xylaz

sprawdziłem, nic się nie wiesza - spróbuj zainstalować od nowa, a może za dużo punktów ugrałeś? ja po pierwszym poziomie mam 114 000

Nowy Deathspank wygląda ciekawie, ale nie wezmę tego w ciemno bo boję się, że może zawierać wszystkie wady 1 częsci. Dla mnie w Deathspank 1 udane były jedynie głosy aktorów. Cała reszta mnie zawiodła - zaczynając od muzyki, poprzez zarywającą animację, chaos na polu walki, chaos w plecaku, bezużyteczną mapę i na siłę wciśnięte elementy rozwoju postaci.

Teraz jest już tyle gier na PSN, że można spokojnie wybierać 10 ulubionych. 1. Pixeljunk Monsters 2. Monkey Island 2 3. Soldner-X 2 4. Super Stardust HD 5. Military Madness: Nectaris 6. PixelJunk Shooter 7. Comet Crash 8. Red Alert 3 Commander's Challenge 9. Monkey Island 10. Soldner-X Pixeljunk Monsters - przy tej grze spędziłem zdecydowanie najwięcej czasu ze wszystkich gier z PSN w singlu i coopie. Dla mnie to najlepsza gra tower defense wszech czasów. Jednak brak wersji Deluxe na PS3 to dziwne posunięcie. Monkey Island 2 - Jedna z najlepszych gier przygodowych point&click w doskonałej nowej oprawie z doskonałym konsolowym interfejsem obsługi. Do tego stara i nowa wersja w jednym. Soldner-X 2 - Gier w których lecimy statkiem w prawo i strzelamy jest mało na PSN, nie to co w czasach 8/16 bit: R-Type, Project X, Apidya, Armalyte, Saint Dragon, Agony, Zynaps, Zybex - można by wymieniać długo. Soldner-X2 jest bardziej grywalny niż wszystkie te stare gierki i przede wszystkim jest ładniejszy. Mało powiedziane, to jest orgazm dla oczu! Dla mnie najlepszy scrollowany shooter 2D w jaki grałem. Super Stardust HD - Oryginalny Stardust nie był zbyt grywalny, ale ta wersja jest rewelacyjna. Lepszego klonu asteroids prędko nie zobaczymy Military Madness: Nectaris - nigdy nie widziałem starego Military Madness, ale grałem w takie gry jak Battle Isle i History Line. MM:N zachował dokładnie taki sam klimat rozgrywki i zyskał bardzo przyjemną oprawę. Strategia turowa, w której trzeba ostro główkować bo "komputer" ma zawsze dużą przewagę. Pixeljunk Shooter - Jedna z tych gier które mają w sobie to coś, czyli klimat i zabawa które pochłaniają na długo. Jednak nie podoba mi się pomysł wydawania części drugiej zamiast DLC do pierwszej. Comet Crash - Bardzo dobra gra Tower Defense, w której również atakujemy bazę wroga. Red Alert 3 Commander's Challenge - dużo pisać nie trzeba, Red Alert 3 za 30 zł Monkey Island - Świetnie odnowiona stara przygodówka point&click, jednak oprawa i interfejs trochę słabsze niż w części drugiej. Soldner-X - Dobra strzelanina, znacznie trudniejsza od 2 części, ale mniej efektowna.

Najciekawszą rzeczą w Wormsach DC były statystyki tj. skuteczność, licznik zabić, ranking glizd... Po kilku meczach fajnie było zobaczyć zestawienie glizd z każdej drużyny i ich osiągnięcia. Cóż, w nowych wormsach nic takiego nie ma, więc dla mnie to coś w stylu zagraj i zapomnij. Sklep to taki trik na wydłużenie czasu grania - trzeba powoli kupować/odblokowywać poziomy, bronie i inne bajery, które zawsze były dostępne od początku. Sama gra wygląda fajnie, więc warto zagrać z żywym przeciwnikiem.

