Skocz do zawartości

Suavek

Senior Member
  • Postów

    8 675
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Suavek

  1. Suavek

    Która gre wybrać?

    Burnout Legends i Dominator. Osobiście bardziej polecam tego drugiego, mimo iż jest portem z PS2 (grało mi się lepiej na PSP). Jeanne dArc nie jest zła, ale daleko (i to bardzo) jej do Disgaea. Osobiście polecam tę drugą pozycję. Z normalnych RPG grałem we wspomnianego Brave Story ale znudził mi się tak w połowie - zbyt monotonny a fabuła... równie dobrze mogłoby jej nie być. ??? Czy Wy mówicie o jakimś innym Lumines niż ten co od dłuższego czasu na allegro schodzi po ~50-60zł w nieplatynie?
  2. Suavek

    W co AKTUALNIE gracie?

    Dorwałem Valkyrie Profile 2: Silmeria i jestem pod niemałym wrażeniem. Pomijając same aspekty audiowizulane (grafika nie jest jakaś cudna ale design lokacji i postaci oraz dbałość o szczegóły już tak) to naprawdę spodobał mi się system walki. Nareszcie jRPG, w którym nie muszę klikać ślepo Attack po naładowaniu odpowiedniego paska. Na razie mam tylko 8h na liczniku ale grę uważam za lepszą niż się spodziewałem, że będzie. Miło przyjąłem także fakt, iż fabuła jest konkretna, nie dręcząca nas 45min cut-scenkami a mimo wszystko nieźle prowadzona. Teraz tylko mieć nadzieję, że nie odstawię jej w połowie jak większość moich dłuższych gier ;>
  3. Final Fantasy VII podejście bodajże czwarte. Grę choć uwielbiam to nigdy jej nie ukończyłem z różnorakich powodów. Najpierw straciłem save'a w wersji PC jakoś pod koniec gry, potem chyba po prostu odpuściłem na emulatorze rozgrywkę także na 3CD, parę miesięcy temu grałem na PSP to mi się wieszało na 2CD podczas jednej cut-scenki. Teraz jednak zakupiłem w końcu wersję oryginalną na PSX to mam nadzieję w końcu dotrwać do końca a i pobawić się z rzadkimi materiami i hodowlą chocobosów ;>
  4. Suavek

    wielkie powroty...

    Nie będę oryginalny: Final Fantasy VII oraz Metal Gear Solid.
  5. Suavek

    Crisis Core: FFVII

    No fakt, misje są nijak związane z głównym wątkiem i stanowią raczej miejsce do nabijania doświadczenia i zdobywania przedmiotów (w miejsce standardowych dungeonów). Zabawne tylko są sytuacje kryzysowe, czas nas goni, świat się kończy, wszyscy mają zginąć, ktoś chce zapanować nad światem i nie wiem co jeszcze a my się spokojnie teleportujemy na drugi koniec świata by wybić parę potworków ;>. Ale mimo wszystko, choć wspominałem już o tym, w CC misje chce się wykonywać a w takim DoC to człowiek drapał się po głowie i zastanawiał jakim masochistą trzeba być by to ruszyć w ogóle ;>. Co do DMW - zawsze jest szansa na awans materii, więc nic straconego przy tym ostatnim potworku. Mnie jedynie denerwuje później, że jednym ciosem zadaję 4000 obrażeń a muszę czekać aż minie długa animacja zabierająca jedynie 9999 obrażeń - nie mam jeszcze odpowiedniej materii znoszącej tej limit.
  6. Suavek

