44bronx

Tetsuo & Youth.

Asap to może jedynie rządzić w noszeniu sukienek

Słyszałeś nowy album lupe?

Dawaj swojego kandydata

Mógłby walczyć w plebiscycie na najujowszą manierę w historii gatunku.

Fajnie buciwo, upatrzyłem sobie takie jakiś czas temu, ale niebiesko-czetwono-białe

Music for the jilted generation i fat of the land to jedne z najlepiej wyprodukowanych albumów jakie powstały, ale wiadomo że jak słucha czegoś więcej niż sto osób to dla Ciebie ch.uj i cw.el.

Inavders must die to była dobra płyta, ogólnie przekozacki band, ale się skończył.

Czyli nowy album jest nie dla kogoś kogo jednymi z najbardziej przekatowanych albumów życia są music for the jilted generation i fat of the land? Aha.

Argument typu 'jesteś za młody' jest z kapy, bo nowy album jest po prostu średni/słaby. Okrutny recykling patentów to jedno, najgorsze jest używanie melodii/dźwięków ze starych kawałków, a na tym albumie zdarzyło się to wielokrotnie. Do tego wszystkie numery brzmieniowo są na jedno kopyto, a hooki nawet jak na nich wywołują grymas politowania i jest ich stanowczo za dużo. Lubie ich każdą poprzednią płytę, wychowałem się na nich, ale ten album to kupa.

Nie wiem czym wy się jaracie, przecież to jest bardzo średnie.

Collabo na propsie

Dobrze wiedzieć, serio.

https://www.youtube.com/watch?v=vHU6ZRQJ50Q get of maj dik

Dopóki jego płyty będą trzymać taki poziom, to niech se nagrywa koncept albumy o mordowaniu Polaków

różnie z nim bywa, ale dał najlepszą recenzję ostatniej płyty big szona, która tak bardzo ci się podoba xD https://www.youtube.com/watch?v=cKmbySC3V6U

White nigga with glasses dał 10.

lowin ju is kamplikejded

Ile ważysz? ja 70 kg.

ta płyta mogłaby spokojnie nosić nazwę 'the black album'.

dzięki, szczerze to wiem, że mógłbym zejść poniżej tych 43 minut, ale bałem się że później opadnę z sił, ale jestem i tak bardzo zadowolony.

znacznie lepiej niż ten poprzedni średniak

KENKE LEPSZY WIADOMO

W tamtą niedzielę w biegu na 10 km zrobiłem życióweczkę - 43:10. Co najlepsze mierzyłem w 46 minut, a tu taka niespodzianka.

Cisza bo pewnie wszyscy oczekiwali bangerków, a tu dżezowo-fankowy album. Najbardziej hajpowany obecnie raper robi sobie album taki jaki chce. Piękne.