Skocz do zawartości

Dr.Czekolada

Senior Member
  • Postów

    9 723
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez Dr.Czekolada

  1. https://www.ign.com/articles/stalker-legends-of-the-zone-trilogy-revealed-for-consoles-ahead-of-xbox-showcase Będzie jeszcze update pod Series S/X i wsparcie dla modów.
  2. No ja na ipadzie air czytałem stare polskie wydania TM-Semic i fanowskie tłumaczenia jak np Nightwing Year One i świetnie to wygląda. Na jakimś tańszym andro powinno być git.
  3. Jeżeli to zwyczajne porty to nie wiem jakie wsparcie dla Series potrzebne. Łoniacz/ps4 powinien z palcem w tyłku pociągnąć.
  4. Najważniejsze pytanie czy ogarną crashe ten silnik był robiony na prawdziwej wódce z czernobylskich ziemniaków.
  5. Nie no mod Complete powinien być minimum dla tych wydań. Nie psuje w żaden sposób wrażeń z grania, a tylko poprawia to, co powinno być od samego początku naprawione. Jedynka vanilla z tym swoim headbob kamerą niejednego doprowadzi do porzygu przy telewizorze, a to tylko wisienka na torcie innych ułomności xd
  6. Jakbym miał non stop robić te ubi aktywności pewnie szybko bym się zrzygał, bo faktycznie różnorodnością nie grzeszą ale na szczęście gra ma pacing i po jednej takiej "dużej" mapie mamy liniowe sekcje żeby odpocząć. No i jednak nagrody od chłopaka za challenge bardziej wartościowe niż 6 kawałków drewna z gry ubi.
  7. Też jestem dopiero na początku 3 chaptera. Drugi zajął mi z dobre 10+ h Nie chcę przedwcześnie już wyskakiwać z takimi opiniami ale czekałem na takiego Finala od 15 lat. Żaden XIII, XV, XVI mi nie dał tyle frajdy co te ponad 10 godzin w Greenlands.
  8. Zgadza się i w remake jest podobnie, ale miałem na myśli ogólnie, że przeciwnicy trudniejsi są w późniejszych sekcjach względem wieśniaków.
  9. Po prostu graj i nie analizuj tyle Nigdy nie zabrakło mi amunicji, bo gra zawsze umie gdzieś nam ją zapodać w krytycznych chwilach.
  10. Ori to kompletnie inny rodzaj gry więc nie rozumiem o jakie inne aspekty poza oprawą graficzną może chodzić Mi się wstępnie podoba ale poczekam na skończoną grę. Nie bawię się już w singlowe early accessy.
  11. SOT to piękna gra. Może nie gram aktywnie ale mam masę zajebistych wspomnień ze znajomymi.
  12. Nie, zwykłe pudełkowe wydanie.
  13. No tak. Im dalej w las tym trudniej. Tak samo jak w oryginale. Zawsze możesz też przestać pakować wszystko "po korek" albo przynajmniej nie od razu. Nie mam deluxe ale jak ogrywałem na VR normal to spokojnie miałem tyle hajsu żeby eksperymentować z różnymi spluwami.
  14. Nigdy nie odczułem żeby RE4 był "zbyt trudny" Może pojedyncze sekcje potrafiły dać w kość jak dwóch Garrador ale to przede wszystkim akcyjniak, a nie survival horror.
  15. Dr.Czekolada

    Alan Wake II

    Też nie wiem o co chodzi
  16. Otwieram dzisiaj okno i tak słyszę fajnalarzy w całym mieście

     