    Crisis Core: FFVII

    Choć DMW jest największą kwestią dyskusyjną Crisis Core to nie przesadzałbym z tym Dirge of Cerberus będącym niby lepszą produkcją ;>. Weź jednak pod uwagę, że DMW można traktować jako dodatek aniżeli podstawę. Otrzymujemy zarówno ciekawe elementy przygodowe (bez przesadnej eksploracji ale z niezłymi questami) jak i zręcznościowe. Walki choć na niższych poziomach trudności (misje) sprowadzają się z reguły do klikania X'a to na wyższych trzeba się nieźle namęczyć aby wyjść z potyczki zwycięsko. System kombinowania z materią i ekwipunkiem też przecież ubogi nie jest i daje niemałe możliwości wykreowania postaci odpowiadającej naszemu sposobowi rozgrywki. A DMW można traktować jako swego rodzaju limity. Nie przesadzajmy, że są one w 100% przypadkowe gdyż nie pojawiają się zaraz po rozpoczęciu walki, nie musimy czekać wieczności na ich pojawienie ani też nie wyskakują jeden za drugim. Jak dla mnie czuć, że funkcjonują jako swego rodzaju limit breaki i nawet jeśli losowanie się nie uda to jest duże prawdopodobieństwo, iż za chwilę system poprawi błąd. Nie będę jednak idealizował i też przyznam, iż system masterowania materii tym samym pozostawia sporo do życzenia. Limity to jedno ale w tym miejscu twórcy mogli wysilić się na coś bardziej przyjaznego i osobiście uważam to za największą wadę gry. Cała reszta jednak, co już nieraz zaznaczałem, prezentuje naprawdę wysoki poziom, szczególnie na tle tego co oferował Dirge of Cerberus (gameplay) i Advent Children (fabuła i klimat). Choć niektóre walki są monotonne to dziwnym sposobem nie nudzi mi się wykonywanie kolejnych misji. Przyjemnie się walczy, ogląda przerywniki limitów/summonów, miło się słucha bdb muzyki. Nie narzekam krótko mówiąc.
  7. Tja, żeby tylko. Gra jest tak uproszczona w stosunku do swoich poprzedników z konsol stacjonarnych, że chwilami nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Podrzynanie gardła to jeszcze pół biedy - i tak z niego nie korzystałem w trójce - ale boli brak możliwości rozwalenia radia przeciwnikom czy też strzelanie w kończyny. Nawet head shoty nie zawsze wychodzą i przeciwnik potrafi stać w miejscu po otrzymaniu serii z kałacha prosto w łeb. Naprawdę, jedno z największych rozczarowań z jakimi miałem styczność. Do dziś nie wiem skąd takie wysokie noty (pewnie za nazwę). Nie jest to tytuł zły ale naprawdę więcej dopatruję się tu wad niż zalet. Grafika jest przeciętna, lokacje ubogie i kwadratowe, gameplay uproszczony i w dodatku podzielony na misje, klimat żaden (widać, że Kojima nie robił), cut-scenki mimo, iż są kwestią dyskusyjną to mnie się w ogóle nie podobały (dla mnie ta kreska to bazgroły a nie sztuka) a system rekrutowania wojaków zamiast urozmaicać to uprzykrza rozgrywkę (gdybyśmy jeszcze wiedzieli kogo zaciągamy to pół biedy). A i wymówki typu "gra uproszczona ze względu na platformę" to mnie śmieszą tylko. Save w dowolnym momencie, survival, jedna ciągła przygoda zamiast misji i brak rekrutacji i byłaby bardzo dobra gra, a tak tylko nie najgorsza.
  8. Suavek