Soldner-X 2 - wydać 50 zł na grę i po 35 minutach grania zobaczyć napisy końcowe - BEZCENNE U mnie gra skończyła się po 4 poziomie, a w sumie jest 7 więc teoretycznie całość zajmuje około 50 minut. Jednak żeby odblokować wszystkie poziomy, bronie i dodatki trzeba powtarzać te same etapy, zbierać klucze i doświadczenie - taki mały trick na wydłużenie czasu gry ale warto zagrać, bo gra wygląda obłędnie

No dobra, znalazłem taniej za 59 Zgadzam się całkowicie z Twoją opinią o grze. Są ciekawe pomysły, ale większość elementów zawodzi. Plusy to: - wybieranie ludzi do ekipy (szukanie "weteranów"), upgradowanie możliwości swoich ludzi, przydzielanie im umiejętności, wybieranie broni jaką się posługują i nawet stroju w jakim biegają, wysyłanie ich na samodzielne akcje. - motyw ekonomiczny, zarabianie na przejętych lokalach i obrona ich przed atakami. - strzelanie, celowanie w stylu RDR, szukanie lepszych broni (poziomy), celownik ;p Minusy: - Za łatwa, przez co dużo możliwości działania jest pozbawione sensu - np. po co najpierw jeździć po mieście i szukać wskazówek jak wyeliminować członków wrogiej rodziny, później pojedynczo ich eliminować, jeśli można wejść do ich głównego domu i bez problemu wykończyć wszystkich naraz w jednym miejscu - Fabuła z czasem bardzo naciągana, robiąca z głównego bohatera takiego głupca, że aż głupio nim grać - Wielkość miast - W Nowym Jorku to nie ma sensu nawet wsiadać do samochodu, bo całe miasto można przebiec wzdłuż i wszerz w 2 minuty. - Wady techniczne, np. największy popup jaki widziałem na PS3, samochody i ludzie wyrastający spod ziemi za plecami, do tego różne inne bugi. Ogólnie chęci i cierpliwości starczyło mi do odblokowania Kuby, ale nie widziałem już sensu ciągnąć tego dalej...

Chyba sentyment wpłynął za bardzo na takie porównanie Jednak po zagraniu w pełną wersję zmieniłem zdanie Tak jak to piszą w recenzjach - Impact jest zwyczajnie nudnawy. Zagrałem pierwszy poziom i chyba na tym się skończy (przynajmniej na razie). W tym TEAM17 to chyba tylko muzyk został ze starego składu i jak widać na dobre to nie wychodzi. Gra jest zupełnie liniowa, można powiedzieć że polega na podążaniu za znacznikiem na mapie. W starym Alien Breed inaczej to wyglądało. Nie było czuć takiej narzuconej kolejności działania. Jednym z ważniejszych elementów rozgrywki było zarządzanie kluczami, decydowanie które drzwi otworzyć i którą drogą iść najpierw, aby nie utknąć na zawsze na danym poziomie. Często trzeba było podejmować decyzje - czy zużyć klucz, aby zebrać amunicję i kredyty, czy może zachować go na czarną godzinę. W Impact coś takiego nie istnieje, brakuje tej esencji starego gameplay'u. Zamiast tego jest dobra grafika, dźwięki i sterowanie... mnie raczej nie urządza :confused:

W demie występuje dosyć poważny błąd - jeśli przestaniemy wykonywać rozkazy dowództwa i zdominujemy szybko mapę przy pomocy rangersów, to po wykonaniu omijanego do tej pory celu misji, wszystkie kolejne cele zostaną zaliczone automatycznie i misja zostanie ukończona praktycznie bez walki. Dlaczego tak się dzieje? Kolejne cele misji powiązane są ze skryptami pojawiania się jednostek wroga na mapie, więc łatwo ominąć ten system - wystarczy ominąć cel misji i zająć szybko bazy które byłyby później dobrze strzeżonymi celami, a w początkowej fazie gry są puste - wróg pojawi się tam wraz z postępem misji... jest to tragicznie przemyślany system skryptów, sam lepiej zabezpieczałem swoje misje przed pomysłowością graczy w grach które posiadały edytor misji. Jeśli taki babol przejdzie do pełnej wersji to ja chyba podziękuje. Tylko jak to sprawdzić bez kupowania pełnej wersji, bo wątpię czy jakiś recenzent coś takiego zauważy.