  17. Nie no są przecież jeszcze Residenty, Horizonek. Przy tych gierkach naprawdę można złapać immersję więc nie zgadzam się, że VR to tylko gry muzyczne i pixelowe samolociki (chociaż nie ukrywam, że sam wkręciłem się ostro w REZ HD). Trzeba tylko zorientować się w temacie co kupujemy Meta ma dużo portów to prawda ale większość z nich graficznie też mocno odbiega od tych portów na PSVR2, co również ma jednak trochę wpływ na odbiór.
  18. Nie wiem co masz na myśli mówiąc normik (z początku myślałem, że będziesz gadał o porno vr XD) ale zależy co masz na myśli. Meta natywnie to tak, gierki na poziomie telefonu bo w końcu taki hardware ale PSVR i PC znajdzie się przecież kilka poważniejszych gierek w przyzwoitej grafice.
  19. Rule Of Rose - Kolejna survival horror perełka z PS2. Być może wielu z was kojarzy ją za kontrowersje i banowanie w wielu krajach pod rzekomymi zarzutami o przedstawianie treści seksu i przemocy z udziałem nieletnich. Cała sytuacja działa się jeszcze w czasach kiedy w modzie było gierki obsmarowywać o najgorsze rzeczy w mass mediach, niekoniecznie przyglądając się sprawie trzeźwym okiem. Gierka podobno jest też największym białym krukiem na aukcjach ale na szczęście nie musiałem się tym przejmować. Gra zabiera nas do Anglii rok 1930, gdzie wcielamy się w 19 letnią Jennifer i w towarzystwie swojego wiernego labradora Browna staramy się przetrwać wśród "arystokratycznej" hierarhii Red Crayon ustanowionej przez pewne dziewczynki z okolicznego sierocińca, do którego przyszło nam trafić na początku przygody. Pewnie zauważyliście, że zawsze staram się nie rozpisywać specjalnie o stronie fabularnej gier, a bardziej skupiam się na gameplayu. Tutaj nie zrobię wyjątku ponieważ wielka szkoda byłoby spoilerować cokolwiek. Sam wszedłem w tą gierkę nie wiedząc o niej absolutnie nic i takie podejście gorąco polecam. Rule Of Rose należy do psychologicznych horrorów i pozostawia wielkie pole do interpretacji materiału przez gracza. Fabuła jest podzielona na miesiące i w każdym naszym celem aby przeżyć jest znaleść określoną rzecz, którą należy przynieść do loży dziewczyn. W tym celu posłuży nam nasz kochany pies. Brown jest nieodzownym towarzyszem, który pomoże nam znaleść przeróżne przedmioty pochowane w lokacjach a które Jennifer nie jest w stanie zobaczyć. Wygląda to tak, że wybieramy przedmiot z inwentarza, który trafia do zakładki "find" i pod przyciskiem pieseł zacznie węszyć. Pomysł w założeniu bardzo fajny, w praktyce często gęsto błądzimy po tych samych korytarzach i pokojach, zbierając przeróżne graty. Przykładowo klipsy do ubrań mogą nakierować nas na jedną z 3 rzeczy np jedzenie, które leczy albo kolejne klipsy. Wszelakie graty można potem oddać do loży gdzie po uzbieraniu określonej ilości dostajemy więcej jedzenia. Problem w tym, że możemy oddać tylko pojedynczą sztukę naraz i tak np szklane kulki w liczbie sztuk 12 dopiero nam coś dadzą. Teraz klikajcie za każdym razem do inwentarza i wybierajcie pojedynczą kulke, kiedy nazbieraliście ich przez połowę gry z 50 XDD Druga sprawa, że pathfinding Browna czasami głupieje i próbuje przejść przez zagrodzone przejście albo drzwi, które są zamknięte zamiast obejść korytarz od drugiej strony i spróbować dostać się inną stroną. Jest to często frustrujące w ogniu walki (ale do walki zaraz wrócimy ...) Często miałem też sytuacje, że wychodzimy z pokoju i pies już "nie wie" gdzie ma szukać Przedmiot się rozpłynął. Wcześniej narzekałem, że walka w Kuon była słaba ale nic nie przygotowało mnie na taką frustracje jak starcia w Rule Of Rose. Powiem tylko tyle, że w pewnym etapie po prostu olałem zapisywanie tylko i wyłącznie wewnątrz gry (czyli klasyczne save roomy - tutaj w ramach ciekawostki rolę tą pełni ludzik zbudowany z mioteł i wiadra na wodę ) i waliłem quick savy w emulatorze. Szczerze współczuje ludziom przez co musieli przechodzić natywnie na konsoli. Właściwie większość walk w grze będziemy unikać ponieważ kiedy występuje zagrożenie mamy do czynienia z całym plutonem egzekucyjnym na korytarzach. Na szczęście łatwo ich wymijać ale problem zaczyna się na wymuszonych starciach i bossfigtach. Wyobraźcie sobie moją minę kiedy zmarnowałem godziny swojego życia na zbieraniu różnych gówien z podłogi, które odnalazł pies żeby potem zostać spacyfikowany w gangbangu i cofnąć się do save roomu. Problem leży w zasadzie we wszystkim - niesprawiedliwych hitboxach (przeciwko Jennifer a jakże), słabym systemie identyfikacji naszego stanu zdrowia, drewnianym sterowaniu podczas walki. Uwierzcie mi na słowo - Dużo się tu gada jaki Silent Hill miał drewniany combat ale w czasach PS2 świat naprawdę widział gorsze gry pod tym względem i Rule Of Rose na razie wiedzie u mnie prym. Muzyka w tej grze to coś przepięknego. Jest jej niedużo ale skrzypce po prostu chwytają za serce i wprowadzają w melancholijny nastrój. Polecam przesłuchać, albo chociaż zobaczyć intro tej gry bo to prawdziwy sztos. Daje gierce 3/6 i robię to z bólem bo Rule Of Rose jest dosłownie jak ta róża - piękny kwiat, ale ma dużo kolców. Pośpieszny developing i rozdmuchane kontrowersje mocno pokrzywdziły ten zapomniany tytuł. Bardzo chętnie zobaczyłbym jakiś remake, albo adaptacje tej produkcji bo to naprawdę jest mimo wszystko retro perełka. W dzisiejszych czasach, kiedy wychodzą często poprawne i generyczne gry (ba nawet plagiaty) ogrywane przeze mnie horrorki z PS2 uświadomiły mnie, że nawet pozycja z oceną 3/6 z 2006 mogła mieć dużo własnej tożsamości. Jest wiele rzeczy, które można poprawić w tym produkcie ale jednocześnie wiem, że o niej nie zapomnę. Po prostu chwyciła i już nie puści.
  20. Fajnie by było zobaczyć w przyszłości oledowe soczewki zamiast lcd w Meta. Istnieje na dzisiaj jedna fajna alternatywa dla pcvr, ale wymaga baz i osobnych kontrolerów.
  21. Technicznie New Jersey miałeś już w jedynce w progu. Paynowie mieszkali tam na przedmieściach w 98. NY jest blisko położony.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...