    Anime godne polecania

    Ok, powoli dochodzę do siebie po, nie powiem, dość szokującej a raczej mocno zaskakującej końcówce Gundam 00. Pisałem o tym anime już wiele razy ale biorąc pod uwagę, że pierwszy sezon już się skończył parę słów podsumowania aby w końcu choć parę osób się przełamało. Gundam 00 zaczynał się mało oryginalnie. Wiele było podobieństw do mało udanego Winga ale seria mimo to prezentowała o wiele wyższy poziom. Kilka pierwszych odcinków nie było specjalnie porywających ale z biegiem czasu wszystko szło tylko w górę. Po pierwsze zauważalny jest znacznie poważniejszy ton serii w stosunku do niektórych poprzedników. Tym razem podejmowanych jest wiele wątków politycznych, globalnych aniżeli skupianie się na drobnych szczegółach. Główni bohaterowie należący do grupy Celestial Being mają za zadanie w zaawansowanych technologicznie Gundamach wyeliminować wszelkie konflikty na Ziemi. Budzi to wiele kontrowersji ze strony trzech głównych sił globu jak i mniejszych nacji ale jakby nie patrzeć cel wzniosły. Wszystko ostatecznie nieźle się zamota, zakręci, stanie na głowie i zatańczy, a gdzieś pomiędzy poznawać będziemy losy wielu innych postaci stojących po różnych stronach konfliktu, oceniający konflikt z różnych punktów widzenia. Jak wspomniałem z początku wiele wątków może wydawać się dziwnych, bezcelowych, ale ku memu zaskoczeniu nieźle się rozwijają i nieraz mocno zaskakują. Bowiem Gundam 00 potrafi niejednokrotnie przełamać znane już w anime schematy co naprawdę umila oglądanie. Pragnę także zaznaczyć, iż mimo, że jest w anime sporo akcji, Gundama 00 należy traktować bardziej jako dramat. W sumie nie tylko 00 ale i wiele poprzednich, choć tym razem poważny klimat serii jeszcze bardziej to podkreśla. Pierwszy sezon skończył się w zeszłym tygodniu - 25 odcinków. Końcówka mnie autentycznie wgniotła w fotel, zszokowała, a szczękę zbierałem 10min z podłogi. Dawno nie byłem pod takim wrażeniem anime, szczególnie Gundama. Owszem, nie jest to seria bez wad, nawet w ostatnim odcinku mocno byłem zawiedziony jedną sceną, ale mimo to zalety anime mocno przewyższają minusy. Warto mieć też na uwadze, że jakby nie patrzeć jest to dopiero połowa całości i wiele rzeczy jeszcze musi zostać wyjaśnionych. Tutaj straszny brak cierpliwości z mojej strony, gdyż końcówka pozostawiła ogromnego smaka, a na drugi sezon trzeba czekać pół roku (start w październiku po emisji drugiego sezonu Crap Geass). Tak czy inaczej, zachęcam do obejrzenia nawet osoby mające odruch wymiotny na samą myśl o mechach. Seria jest naprawdę dobrze prowadzona (też już wspominałem, twórca ten sam co Full Metal Alchemist) a do tego posiada bardzo dobrą na dzisiejsze czasy oprawę audiowizualną (kreska jest śliczna - żadnych powtórzeń animacji. Za muzykę odpowiada Kenji Kawai). Dawno żadne anime nie zrobiło na mnie takiego wrażenia. Docenić powinni zarówno widzowie pragnący poważnych kwestii jak i odrobiny akcji. Udane anime, polecam.
  9. Suavek

    W co AKTUALNIE gracie?

    Ashka, grałem w zwykłą Persona 3 i śmiem twierdzić, że jest to naprawdę dobra pozycja. Ale nie ukończyłem jej właśnie z tego względu, iż zapowiedziano wydanie FES w USA, które będzie wersją rozszerzoną (masa dodatków, nowe postacie i persony, możliwość zmiany strojów oraz cały bonusowy scenariusz). Tym samym jeśli mam otrzymać to samo co w Persona 3 tyle, że więcej to jak najbardziej uważam, że jest to must-have, przynajmniej dla mnie.
  10. Suavek

    W co AKTUALNIE gracie?

    Jedyne co mnie drażni w Digital Devil Saga to strasznie monotonne lokacje. Ot taki dungeon crawler z losowymi walkami - po chwili zaczyna nużyć. Tym samym gra chwilowo poszła u mnie w odstawkę (tja, tyle RPGów mam do ukończenia a ja po raz n-ty męczę FFVII ;p). Gdyby gra była jeszcze czymś urozmaicona niczym Persona 3 to byłoby rewelacyjnie. A propo, w tym miesiącu wychodzi Persona 3 FES - must have ;>. Aktualnie w przerwach od Final Fantasy VII próbuję ukończyć w 100% Ace Combat: Squadron Leader oraz powoli zabieram się do robienia tego samego z Ace Combat: The Belkan War. W kolejce pewnie będzie tez Distant Thunder ale to kiedy indziej.
  11. Suavek

    Crisis Core: FFVII

    kurde przeszedlem cale Crisis Core i oprocz dwoch scen [ treningi w symulatorze ] nie pamietam zeby ktos skakal w gore na kilka metrów albo biegal po scianie. Gry jeszcze nie ukończyłem ale najlepszym przykładem będzie intro, sam początek gry (rozmowa przez telefon pod ostrzałem...), Junon czy też walka z Sephirothem. Owszem, nie ma tego wiele głównie z tego względu, że wstawek filmowych też nie ma przesadnie dużo. Nie zmienia to jednak faktu, że po Advent Children Square Enix dość przesadnie idzie w kierunku "umatrixowienia" Finali co mnie osobiście odrzuca. Nie mam nic przeciwko nieco przesadnym technikom, które były już obecne w zwykłym Finalu, ale to co widziałem w filmie i to co zaprezentowano nam w Dirge of Cerberus i okazyjnie Crisis Core to lekka przesada. Wychodzę z założenia, że wszystko z umiarem, tymczasem otrzymujemy chudzielców z wielkimi mieczami rozwalającymi paroma ruchami gigantyczne konstrukcje ale nie potrafiących sobie poradzić z zamkniętymi drzwiami. Odnośnie posta Milana to racja - niezależnie od tego co zrobią to ktoś będzie narzekał. Albo fani FFVII, że zmieniono im system albo krytycy, że zostawiono gameplay sprzed lat. Także nie wyobrażam sobie niektórych scen w grafice next-genowej - właśnie ta forma SD (Super Deformed) nadawała wielu z nim uroku.
  12. Suavek

