Ale mi smutno Właśnie ukończyłem Valiant Hearts. Przed zagraniem, spodziewałem się jakiegoś platformera, podobnego graficznie do tych ostatnich przygód Raymana w 2D. Dostałem platformówkę-przygodówkę z ciekawymi zagadkami i nieźle opowiedzianą historią. Co mi się podobało, to wszelkie "znajdźki", które były opisane, do czego to to służyło na wojnie. Prócz tego fotografie z opisem, opracowanym przy współpracy z jakaś tam stroną. Naprawdę idzie się nieźle wczuć. Jeszcze ta smutna, muza grana na fortepianie Przygoda ma tylko 4 rozdziały, jest dość krótka, ale każda z postaci, ma swoje zróżnicowane zadania/misje (przed odpaleniem, myślałem, że gramy tu tylko psem:) ). Polecam ograć, a na tabletach, pierwszy rozdział był niedawno za free (ale po angielsku).