Siara_iwj

I minusik się za to należy jak złoto. Do Decathlona po kask, biegusiem..! A ja kupiłem sobie nową zabaweczkę. Koga Miyata Full-Pro S z 1994. Najwyższa stal Columbusa, ostatni rower profesjonalny zrobiony przez Kogę całkowicie ze stali. Nie mogę się doczekać aż wszystko tam wymienię

W coda nie zagram choćby mi go sam Kaz przyniósł na złotej tacy. Witness opatrzę, bo zabierałem się do niego już jakiś czas.

Nie potrzebuje. Trening z pomiarem mocy to wyższa szkoła jazdy. Na początek wystarczą wyznaczone strefy tętna i czujnik do pomiaru.

Wpinanie najlepiej potrenować gdzieś w spokoju, bo potem jest wstyd jak zapomnisz na światłach i lecisz na ziemię jak w kreskówkach. Można i zegarek, ale nie policzy ci kadencji, a prędkość zapewne z gps.

No to teraz tylko obcisłe gatki z wkładką (tip: w tym się jeździ bez majtów) , koszulka, kask, okulary, buty, pedały (byle nie platformy, od początku uczymy się wpinać), bidony, rękawiczki i po zmianie klocków hamulcowych przynajmniej z przodu (polecam Swissstop) i najlepiej linek przynajmniej od hamulców można jechać. A i jakiś licznik albo lepiej, komputerek warto kupić. I wszystko ze smakiem dobrze podobierane kolorami. Skarpety ZAWSZE białe i żadne stopki, ew. z paskiem albo małym logiem producenta. W ogóle masz tu zasady i sie ich naucz: http://www.trzymajkolo.pl/2013/01/na-stronie-velominati-rules-mozna.html?m=1 Pamiętaj, każdy cię od teraz nienawidzi. Gładkich asfaltów..!

Awwwww yiiiisss, wygrało serce nad rozsądkiem, czuć humanistyczną duszę Bianchi to najstarsza marka rowerowa na świecie, 150 lat włoskiej tradycji, stylu i kunsztu w tworzeniu jednośladów. Charakterystyczny bladozielony kolor celeste jest kojarzony z marką i stanowi jej wizytówkę. Miałem nadzieję, że weźmiesz właśnie biankę, bo to symbol i legenda, a nie tylko maszyna do szybkiej jazdy. Dobry wybór.

Ankieta wypełniona. Sugestie: 1. VR!!! 2. Rimejki RE3 i RE:CV. 3. Żadnych dragonballi i innego boksowania kamieni w RE8.

To się nie kończy xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD 900 (pipi)anych godzin i wyłapał bana! XDDDDDDDDDAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wyszła paczka do edytora postaci. Kaszana, nic ciekawego tam nie ma. Fajna maska dla Volda, ale nie da się zdjąć tej stockowej, więc meh.

Na takiego Candlemassa czekałem. Ciężko, wolno i czysty doom bez jakichś stonerowych nabakanych rednecków.

Geometria czasowa, co tłumaczy mostek pod takim kątem - właścicielowi było niewygodnie, bo czasówki są niewygodne, bardzo sztywne i dość twarde - tam chodzi wyłącznie o aerodynamikę. Osprzęt dobrej klasy, ale zabytkowy, nie wiadomo ile jeszcze pociągnie (mówię tu głównie o klamkomanetkach, bo reszta rzadziej się psuje). Przypuszczam, że rama też nie jest nowa. Odpuściłbym, ten rower to loteria.

Post pod postem, bo jestem buntownikiem. https://allegro.pl/oferta/rower-szosowy-cinelli-experience-ultegra-8-2kg-7826468230 https://allegro.pl/oferta/ridley-nie-trek-bianchi-cannondale-campa-11s-7846297837 https://allegro.pl/oferta/scott-speedster-s20-roz-54-m-7757868873 https://allegro.pl/oferta/scott-addict-r2-54-cm-dura-ace-mavic-carbon-karbon-7667649953 https://allegro.pl/oferta/scott-cr1-pro-54cm-carbon-ultegra-deda-2x10-karbon-7680328086 https://allegro.pl/oferta/rower-szosowy-orbea-onix-rozm-54-7449868405 https://allegro.pl/oferta/rower-szosowy-bianchi-impulso-shimano-105-r54-7843819521 https://allegro.pl/oferta/rower-szosowy-focus-cayo-shimano-ultegra-11-r54-7691091852 Obejrzyj sobie, rozmiarowo wszystkie będą ok. Pod względem ogólnie pojętej "wartości" te rowery są mniej więcej równe. Wybierz który ci się podoba wizualnie, to opiszę go dokładniej.

Najlepsze nowe co dostaniesz na tej stronie Arkusa to Cube na alu ramie i Tiagrze. Gdyby nie zły rozmiar w Giancie z Allegro już miałbyś pełny karbon na Ultegrze w tych samych pieniądzach. Z budżetem 3,5k tylko mądrze wybrana używka.

Sklepy powoli ostrzą zęby na sezon i ceny będą się ustalać. Wyprzedaże najlepiej obserwować między październikiem a końcem roku.

Poszukam coś dziś po robocie jak nie będę mocno zmęczony.

