krupek

Przeje.bane macie, tyle się nażonglować tymi talerzami, żeby swój ciężar na sztandze mieć.

Kabi, urwiesz cyca kiedyś.

A wezmę na spróbowanie chyba. Moje włosy potrzebują powiewu świeżości.

Miałem sobotę i niedzielę odpoczywać, ale nie mogę, już mnie nosi, muszę iść dziś biegać. Ch.uj nie życie, człowiek w na (pipi)e 2 dni nie usiedzi.

Obczaj na YT ćwiczenia mobilne pod koszykówkę, dużo tego jest.

A ma taką samą konsystencję?

A próbował ktoś tę drugą pastę od Schwarzkopf? Chaotic się chyba nazywa. Ona jest do takiego roztrzepanego fryzu a la One Direction?

To jutro jest drużynowy?

Myślę, że może być wtedy postacią na równie z Małyszem.

Jak dociągnie generalkę do Kryształowej Kuli to jest kocur jeszcze większy niż jest teraz.

No Beach Boy nie skleja i jest spoko, ale chciałem coś nowego spróbować.

Hommies for life.

Nie martw się, masz nas.

Ja z SFD, dobre ceny, dużo promocji. Zbiera się punkty, ostatnio za punkty brałem Quest Bary i jeszcze zostało.

Ja brałem Multiple z Olimpa, a Litwin polecił Biogenix Vitagenix. Na razie odczułem tyle, że nie mam zgagi i się nie odbijają jak Multiple.

No ja mam wygolone boki i tył, a góra już dość długa.

Kur.wancka, te trąbki i okrzyki jak Polak siadał na desce startowej... piękny doping. Skoki są fajne, są emocje, jest kulturka, nie ma nadętych wieśniaków, fajna sprawa. Muszę się w końcu wybrać na konkurs do Wisły, albo do Zakopanego.

Po bieganiu, szczególnie dłuższym wybieganiu to najlepiej uzupełniać elektrolity i minerały, jakiś dobry izotonik, Isoplus, Isostar. A z magnezu to mi najlepiej służył magnez z Olimpu, ten chelatowy. Jak miałem skurcze to pomagał.

A w czym są lepsze od Beach Boya? Pytam, bo trochę zielony jestem w tych kosmetykach do włosów.

Jak są świeże to fajnie wchodzą, potem faktycznie jak styropian.

Ja już ponad rok jadę na Beach Boyu i jest ok, choć jakaś zmiana by się przydała, ale nie wiem na co.

Ale udziec i pupa do chwytania u tej suczity.

Mój ś.p. dziadek był koneserem takich win, Arizony w szczególności, ale on raczej gustował w rocznikach bieżących, nieleżakujących długo, a raczej pionowo stojących. Tylko on nie pił jak jakiś bej pod sklepem, czy na ławce. Kupował 2 Arizonki, wracał do domu, jadł podkład z kaszanki i jajek i elegancko siorbał ze szklanki. I tak co 3-4 dni, czasami robił przerywnik ze Starogardzkiej, ale to naprawdę rzadko, bo niezdrowo. Dzięki niemu nie musiałem zapier.dalać z guwniakami do przedszkola, on i babcia się mną opiekowali, z nim waliłem spacery po kilka kilometrów, ale jak miał się mną zajmować to nie miał w sobie choćby 0,1 promila, taki porządny chłop z niego był. Jeszcze miał w zwyczaju 2,5 paczki Popularnych przysmażyć każdego dnia. Zmarł w wieku 85 lat, płuca i wątroba czyste.

O kur.wa jaki handsome guy. Nie dziwię się, że Ty tyle kobiet miałeś.

U mnie to na bank ogórki. Jajka+boczek+orzechy nie robią rewolucji.