krupek

Ja też uwielbiam jogurt naturalny, ale czułem, że po nabiale mnie wzdym, zamula metabolizm i ogólnie jakoś tam mułowato się czuję. Choć, szczerze mówiąc, jakoś mi go nie brakuje. No może sera Gouda, czy Ementalera, ale po nich jakoś nie odczuwałem aż takich dolegliwości.

To uwierz, bo dzisiejszy to syf. Ja odrzuciłem i o wiele lepiej się czuję.

Jest już znana cena?

A to ja prawie soli nie używam, a Muszynianki, czy izotonika to raczej niewielka dawka.

Na BCAA raczej się nie wyrwie, tak lamersko brzmi.

O właśnie, a co jeszcze może trzymać wodę oprócz nabiału?

A co Cię podkusiło, żeby to kupić? Do dla żony auto?

Ja ostatnio z Biedry jadłem, ale niepodchodzi mi smażona. Bardzo mi skamkuje taka surowa, ot tak, do ryja.

Jaki to rocznik? Nie bez powodu mówi się, że starsze A Klasy to Matizy w wersji premium.

U mnie w sumie mało kiedy nie ma śmierdzących bąków. Prosta sprawa, albo nie ma, albo są takie, że powietrze gnije.

Ja w gimbazie miałem taki łącznik między budynkami, zawsze było ciasno na przerwie. Nie raz zdarzyło mi się wzbogacić powietrze w tym największym tłumie.

Ja kiedyś wyleciałem z treningu koszykówki na kadrze za jajecznego bąka. Przez godzinę napieprzałem krokodylki na korytarzu.

24 kawałki? Jasny ch.uj, toć przesada już.

U mnie zaraz wiedzie jajówa z salami, już się nie mogę doczekać.

No przyspieszyć nie można, ale jaka sceneria do biegania, nie ma lepszej. A co do oddychania, to polecam chustę termoaktywną, nie tylko na mróz, ale też jak ktoś śmiga przy ulicy.

Nie używam Tidala, więc dopiero dziś się zapoznałem. https://www.youtube.com/watch?v=5In6MHmetAI Wrócił i ma się dobrze.

Ja ostatnio się czuję dobrze dotleniony, choć już tyle śniegu u mnie nawaliło, że wczoraj tylko 8,5 km wpadło, zaczęło przymarzać i walka z podłożem była. Poza tym, biegałem nad morzem i się ściemniało, więc nie chciałem zostać napadnięty na dziki, które są teraz podkur.wione, bo śniegu tyle i żarcia nie mogą znaleźć.

Kiedyś widziałem, że wieszali na skraju sztangi przy wyciskaniu na ławcu. Choć trochę crossfitem śmierdzi.

Nie wziąłbym, bo węgle po treningu dopiero.

Ale mnie dziś odcięło xd Robiłem ostatnią serię obwodu, wszedł przysiad, barki, zacząłem robić pompki z podciąganiem nóg, nagle poczułem jak całe ciało flaczeje i ocknąłem się po chwili z ryjem na glebie i zobaczyłem jak koleś od mnie idzie. Podejrzewam, że to przez 4h snu i wkur.wienie po egzaminie, chciałem odreagować i za duże tempo narzuciłem. Podejrzewam też, że przy siadzie nie kontrolowałem oddechu, bo przede mną typiara zaczęła też siady ćwiczyć... ... O ZBAWCZA HOSTIO JAKIE ONA MIAŁA POŚLADY. Potem siadłem, łyk wody, poszedłem jeszcze dojechać brzuch, 15 minut cardio na bieżni i gitara.

Srebrnym by nikt raczej wagonów nie wiązał.

Tradycyjnie, po słowiańsku.

Dziś na boiskach to same stare chłopy grają. Ja w lato szedłem na strretball o 16 to wracałem o 21.

Ehh, zmarnowałem okazję:/

Zwykle stówa za open, teraz była promocja to 2 miechy za 150. Mam też dostęp do 2 basenów w Gdańsku i innych siłowni, ale Calypso na Przymorzu mam najbliżej. Choć teraz jest remont i jeden prysznic czynny, nie wiem, czy gdzie indziej nie skoczyć. Biorę open, bo nie zawsze uda mi się być do 16.