Pierwszy to staruszek, ponad 10-cio letni karbon, a osprzętowo misz masz, wszystko z innej bajki. Drugi za mały, to raz i w tej cenie na 7-mio letniej 105 bym nie brał. Wracając do tego biało-czerwonego. Będzie za duży. Ty potrzebujesz bliżej 54 - 54,5, mooże 55 cm ramę. Dodatkowo widzę, że tam jest zamontowany dość długi mostek, więc nawet jakbyś kupił, to do akceptowalnie komfortowej jazdy musiałbyś go zmienić. Rower ładny, na dobrym osprzęcie, ale rozmiar nie ten.

Dopiero co wstałem prawie. Dziś nocna zmiana to popatrzę w robocie i napiszę coś Po szybkim rzucie okiem na tego aluminiowego, na bank odpada. To jest rower do przejażdżek po bulwarach. Brak baranka dyskwalifikuje go jako rower choćby zbliżony do triathlonu.

Kabi, ile masz wzrostu i jaką długość nogi od krocza do podłoża..? Ten z ogłoszenia to 55,5 cm ( a nie jak w opisie 56 - takiego rozmiaru nie ma), a to drugi od góry rozmiar. Defy Composite 1 stoi gdzieś w połowie początkowej linii karbonów Gianta. Ten tu to model z 2013 roku. W zasadzie nie ma mu co zarzucić, może oprócz ciężkawych kół, przez co cały rower może być nieco ślamazarny. Patrząc na obrazki wypatrzyłem rdzę na łańcuchu i kasecie, co każe mi przypuszczać, że rower był wymyty to zdjęć myjką ciśnieniową, czego się nie robi, bo dość łatwo wypłukać smar z suportu i piast i popsuć różne uszczelki. Poza tym kółka przerzutki są suche jak pieprz, więc raczej bankowo był użyty jakiś Karcher. Gdybyś się zdecydował doradzałbym albo zabrać go do serwisu na przesmarowanie tych elementów, albo poczytać i nauczyć się samemu, co jednak związane będzie z kupnem kilku podstawowych narzędzi. Tradycyjnie do zmiany linki i pancerze, szczególnie od hamulców, bo handlarzowi nie ma co w tej kwestii ufać, zwłaszcza, że pieprzy, że produkcja w Holandii, a nie na Tajwanie. Giant to Tajwańska marka, największa marka rowerowa na świecie btw i fakt, że w tym przypadku coś zostało tam wyprodukowane to najmniejsze zmartwienie, bo firma pcha grube, grube miliony w R&D i nie jest to jakaś szopa z półgołymi Chińczykami. W Holandii może najwyżej rower został skręcony i ustawiony, na produkcję bym nie liczył. Ogólnie jest to rower do rekreacyjnej jazdy w stylu szosowym. Geometria jest zrelaksowana, bezpieczna dla pleców. Do triathlonu, jeśli masz zamiar bardziej się w to bawić możesz pomyśleć o dokupieniu lemondki, żeby bardziej komfortowo dla nadgarstków jechać przez długi czas w pozycji aero. Ogólnie takich rowerów w triathlonie się za bardzo nie używa. Bardziej pasują tam rowery czasowe, ale na parę razy w skali mocno amatorskiej da radę i na takim, a potem zawsze będziesz miał rower na normalne przejażdżki. Czasówka to jednak specjalistyczny sprzęt. Pokaż jeszcze tego na ramie alu.

Te roślinozombiaki banalne. Miotacz robi z nich szaszłyki. Nawet jeden do mnie nie podszedł. Trochę zawód.

Leon A na hardcore poszło. Ostatni gnój pokonany dwoma nabojami do magnum, dwoma do shotguna, dwoma granatami hukowymi, toną kul do matildy i na koniec prezent zrzucony z sufitu. Było intensywnie. Dziś leci Claire B.

Taka sytuacja: Skończyłem właśnie sesyjkę w Tetris Effect na VR (sztosiwo, btw. Polecam) i siedząc w menu naszła mnie myśl - kliknąć w RE2 mając na głowie gogle. O maderfaker... Na ustawionym rozmiarze wirtualnego ekranu Medium wczuwka wzrasta o 150%. Musimy lekko kręcić głową aby zobaczyć co dzieje się po bokach pola gry, latencja PSVR to jakieś 10ms, więc wszystko jest mega responsywne, dźwięk przestrzenny morduje, ale najciekawszym efektem jest złudzenie, jakby gra dostała lekkiego 3D, wzorem telewizorów z tym patentem. Niektóre elementy otoczenia zdają się delikatnie wychodzić w stronę gracza, wszystko jest bardziej plastyczne, namacalne. No i "ekran" o przekątnej grubo ponad 100". Właścicielom PSVR mocno polecam, zupełnie inne doznanie. Najlepiej mogę to opisać, że nie czujemy jakbyśmy chodzili Leonem, ale raczej jak byśmy chodzili ZA Leonem, tam, w grze.

Na biedawersji jest trochę aliasingu, ale nie na tyle, żeby to przeszkadzało.

Grałem tylko na VR i chyba odpuszczę sobie płaską wersję, bo nawet nie jestem ciekawy jak to wygląda na ekranie. W goglach to absolutna synteza mózgu z akcją, bujam się do muzyki i zapominam o świecie. Jebaniutkie, podali Tetrisa (TETRISA!) w takim sosie, że stary kotlet smakuje jakbym nigdy go w życiu nie jadł.

Nie.

Pst. Bartek ma ruję. Chce się kłócić. Ciotę ma.