Zwyrodnialec

Depay na ławę. Za dużo gwiazdorzy, a jest słaby jak Rooney. Zepsuł Martialowi staty, który zaliczył kolejny dobry mecz. Mimo tego, że gola nie strzelił, to obił piłkę od Rooneya. Van Gaal może sobie w CV wpisać, że był na 1 miejscu w BPL. Na rozkładzie już są Arsenal, Everton i City.

Jest mała szansa, że zaliczą kompromitację. Jest Rooney, co oznacza grę w 10 i środek Carrick Schneiderlin, dwóch typowych przecinaków na ostatnią drużynę w lidze. Z drugiej strony jest Martial, który nie ma pojęcia o filozofii i ma doskonały start.

Dzisiaj witamy nowego lidera.

Młody Henry znowu wykańcza z zimną krwią.

Zrobili z Costą porządek 3 mecze odpoczynku.

U Fergusona już dawno dostałby kopa w dupę. 300k tygodniowo i jednocześnie jeden z najgorszych graczy w lidze. Na siłę promowana gwiazda, bo nie ma nikogo innego tak rozpoznawalnego w drużynie. Nie jest to wina pasywnej taktyki, bo w Anglii z San Marino(!) i Szwajcarią grał dokładnie tak samo. 2 gole z karnych, których być nie powinno i nic poza tym, amatorzy go ośmieszali.

W końcówce rozpaczliwa obrona i pinball, ale udało się. De Gea i Martial najlepsi.

Kupili randoma z Monaco.

Dobrze, że sędzia pomógł. A Henry gra zbyt odważnie, no bo jak to tak w polu karnym robić zwody i strzelać. Gdzie klepanie i wejście z piłką do bramki, nie zna filozofii?

A City kończy na kolanach z pełnymi ustami. Cisnęli całą drugą połowę, ale na szczęście nie udało się odrobić straty. West Ham dobrze sobie radzi w tym sezonie z topowymi zespołami. Arsenal, Liverpool i City skończyli zmasakrowani młotem.

Tylko 2 odicnki, mało. I bonusowo zdjęcie. http://www.serialowa.pl/106955/luther-powraca-zobaczcie-co-sie-zmienilo-foto/

Ale gol Romy.

Filozofia Van Gaala. Klepanie nawet w sytuacji 100%.

Brak czerwonej i karnego to dopiero żart. Shaw już ma po sezonie.

Luke Shaw zmasakrowany, akurat gdy złapał świetną formę.

Młody Henry. https://vine.co/v/eFnOUwL9we0

Druga połowa to w ogóle piłkarskie święto.

Ale debiut.

De Gea na kolanach z pełnymi ustami.

De Gea broni gorzej niż Romero.

Kompilacja Fellainiego z pierwszej połowy powinna obowiązkowo lecieć z muzyką z Benny Hilla. xD

Obie drużyny są (pipi)owe w ofensywie, coś czuję, że to może być słaby mecz z małą ilością okazji. Obym się mylił. Fellaini już dał popis. Wyjebał gdzieś w trybuny przy pustej bramce.

Jakiś random wchodzi w 90 minucie i strzela zwycięskiego gola dla City.

Miota nimi jak szatan. 3 gole i asysta, a to dopiero 30 minut gry.

http://www.serialowa.pl/106202/15-jesiennych-nowosci-na-ktore-czekam-najbardziej/