krupek

Ale to Fitness Authority.

Większość tych win to robił Mix, którego fabryka znajdowała się obok mojego rodzinnego domu. Z okna widziałem magazyny, które też do nich należły.

Dostałem dziś z sfd supla na stawy od FA. Takie opakowania to jeszcze nie widziałem. Słoiczek z bardzo twardego plastiku, robi wrażenie jakby był szklany. A całosć zapakowana w kartonik jak perfumy. Beka trochę, ale robi wrażenie.

xd

Ja też, jadłem jako warzywo obok.

A faktycznie, pardą. To jednak 100% Kamaj. W sumie zjadłbym.

Czyli w sumie De Vollaile, co nie?

Na jakiej zasadzie to zmiękcza wodę? Coś się wymienia w nim?

Kamil XD Słucham polskich rapsów, więc nie wiem, z czego beka. Fanem Palucha nie jestem, ale mam playlistę z kawałkami, które mi leżą od niego i z 12-13 się uzbierało.

A jakie to owoce? Zwykle suszone owoce są już gotowe do spożycia.

No właśnie wiem, stąd moje zdziwienie.

Co to jest kamaj?

Dziś w końcu wpadło 14 km. Od 7 km biegłem z kretem na zakręcie. Generalnie, u mnie 70% biegów to przygoda z guwnem, mimo, że przed biegiem, albo się wypróżnię, albo mi się nie chce. A no i poślizgnąłem się na jakimś bardzo śliskim błocie, albo psim klocku. Upadłem na bok, ale jakoś o dziwo nić nie boli.

No właśnie rozchodzi się o to, że wcale nie są lepiej wykończone. Polecam świeży filmik z BMW X1 jak koleś naciska deskę rozdzielczą w kilku miejscach i skrzypi jak sam skur.wesyn. Poza tym, co tam filmik. Siedziałem w zeszłym roku w X3 i Q5 i te auta wewnątrz nie są lepiej wykonane niż suvy tańsze o 50 tyś. Jechałem niedawno Kugą 160 i w środku można nornalnie rozmawiać.

Obadałem wczoraj nowy album Palucha. Bez zmian, mocno blokowy, ale 3-4 piosenki bardzo dobre.

No jak się zapychasz mącznymi rzeczami na masie to co się dziwisz. Organizmowi potem ciężko się przestawić.

No, z sennością i zamuleniem jakoś ustąpiło, choć bez szału. Problemy z koncentracją nadal są. Sprawdziłem wyniki dla Ciebie. Lipiec 2015, tsh - 7,17, norma-4,78 Listopad 2015, tsh w normie po środku, ft4 na górnej granicy Ostatnio robiłem w lipcu 2016 i oba były w normie, gdzieś je zgubiłem.

Przecież to żaden argument. A co, na redukcji z 4-5 posiłkami chodzi się głodnym, a spać idzie z pustym żołądkiem? Ketoza to już co innego, można jeść bardzo dobrze i smacznie, tyle, że mało energetycznie.

Już nawet nie pamiętam, ale dużo nie, lekko poza nornę. Już ponad rok leczenia hormonami i tsh w normie, samopoczucie i ogólny stan się poprawił, ale to jeszcze nie to. Cukrzycy nie mam, usg idealne, więc została prolaktyna i przeciwciała.

Tak, ale tylko ze świni z wolnego wybiegu.

Prywatnie, o tej porze roku to się nie dopcham to lekarza. Poza tym, lekarze za bardzo nie kumają tego, dla nich tsh za niskie, albo wysokie, żryj euthyrox i tyle.

Czemu w latach 90? Jestem zwolennikiem regularnych posiłków. No to wytłumacz mi działanie takiej diety, czerpaczu białka z czekolady.

Takiego brzoskwiniowego to bym nawet spróbował.

Gurwa, 16h bez jedzenie? Przecież katabolizm hula jak szalony w tym czasie.

Czyli jeszcz 16h, a 8h nie jesz? Opowiedz coś o tym.