłem, abym w końcu natknął się na jakieś korytarze z potworkami, bo odczuwałem niedosyt. A może to po prostu kwestia gustu. Zmuszać nie ma sensu, ale odliczając nieco powolny i nudny początek bardzo grę polecam mimo wszystko. A nuż...
  21. Suavek

    Jaką grę wybrać?

    Gra jest przeciętna, to znaczy nie zachwycająca, nie powalająca, nie sprawiająca, że będę o niej tworzył pieśni czy opowieści ;>. Nie znaczy to jednak, że jest zła i nudna - ma swoje pozytywne aspekty. Po prostu - przeciętna nie znaczy zła. Nie zła, znaczy dobra. Dobra nie znaczy bardzo dobra/świetna/rewelacyjna ;>. Dla zobrazowania ( ), w pamięci mam bardzo mało znanego RPG o nazwie MS Saga: A New Dawn (jap: Gundam True Odyssey). Tytuł ten otrzymywał raczej przeciętne oceny i jakoś popularny nie został. Jednak osobiście bawiłem się przednio, i całkiem mile spędziłem 50h gry kończąc tym samym główny wątek fabularny. Czyli dla mnie jest to gra dobra. Niemniej jednak wiele rozwiązań systemowych jakie tytuł oferuje, a także fabuła i występujące postaci, albo się w żaden sposób nie wyróżniają, albo posiadają pewne wady, co na tle wielu innych jRPG dla PS2 czyni MS Saga grą przeciętną. Tak samo jest z FFX - nie jest to gra zła, ale potrafię wymienić wiele więcej porządnych RPG, pokazujących, że dziesiątka wcale taka rewelacyjna nie jest. Krótko mówiąc, nie czepiaj się szczegółów . Mnie się nie podoba choćby dlatego, że jest mało przejrzysty, a zdobywanie punktów odbywa się dość wolno. Prawdę mówiąc bardziej podobało mi się rozwiązanie FFXII (pomijając fakt, że dla każdej postaci była niestety taka sama plansza). Akurat synchronizacja to najmniejszy problem. To te głosy doprowadzają mnie do szału, a moje uszy do krwawienia. Głównie przez dubbing zraziłem się do postaci Yuny ;>. Nie zachwyca mnie niczym. Przepełniona jest oklepanymi już wszędzie do granic niemożliwości schematami i bohaterami. O wiele ciekawiej obserwuje się wydarzenia kiedy mamy do czynienia z jakąś ciekawą ekipą (albo przynajmniej nie denerwującą gracza). Tymczasem co? Tidus to nasz kolejny blond chłoptaś, którego po prostu nie da się lubić, jakiekolwiek zmiany w nim by później nie zachodziły. Yuna... postać ta powoduje, że automatycznie życzę jej śmierci. Ot kolejna nasza nieśmiała idiotka co się musi zakochać w bohaterze od pierwszego wejrzenia - Przepraszam, muszę zwymiotować... (...). Auron to nasz obowiązkowy 'madafaka', co mało mówi ale oczywiście zawsze ma rację. Prawie jak ja ;p. Rikku to kolejny irytujący i drażniący obiekt dla lolicon-maniaków niczym Yuffie. Lulu to jej przeciwieństwo - poważna, stanowcza i zdecydowana. Jedyną naprawdę ciekawą postacią wydaje mi się Wakka, który mimo zabawnego akcentu jest dość oryginalny, prezentowany z różnych stron. Dodajmy do tego naszego tradycyjnego złego-z-samego-wyglądu gościa, wepchnijmy wątek ojca bohatera, dorzućmy stertę postaci, których losy mnie kompletnie nie obchodzą, całość ma się skupiać nad ocaleniem świata od zagłady i mamy cały obraz FFX. Może nie jest to także jakoś szczególnie złe, ale osobiście takie banały mnie od dłuższego czasu mocno drażnią. Chciałem lubić FFX, naprawdę. Niestety w chwili obecnej im dłużej gram, tym bardziej po oczach biją wszelkie niedoskonałości tego tytułu. Może to i ja jestem przewrażliwiony, może i miałem większe wymagania, ale tak czy inaczej, dziesiątka to nie pozycja tak wybitna jak ją opisują.
  22. Suavek

    Jaką grę wybrać?

