krupek

Po śniegu to wiadomo, duża frajda, ale trzeba powoli i ze wzmożoną koncentracją, żeby noga nie uciekła. Przy niskich temperaturach to już raczej trzeba oddychać przez jakiś materiał. No i dobra odzież, bawełna zaraz będzie mokra, chwila przewiania i elo, 2 tygodnie w łóżku.

Kumpel ostatnio kupił Krossa, przejechałem się, spoko rower, 2 koła z groszami dał.

A czemu ryzyko? Z czym związane? Panie, ja nie trawię bieżni elektrycznych, zero przyjemności z biegania. Chyba największa frajda z biegania to myśl po treningu, że się na własnych nogach pół, albo i całe miasto pokonało.

Padł programator, naprawa 220 zł, za wizytę koleś skasował 60 zł, jak się zdecyduję na naprawę to wliczy w cenę.Chyba warto, nie? Pół rok gwarancji daje.

Mi się, w sumie, dobrze biega w zimę. zaopatrzyłem się już przez ostatni rok w taki sprzęt, że zima nie jest mi straszna. Byle tylko zdrowie dopisywało.

Ja dokładnie tak samo planuję, obecnię cisnę do końca października, żeby coś jeszcze zbudować na półmaraton.

A no to tak, na wakacjach, czy wyjeździe to jak najbardziej.

Ja rano jestem zazwyczaj tak głodny, a jednocześnie zabajony, że nie chciałoby mi się nigdzie zapindalać na śniadanie, dlatego takie wypasionr jak te balona robię sobie sam w domu.

Wyjeżdżam wczoraj z parkingu przy lotnisku w Gdańsku, zacięły się bramki przy wyjeździe, ogólnie inba, zakorkowało się, ludzie się gotują. Obok stoi Bentley, koleś nie wytrzymał, wysiada, patrzę, a to Peszko xd Skurczysyn dokuśtykał, próbował naprawić czytnik sam, ale nie dał rady, no nie wiem, co tak słabo. To tak jakby ktoś się zastanawiał, co porabia nasz reprezentant - serwisuje biletomaty.

Dobra, nie planuję tego jeszcze, na razie zobaczę, co chłop dziś powie.

No ona ma te swoje batony Foods by Ann i całą resztę uber produktów. Batony spoko, czasami są na promce w Żabce, bo tak to raczej ciekawostka.

No to nie takie głupie, sprawdziłem od razu, podpiąłem też ją pod inne gniazdko i dalej dead. Wieczorem jakiś fachura ma wpaść, zobaczymy, czy jest do odratowania, czy nową trzeba. Jak się teraz kupuje nową pralkę, to starą sklep zabiera do utylizacji?

Snickersa to ja wyrzucam z siebie po śniadaniu.

Tak samo piwo było jakiś czas, ale nie wiem, ile byłoby trzeba tego wypić i zjeść, żeby coś poczuć. O ile w ogóle to może coś podziałać w tej kwestii.

Śniadanie tylko w domu, w cieple domowego ogniska.

Jo, też je widziałem, nasiona, czy coś tam mają, albo to ściema zwykła.

Ustawiłem pranie przed wyjściem z domu, wracam, a tu pralka zdechła, woda stoi z praniem w bębnie, wyświetlacz martwy, kontroli martwe, na nic nie reaguje. Pralka RIP? W sumie, ma już 6 lat. Sam chyba nic nie zdziałam, nie? Jakiegoś mietka z serwisu trzeba ściągnąć chyba.

No tak jest prościej, o ile to zaufana i renomowana stronka. Zawsze można też badać na stronach z kraju, z którego pochodzi auto.

Ja bym najpierw poprosił o VIN, żeby na darmo nie jechać, to chyba podstawa teraz. Banny, a to Ty ostatnio ISa kupowałeś, czy coś mylę?

Kiedyś to były Toyoty. Jak ten Pickup, co go dewastowali w Topgear.

https://www.youtube.com/watch?v=sqaneEAXTVM 3:05 Aż tak ludziom niewygodnie w pasach?

No to już 8-letnie auto, więc cena adekwatna. Poza tym, auto sprowadzone, może być ciekawie.

Nie myj, bo rdzę będzie widać :D

W Warszawie też był.

A propos nawadniania, to SFD wypuścił teraz izotonik o fajnym składzie. http://www.sfd.pl/sklep/SFD_Iso_Energy_Plus-opis36894.html