    Crisis Core: FFVII

    Są po prostu rzeczy, które powinny być pozostawione w spokoju. MGS The Twin Snakes jest idealnym przykładem, że nie zawsze remake'i dobrych tytułów są równie udane. Niby gra ta sama ale w rzeczywistości wpływy Matrixa, gorsze udźwiękowienie i przegięte cut-scenki mocno wpłynęły na poziom produkcji. Tym samym nie chcę ujrzeć jednej z moich ulubionych gier w podobnym świetle, gdzie Cloud będzie skakał po rakietach, biegał po sufitach i ogólnie robił wszystko co dzisiaj jest popularne wśród mniej wymagającej części widowni. Po Advent Children i Dirge of Cerberus z ogromnym dystansem podchodziłem do Crisis Core, i choć tym razem gra prezentuje wysoki poziom, to jednak wyjątek może potwierdzać regułę.
  13. Suavek

    Crisis Core: FFVII

    I powiedzcie mi proszę po co polepszać coś co już jest bardzo dobre? A właściwie określenie "polepszać" to kwestia dyskusyjna bo jeśli SE miałoby dodać do gry stertę tych żałosnych i przesadzonych cut-scenek z bieganiem po ścianach i skakaniem na 10km to ja dziękuję - klimat gry jest dla mnie wtedy kompletnie zniszczony. A obawiam się, że byłoby to nieuniknione - nawet w Crisis Core coś takiego mamy. Poważnie, po co ci ludzie używają schodów i wind skoro mogą z taką łatwością sobie poskakać? Osobiście mam szczerą nadzieję, że remake FFVII nigdy nie ujrzy światła dziennego. Niech zostawią ten tytuł w spokoju, grafika do szczęścia mi potrzebna nie jest. Dwa dni temu po raz kolejny zacząłem grać w siódemkę na PSX i bawię się tak dobrze jak lata temu - uboga grafika ma swój urok i prawdę mówiąc nie chciałbym tego oglądać w stylu przesadzonego Advent Children.
  14. Suavek

    Game Time

    Zgodzę się z Panem Pieczarką. Już kiedyś o tym wspominałem ale w innym kontekście - nie tylko słowa są używane bardzo często to jeszcze ich wymowa pozostawia wiele do życzenia. Naprawdę, sięgnijcie do słownika po transkrypcję fonetyczną zanim zechcecie wymówić np. "Portable" (Portejbyl... padłem). Jak dla mnie jeśli już chcecie używać słów angielskich to niech to będzie zrobione poprawnie. Ogólnie jednak bardzo dobra robota z programem. Czasem tylko wstawki przed recenzjami są wg mnie zbyt długie. Drażni to szczególnie przy tych, które nie są robione w sposób komediowy. I tak mnie jedno zastanawia już od paru odcinków: czy mieliście może jakieś problemy z policją w związku z wygłupami Myszaqa na mieście? ;>
  15. Suavek

    Co meczysz obecnie na PSP

    Umm... że gra się kompletnie nie nadaje na tę platformę? ;p Naprawdę, DR powinien wyjść na PS2 (tak, wiem, że jest na PS3). Na PSP uznaję go tylko za bajer gdyż raz, iż niemożliwe jest granie tak dobrze jak na Dualu, dwa, że szkoda mi przycisków i krzyżaka konsolki (a także ekranika, gdyż uważać trzeba by palcem nie poślizgnąć). Obecnie okazyjnie gram w Crisis Core: Final Fantasy VII oraz ciągle Puzzle Quest. Po przerwie świątecznej jednak mocno ograniczyło się granie więc niezbyt szybko idą oba tytuły. W dodatku nie wiem czy chcę masterować finala biorąc pod uwagę, iż zakupię na pewno wersję PAL (a z tego co mi wiadomo save'y niestety nie współpracują ze sobą). Czasem sobie jeszcze włączę Dr.Wario (Wario Ware Inc.) na emulatorze GBA.
  16. Suavek

    W co AKTUALNIE gracie?

