Bo Pure to bardziej fitness klub, a nie siłownia. Sieciówka nastawiona na określony rodzaj klientów. Koleś z doświadczenie, a przy okazji wyglądający, że przez kilka lat przerzuca żelastwo znajdzie szybciej robotę na siłowni typu Power Pit (Słodkiewicza), niż typek z sylwetką fit. U mnie na siłowni instruktorem jest chłopak, który prowadzi też fitness, śmiga w podkoszulce instruktor, a małolaci z pytaniami uderzają do mnie. Ja na ich miejscu też bym pytał o rady kolesia, który wygląda lepiej, mimo, że instruktorem nie jest. W mojej przygodzie z ciężarami chodziłem tylko do dwóch siłowni i to były chyba najgorsze w mieści, pod względem sprzętu. Chodziłem tam tylko z tego powodu, że miałem (mam) 5 minut z buta. Po sobie wiem, że instruktor na siłowni to bardzo ważna rzecz... bo sam takiego nie miałem. Do wszystkiego dochodziliśmy sami razem z kumplami, filmiki w necie (na początku to nawet neta nie było,a o youtube nie wspominam ), podpytywanie starszych itp.. Jak sobie przypomnę jakie wygibasy uskutecznialiśmy na początku, to aż głupio, ale przez całe życie uczymy się na błędach, zwłaszcza jeżeli chodzi o kulturystykę.
Gdybym mieszkał blisko, to bym się chyba skusił.