Też chciałem dać sobie spokój po 5 minutach grania, ale stwierdziłem, że skoro już odpaliłem to demo i mam trochę czasu to sprawdzę dokładniej i... tak zleciała przeszło godzinka czasu. Jest budowanie bazy, umocnień w terenie, sporo jednostek - jest dobrze. Zwiastunów nie oglądałem, więc nawet nie spodziewałem się, że będzie aż tak dobrze. Nawet film przed misją jest solidniej wykonany niż filmy w grach, w których przerywniki odgrywają znacznie większą rolę. Dziś drugie podejście, bo jak dotąd zdominowałem dopiero połowę mapy. Jedyne co mi się nie podoba już teraz, to brak doświadzenia i jakiejś historii walki jednostek - np. szczegółowego licznika killsów, oraz brak możliwości rozwiązywania oddziałów i niszczenia własnych budynków (chyba że coś przeoczyłem). Jest limit na 60 jednostek, ale każdy zbudowany bunkier zalicza się do tego limitu. Z RUSE raczej nie korzystałem, bo wg mnie nie odgrywa to znaczącej roli - przyspieszenie oddziałów na 2 minuty? brak odwrotu? szybsze uciekanie wroga? po co mi to, skoro wolę powoli jechać i równać wszystko z ziemią Artyleria nuklearna też ostro kosi - nie mogłem przebić się przez linię wroga, jeden strzał i czysto Cóż, jak dla mnie RUSE już po demie wygląda na najlepszą strategię na PS3 i prawdę mówiąc, mając na pc nieskończone Company of Heroes wolę pograć w RUSE

Chyba sentyment wpłynął za bardzo na takie porównanie Alien Breed było fajne jak na tamte czasy, ale tak naprawdę grywalność nie różniła się bardzo od i innych jego klonów Zwłaszcza Alien Breed 1 i 2, bo Tower Assault było już ciekawsze.Nowy Alien Breed daje radę, tylko ta cena...

również demko Scotta bardziej mnie zainteresowało od Shanka

i te loadingi! :confused: za często i za długo, chyba 1/4 z tego 20 minut filmu przypada na loading.

Moim zdaniem dużo nie stracisz, ja olałem (sprzedałem na 2 dzień) pierwszą część, a na drugą i tak mam ciśnienie. Zresztą masz demo 1 części więc możesz sprawdzić co tracisz. Jeśli dobrze pamiętam to były 2 dema z innymi poziomami.

Dla mnie właśnie te ciekawe nowe gierki, które dostają 10/10 i polegają na brnięciu do przodu jak po sznurku i oglądaniu cut-scenek, wyglądają archaicznie. Z tego co widzę w DR2 będzie trochę kombinowania, rozwoju postaci i sporo możliwości działania (czego raczej próżno szukać w nowych ciekawych grach) więc dla mnie gra jest na samym początku listy zakupów, zwłaszcza że w pierwszą część nie grałem.

Dodatek do Pixeljunk Racers trochę mnie zaskoczył - nie spodziewałem się, że Q-games będzie inwestować jeszcze więcej czasu w tak mierną gierkę. Nie mam zamiaru sprawdzać tego nawet za darmo. Jeśli ktoś nigdy nie grał w "wyścigi z lotu ptaka" to może spojrzy na to łaskawiej, ale już 20 lat temu były ciekawsze gierki w tym gatunku. Pamięta ktoś albo ? Gierki w które można było cisnąć nawet w 3 osoby naraz? Pograłbym

Jeszcze zależy w jaki sposób będzie podobny do SH2. Jeśli będzie tak samo dobry jak kiedyś SH2, to takie podobieństwo jest w porządku, ale jeśli będzie posiadał zerżnięte motywy z SH2 tylko w gorszym wydaniu to dziękuję za takie podobieństwa. Ja nie nastawiałbym się na tą pierwszą możliwość... Po zwiastunach widać, że będzie dużo znanych już akcji z SH1 i SH2, a do tego główny bohater w stylu Henry z SH4.

Gra wyszła ponad rok temu, a tu prawie żadnych opinii... czyżby nikt w to nie grał? Ja w końcu zdecydowałem się na zakup więc wkrótce zagram. Do zakupu skłoniły mnie: 1. Przystępna cena w sklepie psx extreme (87zł) 2. Demo Mafii 2 - stwierdziłem że jednak bardziej interesują mnie elementy strategiczne i ekonomiczne (Godfather) niż oglądanie filmików (Mafia), poza tym technicznie też nie powinno być jakoś gorzej No i Scarface podobał mi się na PS2, a to wygląda podobnie. ciekawostka - Gametrailers dało notę 8.4 -> gt review

Zwiastun można obejrzeć tutaj. Moim zdaniem wygląda to biednie, ale nie wiadomo jak jest z możliwościami samej gry. Pomysł z menu w stylu PS3 xmb zupełnie mi się nie podoba. Ciekawe jak wypada ten manager w porównaniu do innych. Jednak cena 65 zł za download to zdzierstwo, grałem w ciekawiej wyglądające managery w wersji pudełkowej za kilkakrotnie mniejsze pieniądze. I jeszcze chcą żeby w ciemno kupować...