    Klik - wiekowe ale prawdziwe. Czy dziesiąty raz wspominam nie wiem, ale gra naprawdę jest jedną z lepszych jakie widziałem. Przede wszystkim ciekawe jest to, iż nigdy specjalnie nie przepadałem za tego typu strzelankami ani nie byłem żadnym maniakiem lotnictwa czy militariów. Grę zobaczyłem u kumpla, zaciekawiła mnie więc spróbowałem. I jak już wspomniałem, od tego czasu nadal po nią często sięgam. Niektóre misje ukończyłem kilkadziesiąt razy a nadal mnie bawią. To chyba o czymś świadczy. Ace Combat 4 i Ace Combat Zero jakoś mnie tak nie wciągnęły - nie powalały tak pod względem klimatu, udźwiękowienia, a i misje były takie nijakie. Ogólnie śmiało polecam Ace Combat: Squadron Leader (aka. Ace Combat 5: The Unsung War). Warto dać tytułowi szanse nawet jak się nie gustuje w "szczelankach" - ja byłem miło zaskoczony. na zachętę.
  17. Suavek

    W co AKTUALNIE gracie?

    A w sprowadzeniu byś jeszcze pomogła? Aktualnie po raz... n-ty przechodzę Ace Combat: Squadron Leader. Do tej pory uznawałem ten tytuł za "jeden z najlepszych" na PS2. Teraz zastanawiam się czy wprost nie określić go najlepszą pozycją na tę konsolę. Gra idealna w niemal każdym aspekcie, niesamowicie grywalna i nie nużąca. W dodatku bardzo przystępna - z reguły nie przepadam za symulatorami/arcade'ówkami a AC:SL mnie pochłonął niesamowicie. Grywam już od prawie dwóch lat i jeszcze nie mam dość. W chwili obecnej przechodzę grę na poziomie ACE starając się zdobyć wszystkie rangi S w misjach. Mam odblokowane wszystkie samoloty i teraz zbieram fundusze na trzeciego Falkena ;>. Trzeba będzie jeszcze się skupić na odblokowaniu dodatkowych kolorów dla samolotów. Gdy teraz o tym myślę, jest to jedyna gra, którą wręcz chcę wymasterować w 100%. Szkoda, że The Belkan War nie jest nawet w połowie tak dobry. Niby gameplay ten sam ale brak grze tego niepowtarzalnego klimatu jaki posiada Squadron Leader. A i misji jest niestety znacznie mniej, soundtrack także gorszy.
  18. Suavek

    Dlaczego kupiłeś PSP?

    Dla gier, zarówno exclusive'ów jak i konwersji (w Burnout Dominator grało mi się lepiej niż na PS2), dla emulatorów (głównie PSX i GBA) oraz komfortu grania.
  19. Suavek

    Crisis Core: FFVII

    Raczej zabieg celowy. Weź pod uwagę, że często za bossami znajdują się dalsze (nieraz obszerne) korytarze w których znajdziemy dodatkowe skrzynki z przedmiotami. Jedynym sposobem na dotarcie do nich jest właśnie ominięcie bossa w taki sposób jak zaznaczyłeś. Zresztą wydaje mi się to dobrym zabiegiem - kto chce walczyć ten wie gdzie wyskoczą wrogowie a kto chce szybko dojść do bossa (opuszczając przy tym szanse na chociażby awansowanie materii w DMW) będzie łaził przy ścianach (Snejku? ;p) Problem w tym, że fabuła to jedno a gameplay drugie. Dirge of Cerberus choć przyznam fabułę miał całkiem niezłą to zawodził pod niemal każdym innym względem. Gra była stanowczo za długa, monotonna, nudna, w dodatku towarzyszyła jej usypiająca muzyka a hamerykański dubbing wręcz dopraszał się o wyłączenie dźwięku w TV. Twórcy nawet zadbali o (podobnie jak w CC) misje dodatkowe ale problem tkwił w tym, że trzeba być masochistą aby się za nie zabierać. Crisis Core jest niemal odwrotnością - świetna i przyjemna rozgrywka, genialna oprawa audiowizualna, znośny dubbing a czasem człowiek ma większą ochotę wykonywać misje niż główny tryb. Tym bardziej po takich crapach jak Advent Children czy Dirge of Cerberus, które były w moich oczach jedynie marnymi wyciągaczami kasy od fanów Crisis Core był niemałym zaskoczeniem - w końcu coś godnego magicznej siódemki w tytule.
  20. Suavek