    Przeciętna gra. Zmuszam się do gry. ...i irytująca. Żałosna, oklepana i mało porywająca. W dodatku męczą gracza okropnym dubbingiem (Yuna, Tidus). A dupa za przeproszeniem ;>. Taaa... "Ziuuuuu, zaczynamy walkę. Trzy potworki - każdy inny. Każdy wymaga aby atakował go inny członek naszej drużyny - w przeciwnym wypadku spudłujemy lub zadamy śmieszną ilość obrażeń. Kilka zmian i po walce. Idziemy dalej. Ziuuuu... Ojej! Jakiś gigantyczny potwór! Że co? Wystarczy rzucić Darkness i atakować przez minutę czasu bez obaw? Pfff... Koniec walki (...)". Szkoda, że ja tego sentymentu nie mam, gdyż podchodzę do tej gry po raz czwarty i chwilami zmuszam się do dalszej rozgrywki. Parę tygodni temu przeszedłem starego dobrego FFVII, od którego ledwo mogłem się oderwać, mimo, że fabułę i lokacje znałem niemal na pamięć. A tutaj? Postacie i ich głosy mnie drażnią, fabuła nie zachwyca, walki denerwują, system wcale nie powala, a w dodatku ja siedzę podirytowany bo save pointów nie ma kiedy są najbardziej potrzebne. Aby nie było - nie jest to gra zła, nie, jest dobra. Niemniej jednak nie jest to tytuł, nad którym bym się rozpływał, zachwycał i przedstawiał go w samych superlatywach. Dobra gra, lecz niestety strasznie monotonna. Większość czasu spędzisz chodząc po ciągnących się w nieskończoność korytarzach, walcząc z kolejnymi wrogami (random encountery). Dużym plusem jest rozbudowany system walki, wymagający od nas planowania tury na przód i wykorzystywania słabości wroga. Fabuła też nie jest najgorsza, aczkolwiek nie ma jej za wiele. Ogólnie gra nie jest długa, a w dodatku jest to zaledwie połowa całej historii, która kontynuowana jest w DDS2. Osobiście byłem z początku zachwycony ale niestety, właśnie przez monotonie, przerwałem grę. Teraz planowałem do tytułu wrócić, ale tradycyjnie jak na grę RPG, z którą się nie miało styczności dłuższą ilość czasu, obawiam się, że się pogubię w systemie będąc w środku gry. Ogółem jednak nie jest to tytuł zły. Może i lepszy niż ten cały FFX ;> Z wymienionych przez Ciebie tytułów nie grałem w Suikoden 5. Dragon Quest VIII z tego co słyszałem jest bardzo dobry, ale zarazem długi, trudny, monotonny i wcale nie rozbudowany jakoś specjalnie. Osobiście bym brał FFXII - o wiele ciekawszy niż cukierkowaty FFX, system walki ciekawy, choć nieco hack'n'slashowaty, a postacie tak nie denerwują jak w dziesiątce. Ma dwunastka swoje wady, ale ogólnie nie przeszkadzały mi one w zabawie. Jedno ale - dobrze się bawiłem przez 40h, ale potem zdałem sobie sprawę, że nie jestem nawet w połowie, więc odłożyłem na przyszłość. Było to rok temu i ciekaw jestem czy zechcę powrócić tego lata do gry ;> (znowu, czy nie będę miał problemów z ponownym opanowaniem systemu w środku gry).
  23. Suavek

    Która gre wybrać?

    Byś mnie przynajmniej nie sprowadzał do swego poziomu i nie pokemonizował ;>
  24. Suavek

    Co męczycie na kompie

    Od kilku dni męczę Divine Divinity. Naprawdę jestem bardzo mile zaskoczony tą pozycją. Z pozoru wygląda jak hack'n'slash, których nie cierpię, ale naprawdę okazuje się być świetnym, rozbudowanym i klimatycznym RPG. Ogólnie gra sprawia wrażenie miksu Fallouta, Baldur's Gate, Morrowinda i Diablo. Szczerze polecam, tym bardziej, że można dość tanio ten tytuł dzisiaj dostać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...