Nie wiem jaka jest różnica w czasie nie poświęconym "ru.chaniu, ćpaniu, paleniu, wyrywaniu lasek, uprawiania sportu it.d" pomiędzy graniem 40h w jedną grę, a przejściem 4 10h gier. Co kto lubi. nWo jest po prostu żenujący. Po podrzuceniu wątku "biedoty" jeszcze bardziej się pogrążył. Proponuję powrócić na główny tor dyskusji. Jak dla mnie grą, która prawie doskonale obrazuje Trofea to Uncharted. Większość prosta, niektóre wymagające, bardzo satysfakcjonujące i co ważne wpadające podczas normalnej gry. Bo mnie ch.uj strzela, jak dostaje trofeum niewiadomozaco albo jak trzeba szukac w poradnikach o co tak naprawdę chodzi z danym trofeum. Dobrze ma zrobione również LittleBigPlanet i Fallout.