hehe, brzmi jak Deathspank W Sacred 2 jest to bardzo dobrze rozwiązane. Wszystko jest ładnie opisane w quest logu, ale nawet nie trzeba tam zaglądać, bo cel każdego questa widać na mapie i po najechaniu kursorem pojawia jego nazwa. Każda zmiana miejsca docelowego jest aktualizowana na mapie. Poza tym mapa jest przejrzysta, dostęp do niej jest natychmiastowy, a obszary odkryte różnią się od pozostałych więc eksploracja jest przyjemna.

Earthworm Jim - nigdy wcześniej w to nie grałem, wygląda jak połączenie Global Gladiators i Cool Spot, ale prawdę mówiąc około 1994 roku na Amigę 500 (i inne konsole) było dużo lepszych platformówek, których bardziej mi brakuje w przeciwieństwie do Jima. Ale co tam, nie narzekam Dobrze oddaje klimat gierek tamtych czasów

W takim razie kupie wersje ang,paranoja co oni robia. Rok czekania i jeszcze (pipi) wybrakowany produkt. a co to ma wspólnego z Cenegą? było już pisane na ten temat na poprzedniej stronie

Wszystkie dodatki NIE zawierają trofeów do zdobycia! właśnie że zawierają, tutaj lista fallout-3-dlc-trophies

film z dema na xboxa był jakiś dłuższy, albo mi się wydawało... Gierka wygląda trochę jak produkcja z PS2 w HD. Dziwi mnie to, bo IOI wyciskali ze starszych generacji siódme poty (np. Hitman Blood Money na PS2). Dziwny podział zniszczeń otoczenia, np. da się uszkodzić ścianę, a TV czy świetlówki są kuloodporne - to minus w porównaniu do ich starszych gier. Kolejny minus - co parę kroków drzwi zamykające się na zawsze za plecami - nie sądziłem, że takie rozwiązania jeszcze się stosuje. Jakiejś super gry z tego chyba nie będzie, ale kusi mnie żeby zbadać pełną wersję i pewnie to zrobię. Klimat i wymiana ognia daje radę, a zamiast ładnej grafiki jest płynność.

Monkey Island 2 wygląda jeszcze ładniej niż część pierwsza i w dodatku ma znacznie lepszy interfejs, chyba idealny jak dla konsoli. Szkoda, że od razu takiego nie zastosowali w pierwszej części.

DeathSpank jednak przerost jajec nad treścią. Gierka jest dosyć solidna jak na PSN, na początku ciekawa i zabawna, ale szybko się nudzi przynajmniej w moim przypadku. Rozwój postaci jest słaby - 20 poziomów, mało cech postaci - życie, obrażenia walki wręcz, obrażenia walki z dystansu, szybkość, blok i odporność. Podczas wchodzenia na wyższy poziom można poprawiać te cechy przez wybranie jednej z sześciu kart bohatera. Na początku wydawało się, że będzie można zdecydować się na jakieś umiejętności które chcemy rozwijać np. obrażenia w walce na dystans i cały czas iść tą drogą... niestety po wybraniu 3 czy 4 razy tej karty okazało się, że jest już max i trzeba wybierać pozostałe, nawet jeśli się tego nie chce. Jednym słowem wpływ na postać prawie żaden, można tylko wybrać kolejność poprawiania umiejętności. Poza tym, karty bohatera są zwyczajnie cienkie. Mapa nieczytelna i bezużyteczna - np. nie widać celów questów na mapie. Dostajesz np. zadanie zabić jakiegoś potwora, ale gdzie on jest to już nieważne. Dziwne też, że przy takim stylu graficznym gdzie połowa obiektów jest w 2D gra chrupie. Na otwartej przestrzeni, biegnąc drogą można dostać czasami oczopląsu od przyspieszania i zwalniania przesuwającego się otoczenia. Pograłem parę godzin, doszedłem do miasteczka Pluckmuckel i zwyczajnie mi się znudziło. Cały ten humor i gadki deathspanka zaczęły mnie po pewnym czasie irytować, pomimo świetnie podłożonych głosów. Wątpię czy będę miał ochotę przechodzić przez to dalej, lepiej popykać w sacred2.