    Crisis Core: FFVII

    Za nieoznaczone spoilery powinny być ostrzeżenia... naprawdę...
  21. Suavek

    Crisis Core: FFVII

    Sowaa: idź do Slumsów, w końcu też Midgar ;> Ciągle nie mogę się pozbyć skojarzenia z jednym mechem Gundam Seed Destiny - http://www.mahq.net/mecha/gundam/seed-destiny/orb-01.htm (dokładnie wersja Equipped with "Shiranui" space pack). Raz, że złoty, dwa, ma tzw. funnels, czyli odłączane z pleców "pociski" które atakują wroga tudzież tworzą jakąś tarczę (jak na filmiku wokół księżyca). Czyżby inspiracja? ;p
  22. Suavek

    Crisis Core: FFVII

    Advent Children ssie więc nie porównuj CC do filmu dla maniaków bezmyślnych nawalanek ;p Napiszę na razie krótko - świetna gra, której zalety wyraźnie przysłaniają nieliczne wady. Dawno nie grałem w pozycję, która po prostu nie chce aby się kończyła. Jestem w Junon, mam jakieś 16h na liczniku i 26% misji wykonanych. Bawię się świetnie i jeszcze mi się nie znudziło. Na 100% zakupię oryginał gdy wyjdzie wersja PAL (z artbookiem ;>) gdyż jest to pozycja, do której na pewno jeszcze nieraz wrócę. Jak do tej pory sceptycznie podchodziłem do wszystkiego co czerpie zyski z nazwy FFVII to Crisis Core jest naprawdę udaną i przemyślaną produkcją. Jedyne do czego mogę się przyczepić to praca kamery, która drażniła mnie szczególnie w misji "skradankowej", chwilami monotonność walk (szczególnie na przestrzeniach otwartych), syndrom AC, czyli przesadzone cut-scenki (po co jeździć windą skoro postać skacze 2km w górę?) i ostatnie - niespecjalnie dobre wyważenie poziomów misji i właściwej gry. Co do tego ostatniego, jeśli gram głównie w misje to wtedy postać mam na tyle silną, że rozwalam wrogów głównego trybu jednym ciosem. A i jest też odwrotnie, jeśli olewam sobie misje to mam przy nich potem Very Easy, które nie jest specjalnie porywające. Tutaj pytanie do osób, które ukończyły grę - czy w trybie New Game + można wybrać sobie poziom trudności Hard (zachowujemy obecne statystyki, materie itp.)? Byłoby to fajne gdyż wtedy gra miałaby sens aniżeli znowu rozwalałbym wszystko jednym ciosem. Ogólnie bardzo dobra produkcja. Fabuła choć chwilami nieco naiwna to jest w moim odczuciu świetnie przedstawiona. Dubbing także nie drażni (z paroma wyjątkami) a występujące postaci są naprawdę ciekawe. No i cieszą nawet te drobniejsze nawiązania do oryginalnego FFVII, które łatwo daje się wypatrzeć ale z drugiej strony nie jest z nich robione wielkie halo. Muszę przyznać, jedna z lepszych gier w jakie dane mi było ostatnio grać.
  23. Suavek

    Aktualnie ogladam

    Czy lepszy to bym się spierał, niemniej jednak bardzo dobre anime. W sumie ciężko mi je nawet zaklasyfikować do gatunku mecha, gdyż te są tutaj jedynie dodatkiem. Bardzo dobre postacie, świetna przygoda w pierwszej połowie serii i ciekawe zagmatwane intrygi w drugiej. Ogólnie polecam. Nie przesadzajmy. Nie zjadę gdyż po pierwsze nie oglądałem całości serii. Przerwałem w połowie gdyż się autentycznie już nudziłem. Fabuła choć miała potencjał to była autentycznie nudna, schematyczna. Widz cały czas wiedział co się wydarzy a wszelkie sceny dramatyczne były mocno przesadzone - bo chyba nie jest normalnym gdy się cieszę, że umiera jakaś postać zamiast jej współczuć czy coś takiego? Ale fakt faktem - bardzo dobra muzyka. Niemniej jednak szczerze polecam prequela Fafnera o podtytule Right of Left. 45min OVA ale poziom naprawdę świetny. Gdyby całość serii takowy prezentowała to pewnie bym je wielbił. Polecam. Wracając do tematu, od dłuższego czasu nie mam w ogóle ochoty na oglądanie animków (wolę Babylon 5 dokończyć ;p). Jedynie wspomnianego Gundam 00 ciągnę co tydzień. Dzisiaj była emisja przedostatniego odcinka, mam nadzieję, że uda mi się uniknąć spoilerów (kochany 4chan...) zanim wyjdą suby od SHS ;>. Naprawdę polecam tę serię, nawet osobom nie wielbiącym mechów - jeśli poziom się utrzyma na całość drugiego sezonu to otwarcie powiem, iż mamy najlepszą serię TV Gundam. Za anime odpowiada twórca Full Metal Alchemist - tak na zachętę, gdyż wiem, że wiele osób to anime wielbi ;>
  24. Ja wyznaję taką zasadę, co pewnie niektórzy obrońcy sprawiedliwości zaczną zaraz krytykować (oh well...): Niegdyś gry kupowałem, przechodziłem a następnie wymieniałem. Doszedłem jednak do wniosku, że mi się to nie kalkuluje. Raz, że gra stale traci na wartości. Dwa, że dany tytuł wcale nie musi mi się spodobać a jakby nie patrzeć zdobywam go w ciemno. Trzy, w obiegu jest cały czas jedna kopia, więc producent nic na tym nie zyskuje. Tym samym zacząłem sięgać po "piraty" - jeśli gra mi się nie spodoba to odkładam i zapominam aniżeli traciłbym kasę na zakupy w ciemno. Jeśli natomiast jest odwrotnie a pozycję uznaję za naprawdę porządną, do której z pewnością jeszcze wrócę, to wtedy kupuję oryginał. Takie gry kolekcjonuję i są to z reguły pozycje, których raczej niechętnie będę się pozbywał (vide Ace Combat 5 - mimo, że przeszedłem 3x "pirata" to i tak kupiłem oryginał i ukończyłem drugie tyle, a nadal mi się nie znudziło ;p). Kupuję czasem także tytuły powszechnie uznawane za hity (vide Shadow of the Colossus, FFXII). Tutaj robię wyjątek - jeśli gra mi się nie spodoba to sprzedaję, jeśli docenię to zostaje - z reguły jednak zostają ;>. No i są jeszcze pozycje mniej znane, które po prostu zakupuję ze względu na niską, okazyjną cenę (Star Trek Tactical Assault na PSP za 23zł ;>). W dużym skrócie, kolekcjonuję tylko gry dobre, które sobie cenię, do których zapewne jeszcze wrócę lub które są dla mnie swego rodzaju sentymentem. Niemniej jednak tutaj jest mój grymas, że muszą być one koniecznie w nieplatynie ;>. Nie posiadam tego wiele ale jednak. Kolekcja w linku sygnaturki ;>
  25. Suavek

    Jaką grę wybrać?

    Po raz kolejny mamy dyskusję o wyższości świąt bożego narodzenia nad wielkanocnymi. Jeżeli naprawdę chcecie gadać do ściany to załóżcie osobny temat "DMC vs GoW". Prawda jest taka, że i tak nikogo nie przekonacie do swoich racji niezależnie od użytych argumentów. Jeden woli to drugi tamto, proste, a patrząc na popularność obu pozycji raczej ciężko będzie zarzucić któremuś szczególne wady. Wiem bo próbowałem - spotkałem się z krytyką . Bo co ja mam powiedzieć? Nie ciągną mnie hack'n'slashe ale DMC1 i GoW potrafiłem docenić. DMC3 mnie odrzucił ale setki fan(boy)ów nie, to samo GoW2. Wątpię aby zwolennicy Dantego przekonali do swoich racji miłośników Kratosa i odwrotnie. Tymczasem dobrze by było wrócić do tematu gdyż ta dyskusja raczej nie prędko dobiegnie końca (a nawet jeśli to bez efektów ;p). Ok, pytałem się w tym temacie już setki razy ale nigdy nie uzyskałem odpowiedzi zdaje się - która część Armored Core będzie najbardziej przyjazna dla nowicjusza. Ewentualnie, która odsłona na PS2 uznawana jest za najlepszą?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...